|
Koszernie w Skarbcu WinaNa zakończenie karnawału Dom Wina zaprezentował izraelskie wino z okolic Galilei. Degustacja win marki Yarden, którą symbolizuje starożytna lampka oliwna nawiązująca do tradycji winiarskich liczących tysiące lat oraz potraw kuchni żydowskiej odbyła się w zamojskim "Skarbcu Wina" (6.02.).
I nie mogło być inaczej. Po styczniowej prezentacji (wina i potraw) zwanej "Niebiańskie połączenia", prowadzonej przez super znawcę wina - sommeliera Jerzego Kruka, przyszedł czas na smakowanie win marki Yarden z okolic Galilei. Wina z Winnic Nowego Świata rekomendował Michał Kozieł z Domu Wina, a potrawy przyrządził Tomasz Sałamacha ze "Skarbca Wina" w Zamościu.
- Hebrajskie słowo Yarden w języku polskim oznacza nazwę znanej z Biblii rzeki Jordan, która dziś oddziela Wzgórza Golan od Górnej Galilei. Mianem tym określane jest wino, które jakościowo stanowi najbardziej wyrafinowaną markę win z Golan Heights Winery. Powstają one na bazie winogron z najlepszych winorośli uprawianych w najlepszych winnicach Wzgórz Golan, na terenach odzyskanych po Palestyńczykach. Wino Yarden postrzegane jest w świecie jako marka sama w sobie - opowiadał Michał Kozieł.
Tradycja produkcji wina w Izraelu ma także związek z osobą barona Rothschilda, który pod koniec XIX wieku zasadził w Galilei kilka odmian winogron. To właśnie one zapoczątkowały pierwsze prawdziwe izraelskie winnice. Potem przyszedł rok 1972r., kiedy do Izraela przybył kalifornijski uczony specjalizujący się w uprawie winorośli. Gdy ujrzał Wzgórza Golan zachwycił się bajkową krainą, podobnie jak słynne regiony winiarskie, oferującą bazaltową powulkaniczną glebę, właściwe ukształtowanie terenu i chłodny klimat, panujący na dużych wysokościach, czyli idealne warunki dla uprawy winorośli. Dzięki temu Wzgórza Golan zyskały drugie imię: "Kraina Win".
Wkrótce młodzi, izraelscy winiarze zasadzili pierwsze krzewy sprowadzone z Kalifornii. Parę lat później nowo powstała winiarnia Golan Heights Winery wypuściła na rynek swoje pierwsze wina. Prawie w jednej chwili stało się jasne, że Izrael jest w stanie wytwarzać wina światowej klasy.
Należy dodać, że izraelskich producentów wina wspiera supernowoczesna technologia począwszy od satelitarnego monitoringu winnic po sterowany komputerowo system kropelkowego nawadniania krzewów. I co równie ważne, wino robi zespół ludzi wykształconych w Kalifornii. Produkują nowoczesne wina w kraju, którego tradycja winna należy do najstarszych na świecie. Izraelskie wina to super produkcja wśród win Nowego Świata.
Jak powiedział Michał Kozieł - od 1983 r., 28 winnic na Wzgórzach Golan, podzielonych na 350 działek, zajmuje powierzchnię 730 ha gleby wulkanicznej (bazalt). Zbiory dokonywane są ręcznie. Rocznie zbiera się ok 6 tys. ton winogron. Produkuje się z nich marki: Yarden, Hermon, Gamla, Golan - win "skazanych" na sukces. Te winnice stały się jednymi z najprężniejszych i najlepiej działających winnic na świecie, a w 2011 r. winiarnia Golan Heights Winery uzyskała prestiżowy tytuł najlepszego producenta na świecie. To dzięki nim Izrael zaistniał na światowej mapie wina.
W Polsce możemy je poznawać od 2000 roku, w "Skarbcu Wina" od "ostatkowej" soboty. Na pierwszy ogień poszło białe wytrawne wino Yarden Chardonnay, wino koszerne, sygnowane podpisem rabina. Swoje walory zawdzięcza siedmiu miesiącom fermentowania i leżakowania w beczce dębowej. W smaku i aromacie tego wina znajdziemy dojrzałe gruszki, jabłka, ananasy z nutami owoców cytrusowych, akcenty dębu i wanilii. Wino pełne, maślane, z długim, ciekawym finiszem. Można je podawać do pieczonego kurczaka i dań lekko wędzonych.
Bardzo dobre w smaku, świeże i przyjemne było półwytrawne wino rieslingowe Yarden Gewűrztraminer. Efekt podbijała jego rześkość. Produkowane jest na bazie szczepu pochodzącego z Włoch lub Niemiec. Duża zawartością cukru w winogronie spowodowała, że "wybujało" do 14 proc. alkoholu. Wino lekko mineralne, o nutach kwiatowych, które są jego domeną było efektowne w smaku. Do wina o delikatnych przyprawach podano żydowską przekąskę - falafele z ciecierzycą.
Zachwycił Yarden Merlot, czerwone wino wytrawne o delikatnej taninie, produkowany ze szczepu merlot z odrobiną cabernet sauvignon. - To zbiór z 2011 r. Aby zyskać wysoką klasę musiał dojrzewać przez 15 miesięcy w małych beczkach z dębu francuskiego i zyskał 14,5 proc. alkoholu. Mamy tu skoncentrowane aromaty jagód, nuty czarnych porzeczek i skórek pomarańczy, a także przypraw i nuty dębu. Merlota można podawać do mięs, pieczonej jagnięciny z leśnymi grzybami, ale też do dojrzewających twardych serów, a w zasadzie Merlot "idzie z każdym" - rekomendował wino z najbardziej popularnego szczepu Michał Kozieł.
Należy podkreślić, że z każdą nową propozycją marki Yarden rosła zawartość alkoholu w winie i cena jednej butelki. No cóż, wykwintne, koszerne wina mają to siebie, że "skazane" są na sukces, także finansowy.
Goście restauracji mogli także poznać Yarden Cabernet Sauvignon, z kolekcji czerwonych win wytrawnych, wyprodukowane ze szczepu cabernet sauvignon z odrobiną merlota, pochodzące z winnic głównie środkowego Wzgórza Golan i górnej Galilei. Wino dojrzewa przez 18 miesięcy w małych beczkach z dębu francuskiego. W winie wyczuwalne są aromaty dojrzałych jeżyn, wiśni, czarnych jagód. Wytrawny smakosz znajdzie w nim także nuty śliwek i palonego dębu. Wino bogate, aksamitne i skoncentrowane. Znawcy rekomendują łączenie go z wykwintnymi potrawami, np. grillowanym stekiem, pieczoną gęsią lub jagnięciną, ale wybornie smakuje z pierożkiem z nadzieniem z wołowiny, czego można było doświadczyć tego wieczoru.
Można mieć nieodparte wrażenie, że winem wieczoru stał się Yarden Syrah, na bazie szczepu syrah.
- Wytworzenie go zabrało winiarzowi 18 miesięcy. Wino dojrzało i prezentuje bogaty bukiet czarnych porzeczek, owoców leśnych, malin, tytoniu i dębu, a także przypraw, a nawet czekolady z nutami ziemi. To najmocniejsze z win marki Yarden o zawartości 15 proc. alkoholu. Świetne w zestawieniu z wyszukanymi potrawami - podkreślał przedstawiciel Domu Wina.
Już na zakończenie degustacji, ale nie na zakończenie wieczoru, zaproponowano wino reprezentujące markę Herman, nieco tańszą linię win. Jego szczep pochodzi z włoskiego Piemontu. Wino fajne, z wyróżniającymi się aromatami: brzoskwiń, ananasów i jaśminu. Lekkie i słodkie. Zdecydowanie przyjemne w smaku. Nie mam wątpliwości, że wszystkie izraelskie wina zrobiły wrażenie na uczestnikach degustacji. Te szlachetne trunki zyskały sobie nowych smakoszy. Izraelskie wina oddają dźwięk najszlachetniejszej muzyki, arcyciekawej opowieści. To smak dobrego życia.
Do flagowego wina marki Yarden szef kuchni "Skarbca Wina" zestawił smakowite menu, a w nim m.in. wątróbka drobiowa marynowana w cynamonie z miodowo-piwnym sosem i gruszką, cymes wołowy z ziemniaczanym puree..., a na deser jabłecznik śliwkowo-jabłkowy. Pachniało letnim ogrodem i dobrą kuchnią.
Koneserom przedwojennej historii Zamościa prezentacja izraelskich win mogła przywołać na myśl dobre czasy Winiarni Szlomy Fersztendika, mieszczącej się pod numerem Staszica 33, słynnego zamojskiego winiarza. W okresie międzywojennym Fersztendik podejmował dostojników państwowych, ministrów, generałów, magnatów, ordynatów i zamojskich pisarzy i profesorów. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że atmosfera lutowego wieczoru A. D. 2016 w "Skarbcu Wina" miała wiele cech wspólnych z tą przedwojenną Winiarni Szlomy Fersztendika.
autor / źródło: Teresa Madej, fot. Krystian Persik dodano: 2016-02-11 przeczytano: 16715 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|