Co najmniej pięciu stanowisk w podległych marszałkowi instytucjach żąda od PiS Samoobrona. W zamian obiecuje popierać zarząd województwa.
Samoobrona chce, by koalicja na szczeblu rządowym miała przełożenie także w regionie. - Nie może być tak, że współpracujemy w parlamencie, a w sejmiku to już nikogo nie obchodzi - mówią działacze partii Andrzeja Leppera.

W ostatnich tygodniach odbyły się przynajmniej dwie rozmowy marszałka Jarosława Zdrojkowskiego (PiS) z jedną z liderek Samoobrony w regionie posłanką Zofią Grabczan. Ich inicjatorem była Grabczan. Samoobrona chce obsadzić przynajmniej pięć kierowniczych stanowisk w Urzędzie Marszałkowskim i jednostkach podległych samorządowi. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, posłanka domaga się od PiS dyrektorów w departamentach sportu, edukacji i kultury oraz współpracy zagranicznej, promocji i turystyki. Dodatkowo chce wywalczyć po jednym stanowisku zastępcy dyrektora w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego w Białej Podlaskiej i Zamościu. Do departamentu kultury mógłby wrócić dawny jego szef Józef Poterucha. Współpracą zagraniczną miałby się zająć Andrzej Wawryniuk, który za czasów ludowego marszałka Henryka Makarewicza był zastępcą dyrektora podobnego departamentu. Również do WORD-ów mieliby wrócić ich byli kierownicy: do Białej Podlaskiej brat posłanki Marek Majczyna, a do Zamościa jej bliski współpracownik Józef Gontarz. W zamian Samoobrona popierałaby sejmikowe projekty PiS.

Grabczan potwierdza prowadzenie rozmów z PiS, ale nie chce potwierdzić stanowisk, których żąda jej partia. - Rozmowy się toczą, ale nic z nich, jak na razie, nie wynika. Nie otrzymaliśmy i nie mamy zagwarantowanych żadnych stanowisk - mówi posłanka.

Jak mówią politycy lubelskiego PiS, brak reakcji marszałka na żądania Samoobrony był powodem interwencji Andrzeja Leppera u samego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Jednak i ta wizyta nie wpłynęła na stanowisko Zdrojkowskiego. - Nie mogę obiecywać nikomu żadnych stanowisk. Nabór pracowników prowadzimy w konkursach i nie zwracamy uwagi na sympatie polityczne. Jeżeli kandydaci Samoobrony są dobrze przygotowani, to niech startują w konkursie - mówi marszałek.

Żądaniami Samoobrony zaskoczeni są działacze PO, koalicjanta PiS z sejmiku. - Nie wyobrażam sobie żadnych rozmów z Samoobroną na temat stanowisk - mówi lider lubelskiej PO poseł Janusz Palikot.