W słusznej sprawie warto nawet przegrać!

O tym, że z Bogiem się nie wygra, nawet dziecko wie. Ale czy można wygrać z jego ziemskimi sługami? Pewnie można, ale wszystko zależy od tego w co się gra. Na pewno nie jest łatwo wygrać... w piłkę nożną.

Srodze przekonali się o tym zamojscy dziennikarze i artyści, którzy połączonymi siłami stanęli naprzeciw reprezentacji duchownych z diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Po emocjonującym meczu i ambitnej walce niemal o każdy centymetr boiska, nieznacznie, bo tylko różnicą siedmiu trafień wygrali księża. I choć spotkanie zakończyło się wynikiem 10 do 3 dla księży, to i tak śmiało można powiedzieć, że zwyciężyli dziennikarze, bowiem... dotrwali do końca!

Co więcej, żadnego nie trzeba było reanimować, a "erka" nie wykonała żadnego kursu. Księża mając takiego "szefa", który spogląda z góry i czuwa, nie musieli obawiać się o swoje zdrowie i mogli skupić się na grze. No i trzeba powiedzieć, że wychodziło im to na prawdę dobrze. Ale jak mówi piłkarskie porzekadło, gra się tak jak przeciwnik pozwala. A przeciwnik pozwalał na wiele. Może dlatego, że nie wypadało ograć księży, a może z obawy, że mogą nie dostać rozgrzeszania? Bóg jeden raczy wiedzieć, o czym myśleli dziennikarze. Pewne jest to, że nie o piłce. No bo przecież gdyby myślami byli na boisku, to czy przegraliby aż taką różnicą bramek? A może czy w ogóle by przegrali?

Wprawdzie duchowni z diecezji zamojsko - lubaczowskiej to aktualni wicemistrzowie Polski, w przeszłości również mistrzowie Polski (w "halówce"), a ks. Tomasz Winogrodzki oraz ks. Marek Mazurek to zawodnicy Narodowej Reprezentacji Księży i aktualni Mistrzowie Europy Księży w Halowe Piłce Nożnej, ale cóż to znaczy wobec faktu, że przecież wśród dziennikarzy było wielu, którzy na co dzień piszą o piłce, tej wielkiej też.

Jak to dobrze, że o własnej porażce to oni będą pisać a nie kto inny, bo zawsze można zrzucić winę np. na sędziego, albo na brak szczęścia. Jak to dumnie brzmi "byliśmy o krok od zwycięstwa". No niestety, te kroki były zbyt małe. Ale patrząc z drugiej strony, ten mecz miał być przede wszystkim widowiskiem (niekoniecznie sportowym) i takim był!

Śmiechu było co niemiara, szczególnie na trybunach. Chyba nietrudno zgadnąć co (lub może kto) było przyczyną tych wybuchów radości. Oczywiście były też oklaski, choć częściej dostawali je duchowni. Ale to na pewno nie wynikało z tego, że grali lepiej, bo jak już wspomniano, minimalna różnica siedmiu goli o niczym nie świadczy, a bardziej z tego powodu, że parafianie lubią swoich pasterzy i dali temu wyraz podczas zawodów.

A czy widział kto, żeby lubić pismaków? Przecież to oni pastwią się nad wszystkim i nad wszystkimi, wyszukują "dziury w całym", wiec można było im teraz dokopać. I dokopali. Nawet wołania komentatora ks. kanonika Józefa Dudka "Bracia litości! Gdzie miłosierdzie?" nie pomogły.

"Następnym razem będzie lepiej" - pocieszali się po meczu dziennikarze i zapowiedzieli srogi rewanż. Kiedy? Jeszcze nie wiadomo. Natomiast wiadomo, że będzie to wielkie widowisko i zabawa murowana. A przy okazji podobnie jak w przypadku niedzielnego meczu uda się zebrać trochę pieniędzy, wszak niedzielny mecz był charytatywny.

Podczas spotkania udało się zebrać ok. 3 tys. zł. Pieniądze zostaną przeznaczone na budowę kościoła na os. Karolówka w Zamościu.
Większość pieniędzy udało się pozyskać z licytacji. Pod młotek poszły m.in. piłki z podpisami księży i dziennikarzy, szaliki, flagi oraz koszulki czołowych klubów europejskich (m.in. Chelsea Londyn, Barcelona, Celtic Glasgow, Manchesteru United).
Księża przekazali też na licytację swoje medale Mistrzostw Polski w Halowej Piłce Nożnej.

* * *

Bramki dla dziennikarzy zdobyli: Tomasz Tomczewski, Roland Maziarka, Arkadiusz Esner.
Sędzia główny: Andrzej Swacha

Składy drużyn

Księża: Krzysztof Maj, Marek Mazurek (parafia Trójcy Przenajświętszej i Wniebowzięzcia Najświętszej Marii Panny w Biłgoraju), Piotr Szeptuch (parafia Świętego Michała Archanioła w Miączynie), Konrad Zalewski (parafia Przemienienia Pańskiego w Rachaniach), Tomasz Bazan, Tomasz Winogrodzki (parafia Św. Krzyża w Zamościu), Czesław Koraszyński (kapelan szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu), Bogdan Łoś (parafia Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu), Mateusz Furmaniak (parafia Świętego Mikołaja Grabowcu), Krzysztof Augustynek (parafia Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Starym Zamościu), Władysław Łukiewicz (parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Tereszpolu), Marian Wyrwa (parafia Świętej Bożej Opatrzności w Zamościu)

Dziennikarze: Piotr Brzozowski, Arkadiusz Esner (Katolickie Radio Zamość), Jacek Bondyra (Radio Eska), Waldemar Brzyski (Zamość onLine), Szymon Łyciuk (ezamosc.pl), Jacek Milczuk, Adam Jaworski (Kronika Tygodnia), Karol Szałacha, Jan Byra, Roland Maziarka (Tygodnik Zamojski), Janusz Kawałko, Marek Drączkowski (Kurier Lubelski), Tomasz Tomczewski (Gazeta Zamojska), Dariusz Popielec (Dziennik Wschodni), Wojciech Rycak (artysta), Simon Harris (artysta)

Zobacz podobne:
     Zamojscy kapłani z medalami mistrzostw Polski / 2012-04-17
     Zwycięstwo było o krok, nasi księża w "brązie" / 2012-02-22
     Dokopali księżom / 2011-10-16
     Cztery medalowe miejsca księży naszej diecezji / 2011-05-04
     Nasi księża najlepsi w Polsce / 2011-03-20
     Nasi księża potrafią odbijać piłeczkę! / 2009-04-27
     Lubelscy księża lepsi od zamojskich... o jedną bramkę / 2009-04-20
     Mistrzostwa Polski Księży w Piłce Nożnej - harmonogram / 2009-04-14
     Piłkarze w sutannach zagrają o Mistrzostwo Polski / 2009-04-09
     Zamojski ksiądz z tytułem Mistrza Europy / 2009-02-27
     Księża walczyli przy stołach / 2008-03-29
     Księża będą odbijać piłeczkę / 2008-03-25
     Oldboje dokopali księżom / 2007-05-28
     Diecezja Zamojsko - Lubaczowska najlepsza / 2007-04-15

Warto przeczytać:

[do góry]