|
36. ZDM: Konstanty Andrzej Kulka w koncercie z NamysłowiakamiW koncercie inaugurującym 36. Zamojskie Dni Muzyki światowej sławy skrzypek Konstanty Andrzej Kulka zagrał Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 Karłowicza wraz z Orkiestrą Symfoniczną im. K. Namysłowskiego, która mistrzowsko wykonała także VIII symfonię F-dur op. 93 Beethovena (25.09.).
Kościół Zwiastowania NMP w Zamościu od wielu lat użycza Namysłowiakom wnętrza świątyni na potrzeby znamienitych koncertów. Jak zwykle, nie zawiodła publiczność. Nazwisko gościa specjalnego koncertu było wyjątkowym magnesem. Udział Konstantego Andrzeja Kulki w koncercie z naszą Orkiestrą pod batutą maestro Tadeusza Wicherka to niecodzienna gratka dla melomanów.
Zgromadzonych w świątyni powitał dyrektor Tadeusz Wicherek, mówiąc, że trzydzieści sześć edycji Zamojskich Dni Muzyki to prawie tyle lat, ile jest dyrygentem. Oklaski które wybrzmiały dyrygent zadedykował wszystkim tym, którzy zainicjowali i tworzyli tradycje ZDM, czyli Towarzystwu Miłośników Orkiestry - najpierw Włościańskiej, a później Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego.
- Ten koncert jest współorganizowany i współfinansowany w ramach programu Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca (IMIT). To jest program "Rezydent - dyrygent", który powstał aby ułatwić młodym dyrygentom nabywanie praktyki. Dyrygent Maciej Wierzchoń, to jest nasza nadzieja dyrygentury i poprowadzi jeden z koncertów z naszą Orkiestrą. Jest znakomitym młodym dyrygentem, na co dzień dyrygentem Opery Nova w Bydgoszczy - rekomendował Tadeusz Wicherek młodego dyrygenta, a następnie zapowiedział Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 Mieczysława Karłowicza: .
- Wspaniały koncert, bardzo romantyczny, z przepiękną linią melodyczną, z bardzo ciekawą instrumentacją, dosyć pełny w brzmieniu orkiestry. Mam nadzieję, że nie będziemy zagłuszać solisty. A solistą będzie Konstanty Andrzej Kulka, znakomity polski skrzypek, laureat I nagrody na Międzynarodowym Konkursie w Monachium w 1966 r. Od tego czasu rozpoczęła się jego wspaniała, międzynarodowa kariera. Grał na wszystkich kontynentach w niezliczonej ilości krajów. Jest jurorem prawie wszystkich konkursów skrzypcowych w Polsce, łącznie z konkursem im. Henryka Wieniawskiego i również jurorem w międzynarodowych konkursach. Genialny skrzypek, a jednocześnie niesamowicie sympatyczny, skromny i miły człowiek. Wielki, wielki artysta!
To było wirtuozowskie wykonanie przepięknego Koncertu skrzypcowego A-dur op. 8 Mieczysława Karłowicza. Trudna partia solowa koncertu jest nie lada wyzwaniem dla skrzypka. Pokonanie tych trudności jest świadectwem wysokich umiejętności technicznych Konstantego Andrzeja Kulki. A towarzyszenie orkiestry - jakże subtelne, świeże i nie konkurujące z genialną grą Konstantego Andrzeja Kulki. Kompozycję, składającą się z trzech części o wielkiej trudności, to rodzaj muzycznego pojedynku pomiędzy skrzypcami i orkiestrą. Część pierwsza dynamiczna i głęboko liryczna. Druga - szalenie melodyjna. Część trzecia dowcipna z rytmem pełnym wigoru i niebywale śpiewną melodią fragmentu środkowego. Wykonanie błyskotliwe i nieprawdopodobnie piękne.
Niezwykłe odczucia artystyczne słuchaczy to także zasługa kompozycji Karłowicza, wybitnie utalentowanego kompozytora oswojonego z naturą skrzypiec, który stworzył dzieło wyrafinowane technicznie i zarazem pełne wyrazu, dorównujące wartościami estradowymi najpopularniejszym koncertom. Publiczność zgotowała wykonawcom nieopisane owacje, które docenił mistrz skrzypiec.
- Dla nas to wielki splendor móc koncertować z artystą tej klasy co Konstanty Andrzej Kulka. Uśmiech na Państwa twarzach mówi sam za siebie, że jest to święto nas wszystkich - puentował zjawiskowy koncert Tadeusz Wicherek.
Po pożegnaniu wspaniałego skrzypka Konstantego Andrzeja Kulki kwiatami i kilku minutowymi oklaskami na stojąco, dyrygent przywołał piękną inicjatywę współpracy Orkiestry z "Violinkami" Akademii Rozwoju Talentu, prowadzonej przez Katarzynę Puzio. Akademia powadzi zajęcia rytmiczne dla dzieci od 6. miesiąca życia oraz uczy gry na skrzypcach dzieci w wieku od 3 lat.
- To wspaniała zabawa, która udziela się i uczniom i nauczycielom. Pani Katarzyna zapraszała "Violinki" na koncert, mówiąc, że przyjedzie znakomity solista, genialny skrzypek. Na co jedna z dziewczynek zapytała: - A co my z nim zgramy? - mówił dyrygent Wicherek.
Dyrektor uzupełnił jeszcze notę biograficzną Konstantego Andrzeja Kulki, informując, że jest laureatem m.in. nagrody Fryderyka w 2001 za nagranie Poematów symfonicznych Karłowicza, ale również Złotego Fryderyka za całokształt twórczości w 2014 r. - Szczęśliwie mogliśmy go gościć, zresztą nie po raz pierwszy na Zamojskich Dniach Muzyki - pokreślił Tadeusz Wicherek.
Na koncert inauguracyjny 36. ZDM zaplanowano także VIII symfonię F-dur op. 93 Ludwiga Van Beethovena. Jak powiedział dyrygent, ta symfonia została napisana przez prawie już głuchego kompozytora, doświadczonego tragicznym faktem utraty słuchu.
- Ależ jakże wspaniała i radosna jest ta symfonia. Pierwsza część - błyszcząca blaskiem instrumentacji, wspaniały temat muzyczny. Druga część to wolne scherzo, bardzo delikatne i także dosyć krótkie. Część trzecia to menuet. Skąd się wziął menuet w muzyce symfonicznej? Początkowo był tańcem ludowym, potem został przemianowany na taniec dworski. Charakteryzował się dwoma tematami. Pierwszy temat odzwierciedla postać rubaszna: potężny chłop, który prosi delikatną panienkę do tańca. Stąd potężny, mocny akcent na początku, a później delikatna dłoń kobieca. Tak się ten menuet zamienia w temat muzyczny. I część czwarta - błyskotliwa, wirtuozowska. Jest bardzo szybka i jest bardzo dużo nut. Ręka muzyka chodzi tak szybko, że trzeba by ją włożyć do wiadra z zimną wodą aby ostygła po tym graniu. Wymaga dużo siły i energii, ale przez to pokazuje wielką radość z kompozycji, którą napisał Beethoven.
Jak podają źródła, do Ósmej Symfonii Beethoven zabrał się zaraz po ukończeniu Siódmej w 1812 r. Ze względu na wspólną tonację kompozytor nazywał Symfonię op. 93 "moją małą symfonią w F-dur" dla odróżnienia od rozbudowanej Szóstej. VIII Symfonia zawiera wiele wspaniałych momentów, chociaż jest mniej popularna jak Siódma. Jeden z uczniów Beethovena, zapytał kiedyś mistrza o przyczyny tego stanu rzeczy. - "To dlatego" miał odpowiedzieć Beethoven, " że Ósma jest o wiele lepsza". W VII i VIII Symfonii kompozytor rozbudował skład orkiestry, przez co rozszerzył wolumen brzmienia i wzbogacił kolorystykę, stając się w tej dziedzinie nowatorem.
Ulubioną Symfonię Tadeusza Wicherka Namysłowiacy zagrali tak, jakby zostali do niej stworzeni. Można było mieć wrażenie, że dyrygenta w takiej ekspresji nie widziano od dawna, choć jego zaangażowanie w dyrygowanie każdego koncertu jest klasy mistrzowskiej. To wyglądało i brzmiało tak, jakby zdawał najważniejszy egzamin życia, jakby ścigał się sam ze sobą. Wykonanie cudnej urody, arcypiękne. Na usta ciśnie jedno słowo: spektakularne! Oklaskom i gratulacjom za bezkonkurencyjne wykonanie koncertu nie było końca. autor / źródło: Teresa Madej, fot. Mirosław Chmiel dodano: 2015-09-27 przeczytano: 14931 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|