|
BWA: Arkadia według Jerzego PluchyArkadia, kraina wiecznego szczęścia, istnieje naprawdę! Mogli się o tym przekonać uczestnicy wernisażu wystawy Jerzego Pluchy, prezentowanej w BWA Galeria Zamojska. Artysta pokazuje niezwykły świat swojej wyobraźni i maestrię pędzla (13.02.).
"Życie w Arkadii" to tytuł wystawy, który doskonale opisuje tematykę ponad dwudziestu prac o idyllicznej i barwnej, wprost baśniowej scenerii, spotykanej chyba tylko we snach.
Jerzego Pluchę wraz z małżonką powitał Jerzy Tyburski, dyrektor BWA Galeria Zamojska. Przedstawił karierę artystyczną urodzonego w Lubaczowie artysty, który w 1980 r. ukończył Wydział Artystyczny Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Artysta zajmuje się konserwacją, bo z tej specjalności uzyskał dyplom, ale główną jego pasją jest malarstwo, którym się dzisiaj z Państwem dzieli. Obserwując Jurka już od paru lat, zauważyłem u niego piękny rozwój i zdecydowaliśmy się zaprezentować jego obrazy w naszej Galerii - powiedział Jerzy Tyburski.
Dyrektor BWA dodał, że Jerzy Plucha działa poza współczesnymi prądami artystycznymi, zupełnie oderwany od tego, co się wokół dzieje. - Sądzę, że "Życie w Arkadii" jest taką ucieczką Jerzego w świat harmonii i spokoju, w świat bez chorób, w świat, który jest pełen miłości i takiej powagi, chociaż w mitologii, w Arkadii, działo się wiele wspaniałych rzeczy, to śmierć była istotnym elementem tego życia. Pomimo tego, "Życie w Arkadii" Jurka, jest pogodną zadumą i za to należą mu się brawa i gratulacje - podsumował prezentację dokonań artysty. Jak usłyszeliśmy, malarstwo Jerzego Pluchy powstaje w bardzo tradycyjny i interesujący sposób, ponieważ tworzone jest techniką tempery.
Jerzy Plucha, mówiąc o sobie, wspomniał, że po ukończeniu studiów wykonywał głównie kopie dzieł dawnych mistrzów i robił to w taki sposób, aby on był zadowolony i jego profesorowie. Potem był okres malowania abstrakcji.
- Tę moją twórczość dobrze oceniali koledzy, ale ja nie byłem do tego przekonany. Nie było to zakodowane w mojej psychice. Na przełomie lat 90. poświęciłem się malarstwu realistycznemu. Ale to ciągle były poszukiwania. Postanowiłem poszukać czegoś innego, co by mnie doprowadziło do mojej, autorskiej twórczości. Poszukiwałem przez kilkanaście, może kilkadziesiąt lat. Coś zaczęło "kiełkować" w latach 2005 i 2006. Wystawę obrazującą moją twórczość, moje dążenia - zaprezentowałem w Jarosławiu, w Galerii u Attavantich. Potem miałem kolejną na Zamku w Krasiczynie, ale to były w dalszym ciągu poszukiwania - opowiadał Jerzy Plucha.
Jak powiedział artysta - za przełom można uznać wystawę w Galerii Sztuki Współczesnej w Przemyślu. Pomimo zainteresowania jego poprzednimi pracami, zaproponował całkiem nową twórczość, która została bardzo dobrze przyjęta. Po dwóch miesiącach, wystawę "Życie - po drugiej stronie lustra" pokazał w Muzeum Kresów w Lubaczowie, którego jest pracownikiem. Przyszło też zaproszenie z Galerii Zamojskiej, a jego rezultatem jest wystawa "Życie w Arkadii".
- Te obrazy są malowane w technice temperowej. Jest to technika bardzo stara, być może, że najstarsza jaką w ogóle znamy, oprócz rysunku glinkami na kamieniach, którego nie można nazwać malarstwem. Jest robiona bardzo tradycyjnie - wszystko od początku do końca wykonuję sam, farbę ucieram w moździerzu, albo pędzelkiem na palecie. Głównym spoiwem jest żółtko lub całe jajko, ubite do konsystencji, która nadaje się do malowania. Jeśli dawni mistrzowie potrafili zrobić piękne dzieła - to i ja chciałem spróbować - zdradzał tajniki warsztatu Jerzy Plucha.
Uroczystość w BWA, muzyczną nutą, oprawił Piotr Stopa z rodziną. Obecność mistrza muzyki w gronie artystów to dowód na kultywowaną przez BWA symbiozę sztuk. Muzycy Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego: Krzysztof Stopa na instrumencie klawiszowym, Ueno Stopa na skrzypcach i Michał Stopa na wiolonczeli, wykonaniem standardowych utworów - "Smile", "Oblivion" oraz walcami Chopina cis-moll i Des-dur - uświetnili uroczyste otwarcie wystawy mistrza Pluchy.
* * *
- Jak się żyje w "Arkadii"? - pytam nieco prowokacyjnie Jerzego Pluchę.
Jerzy Plucha: -To widać na moich obrazach, jak to jest w tej mojej "Arkadii". Starałem się, aby było widoczne to piękno arystotelesowskie, tzn., aby piękno się rozlało z dobrocią, z miłością i ze wszystkim, co jest najlepsze, do czego dążymy, a czego jest coraz mniej w naszym życiu.
- Czy to jest tak, że to piękno wynika z pana wnętrza?
Jerzy Plucha: - Z urody, to raczej na pewno nie (żartował artysta). Starałem się wyciszyć i to jest właśnie tego rezultat.
- Jak zauważam, prace, które pan pokazuje w BWA, powstały w ciągu ostatnich trzech lat. Jest pan bardzo pracowitym artystą.
Jerzy Plucha: - Mam ich więcej. Szkice, które powstawały dziesięć lat temu, doczekały się realizacji.
- Nadaje pan swoim pracom tytuły. Podoba mi się tytuł "Poezja ciszy" dla obrazu z rybkami.
Jerzy Plucha: -Jest ruch rybek i szum wody. To jest takie poetyckie.
- Na obrazach przedstawia pan dużo natury - ptaki, kwiaty, drzewa. Sporo "perłowych" drzew. Czy takowe gdzieś istnieją?
Jerzy Plucha: - Nie, chyba nie ma nigdzie takich drzew.
-Jest także dużo postaci kobiet. Jakieś szczególne miejsce przypisuje pan kobietom w "Arkadii"? A może "Arkadia" to kobieta?
Jerzy Plucha: -Miałem w swoim "malarskim" życiu etap, to było jakieś osiem, dziewięć lat temu - malowałem anioły. "Życie prywatne aniołów" - tak były zatytułowane niektóre wystawy. Były to personifikacje kobiet, chociaż w malarstwie zachodnioeuropejskim anioły to mężczyźni. Lubię kobiety.
- Pana prace to feeria barw, piękny kolor. Doskonale dla oka, mocne. Tak jest w Arkadii?
Jerzy Plucha: -To wynika z techniki temperowej, gdzie mogę uzyskać to, co chcę. Chciałem to uzyskać i uzyskuję. Są mocne, ale zarazem pastelowe.
- Piękna złota rybka z obrazu spełnia życzenia artysty i natchnienie przychodzi bez zwłoki?
Jerzy Plucha: - Musi spełniać, chociaż jest różnie. Są szkice, nieraz czekające kilka lat. Nieraz pod koniec malowania nie wiem co dalej i obraz odkładam. Potem przychodzi czas i wracam do niego. Pracuję w Muzeum Kresów w Lubaczowie, a tworzę po południu.
- Zapytam o okres twórczy poświęcony kopiom mistrzów. Czy to było dla pana interesujące zajęcie?
Jerzy Plucha: - Ukończyłem konserwację dzieł sztuki, ale uczono nas wykonywania kopii. Byłem zafascynowany maestrią starych mistrzów.
- Potem chciał pan aby dzieło miało jak najwięcej cech autorskich i doszło do przełomu...
Jerzy Plucha: -Ten przełom nastąpił na początku drugiego tysiąclecia.
- Czy teraz czuje się pan spełniony?
Jerzy Plucha: -Wiele razy czułem spełnienie i zawsze poszukiwałem czegoś innego. Wydaje mi się, że będę szukał nadal. Nie wiem czy to jest spełnienie, czy jeszcze nie. To można nazwać jakimś etapem twórczości.
- Czy pan sprzedaje swoje obrazy?
Jerzy Plucha: - Nie chcę, ale od czasu do czasu sprzedaję. Chcę robić duże wystawy, dlatego staram się nie sprzedawać obrazów. Ciężko się rozstać. Prawdę mówiąc, nie lubię wystawiać. To dla mnie tak intymny świat, że chętnie bym obrazy pochował i zamknął, ale koledzy, to koledzy...
- Czyli dla pana ważniejszy jest akt twórczy, który się dokonał?
Jerzy Plucha: -Dla mnie to jest ważne, ale moi koledzy są innego zdania i mówią mi, że muszę się pokazywać.
- Reasumując, gdyby nie pańscy koledzy to nie moglibyśmy oglądać tych rajskich ogrodów, opiekunek, poezji ciszy.
Jerzy Plucha: - Może dorosłem do tego, że mogę wystawiać. Może wcześniej nie miałem takiej potrzeby?
- Co się dla pana liczy w końcowym efekcie: kolor, temat?
Jerzy Plucha: -Wszystko musi być spójne i zagrać. Tytuł pracy pojawia się na końcu, nieraz na początku, ale najchętniej to bym nie dawał tytułu, niech sobie każdy zatytułuje mój obraz. Nadaję tytuły moim pracom z uwagi na wymogi prezentacji ich w katalogach.
* * *
- Bije z tych prac ogromna jasność i optymizm artysty. Nie ma on w sobie artystowskiego rozpanoszenia, natomiast jest bardzo artystyczny w obrazach. Może to właśnie jest "Arkadia"? Fajnie jest znaleźć się w otoczeniu tych obrazów, ciężej potem wrócić do świata rzeczywistego - mówi pani Bożena.
Według mnie, ta opinia jest najlepszą recenzją wystawy "Życie w Arkadii" Jerzego Pluchy. Spieszmy się aby - jak mówi Jerzy Tyburski - "zanurzyć się w niezwykły świat, pełen łagodnej zadumy malarza i poety, jakim jest Jerzy Plucha".
Spieszmy się, aby zobaczyć marzenia Artysty! Jerzy Plucha i jego "Arkadia" są warci Państwa uwagi!
Wystawa "Życie w Arkadii" Jerzego Pluchy w BWA Galeria Zamojska potrwa do końca marca 2015 r.autor / źródło: Teresa Madej, fot. Janusz Zimon dodano: 2015-02-17 przeczytano: 5222 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|