www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 22 listopada 2024, w 327 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Cecylii, Filomeny.
Listopadowe przysłowia: Święty Marcin jedzie błoniem siwym koniem. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home >


- - - - POLECAMY - - - -




"Rock kocha Chopina" - Namysłowiacy w Arena di Verona

W jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie - Arena di Verona - zabrzmiała muzyka Fryderyka Chopina, w wykonaniu: Karola Radziwonowicza, Leszka Możdżera, Anny Serafińskiej, polskich gitarzystów rockowych i Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pod dyrekcją Tadeusza Wicherka (11.10.).

W amfiteatrze liczącym ponad 2000 lat, polscy artyści wzięli udział w projekcie Rock Loves Chopin w reżyserii Andrzeja Matusiaka. Choreografię przygotowała Marzena Barcik oraz grupa tancerzy Folies Dance Company. To pierwsza tak wielka polska produkcja w tym prestiżowym amfiteatrze i jedno z największych polskich widowisk jakie zaprezentowano kiedykolwiek w Europie Zachodniej. Prezentacja muzyki Chopina w zaskakujących i nowoczesnych aranżacjach - klasycznie, jazzowo i rockowo została połączona z multimedialną oprawą. uzupełnieniem koncertu była prezentacja multimedialnej zawierająca przekaz na temat polskiej drogi do wolności oraz najpiękniejsze obrazy polskich miast.

O wrażeniach z udziału zamojskich muzyków w prestiżowym koncercie opowiada dyrektor i dyrygent Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego Tadeusz Wicherek.



- Jakie są wrażenia z pobytu w Arena di Verona?

Tadeusz Wicherek: -Jako Orkiestra byliśmy tam pierwszy raz. Wrażenia z Werony są ogromne bo jak na starożytne miasto to zadziwiająco olbrzymie są przestrzenie. Sama Arena jest ogromna. Zastanawiałem się ile ludzi musiało być tutaj w dawnych czasach żeby zapełnić taki amfiteatr? I czy mieszkali tylko tutaj, czy byli z okolicy, czy przyjezdni?

- Graliśmy na scenie, która była przygotowania do kolejnego spektaklu, bo nie byłoby możliwości demontażu jednej sceny i zamontowania drugiej w przypadku spektakli dzień po dniu. Organizatorzy dogadali się w kwestii scenograficznej i nagłośnieniowej. Zagraliśmy cały projekt, który powstał na rocznicę Chopinowską w Polsce - Rock Loves Chopin.

- Wystąpiliście w towarzystwie znakomitych muzyków.

Tadeusz Wicherek: -Koncert rozpoczął młody, dobrze tam znany 12-letni pianista z Werony. Zagrał walca cis-moll i zaprosił na scenę Karola Radziwonowicza. Koncert rozpoczynał się od muzyki Chopina granej w sposób klasyczny na fortepianie. Karol Radziwonowicz najpierw zgrał walca, później Anna Serafinowicz zaśpiewała "Życzenie" (Gdybym ja była słoneczkiem na niebie) Chopina wraz z chórem dziecięcym włoskim (jeden był z Werony). Całość oprawiono piękną scenografią ze świateł.
Następnie projekcja filmowa o Polsce, o Wałęsie, o Gdańsku jako stolicy "Solidarności" z którego pochodzi również Możdżer oraz krótka najnowsza historia Polski. Były współczesne obrazy m.in. Warszawy i Gdańska. To było wprowadzenie znakomitego muzyka. Leszek Możdżer zagrał swoje improwizacje na temat utworów Chopina. Zrobił to znakomicie. Bardzo duże wrażenie. Było to bardzo ciekawe bo wykorzystywał również tzw. fortepian preparowany, czyli podczas programu zatykał część strun specjalnym tłumikiem albo kładł na struny metalowe przedmioty i fortepian wtedy wydawał inne brzmienia, czyli był jakby spreparowany, dźwięki były nieco przytłumione. Możdżer robił tym olbrzymie wrażenie.

- Jaka część tego koncertu była udziałem "Namysłowiaków"?



Tadeusz Wicherek: -Kolejnej projekcji 3-minutowej nie mogliśmy obejrzeć ponieważ był to czas na wejście muzyków Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego na scenę i zainstalowanie się. Wówczas też zniesiono ze sceny fortepian aby na niej zatańczył balet.
Zagraliśmy cały projekt z artystami rockowymi i Anną Serafińska, teraz w wydaniu rockowym. Wokalistka skończyła skrzypce, studiowała śpiew i potrafi śpiewać zarówno klasycznie jak i rockowo. Można tego posłuchać na płycie dostępnej w Polsce "Rock Loves Chopin". Najlepsi gitarzyści polscy - Marek Raduli, Ryszard Sygitowicz, Jacek Królik i Damian Kurasz, który z nami występował już dwukrotnie, m.in. w Warszawie z Johanem Lordem.
Zagraliśmy prawie godzinny program, jedenaście utworów razem z zespołem rockowym. To był najdłuższy punkt programu, który firmuje cały tytuł koncertu "Rock kocha Chopina". Tam były najsłynniejsze utwory: Etiuda E-dur jedna z najpiękniejszych melodii Chopina, która jest uznawana za jedną z najpiękniejszych melodii kiedykolwiek skomponowanych. Graliśmy Preludium A-dur, Preludium "Deszczowe", słynne Preludium c-moll - od tego zaczynaliśmy. Później Etiuda Rewolucyjna, Polonez A-dur, czyli same hity. Był też nostalgiczny walc cis-moll i grand walc A-dur. To kompozycje, które zawsze są identyfikowane z Chopinem.

- Jak publiczność przyjęła koncert i Chopina?

Tadeusz Wicherek: -To były naprawdę spore brawa. Do naszej muzyki tańczył balet. Choreografię stworzyła Marzena Barcik. Tańczyli tancerze, którzy wygrali różne konkursy tańca, min. z You can dance i Go to dance. M. in. był Brian, chłopak z Siedlec, który wygrał konkurs. Kiedy graliśmy koncert w Siedlcach, on był świeżo po występie i Siedlce zrobiły mu gorące przyjęcie.
Wracając do koncertu, w jednym utworze - "Preludium deszczowym" wystąpiło Duo flame z Ukrainy. Ci tancerze uprawiają taniec artystyczny i gimnastyczny. Wygrali ukraiński "Mam talent". Są rewelacyjni. Zrobili furorę. Choreografia bardzo zróżnicowana i bardzo interesująca. Nasi tancerze także zatańczyli wspaniale. I bardzo to się podobało.
Sama Orkiestra była złączona, podobnie jak w Concerto for Group and Orchestra, z grupą rockową Johna Lorda i dialogowała grupa smyczkowa. Na taki skład ten program został zaaranżowany przez kompozytorów aranżerów. I ten kwintet był wypełnieniem tej grupy rockowej. Nadał koncertowi wielkiej szlachetności, co było podkreślane przez wszystkich wykonawców rockowych. Jak mówił Karol Radziwonowicz - koncert nabrał wielkiej przestrzeni, takiego oddechu. Było bardzo szlachetne. Bo wcześniej koncert był wykonywany jedynie z kwartetem smyczkowym. I to było biedne, ubogie i w zasadzie mogło obyć się bez tego kwartetu. Z orkiestrą smyczkową zabrzmiało zupełnie jak inny projekt. Dostaliśmy brawa, również przy ukłonach. Tancerze kłaniali się w pierwszej kolejności, potem wskazali na orkiestrę i to było ładne. Otrzymaliśmy większe brawa bo to zawsze w kierunku orkiestry jest taki ukłon publiczności.

- Jak to się stało, że to zamojscy muzycy dostąpili tego zaszczytu jakim jest udział w prestiżowym projekcie w Weronie?



Tadeusz Wicherek: -Motorem tego wszystkiego był Andrzej Matusiak, dyrektor Stowarzyszenia Estrady. On stworzył ten projekt wraz z Markiem Szczygłowskim z Włoch. To są nasze oczy i uszy we Włoszech. On zorganizował to w samej Weronie. Nawiązał kontakty z magistratem Werony i sprawił, że nasza Orkiestra mogła wystąpić w Arena di Verona.

- Jak muzycy odebrali swój występ? Jak się czuli przez taką światową publicznością?

Tadeusz Wicherek: - Niesamowite wrażenie bo graliśmy dla ogromnej publiczności i nie było widać jej końca. Ona cały czas była, była i była. Trochę miejsc było wolnych. Organizatorzy, którzy prowadzą fundację Arena di Verona, organizującą koncerty i opery to jest spółka córka miasta Werony, działająca na rzecz tego miasta...

- Może u nas by się przyjęło...?

Tadeusz Wicherek: - Gdybyśmy mieli taką Arenę ...
Wszyscy byli zaskoczeni, że podczas pierwszej w ogóle produkcji polskiej we Włoszech było tak dużo ludzi. Arena była zapełniona w 6/8. To duża publiczność biorąc pod uwagę 23 tys. miejsc wszystkich.

- Jakie były emocje przez wyjazdem do Włoch?



Tadeusz Wicherek: - W Namysłowiakach panie są po lub przed rozwiązaniem. Nie wszystkich muzyków mogłem zabrać do Werony. Zmuszony byłem zaangażować kilka osób spoza Orkiestry. Wszyscy ci, którzy mogli z orkiestry smyczkowej - pojechali. Musieliśmy się jeszcze połączyć z kwartetem, który grał zawsze w tym projekcie. Wypadło to sympatycznie. Po każdym utworze było wyciemnienie całości i później z pierwszym dźwiękiem wchodził nowy kolor światła i inne efekty świetlne. Bardzo to pięknie wyglądało.

- Czy pojawiły się już jakieś propozycje?

Tadeusz Wicherek: - Marek Szczygłowski już o tym ze mną rozmawiał. Chciałby ściągnąć nas z koncertem Tree Gees aby zgrać na innej scenie w Weronie, na ok. 1200 osób. Wstępnie też w miejscowości Udine, na tarasie przepięknego pałacu, który można porównać z zamojskim Rynkiem Wielkim. Być może za rok udałoby się tam wystąpić.
Należy podkreślić, że był to duży sukces całego projektu we Włoszech, a my - Namysłowiacy byliśmy częścią składową tego projektu. To była pierwsza polska orkiestra, która wystąpiła w Arena di Verona. To jest niesamowite, że to nasza Orkiestra choć były przymiarki do różnych orkiestr, m.in. do Sinfonia Varsovia, do Sinfonia Juventus - to jednak dobre relacje pomiędzy Markiem Szczygłowskim, mną i Stołeczną Estradą doprowadziły do tego, że w Weronie zagrała nasza orkiestra.

- A co u Julii Kapulet?

Tadeusz Wicherek: - Julii prawa pierś cały czas świeci/błyszczy. Oczywiście mowa o posągu Julii. Turyści, panie i panowie robią sobie zdjęcie trzymając Julię za pierś. Zaświadczam jednak, że nie trafiłem w Weronie na tak piękny rynek z ratuszem jak nasz zamojski.

- Nie można zaprzeczyć, że nie przysłużył się do tego sukcesu Namysłowiaków wielki humanista, który mawiał, że "Padwa uczyniła go mężem".

Tadeusz Wicherek: - Skorzystałem z okazji i w trakcie pobytu we Włoszech zajechałem do Padwy. Zwiedziłem katedrę św. Antoniego. Zaobserwowałem niesamowite modlitewne skupienie wokół grobu świętego. Łzy w oczach. Atmosfera Padewskiej świątyni, w której zapewne bywał sam kanclerz Zamoyski udziela się każdemu. Coś przepięknego... zachwycające uliczki Padwy, mnóstwo podcieni, mnóstwo zabytków.

- Czy koncert w Weronie będzie trampoliną dla Namysłowiaków?



Tadeusz Wicherek: - Podjąłem się tego wyzwania dlatego żeby mieć to w swoim życiorysie. Podobnie było z koncertem z Johnem Lordem, który był jednym z jego ostatnich koncertów, jedynym w Sali Kongresowej. On także zostaje w życiorysie artystycznym naszej Orkiestry. Podobnie z koncertem w Arena di Verona. Teraz wraz z Markiem Szczygłowskim będziemy próbowali organizować kolejne koncerty we Włoszech właśnie z hasłem, że to jest Orkiestra, która grała w Arena di Verona. To automatycznie powinno nam otworzyć sporo drzwi przynajmniej do rozmów. Rozmowy z Włochami są trudne ponieważ oni robią wszystko na ostatnią chwilę. Nawet nasze próby trudno było zaplanować. Musieliśmy ustąpić i zamiast nas próbę mieli Włosi z Rzymu wystawiający kolejnego dnia produkcję Jesus Christ Superstar. Przymusową przerwę wykorzystaliśmy na zwiedzanie. Swoją próbę generalną z zespołem rockowym i tancerzami odbyliśmy tylko w części bo spadł deszcz i musieliśmy zabezpieczyć instrumenty. Na szczęście koncert odbył się bez niespodzianek, zaświeciło słońce. Już następnego dnia miejscowa prasa pisała, że mimo złej pogody i deszczu to polski projekt w Arena di Verona odniósł sukces.

- Kto Wam gratulował, kto zazdrościł tego koncertu?

Tadeusz Wicherek: -Kiedy zwróciłem się do Prezydenta m. Zamość o sfinansowanie podróży (autokaru) to za wiele nie chciałem mówić, bo nie wiedziałem czy ten projekt się uda. Początkowo mieliśmy jechać z całą Orkiestrą i miały być napisane nowe aranżacje. Ale to wypadło bo umowa z Włochami była podpisana dopiero we wrześniu. Na rozszerzenie projektu było już za późno. Stąd decyzja o wyjeździe tylko części muzyków. Bez względu na wartość finansową - dla nas największą wartością jest splendor i to, że możemy to wpisać w życiorys oraz opierać się na tym w kolejnych projektach. To jest dla Namysłowiaków inwestycja marketingowa. Wszyscy jesteśmy zadowoleni. Wróciliśmy szczęśliwie.

- Gratulacje dla muzyków. Jako najstarsza orkiestra symfoniczna w kraju zasłużyliście sobie na to uznanie.

Tadeusz Wicherek: - Było nam niezwykle miło kiedy prezenterka, włoska aktorka zapowiedziała Karola, Anię i Leszka, a potem zapowiadając cały projekt Rock Loves Chopin przedstawiła naszą Orkiestrę pełną nazwą podając także moje nazwisko. Prezentacja odbyła się na początku koncertu. To bardzo nam się spodobało.

- Gratuluję jeszcze raz. Dziękuję za rozmowę.

Tadeusz Wicherek: - Dziękuję bardzo.


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Piotr Basek TSE Grupa
dodano: 2014-10-17 przeczytano: 15711 razy.



Zobacz podobne:
     Namysłowiacy przygotowują się do jubileuszu. Zbierają pamiątki związane ze swoją historią / 2021-05-15
     Ilustracje ze zbiorów BWA na festiwalu w Norwegii / 2020-11-15
     U "Namysłowiakow" "Polska jesień" w międzynarodowej odsłonie / 2019-10-21
     Namysłowiacy dla Niepodległej i Karola Namysłowskiego / 2018-10-29
     Namysłowiacy i Accantus Symfonicznie na tournée po Polsce / 2018-05-02
     135 lat "Namysłowiaków" w Zamościu / 2016-11-08
     "Chopin w Poturzynie" po raz czwarty / 2015-07-23
     Koncert promenadowy "Namysłowiaków" i chóru Basilica Cantans z Częstochowy / 2015-06-27
     Bella Italia, Bella Musica / 2015-04-18
     Koncert w Orkiestrze: SILVA & SILVA / 2015-02-22
     Powróćmy jak za dawnych lat - przedwojenne piosenki u "Namysłowiaków" / 2014-10-18
     Kameralna Chopinowi w 165. rocznicę śmierci kompozytora / 2014-10-16
     Namysłowiacy wystąpią w Weronie / 2014-10-01
     Wielka Symfonika Romantyczna Namysłowiaków / 2014-03-24
     Wielka Symfonika Romantyczna / 2014-03-17
     Namysłowiacy: Nieśmiertelne przeboje musicalowe wg Rafała Songana i Jana Zarzyckiego / 2014-02-23
     Kolędowo i świątecznie u "Namysłowiaków" / 2013-12-17
     Horror u "Namysłowiaków" / 2013-12-15
     Tańce polskie, węgierskie i słowiańskie u "Namysłowiaków" / 2013-11-03
     "Namysłowiacy" zapraszają na najbliższe koncerty / 2013-02-14

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet