Lubelskie Kuratorium Oświaty podsumowało frekwencję w szkołach za rok szkolny 2006/2007. Pierwsze - niechlubne - miejsce w wagarowaniu przypadło uczniom zamojskich szkół. Średnia frekwencja wyniosła 78,5 procent.
Najwięcej lekcji opuszczają uczniowie szkół zawodowych.

Za moich lat najczęściej na wagary chodziło się do nieistniejącej już kawiarni KMPiK, Ogródka Jordanowskiego, kawiarni WDK (obecnie ZDK). Chodziło się też na poranny obchód miasta, w skrócie POM. Ciekawe jak dzisiejsza młodzież spędza czas na wagarach?

Walkę z narastającą falą wagarów w Zamościu zapowiedziała Straż Miejska - nie wróżę sukcesów. Moim zdaniem, jedyną skuteczną metodą przeciwdziałania temu zjawisku jest prywatyzacja szkół oraz wycofanie obowiązku nauki. Ale na to potrzeba już zmian systemowych...