Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'lewa-reklama.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
|
"Maluję autostrady" - rozmowa z juniorem PasiecznymDzieciństwo, zamiast w piaskownicy i na boisku, spędził w pracowni i galerii malarskiej. Te zaczarowane miejsca zdecydowały o jego przyszłości - Liceum Plastyczne w Zamościu, studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Norymberdze. Teraz powraca do rodzinnego miasta dużą wystawą malarstwa i rysunku w BWA Galeria Zamojska.
Teresa Madej - Moje gratulacje dla młodego, utalentowanego przedstawiciela zamojskiego i krakowskiego środowiska plastyków.
- Czy znane już nazwisko ojca ułatwia czy utrudnia pana karierę artysty?
Jacek Pasieczny - Mobilizuje, tak mi się wydaje. Ojciec jest pierwszą osobą, która widzi te obrazy. Jest bardzo krytyczny. Z opinią ojca, często taką zdawkową i lapidarną, liczę się. Jestem bardzo ciekawy, co powie o tych obrazach. Przedtem pracowałem w domu, pracowaliśmy w jednej pracowni z ojcem. Teraz większość obrazów powstaje w Krakowie, bo tam mieszkam pracuję jako asystent w Krakowskiej Szkole Wyższej.
Część obrazów tutaj prezentowanych znana była ojcu tylko z fotografii. Natomiast pierwszy raz miał okazję zobaczyć je w oryginale dopiero na wystawie.
Teresa Madej - To jak to jest z tymi ojcowskimi uwagami?
Jacek Pasieczny - Było dobrze, lepiej niż się spodziewałem, myślałem, że będzie gorzej. Oczywiście widział je mój promotor. Jestem teraz na studiach doktoranckich na Akademii. Moim promotorem, który napisał wstęp do katalogu, jest Łukasz Konieczko. O tych obrazach rozmawiam z nim. Cały czas jestem jednak ciekawy opinii ojca. Za każdym razem kiedy maluję, robię zdjęcie obrazu i pokazuję w trakcie pracy, czekając co powie ojciec.
Teresa Madej - Rozumiem, że jest pan twórcą, uwzględniającym w trakcie zmiany na obrazie, co oznacza, że nie jest pan zamknięty na sugestie?
Jacek Pasieczny - Oczywiście, że tak. Jest taki moment jak dziś, że mogę te obrazy wystawić, że one są zamknięte, skończone. Sam proces malowania jest dość ciekawy, on się zmienia. Często powstają dwie, czy trzy wersje niektórych obrazów lub tego samego tematu. Może właśnie dlatego te autostrady. Jest ich dużo, bo w trakcie malowania jednego obrazu, powstaje pomysł na następny. Jeden wynika z drugiego.
Teresa Madej - Tak chyba malowali wielcy mistrzowie?
Jacek Pasieczny - No to jest mi bardzo miło. Są sytuacje, kiedy pomysł na obraz można wymyślić, ale wydaje mi się, że one sprawdzają się, kiedy pracuje się nad grafiką dla masowego odbiorcy. Kiedy sama zmiana skali, przejście z małego szkicu, małej formy, którą można współcześnie opracować na komputerze, powoduje nowy pomysł. Nie mam nic przeciwko temu, bo sam często korzystam i sprawdzam jak to wygląda dużo wcześniej. Ale przełożenie tego na większy format albo inną technikę, w tym przypadku olej, zmienia kompletnie ten pierwszy pomysł. Użycie pewnego rodzaju farby, gestu, szerokości pędzla - to wszystko wpływa na ostateczny wynik. Obrazy przemalowane albo od początku do końca wymyślone, mam wrażenie, że trochę tracą na odbiorze, na "życiu" swoim. Robią się troszkę martwe.
Teresa Madej - Pan obrazy są bardzo "przestrzenne". Dlaczego wybrał pan ten temat na swoje prace - malarstwo industrialne, budownictwo? Bo dziś tym żyjemy, i w takim otoczeniu żyjemy?
Jacek Pasieczny - Myślę, że tak. Poza tym interesuję się techniką, lubię samochody, lotnictwo. Zastanawiałem się przez chwilę czy nie wybrać, zamiast Akademii, architektury. Więc stąd ten temat.
Teresa Madej - Dla mnie to rodzaj "czystej" sztuki, a zarazem sztuki użytecznej. Sądzę, że te obrazy świetnie mogą się prezentować w ośrodkach/centrach przemysłowych, projektowych.
- Czy pan chce sprzedawać swoje obrazy? Bo są artyści, którzy malują tylko dla siebie.
Jacek Pasieczny - Oczywiście, że tak. Myślę, że jeśli one komuś się podobają i chce za to zapłacić, a następnie powiesić na ścianie, to jest miłe dla artysty. Obrazy wówczas "żyją". Nie stają za szafą, tylko ciągle mają odbiorcę. Owszem, w trakcie malowania powstaje taki związek z obrazem, więź. Ja pamiętam o tym. Dobrze jest zrobić w trakcie malowania przerwę. To powtarza mój promotor prof. Łukasz Konieczko - to jest mądre i trafne. Nawet kiedy obraz jest "odstawiony" i kiedy nie pracuje się nad nim, obraz "maluje się sam". Wbrew pozorom, jest w tym dużo prawdy. Kiedy nie maluję, przestaję być bezpośrednio zaangażowany, nabieram do niego dystansu. Po pewnym czasie, takim chłodnym okiem oceniam, czy rzeczywiście spełnia moje wymagania, ten pierwszy zamysł.
Teresa Madej - Temat, który pan obrał nie jest chyba za bardzo eksploatowany?
Jacek Pasieczny - Temat techniki, nowoczesności od dłuższego czasu pojawia się w obrazach. On interesuje, frapuje, intryguje twórców. Ja próbuję znaleźć swój język, czy sposób na pokazanie tego wszystkiego. Może to będą te autostrady, i taki ruch pokazany w kadrze. Nie chciałby za bardzo skupiać się na detalu. Tego nie widać tak bardzo w tych obrazach. Jeśli ten detal powstaje i jest widoczny, to w świadomości odbiorcy, który w tych rozlewiskach, bardziej lub mniej kontrolowanych farby, kilku kresek, potrafi rozpoznać detale - lusterka, markę. Wolałbym to zawrzeć w jakimś bardziej trafnie ujętym geście, jakiejś plamie, która się akurat rozleje w lusterko samochodowe. Przy okazji będzie tworzyła całość i będzie odpowiadała pierwszemu wrażeniu, które chcę zapisać w obrazie.
Teresa Madej - Jest pan bardzo płodnym artystą. Zauważam tu sporo obrazów z datą 2008 r.
Jacek Pasieczny - Mobilizują mnie do tego studia doktoranckie i to, że mam określony rytm pracy. Częste spotkania z moim promotorem spowodowały u mnie przyspieszenie. Może nawet zdążę na EURO 2012. Z tymi autostradami - zażartował artysta.
Teresa Madej - Trzymam kciuki za sukces i dziękuję za rozmowę. autor / źródło: Teresa Madej fot. Janusz Zimon dodano: 2009-03-11 przeczytano: 14965 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'prawa-gl.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
|
- - - - POLECAMY - - - -
|