Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include(lewa-reklama.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'lewa-reklama.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 409
|
Kłopot Klubu KulturyOstatnio mieliśmy całą masę - zwłaszcza bolesnych - rocznic. Przyjęło się, że z tej okazji pojawiają się różne teksty publicystyczne, ale u mnie ich nie było. Zresztą na te tematy wypowiadało się tyle osób, że moja opinia niewiele by do nich wniosła. Teraz też na tapecie jest głównie sprawa beatyfikacji Jana Pawła II i to wokół niej produkuje się masa publicystów. Ja jednak poruszę temat równie właściwy dla dnia, w którym Papież-Polak zostanie wyniesiony na ołtarze. Porozmawiajmy o innej rocznicy.
W niedzielę minie dokładnie siedem lat odkąd Rzeczpospolita Polska jest członkiem wówczas Wspólnoty, a obecnie Unii Europejskiej. Pamiętam ten czas bardzo dobrze, bo właśnie wtedy zdawałem maturę. Dziwnie się czułem mając ostatnią lekcję w swoim życiu jeszcze przed akcesją, za to zdając egzamin dojrzałości już po niej. Chyba wszyscy moi koledzy z klasy (koleżanki zresztą też) mieli wrażenie, że od maja żyją w innej rzeczywistości. Dominowało przeświadczenie, że będzie lepsza. Zdawaliśmy na studia myśląc, że UE da nam niebywałe możliwości i od tego momentu w Polsce będzie już tylko lepiej.
I wcale nie zamierzam twierdzić, że wejście do Wspólnoty było błędem. W dużej mierze bowiem nasz kraj zmienił się rzeczywiście na lepsze. Przez okres studiów, kiedy często jeździłem krajową "siedemnastką" z Zamościa do Lublina, mogłem obserwować, jak ta droga ładnieje. W wielu miejscach ją poszerzono i usunięto dziury, dzięki czemu jazda po niej jest dużo przyjemniejsza. Do ideału jej daleko, ale w sumie tragedii nie ma, zresztą jakiś czas temu zaczęto ją psuć stawiając w okolicach Łopiennika idiotyczne słupki, które zwiększają zagrożenie na szosie, zamiast je niwelować. Nie wiem jednak czy to wina Unii. Kolejnym przykładem korzyści ze wstąpienia do UE jest obecny wygląd naszej Starówki, o którym powinienem może nawet wspomnieć na pierwszym miejscu. Przykładów jest więcej. Niedoróbek przy nich powstających też zresztą istnieje masa, sporo jest przedsięwzięć opóźnionych, a i poniesione koszty są bardzo duże (co wpływa na nasz dług publiczny), ale chyba nie znajdzie się za wiele osób twierdzących, że zbudowalibyśmy tyle samo nie będąc we Wspólnocie.
Tyle, że nie ma nic za darmo i obok nowych inwestycji mamy też multum przepisów z Brukseli, poczucie pewnego wyzbycia się suwerenności, a także coraz więcej problemów. Zwłaszcza na te ostatnie należy zwrócić baczniejszą uwagę, bo duża ich część sprowadza się do radykalnego obcięcia wydatków na programy unijne, z których środki szły na inwestycje. Datą graniczną jest rok 2013. Co będzie dalej, chyba mało kto umie precyzyjnie odpowiedzieć. Na pewno jednak o pieniądze będzie trudniej niż teraz.
Dodajmy do tego zatory płatnicze, które coraz częściej się Brukseli przytrafiają i z którymi musi się zmagać między innymi zamojski magistrat. Przez to wiele inwestycji jest opóźnionych, a w obliczu niewesołych perspektyw dla światowej gospodarki niektórzy zaczynają się obawiać, że owe projekty zwyczajnie nie będą realizowane.
W niektórych przypadkach zaś można się zastanawiać wręcz na co nam ta Unia. W ostatnich tygodniach, przeglądając strony internetowe gmin powiatu zamojskiego, znalazłem informację, że gmina Nielisz uzyskała pół miliona złotych dofinansowania unijnego na budowę Klubu Kultury w Stawie Noakowskim. Nie kwestionuję sensu tej inwestycji, bo być może rzeczywiście jest ona potrzebna. Sęk w tym, że harmonogram tej budowy przypomina trochę sen pijanego wariata.
Wedle pierwotnych planów przedsięwzięcie miało przebiegać dwuetapowo. Pierwsza część obejmowała budowę budynku w stanie surowym. Pierwotnie miała się ona skończyć w listopadzie, ale wykonawcy bardzo zależało na tym, żeby potoczyło się to znacznie szybciej i tym sposobem "surówka" będzie stała już w końcu czerwca. Oczywiście zachodzi pytanie, czy tak szybkie tempo nie wywoła jakiejś usterki, ale musimy po prostu zaufać tu panu wójtowi. Problem polega na tym, że na start prac wykończeniowych trzeba będzie poczekać do marca 2012 roku. Konkretniej mówiąc: budynek będzie stał pusty (zapewne niezabezpieczony przed wandalami, bo i jak?) przez całe lato, jesień i zimę, aż wreszcie wiosną ktoś się nim zajmie. Przyczyną zaś jest... dofinansowanie z Unii Europejskiej, a właściwie sposób przekazywania jego poszczególnych transz.
Gdyby wójt się uparł i dokończył budowę Klubu Kultury jeszcze w tym roku, to nie otrzymałby półmilionowej dotacji. Podzielono ją bowiem na transze po około 250 tysięcy złotych. Pierwsza rata zostanie wypłacona w tym roku, druga w przyszłym. Obie przeznaczone na konkretne części inwestycji. Tym sposobem wójt po prostu MUSI zaczekać na otwarcie placówki do czerwca przyszłego roku. Mieszkańcy też. Nimi się akurat Unia nie przejmuje.
Nie uważajmy więc UE za niewyobrażalne dobrodziejstwo, bo wcale nim nie jest. Pamiętajmy, że każda inwestycja z udziałem środków unijnych musiała przejść przez podobne procedury i również z naszej strony nie odbyła się za darmo. Pamiętajmy o tym również w kontekście plebiscytu "RPO - wiele projektów, jedna Lubelszczyzna", jaki organizuje nasz Urząd Marszałkowski. Doceniajmy te dofinansowane inwestycje, ale stójmy twardo na ziemi i liczmy przede wszystkim na siebie. Niedługo będzie nam to bardzo potrzebne.
Na koniec dzisiejszego tekstu zrobię delikatny wtręt, bo całkowitym przypadkiem temat felietonu znakomicie pokrył mi się z kwietniową nominacją w moim prywatnym plebiscycie na najgłupszą wypowiedź w mediach Lubelszczyzny. Otrzymuje ją marszałek województwa Krzysztof Hetman, którego cytuje środowy "Dziennik Wschodni" w artykule Rafała Panasa "Będzie przejrzyściej" na temat nowych zasad udzielania unijnych dotacji dla przedsiębiorców. Decyzji Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości nie będzie już zatwierdzał Urząd Marszałkowski. Chodzi o to, że dofinansowanie otrzymały m.in. firma Pawła Markiewicza i Piotra Steca (członków władz regionalnych PO), fundacja w której władzach zasiadała Elżbieta Mroczkowska, radna miejska Platformy z Lublina i spółka rodziny posła Mariana Starownika z PSL-u. Wcześniej zaś jednym ze szczęśliwców było dwóch znajomych pana marszałka, którzy otrzymali pieniądze jeszcze zanim ich kolega otrzymał to stanowisko. Pan marszałek wprowadzenie nowych zasad tłumaczy tak: "Może powstać wrażenie, że pomagałem im lub pomagam. Jak się obronić przed taką sugestią? Trzeba zachować zdrowy rozsądek i etykę. Żonie bym nie pozwolił na staranie się o dofinansowanie, ale znajomym nie mogę nic zabronić". Żeby nie było wątpliwości: powyższe posunięcie jak najbardziej pochwalam. Ciekaw jestem tylko jakich metod użyłby pan marszałek wobec swojej żony, żeby tylko nie złożyła odpowiedniego wniosku.autor / źródło: Robert Marchwiany dodano: 2011-04-28 przeczytano: 16673 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include(prawa-gl.inc) [function.include]: failed to open stream: No such file or directory in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
Warning: include() [function.include]: Failed opening 'prawa-gl.inc' for inclusion (include_path='.:/opt/alt/php53/usr/share/pear:/opt/alt/php53/usr/share/php') in /home/klient.dhosting.pl/wbrzyski/zamosconline.pl/public_html/img/text.php on line 756
|
- - - - POLECAMY - - - -
|