|
300 filmów i "Dwa dni w raju"Podczas spotkania poetyckiego "K-upalne noce Kulika" w BWA Galeria Zamojska Adam Kulik zaprezentował jeden z trzystu swoich filmów. "Dwa lata w raju" (TVP Info 2008 r.) traktuje o artyście introligatorze Ryszardzie Ziembie z Rzeszowa, który wykonał ponad 200 książek artystycznych.
Wcześniej poeta, prozaik i filmowiec - zapytany przez Bożenę Fornek z Zamojskiego Domu Kultury o inklinacje filmowe stwierdził, że wielka przygoda z telewizją to sprawą przypadku.
- Pałętałem się po różnych instytucjach kultury, w końcu syn mówi: "Tato, może byś zaczął zarabiać". Poszedłem do gazet, ale te gazety "padały". Pomyślałem - telewizja nie padnie. Okazuje się, że genialni politycy mogą zrobić wszystko. Dzisiaj telewizji już nie ma. To co jest, to żałosny obraz. Wówczas trafiłem na szczęśliwy moment transformacji, kiedy zelżały sztywne rygory, łatwiej było o pieniądze i mogłem robić w tej telewizji to, co chciałem. Najpierw zrealizowałem cykl "Pogranicza". A kiedy mój szef telewizji zorientował się, że potrafię zaczął mnie "przycinać". Normalna zawiść - stwierdził poeta. Tu Adam Kulik szczegółowo objaśniał warsztat filmowca.
Jak przyznał podczas autorskiego spotkania - z nagraniami spóźniał się notorycznie i po 2 miesiącach zabrano mu kamerę. Traf chciał, że otrzymał stypendium do Paryża. Po powrocie kamery nadal nie miał, więc wymyślił program "Witryna" o nowościach wydawniczych. Program został zdjęty po 4 emisjach. - Nie martwiłem się bo to była koszmarna harówka. Zrozumiałem jedno, że jeśli sobie nie zorganizuję pieniędzy z Warszawy to w Lublinie wręczą mi zwolnienie z pracy, bo nic nie robię - mówił Kulik.
- Pojechałem do Warszawy. Szefem Redakcji Humanistycznej w Telewizji Edukacyjnej był Jerzy Kapuściński. Mówię mu, że zrobiłbym film o fotografach amatorach, którzy dokumentowali całe życie zamojskiej wsi w l. 30-tych i 40-tych. A o fotografach wiedziałem od Henryka Szkutnika. Oglądałem ich zdjęcia w Muzeum Zamojskim. W punktach napisałem, co chciałem pokazać. I on podpisał, że zamawia te materiały - dosłownie na świstku papieru. Przyjeżdżam do Telewizji do Lublina, dyrektor "uszy po sobie". Mam pieniądze, wiec robię, nikt mi nie może zabronić. Jeżeli mi nie dadzą kamery to pojadę do Rzeszowa i w Rzeszowie zrobię lub w Warszawie. Zagrałem vabank, ale czułem w sobie jakąś siłę, że dam radę. Odcinki z "Pogranicza" robiłem jako człowiek pióra. To są rzeczy pisane i ilustrowane obrazami. To nie jest reportaż stricte, ja byłem skażony robotą literacką. Ten pierwszy film o fotografach na Zamojszczyźnie też jest robiony w ten sposób. Tam jest takie naładowanie informacji, on nie jest filmowy - krótko mówiąc.
Film musi mieć czas na wszystko - na podanie informacji, na oddech widza, żeby mógł przyjąć kolejne informacje, trzeba go rozluźnić jakimś żartem lub dykteryjką, aby ponownie przyjął informację. W zasadzie telewizja jest sztuką dotykania. Dotyka się istotnych problemów na zasadzie sinusoidy, komponując akcję filmu tak, aby widz był na przemian bombardowany wartościowymi informacjami i miał możliwość odpoczynku. I te moje propozycje o fotografach były w taki sposób robione. Poszły te filmy. W Lublinie nikt tego nie robił. Oni byli zdziwieni, że pojawił się ktoś, kto umie to robić. W Warszawie mówiono, że są to filmy dokumentalne, a ja dostałem pieniądze na reportaże, a to są zupełnie inne filmy. Od tamtej pory wypracowałem sobie wejście do Telewizji Edukacyjnej. W zasadzie 90 proc. swoich filmów zrobiłem za warszawskie pieniądze. W Lublinie robiłem drobne rzeczy z cyklu "Ars Viva". Zrobiłem takie filmy o malarzach, m.in.: o Jerzym Tyburskim, Marku Rzeźniaku. Razem uzbierałoby się jakieś 300 filmów - puentował Adam Kulik.
Regionalista, Człowiek Kresów, zaprezentował film "Dwa lata w raju" (TVP Info 2008r.). To rzecz o artyście introligatorze Ryszardzie Ziembie z Rzeszowa, który wykonał ponad 200 książek artystycznych. W ten sposób stworzył kolekcję unikatową w skali światowej. Bohater filmu opowiadał o pasji do książek, z których dowiedział się wielu rzeczy o życiu i świecie.
- Płynie z nich nauka, która rozszerza umysł. Warto zaprzyjaźnić się z mądrzejszym człowiekiem i poznać jego myśli i jego sądy o wielu sprawach. Z pośród wielu autorów Ryszard Ziemba najbardziej cenił sobie Gombrowicza i Miłosza, który zawsze powtarzał, że on nie wie skąd u niego tyle osobowości. Jego poezja jest "czystym złotem". Starałem się to pokazać zamieszczając cytaty z jego książek i ująć księgę w złote ramy. Inspiracją był wiersz Czesława Miłosza "Tkanina czasu". Wykorzystałem różne tkaniny, różne czcionki i czyste złoto. W twórczość laureata Nagrody Nobla z 1980 r. ingerowała cenzura. W związku z czym zakleiłem białym papierem ocenzurowane treści - objaśniał artysta introligator.
Jest też księga z dopiętymi kajdanami ze złota. Bo jak mówił Ryszard Ziemba - oprawa wyraża jego myśli na temat książki, jego akceptację lub jego sprzeciw, jeśli treści nie są zgodne z jego myślami. Ale większość autorów, których dzieła oprawił to ci, którzy rozświetlali jego umysł. To motor, który pozwalał pokonywać wszystkie trudności w przygotowaniu oprawy książki.
Popisową oprawą może być też oprawa poezji Bolesława Leśmiana, mówiąca o pięknej dziewczynie, którą na swojej drodze spotyka zniechęcony do żony - mąż. Dziewczyna podarowuje mu Księgę czarów oprawioną w mech zielony. Zakochany w książkach introligator postanowił zrealizować myśl Leśmiana i księgę oprawił w mech.
Ryszard Ziemba oprawiał również księgi liturgiczne różnych religii, ale jak powiedział - o wiele ciekawsze są księgi, które stanowią poszczególne ogniwa w rozwoju opraw artystycznych na przestrzeni wielu setek lat. Używano różnych technik i np. Tora była srebrzona amalgamatem srebra. Pracował przy niej rok, przy świętej księdze islamu - Koranie dwa razy dłużej.
- Mahomet powiedział, że kto przepisze świętą księgę ma zapewniony pobyt w raju przez 7 lat. Mnie się wydaje, że za oprawienie też się coś należy - przynajmniej 2 lata - stwierdził Ryszard Ziemba.
Wykonawca opraw ksiąg i twórca nietuzinkowej kolekcji książek - apoteozą nazywa swój największy i najwyższy szacunek dla myśli zawartych w utworach poetów, pisarzy i ludzi nauki.
- Oni przedstawiają całą prawdę o życiu, chociaż ta prawda - mówiąc delikatnie - dla wielu jest niewygodna, sprzeczna z wartościami chrześcijańskimi, sprzeczna z całą kulturą ludzką i dlatego tak bardzo bolesna - podsumował artysta introligator.
Film kończy cytat z "Makbeta" Wiliama Szekspira, zinterpretowany przez Ryszarda Ziembę:
Życie jest tylko wędrującym cieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą i nic nie znaczącą.
"Dwa dni w raju" Adama Kulika to doskonały poetycki/literacki obraz człowieka i jego niezwykłej pasji do książek, książek które zmieniają ludzi i światy.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2015-03-10 przeczytano: 11318 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|