50 tysięcy powitalnych kart, dla turystów odwiedzających Zamość w sezonie turystycznym 2012, z okazji 20-lecia wpisu Miasta na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO przygotowało Biuro Promocji, Informacji i Obsługi Inwestora Urzędu Miasta.

Karty powitalne, nazwane "witaczami", to rodzaj powitania przez Marcina Zamoyskiego Prezydenta Zamościa nocujących w zamojskich hotelach turystów.

"Witacze" zostały przygotowane w trzech wersjach językowych (polskiej, niemieckiej i angielskiej) i przekazane będą do zamojskich hoteli, według zapotrzebowania jakie hotele złożyły. Oprócz informacji o rocznicy jaką w tym roku obchodzi Zamość, na "witaczach" nadrukowany został kod QR odsyłający do serwisu turystycznego miasta www.turystyka.zamosc.pl, tak aby turysta odwiedzający Zamość miał możliwość poznania historii Zamościa, jego zabytków, atrakcji turystycznych, a także skorzystania z praktycznych informacji dotyczących noclegów i gastronomii korzystając bezpośrednio ze swojego telefonu komórkowego.

- Z roku na rok mamy coraz więcej turystów. Chcemy aby mieli oni jak najlepsze wrażenia i wspomnienia z pobytu w naszym mieście. Z jednej strony mamy bardzo dobrą stronę internetową przeznaczoną dla turystów z drugiej korzystamy z dobrych wzorów z innych miast, stąd m.in. pomysł na "witacze" - mówi Karol Garbula sekretarz Miasta Zamość.

Pomysł przedni, ale my dodajemy nasze trzy grosze. Tu się rozmarzymy.

A jakby tak Prezydent witał gości osobiście, oczywiście tylko w określone godziny, np. między 12.00 a 13.00, po wysłuchaniu przez turystów hejnału z wieży ratuszowej, a miejski fotograf robiłby pamiątkowe zdjęcie na Rynku Wielkim? A jakże, za odpłatnością.

A może by tak wykonać statuę Prezydenta (za jego zgodą oczywiście) i turyści mogliby się z nim witać w godzinach kiedy "urzęduje na Ratuszu"? Broń Boże nie chcemy uwłaczać urzędowi Prezydenta. To dopiero by była frajda dla turystów. Może to nie jest wzór z innego miasta, ale moglibyśmy nasz pomysł opatentować. Tylko kto by go zakupił. Przecież żadne inne miasto nie ma prezydenta noszącego nazwisko od którego nazwę przyjęło miasto.

A może witałby nasz Prezydent turystów na portalach Miasta Zamościa, do tego w kilku językach. Wirtualna uprzejmość też jest w cenie. Cały czas zmierzam do tego aby powiedzieć, co zrobić, m.in. żeby tych turystów ściągnąć do naszego cudnego miasta. Bo jak oni już przyjadą i nawet "witacza" od Prezydenta Zamoyskiego odbiorą to jaka jest gwarancja, że oni wrócą? Chyba strata kasy.

Tego turystę, który już przyjedzie do Zamościa to dobrze (znaczy profesjonalnie) powinni przyjąć: hotelarze, restauratorzy, przewodnicy turystyczni, sklepy i toalety. No i miasto musi być czyste nie tylko odrestaurowane. W końcu wszyscy biorą za to pieniądze.

A gdyby tak fundusze z miasta zainwestować w tzw. "nowych" turystów, którzy setkami tysięcy jadą do zadeptanych już miast i tam na ulicy rozdawać "witacze" od Prezydenta Marcina Zamoyskiego, a może nawet jakiś glejt od Jana Zamoyskiego wręczać. Ten "witacz" to mało fajnie brzmi, a może lepiej go nazwać "Glejtem powitalnym", a wręczałby go rycerz z Zamojskiego Bractwa Rycerskiego. Parę groszy to kosztuje, ale jest szansa, że zyski przewyższą koszty przedsięwzięcia.

Mnie się podoba moja nazwa. A jak Państwu podoba się nowy pomysł na reklamę Zamościa w roku jubileuszu 20-lecia wpisu na Listę UNESCO?