Z rozbawieniem patrzę, jak rządzący Polską ONI od pół wieku chłoszczą nas za rasizm, szowinizm, xenofobię oraz - last, but not least: anty-semityzm. Lewica ma po prostu hopla na punkcie narodowości i seksu - oczywiście poza łupieniem obywateli jak najwyższymi podatkami, co samo się przez się rozumie. Natomiast o seksie Lewica nic tylko gada. Co budzi podejrzenie o impotencję - bo najwięcej o seksie gadają impotenci. Pośrednim dowodem może być sprawdzony fakt, ze lewicowcy mają przeciętnie znacznie mniej dzieci. Jeśli w danym towarzystwie nie mogą mówić o seksie, to zaczynają o Żydach. Gdy np. krytykuje się JE Romana Giertycha (a facet ma taki pomysłotok, że co trzecią Jego inicjatywę i ja ostro krytykuję!), to nieodmiennie wspomina się "anty-semicką Młodzież Wszechpolską". Co, do diabła? W Polsce istnieją potężne trendy anty-rosyjskie, wręcz histerycznie antyrosyjskie - zwalczam je i wyśmiewam, płacąc za to poważną cenę polityczną - i to nikomu nie przeszkadza! Istnieją też potężne trendy anty-niemieckie, a nawet anty-czeskie czy anty-litewskie. I to, że ktoś nie znosi Litwinów, nie jest żadną przeszkodą w sprawowaniu urzędów - natomiast anty-semityzm: jest! Przecież to jakaś chorobliwa fobia! Ci ludzie są chorzy - a przynajmniej: uczuleni. I powinni się leczyć!

Proszę zauważyć, że czym innym jest niechęć do Rosjan - a czym innym do (np. obecnej) Federacji Rosyjskiej. Rosjanie mają opinię (jeszcze większych od nas) pijaków, ludzi mało kulturalnych (proszę spytać tego, kto wypowie przy Państwu jakąś anty-rosyjską opinię, ile książek przeczytał w tym roku...) i bezmyślnie brutalnych. I każdy ma prawo o Rosjanach mieć taką lub inną opinię. Natomiast stosunek do aktualnego państwa, które okupuje ziemie rosyjskie, zależy od tego, jakie to jest państwo! Jeśli jest to Bolszewia - to wiadomo: strzelać, nie dyskutować. Jeśli stalinowski Związek Sowiecki - to wskazana jest najwyższa ostrożność (śp.Winston L.S.Churchill mawiał: "Gdy krokodyl otwiera paszczę, to nigdy nie wiadomo: uśmiecha się, czy..."). Jeśli obecna FR - cóż: gdybym był Rosjaninem, bardzo by mi (po przejściach z Bolszewikami i stalinistami...) odpowiadała - ale jestem Polakiem i polecam pewną ostrożność. Ale to już jest normalny partner polityczny, do którego nie można podchodzić z uprzedzeniami wyniesionymi z poprzednich epok!!

Podobnie z Niemcami: o Niemcach mamy złą opinię (ale przynajmniej uważamy, że są dokładni, punktualni i rzeczowi...) - natomiast co do państw okupujących ziemie niemieckie... Cóż: co do RFN, zalecam najwyższą ostrożność - większą, niż w stosunku do Sowietów za Stalina. A to z trzech powodów: (1) jest to jedyne państwo mające poważne roszczenia terytorialne - bez wzajemności (Czesi mają pretensje do Ziemi Kłodzkiej - ale my do Zaolzia; Ukraińcy do Zasania - ale my do Wołynia...); (2) Są państwem d***kratycznym - a więc nieprzewidywalnym - w dodatku lada rok, tak jak Republika Weimarska przemieniła się w III Rzeszę, RFN zmieni sie w coś, co może być dla nas BARDZO nieprzyjemne; (3) Są państwem znacznie silniejszym... Powtarzam: państwem. Jako naród Niemcy są o wiele słabsi, mają niższy przyrost naturalny, to my najeżdżamy obecnie ziemie niemieckie i robimy dzieci Niemkom - a nie odwrotnie! Natomiast państwo mają wprawdzie źle zorganizowane - ale my mamy państwo BARDZO ŹLE zorganizowane...

Jednak w stosunku do FR, RFN czy Republiki Litewskiej III RP musi prowadzić jakąś politykę. W stosunku do Izraela - nie musi, bo Palestyna jest za górami, za lasami. Anty-semityzm (lub filo-semityzm) nie ma więc nic wspólnego z państwem Izrael - zresztą znienawidzonym zarówno przez Żydów-ultraorthodoxów jak i przez Żydów-lewaków. W związku z tym państwo polskie nie powinno się w ogóle interesować tym, czy jego obywatele są czy nie są anty-semitami. Natomiast jeśli Kowalski da w łeb Rozencwajgowi, to ma zostać ukarany - dokładnie tak samo, jakby dal w łeb Wiśniewskiemu.

Jeśli zostanie ukarany surowiej - to co wzmoże się w społeczeństwie?
Anty-semityzm, oczywiście!!