Na samym początku dzisiejszego felietonu chciałabym zauważyć, że w dziale publicystycznym zamosconline.pl nieświadomie dokonał się ostatnio pewien podział specjalizacyjny. Kolega Pluta regularnie zamieszcza teksty piętnujące zagraniczne echa naszej lustracji, a ja po raz kolejny zahaczam o EURO 2012.

Tym razem jednak będzie to zahaczenie w dosłownym tego słowa znaczeniu, gdyż motyw ogólny dzisiejszego felietonu będzie szerszy. Otóż 2 maja minister edukacji Roman Giertych zgłosił kolejny z serii swych epokowych pomysłów - stworzenie ogólnopolskiego systemu szkolnych turniejów sportowych w piłce nożnej, siatkówce i koszykówce. Co więcej - rozgrywki te byłyby relacjonowane przez TVP! Finały ogólnopolskie w paśmie ogólnokrajowym, zaś wojewódzkie w regionalnym.

Zawsze w takich chwilach z ogromnym zainteresowaniem słucham zdania opozycji. Przy poprzednich tego typu okazjach wykazywała się bowiem nie lada kreatywnością przy wytykaniu błędów Romana i teraz spodziewałem się podobnej zabawy. Tymczasem poza stałą formułką, że "to jest decyzja polityczna", nie usłyszałem nawet słowa krytyki! Czyżby cud na miarę tego z Cardiff?

Nie będę oryginalny - mnie też to się podoba. Wreszcie w szkołach zacznie dziać się coś poza okazjonalnymi imprezami bez większej rangi. Wreszcie wychowanie fizyczne przestanie być przedmiotem olewanym nie tylko przez uczniów (bo po co się męczyć, skoro ma się zwolnienie lekarskie z powodu kataru?), ale również przez samych wuefistów. Wreszcie przestaną oni prowadzić "zajęcia na macie", czyli na zasadzie "Macie piłkę i grajcie". Wreszcie sami uczniowie przestaną mieć poczucie, że WF jest tylko na doczepkę, a sport dużo fajniej uprawiać można na trawniku przed blokiem, którego mieszkańcy najwyżej pokrzyczą na grających, z obawy o swoje okna. Żałuję tylko, iż na razie będą to jedynie trzy dyscypliny. Brakuje mi w tym zestawie piłki ręcznej i hokeja halowego, w których to dyscyplinach (no dobrze - w tym drugim przypadku jest to sport podobny) zdobyliśmy w tym roku srebrne medale mistrzostw świata. Poza tym pomyślałbym jeszcze nad rugby. Mówię poważnie. Na zachodzie Europy ta dyscyplina ma wielu fanów, ogromną widownię i pieniądze. W dodatku jest mniej kontuzjogenna od piłki nożnej, a wyrabia w chłopakach nie tylko siłę fizyczną, ale i parę przydatnych cech emocjonalnych z umiejętnością współdziałania na czele.

A pomysł transmisji w TVP uważam za wręcz genialny. Patrzę czasem na program niedawno utworzonego kanału TVP Sport i szybko tracę wtedy poczucie dyskomfortu, że nie mogę oglądać tej stacji. Aż nadto widać, że jej szefostwo często nie ma pomysłu jak zapełnić ramówkę i z tego powodu większość czasu antenowego zajmują powtarzane po raz nie wiadomo który reportaże i filmy dokumentalne. Pomijam już skrajnie mały zasięg, przez który kibice nazywają tę stację TVP Widmo-Sport, bo to osobny problem i podobno jest nadzieja, że za jakiś czas będzie lepiej. Po prostu podmiot ten potrzebuje jakiegoś impulsu, misji, której TVP Sport byłaby znakiem firmowym, co rozruszałoby jej ekipę. Mogłoby to być miejsce zbiorcze, w którym zamiast kolejnej emisji "Wielkich chwil polskiego futbolu" pokazywałoby się najciekawsze sportowe zawody uczniowskie. Poziom niższy od tego z Wembley, ale emocji, walki i zaangażowania młodego pokolenia na pewno nie mniej, niż tam.

A jak dobrze pójdzie, to za jakiś czas zbierzemy wszyscy owoce tej inicjatywy w postaci kolejnych polskich sukcesów sportowych. Może pierwsze efekty poznamy właśnie na EURO 2012?