Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'lewa-reklama.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
|
Pierwsi umierają poeci - Zaduszki LeśmianowskiePierwsi umierają poeci, by zaświadczyć o nieśmiertelności wierszy.
"O Klechdach, które przetrwały do dziś", czyli Zaduszkowe wspomnienia o Bolesławie Leśmianie i Bronisławie Przyłuskim w gawędzie dr Jacka Danela.
Gawęda zostanie wygłoszona podczas Zaduszek Leśmianowskich. Dzięki uprzejmości autora, już dziś prezentujemy jej skrót naszym Czytelnikom.
Poeci umierają po to,
Żeby wyraźnie zaświadczyć,
Że żyją między nami
Umierają - żeby obalić mit
O nieśmiertelności wierszy.
Umierają, żeby udowodnić,
Że wiersze nie rodziły się w zamierzchłych czasach
I nietknięte przetrwały do dziś 1
Słowa te, pochodzące z wiersza "List" niewątpliwie odnoszą się do osoby Bolesława Leśmiana i jego poezji. Autorem ich był Bronisław Przyłuski poeta i dramaturg związany rodzinnie z ziemią tomaszowską. Poety, który w międzywojennym Zamościu poznał autora Malinowego chruśniaka, o którym po dwudziestu latach pisał:
Był cichy, drobny, jakby nieśmiały. Unosił się tylko wtedy, gdy mówił o posłannictwie poezji i jej znaczeniu i roli w życiu narodu. A kiedy się uniósł, to drżał i z kruchego ciała dobywał w takich chwilach głosu podobnego do burzy. Potem cichł i szeptem prawie kończył grzmotem zaczęte zdanie.2
O Bronisławie Przyłuskim i jego twórczości nie wspomina się niestety na studiach polonistycznych, nie analizuję się jego utworów, nie poznaje się jego wojenno - emigracyjnych losów A był on twórcą wybitnym i oryginalnym nawiązującym w swoich utworach do polskich tradycji i wartości chrześcijańskich, które w obecnym świecie fascynacji liberalizmem, wolnością jednostki, zostały zepchnięte na margines współczesnej kultury europejskiej.
(...)
Przyłuski był poetą skromnym i nie szukającym poklasku, ani taniej popularności. Był bohaterem walki o niepodległości Polski. Patriotą wiernym Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Zaliczał się do Niezłomnych. Ludzi, którzy pozostali na Obczyźnie po zakończeniu wojny i którzy czerpali idee ze źródeł nurtów niepodległościowych Polski odrodzonej po 1918 r. (...)
Przyłuski przyjaciel Leśmiana był rozmiłowany w jego poezji, której był również najgorliwszym propagatorem na Obczyźnie, aż do swojej śmierci. Wspominając autora Łąki w roku 1956 w dalekim Londynie pisał:
Bolesław Leśmian, jeden z największych naszych poetów ostatnich czasów, jak to zwykle bywa z wielkościami, za życia nie był ceniony. (...)
Bronisław Jan Przyłuski urodził się w 9 lutego 1905 roku w Siemierzu, koło Tomaszowa Lubelskiego w rodzinie o bogatych tradycjach niepodległościowych i kulturalnych. (...) Pierwszy tom poezji zatytułowany Badyle wydał w Poznaniu w 1932 r., choć droga do niego była długa i ciernista. (...) W 1935 r. dzięki toruńskiemu Towarzystwu Bibliofilów im. Lelewela ukazał się kolejny tom jego poezji, Dalekie łąki. W wierszu Na polanie pisał:
(...) Wyjdzie chmura, myślę sobie, nie wyjdzie
Wiatr jałowcem prosto w oczy nie wionie;
Czyjaż noc tu na polach i czyj dzień?
Kto dał słońcu na pieszczoty dwie skronie? 3
W wierszu tym odnajdujemy fascynację poezją Leśmiana, która była przez całe życie bardzo bliska poecie z Siemierza, tworzącym w Londynie, z dal od pól i łąk Lubelszczyzny. Ponad pięćdziesiąt lat temu w wstępie do Klechd polskich Przyłuski pisał o pierwszym spotkaniu z Leśmianem w przedwojennym Zamościu :4
Poznałem go przypadkowo w kancelarii rejentalnej podpisując akt spadkowy. Wychodząc zaczęliśmy rozmawiać o poezji. Była godzina 5 po południu. Skończyliśmy rozmowę rano. Wyszedłem z jego domu, gdy słońce wysoko stało na niebie. Przegadaliśmy wieczór, noc i dobry kawał rana. Zawiązało się między nami coś w rodzaju przyjaźni. Spotkałem wreszcie kogoś, kto mocno czuł i jasno oceniał zjawisko ściśniętego serca rytmem pieśni i dreszczem celnie uderzającego słowa. Wszystkie moje mgliste intencje i ledwo zaległe idee znalazły pełne i potężne bijące źródło w tym, co Leśmian wyczytał mi w swoich wierszach i w tym, co mi mówił o poezji. Przez długie lata z każdą wątpliwością i z każdym prawie wierszem zwracałem się do niego . 5
Poezja Leśmiana fascynowała Przyłuskiego, dlatego że skromny rejent:
(...) nie szedł za żadną modą. Nie szukał poklasku. Uparcie tkwił w swojej bezkompromisowej postawie, narzucając swoje własne widzenie i czucie liryczne w formie zwartego strojowego wiersza o rytmach ludowej 'pieśni. Leśmian czuł język jako coś niesłychanie żywotnego i dynamicznego, z powodzeniem próbując rozszerzyć jego zasiąg w dziedzinie pojmowania świata, pojmowania spraw prostych i złożonych, nieraz docierając do kręgów tajemnicy istnienia. Przeciwko nadziei. Ta śmiałość i pokora zarazem sprawiły, że wiersze jego są jakby modlitwami do Niezmiernego Boga, którego on poznał tylko w ułamku, przez zwierciadło i na mgnienie oka. Wiersze swoje owijał w legendy. W metaforycznej fabule szukając usprawiedliwienia dla tych, tak niesłychanych wycieczek. Wiele wiedział o słowach samych i o spotkaniach słów i ich pokrewieństwach. O całej magii znaczenia dźwięków i znaków, z potocznej mowy wyniesionych na ołtarz wiersza. Pisał czując pełną odpowiedzialność za wymówione słowo i bolał nad niecelnością i gadulstwem poezji współczesnej. Nie znosił efektów, sztucznych ogni, szumów pustosłowia, twierdząc, że poezja to ścisłość matematyczna i jasność przejrzysta. Upierał się przy strofie regularnej, tradycyjnej - myślę, że jedynie po to, aby wzmóc opór materiału, w którym kuł.6
(...)
W latach 1960, 1964-1965 był nominowany (B. Przyłuski) do nagrody londyńskich "Wiadomości", ale jej nie otrzymał. Otrzymał natomiast w 1962 r. w Londynie nagrodę Związku Artystów Scen Polskich. W wydanym w 1964 r. pierwszym tomie Literatury Polskiej na Obczyźnie 1940 - 1960, Mieczysław Giergielewicz pisał o jego twórczości:
Cztery tomy Bronisława Przyłuskiego ("Obrona mgieł", L. 1949: "Akord", Mabledon Park 1951; "Strofy o malarstwie" L. 1953; "Uprosiłem ciemność", L. 1957) są dziełem poety o wysokim stopniu samowiedzy, wytrwale szukającego środków technicznych dla wytkniętych zadań poetyckich. Towarzyszy mu jakieś panteistyczne pojmowanie przyrody, której istnienie zespala się w jego świadomości z osobistymi doświadczeniami wewnętrznymi. Z wytrwałą cierpliwością dąży do identyfikacji wewnętrznej zjawisk natury i ludzkich odruchów. Przyłuski należy do rodziny guślarzy i zaklinaczy szukających formuł magicznych (...) Przełuskiego nie pasjonuje pierwsze spojrzenie na rzecz: pragnąłby przeniknąć do włókien, wyśledzić pogmatwane związki, zanurzyć się w nich aż do zatracenia własnej odrębności, w ten, bowiem sposób zdobywa się prawdziwe poznanie... 7
(...)
Wspominając jedno z ostatnich spotkań z Bolesławem Leśmianem przed jego śmiercią, Bronisław Przyłuski napisał:
Wierzył w młodych. Mówił mi nieraz, że spotkanie ze mną (a byłem wtedy młody) podniosło go na duchu. Mówił, że byłem tym, który przewalił zakradające się w jego duszę zwątpienie. Gdyż był to okres, w którym otaczała go wrogość przemilczania i paliła gorycz osamotnienia 8
Przypisy:
- B. Przyłuski, Wiersze zebrane, s. 315; Arcana, Kraków 2005;
- B. Przyłuski, Wstęp , s. 11 [w:] Bolesław Leśmian, Klechdy polskie, Veritas, Londyn 1956;
- B. Przyłuski, Wiersze zebrane, Kraków 2005;
- Rozmowa autora tekstu z B. Gaździk przeprowadzona w VII 2007 r. w Londynie. Arch. Jacka K. Danela.
- B. Przyłuski, Wstęp , s. 11 [w:] Bolesław Leśmian, Klechdy polskie, Londyn 1956;
- B. Przyłuski, Wstęp , s. 8-9 [w:] Bolesław Leśmian, Klechdy polskie, Londyn 1956;
- Literatura Polska na Obczyźnie 1940-1960, tom 1, s. 111-112, red. Tymon Terlecki, Londyn 1964;
- B. Przyłuski, Wstęp , s. 8-9 [w:] Bolesław Leśmian, Klechdy polskie, Londyn 1956;
autor / źródło: dr Jacek Krzysztof Danel PWSZ w Zamościu /wybrała Teresa Madej/ dodano: 2008-10-27 przeczytano: 3312 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'prawa-gl.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
|
- - - - POLECAMY - - - -
|