Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'lewa-reklama.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
|
Wehikułem Bezczasu po Rynku WielkimPółmetek 34. Zamojskiego Lata Teatralnego należał do Sambora Dudzińskiego. Muzyczno-teatralny projekt pod nazwą "Wehikuł bezczasu" przyciągnął na Rynek Wielki tłumy widzów ciekawych występu tego niezwykłego artysty.
Wszystko tym razem było inne, odbiegające od tradycyjnej konwencji teatru: scena-widz. Z tego też powodu, gromadząca się przed spektaklem publiczność czuła się lekko zaniepokojona i zdezorientowana.
Na Rynku Wielkim nie było ani sceny, ani miejsc dla widowni, ani żadnych innych oznak mającego się wkrótce odbyć widowiska. Tylko coraz większe grupki ludzi wokół Ratusza mogły oznaczać, że nie jest to zwyczajny wieczór na Starówce. I faktycznie trzeba przyznać, że do zwyczajnych nie należał.
Tego wieczora Sambor Dudziński zabrał wszystkich w niecodzienną podróż swoim "Wehikułem bezczasu". Wehikuł to jeżdżąca maszyna będąca konstrukcją własną autora pomysłu. Pojazd zbudowany został na bazie, zabytkowej już dziś, konnej zgrabiarki do siana. Według projektu artysty, wyposażony został w nożny napęd jak rower, dzięki czemu swobodnie przemieszczał się po płycie Rynku. Konstrukcja jezdna to tylko część wehikułu, na którym umieszczone zostały także najróżniejsze instrumenty: piano, kalimba, didgeridoo, chalomeau, melodyka, berimbao, czyli najdziwniejsze przedmioty z najróżniejszych zakątków globu, które Sambor adoptuje na potrzeby swoich występów. Z najprostszych przedmiotów potrafi wydobyć dźwięki niemożliwe do uzyskania z tradycyjnych instrumentów. Wehikuł, stanowiący pomieszanie czasu i bezczasu, prosty w konstrukcji, ale i nowoczesny zarazem - wyposażony w oświetlenie, mikrofon, nagłośnienie, akumulator - okazał się samowystarczalny. Nie było potrzeby angażowania organizatorów w tworzenie sceny teatralnej, jedyną ich rolą było zapewnienie przejazdu po płycie Rynku.
I tak, przy schodach Ratusza, przy dźwiękach Chopina, rozpoczęła się ta dziwna podróż. Wehikuł podążał po płycie Rynku w otoczeniu widzów. Na Wehikule artysta, który wykonywał kolejne utwory - własne kompozycje do wierszy znanych poetów. Był Tuwim, Brzechwa, Gałczyński, ale były także teksty własne, a nawet teksty improwizowane na poczekaniu na konkretne życzenia publiczności.
Utwory muzyczne poprzeplatane były krótkimi etiudami teatralnymi. Niektóre z nich były prezentacją poszczególnych instrumentów znajdujących się na Wehikule, była pantomima w masce, a niektóre były po prostu wspomnieniami. Było wspomnienie najwcześniejszego okresu życia artysty, w którym zaczął się kształtować jego późniejszy sceniczny wizerunek. Wskazał miejsce, gdzie w dzieciństwie przewrócił się na tuningowanym własnoręcznie rowerze "Jubilacie" - wydarzenie, które znacząco wpłynęło na jego dalsze zapędy konstruktorskie urządzeń dziwnych, w tym prezentowanego Wehikułu. Wspomniał nauczycielkę od matematyki - przedmiotu, który młodemu człowiekowi z duszą oderwaną od ziemi, nastarczał nie lada problemów. Tu usłyszeliśmy muzyczną prezentację definicji ciągu matematycznego, gdyż Sambor dosłownie potraktował polecenie nauczycielki, iż "matematykę ma znać śpiewająco". Miłe słowa usłyszała także pani Grażyna Kawala, która jako pierwsza zachęciła piętnastoletniego Sambora do wzięcia udziału w konkursie recytatorskim i niejako wprowadziła przyszłego artystę na scenę.
Wędrując Wehikułem po Rynku, przemieszczając się pośród tłumów zgromadzonych widzów, co chwilę Sambor rozpoznawał kogoś znajomego, pozdrawiał, nawiązywał rozmowy. Spektakl odbywał się w bezpośrednim kontakcie z publicznością. Ludzie stali wokoło, patrzyli, śpiewali, sami się zadziwiali, jak dużą siłę przyciągania ma takie show. Część "oficjalnego spektaklu" przewidziana była na półtorej godziny, ale po tym czasie Wehikuł dalej przemieszczał się po Rynku, a publiczność dalej towarzyszyła artyście. Jedni odchodzili, inni dołączali, ale wielu było od początku do końca - i nie byli to tylko ludzie, którzy znają Sambora i jego projekty, i przyszli tam celowo zobaczyć jego występ. Byli także tacy, co widzieli go po raz pierwszy, po raz pierwszy brali udział w takim przedsięwzięciu na żywo i byli zachwyceni jego talentem, charyzmą, sposobem kontaktu z widzami.
Wehikuł podążał po Starówce prawie trzy godziny, a występ zakończył się grubo po północy. To nie był typowy plenerowy spektakl, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni na Lecie Teatralnym. To było coś więcej niż teatr uliczny, to było niezapomniane przeżycie dla każdego, kto tego wieczoru znalazł się na Rynku Wielkim.
Na koniec, każdy z najwytrwalszych widzów, za przybycie, za obecność, za udział w show, otrzymał osobiste podziękowanie od Sambora.autor / źródło: Renata Bajak dodano: 2009-07-05 przeczytano: 12972 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'prawa-gl.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
|
- - - - POLECAMY - - - -
|