Fiskus przekonał się na własnej skórze, ze obowiązujący w Polsce system podatkowy do łatwych nie należy - możemy wyczytać w portalu gazeta.pl
W zeszłym roku ruszyła Krajowa Informacja Podatkowa (KIP) - instytucja państwowa, której głównym celem miało być ułatwienie życia podatnikom. Dzwoniąc na numery KIP można uzyskać odpowiedzi na swoje podatkowe wątpliwości.

W pierwszym miesiącu działalności - sierpień 2006 - urzędnicy KIP obsłużyli 14 tys. podatników.
Z miesiąca na miesiąc liczba wątpliwości, rozwiązywanych tą drogą stale rosła i w marcu tego roku KIP zaczęła się zatykać.

Gwałtowny przyrost wątpliwości podatników, który w marcu osiągnął liczbę 80 tysięcy, spowodowany jest w dużej mierze zbliżającym się zamknięciem okresu rozliczeniowego podatku dochodowego za rok 2006. Wszystko wskazuje na to, że kwiecień - ostatni miesiąc rozliczeń - całkowicie zatka przepustowość łącz do KIP.

Znając życie, fiskus zamiast ułatwić życie podatnikom przez zamiany w systemie podatkowym, zechce zatrudnić kolejnych urzędników, by telefonicznie rozwiązywać problemy podatników.

Jak ktoś kiedyś powiedział "w socjalizmie walczy się z problemami, które w innych systemach nie występują".