Kalendarz wydarzeń kulturalnych Zamościa na 2016 rok zawierał dziesiątki imprez. W trakcie roku pojawiały się nowe. O wstępną ocenę sezonu kulturalno-turystycznego poprosiliśmy Małgorzatę Bzówkę i Damiana Miechowicza, dyrektorów UM odpowiedzialnych za kulturę i promocję Zamościa.

Teresa Madej - Czy plenerowy koncert "Co inspiruje mnie..." Magdaleny Sałamachy kończy sezon kulturalny i turystyczny Zamościa?

Małgorzata Bzówka, dyrektor Wydziału Kultury i Sportu UM Zamość: -Myślę, że jeszcze nie. Jeszcze nie kończymy. Mamy w październiku duży koncert Pawła Kukiza. Wprawdzie Miasto pomaga logistycznie, tym nie mniej - jest to kolejna impreza kulturalno-koncertowa, którą w pewien sposób współorganizujemy. Więc jeszcze sezonu nie kończymy i staramy się dalej kontynuować tę dobrą letnią passę.

Teresa Madej - A jaki był ten sezon kulturalny i turystyczny w Zamościu?

Małgorzata Bzówka: -Bardzo owocny pod każdym względem - jeśli chodzi o ilość turystów, ilość wydarzeń kulturalnych, ilość wydarzeń muzycznych. Mnóstwo, mnóstwo wydarzeń, które - myślę - bardzo ciekawie i sensownie promowały miasto, nie tylko w naszym regionie, ale także w całej Polsce.

Teresa Madej - Proszę powiedzieć o takich perełeczkach kulturalnych, które będą kontynuowane, jeszcze bardziej rozwijane i jeszcze bardziej nagłośnione. Rozumiem, że lista jest duga.

Małgorzata Bzówka: -Z każdym rokiem wprowadzamy do kalendarza imprez kulturalnych nowe wydarzenia. Staramy się, żeby sezon do sezonu - mimo porównywalnych wydarzeń i takich, które się dzieją od wielu, wielu lat jak np. Zamojskie Lato Teatralne, którego czterdziesta druga edycja przed nami, były i nowe. Za każdym razem udaje nam się zaproponować coś, co jest zaskakujące albo wprowadzające nasze miasto na szersze wody.

Teresa Madej - Czy jest społeczny oddźwięk w tej materii? Czy są takie sytuacje, że przychodzą mieszkańcy i mówią, że wydarzenie było fajne. Czy chwalą Miasto za wydarzenia kulturalne?

Małgorzata Bzówka: -Panie dyrektorze, chwalą Miasto?

Damian Miechowicz, dyrektor Wydziału Turystyki i Promocji UM Zamość: -Tak, choć mamy problem z komunikacją wewnętrzną... Są portale, którym się nic nie podoba, ale ... Tak naprawdę, oczekujemy tego feedbacku. Jeśli chodzi o moją "działkę", to staram się rozmawiać z przewodnikami turystycznymi, którzy są na pierwszej linii frontu i to oni wiedzą, co mówią turyści o Zamościu. Było trochę krytycznych uwag, ale jest także dużo opinii, że się dużo dzieje w mieście.

Teresa Madej -A konkretnie, co zyskało pozytywne opinie?

Damian Miechowicz: -Z nowych eventów - Plaża Open. Ponad 100 minut promocji na ogólnopolskiej antenie, wejścia na żywo w "Panoramie". To udany nowy i nietypowy dla Starego Miasta pomysł. Szturm Twierdzy Zamość to moje oczko w głowie. Staram się to jeszcze uatrakcyjnić. W przyszłym roku skupimy się bardziej na Jarmarku Historycznym, żeby nie było tylko pojedynków na szable, ale coś więcej. Legenda Stołu Szwedzkiego podczas Szturmy - to moim zdaniem - był strzał w dziesiątkę. Chcemy to jeszcze bardziej uteatralnić. Żeby to bardziej było widowisko, a nie tylko rekonstrukcja historyczna. Nasi zbrojni wspierają nas bardzo mocno. Jesteśmy im wdzięczni. W tej współpracy korzystają z dotacji Miasta. Techniczne sprawy realizuje też Miasto i Zamojski Dom Kultury. Ten nasz "Szturm" jest już marką samą w sobie.

Teresa Madej - A z czego pan dyrektor nie jest zadowolony? Coś nie wyszło, albo za mało o Zamościu powiedzieliśmy światu?

Damian Miechowicz: -Pracowaliśmy mocno nad tym, żeby zrobić dużą imprezę "Męskie granie". Niestety, nie było zainteresowania ze strony organizatora, co mnie trochę zabolało. Natomiast oni wybierają duże miasta, nawet Lublin jest dla nich zbyt mały, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców na tę imprezę. "Męskie granie" to marka. Koncerty są jednak płatne i nie wiem czy u nas to by się przyjęło. Także, staramy się jak możemy.

Teresa Madej - Letnią scenę rozbieramy czy planujemy Sylwestra i ona zostaje na Rynku Wielkim?

Damian Miechowicz: - Na pewno odbędzie się Sylwester na Rynku Wielkim. O scenie rozmawialiśmy w tym tygodniu. Są zastrzeżenia co do jej lokalizacji. Ta nowa scena jest trochę większa od poprzedniej i zasłania nasze najładniejsze kamieniczki. Być może będziemy ją musieli rozebrać, żeby ją trochę przestawić w kierunku pierzei wschodniej. Przed Sylwestrem to raczej nie, tylko zdemontujemy elementy wrażliwe, czyli podłogę i dach. Tyle się dzieje, że ta scena potrzebna jest cały czas. Staramy się pogodzić różne interesy. Restauratorom zależy na tym, żeby tych imprez kulturalnych było jak najwięcej, bo oni wtedy lepiej zarabiają. Natomiast, przewodnikom zależy żeby jak najwięcej tego Zamościa było do pokazania. Ostatnio, w jednym z miast partnerskich widzieliśmy, że nie bawiono się w scenę, tylko część bruku wyklejono plastikową folią na potrzeby artystów. Ale nie za bardzo to wyglądało. Musi być profesjonalna scena, bo każdy szanujący się wykonawca przed podpisaniem umowy przysyła rider, opisujący jego wymagania na potrzeby koncertu. I jeszcze jedna ważna rzecz. Te scenę zakupiliśmy w tym roku. Kosztowała 237 tys. zł. Myślę, że jedną trzecią tej kwoty przez ten sezon zaoszczędziliśmy, więc inwestycja była jak najbardziej celowa. Teraz pracujemy nad tym, aby Zamojski Dom Kultury dorobił się profesjonalnego nagłośnienia. Ale będzie to zależało od możliwości finansowych Miasta.

Teresa Madej - Czy wybrano już gwiazdę Sylwestra w Zamościu?

Damian Miechowicz: -Rozmowy prowadzimy z trzema gwiazdami. Za wcześnie na szczegóły, ale na pewno będzie fajna zabawa. Porównywalna do ubiegłego roku. Będzie coś ambitnego i muzyka do tańca.

Teresa Madej: Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Bzówka i Damian Miechowicz: - Dziękujemy.