www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 20 kwietnia 2024, w 111 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Czesława, Agnieszki, Amalii, Nawojki, Teodora.
Kwietniowe przysłowia: Grzmot w kwietniu dobra nowina, już szron liści nie pościna. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Refleksje po debacie i nie tylko

Chyba wszyscy z Państwa wiedzą, że 25 maja czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego. Poszczególne komitety wyborcze prześcigają się w coraz to nowych spotach. Na ich podstawie mogę chyba stwierdzić, że z całą pewnością istnieje komitet, który absolutnie nie chcę zwyciężyć w tej elekcji. Mam tu na myśli Europę Plus Twój Ruch, która wyprodukowała tyle kretyńskich filmów, że mam ogromny problem z wyborem najgłupszego. Nie wiem więc czy bardziej idiotyczny jest spot z psem Armanda Ryfińskiego, czy "Więcej Europy, mniej Watykanu" Kazimiery "Nie jestem dziewczynką z obrazka" Szczuki, czy produkcja z udziałem Jana Hartmana, porównującego się do Batmana i Spidermana, czy pokaz "strzykawkowego transferu euro" z Brukseli do Polski Doroty Gardias, czy też udowadnianie, że istnieje wyraźna korelacja między przyrostem centymetrów w pasie Ryszarda Kalisza a uzyskiwanym przez niego poparciem w Warszawie. Jedno wiem na pewno - komitet produkujący takie spoty nie robi tego po to, by wygrać jakiekolwiek wybory.

Czym strzela sobie koncertowo w stopę. Twierdzę tak po debacie, jaka w poniedziałek, 12 maja, odbyła się w auli Instytutu Przyrodniczo-Technicznego zamojskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Debacie, w której wzięli udział niemal wszyscy (poza KW Demokracja Bezpośrednia) przedstawiciele zarejestrowanych komitetów wyborczych. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie w niej reprezentant KWW EP TR, Grzegorz Kurczuk. Nie dlatego, że jego wypowiedzi były zgodne z moimi poglądami, bo to byłaby przesada. Natomiast muszę stwierdzić, że wypowiadał się w sposób naprawdę merytoryczny, a często wręcz widać było, że mierżą go wypowiedzi partyjnych liderów, zrzucających winę za emigrację milionów Polaków na Kościół. Stanowił na pewno idealną przeciwwagę do pewnych osób, które wspomnianej debaty nie powinny zaliczać do udanych.

Po pierwsze: Franciszek Kawa z KW Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro (komitet nazwany niezgodnie z zasadami języka polskiego, gdyż nazwiska są u nas odmienne). Początek wystąpień miał całkiem udany, ale gdy wszedł na temat gazu łupkowego, to - mówiąc kolokwialnie - popłynął. Wystarczą chyba dwa cytaty: "Gaz łupkowy jest szansą na sprowadzenie Putina na kolana" oraz "Możemy rzucić Putina na kolana siłą umysłu, jak Reagan". Na koniec jeszcze wkopał swego kuzyna opowiadając o jego radykalnych poglądach na polską politykę i osoby z nią związane, które wygłosił w niedzielę na rodzinnym obiedzie.

Po drugie: Irena Kurzępa z KWW Sojusz Lewicy Demokratycznej Unia Pracy. Jej wypowiedzi były tak płytkie i naiwne, że szkoda się nad nimi dłużej pochylać. Standardowa proeuropejska agitka. No i po trzecie: Paweł Biłant z KW Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego. Powiem wprost - jego występ był dla reprezentowanego ugrupowania kompromitujący. Najpierw zmieszał z błotem władze Zamościa za wydanie 380 mln zł na rewitalizację zespołu staromiejskiego, usiłując twierdzić, że te pieniądze tak naprawdę pogrążą nasze miasto. Potem nazwał Lecha Kaczyńskiego zdrajcą Polski za podpisanie Traktatu Lizbońskiego, czym naraził się na gromy ze strony niemal wszystkich innych dyskutantów. Nie ze względu na Traktat Lizboński, ale na obrażanie osoby zmarłej. Jeszcze później wygłosił bzdurę - sprostowaną natychmiast przez Grzegorza Kurczuka - jakoby prawo unijne już teraz w całości dominowało nad prawem polskim. A szczytem była odpowiedź Pawła Biłanta na pytanie Arkadiusza Bratkowskiego, co osiągnął w życiu: "Dzięki waszym rządom nic". Zdaję sobie sprawę, że Paweł Biłant ma dopiero 25 lat i sporo nauki jeszcze przed nim. Wiem, że jego ugrupowanie ma krytyczny stosunek do Unii Europejskiej, zresztą sam mam dość podobny. Natomiast nie chciałbym, aby ktoś z takim podejściem do rozmowy reprezentował mnie w jakimkolwiek gremium.

A pozostałe osoby? Wojciech Rowiński z KWW Ruch Narodowy miał momenty lepsze i gorsze. Na pewno najbardziej zapamiętany został z deklaracji, że jest przeciw wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej, gdyż z jednej strony chce oszczędzić temu państwu zamykania kopalń i hut, a z drugiej pamięta o tym, kim byli banderowcy. Michał Kamiński z (obecnie) KW Platforma Obywatelska RP mówił nawet mądrze, natomiast biorąc pod uwagę jego geograficzne oraz polityczne spadochroniarstwo poważnie traktować go nie można. Dał zresztą temu wyraz entuzjastycznie wypowiadając się o budowie linii kolejowej Via Intermare do Lwowa, jednocześnie sygnalizując, że wie o niej w zasadzie od kilkudziesięciu minut, czyli od spotkania z prezydentem Marcinem Zamoyskim. Co więcej - Michał Kamiński opuścił salę grubo przed końcem debaty, czystym przypadkiem tuż przed rozpoczęciem serii pytań z sali. Arkadiusz Bratkowski (KW Polskie Stronnictwo Ludowe) zaś swój czas poświęcał głównie na podkreślanie swojego wkładu w walkę o podział funduszy unijnych w perspektywie 2014-20, w czym wspierał go zresztą Michał Kamiński.

Moim zdaniem na miano zwycięzców tej debaty zasługują dwie osoby, przy czym każdy z tych triumfów jest jednak obarczony łyżką dziegciu. Po pierwsze: Andrzej Mańka (KW Polska Razem Jarosława Gowina), który chyba najbardziej podkreślał, że Unia Europejska co prawda rzeczywiście wpłynęła na rozwój pewnych obszarów życia w Polsce, ale jednocześnie wymaga gruntownej przebudowy i niejakiego odwrotu od kursu powziętego obecnie, a skierowanego na możliwie rozległą biurokrację. Sęk w tym, że moje zaufanie do reprezentowanego przezeń ugrupowania jest mocno ograniczone. Po drugie: Waldemar Paruch z KW Prawo i Sprawiedliwość, politolog z lubelskiego UMCS-u, a zatem uczelni, którą kończyłem (zbieżność kierunków zresztą też tu występuje).

Być może to sprawiło, że jego język przemówił do mnie najbardziej. Waldemar Paruch wyraźnie zaznaczał, że Unia Europejska jest przede wszystkim zbiorem państw narodowych i to do nich należy się odwoływać rozpatrując kwestię tego, czym UE powinna być w przyszłości. A to i moim zdaniem powinno być podstawą jakiejkolwiek debaty o tym zgromadzeniu.

Niestety - scena, której świadkiem byłem po debacie, sprawiła, że mój entuzjazm wobec tego człowieka przygasł dość mocno. Na parking przed budynkiem instytutu zajechał bowiem bus z członkami sztabu wyborczego Waldemara Parucha, zresztą z jego zdjęciem naklejonym po bokach. Kierowca busa manewrował pojazdem bardzo długo, aż wreszcie zajął najbardziej eksponowane miejsce przy gmachu. Sęk w tym, że był to placyk przewidziany na samochód osoby niepełnosprawnej. Niby drobiazg, ale mnie zabolał. Tym bardziej, że miejsc do zaparkowania było tam więcej.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2014-05-14 przeczytano: 9703 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet