www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Kiedy w kwietniu słonko grzeje, rolnik nie zubożeje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Wspomnienie o Janie Machulskim

W "Morandówce" odbyło się spotkanie pt: "Wspomnienie Jana Machulskiego", w ósmą rocznice Jego śmierci. Aktor, reżyser, pedagog, który był twórcą naszej sztandarowej imprezy - Zamojskiego Lata Teatralnego, w 2008 r. został uhonorowany tablicą pamiątkową w Alei Sław w Zamościu.

Gości spotkania powitała Małgorzata Ryczek, gospodyni zabytkowej kamienicy Moranda. W programie spotkania sztukę "Game over - Życie w realu", na znakomitym poziomie artystycznym, zaprezentował Zespół Teatralny "EGO" Publicznego Gimnazjum w Komarowie-Osadzie - laureat X Młodzieżowych Spotkań Teatralnych na scenie "Ekonomika", czyli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 w Zamościu. Opiekunami grupy są: Teresa Wszoła, Anna Maryńczak, Marek Biszczan. Treść przedstawienia dotyczyła problemów młodych ludzi, ich zagubienia i czyhających na nich zagrożeń. Pozostawieni sami sobie żyją wirtualnie, bo nikt ich nie rozumie, nie zauważa, nikt z nimi nie rozmawia. W necie mogą być kim chcą, choć to iluzja... Sztuka zakończy się happy endem.



Wystąpił również Wojciech Pudełko, uczeń Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. K. Szymanowskiego, klasa trąbki Janusza Kiecany. W jego wykonaniu można było wysłuchać urzekającej "Wokalizy" Wojciecha Kilara z filmu "Dziewiąte wrota" Romana Polańskiego.

Wspomnieniowe spotkanie wzbogaciła wystawa fotografii Mirosława Chmiela "Początki Zamojskiego Lata Teatralnego". Na doskonałych kilkunastu czarno-białych fotografiach znany zamojski fotografik pokazał słynne spektakle angielskiego dramaturga Wiliama Szekspira, które wystawił w Zamościu Jan Machulski z Teatrem Ochoty w latach 70-tych i 80-tych.

Postać Mistrza Machulskiego i spotkania z Nim przypomniały osoby, których działalność zawodowa i społeczna pozwoliła na bliższe poznanie wielkiej Osobowości kina i teatru jaką był Honorowy Obywatel Zamościa i Ambasador Kultury Zamościa. Zofia Piłat, wówczas uczennica szkoły w Lublinie, - oczarowana Jego manierami - mówiła o spotkaniach z Janem Machulskim jako aktorem Teatru im. J. Osterwy, określając Pana Jana jako artystę - gentelmana w każdym calu.



W 1970 roku był jednym z założycieli Teatru Ochota w Warszawie. Wraz z żoną Haliną Machulską otworzył własną scenę Teatr Ochoty - Ośrodek Kultury Teatralnej, a wkrótce też ognisko teatralne dla dzieci i młodzieży. Szefował Teatrowi Ochoty do 1996 roku. Scena miała być miejscem edukacji młodzieży i spotkań twórców z publicznością.

Jan Machulski przez dziesiątki lat pisał pamiętnik, którego wybrane teksty opublikowano w książce "Chłopak z HollyŁódź" (1992 r.). Jeden rozdział tej książki poświęcił Zamojskiemu Latu Teatralnemu.



Był rok 1975. Zarząd Główny PTTK organizował Zlot Hufców Pracy z całej Polski pod hasłem: "Zamość wczoraj - dziś - jutro". Celem akcji była pomoc w odbudowie i rekonstrukcji zabytkowego miasta. W związku ze zbliżająca się 400-letnia rocznicą tej skarbnicy kultury narodowej Teatr Ochoty otrzymał propozycję wyjazdu do Zamościa z cyklem przedstawień i dyskusji, aby zapewnić młodym ludziom kulturalne spędzenie wolnego czasu. W wolnych chwilach aktorzy i reżyser zwiedzali Zamość, który oczarował ich swoją architekturą i historią.

Tak pisał Jan Machulski w pamiętnikach, wydanych w książce "Chłopak z HollyŁódź":

"Wspaniały renesansowy ratusz i schody były wymarzoną sceną dla sztuk Szekspira. Kiedy zaczął rozkwitać Zamość, Szekspir zaczął tworzyć swoje dzieła. Zamość to idealne miasto miejsce na letni festiwal sztuk teatralnych. Można z tego miasta, o dużych tradycjach historycznych, kulturalnych, stworzyć letnią stolicę teatralnej Polski.



Złożyłem miejscowym władzom propozycję Zamojskiego Lata Teatralnego. Pomysł został przyjęty. Na premierę Zamojskiego Lata Teatralnego wybrałem sztukę Szekspira "Romeo i Julia". Władze zgodziły się sfinansować dwutygodniowy pobyt całego zespołu w Zamościu...
("Chłopak z HollyŁódż")

No i się zaczęło. 31 lipca 1976 r. odbyła się pierwsza premiera w historii ZLT. Przedstawiciele zwaśnionych rodów Werony - Capulettich i Montecchich, zamienili jeden z najpiękniejszych rynków w Europie w magiczną przestrzeń teatralną. Tak zaczęło się wielkie święto teatru w Zamościu.

To wielkie święto teatru w Zamościu trwa nadal..., już 41 lat.

Stanisław Rudy, długoletni Dyrektor Zamojskiego Domu Kultury, wspominał tygodnie współpracy z Mistrzem przy realizacji spektakli plenerowych w Zamościu od 1976 r. Przywoływał też spektakularne sztuki i ogromne wsparcie instytucji i zamościan w czasach, kiedy spektakle "rodziły się" na oczach zamościan. Podkreślił, że widz był dla Jana Machulskiego najważniejszy, a teatr miał funkcje edukacyjną. Artysta wybrał nasze miasto z uwagi na długie tradycje teatralne i unikatową architekturę Starego Miasta. Zamość powstawał bowiem w latach, kiedy Szekspir tworzył swoje sztuki i w sposób naturalny stawał się najpiękniejszą scenografią dla spektakli.

Zofia Kiełbasa wspominała, jak przez wiele lat dbała, aby Jan Machulski i aktorzy mogli zjeść doskonałe domowe potrawy - dobre zupy i pierogi w barze "Asia". Grażyna Kawala, kierownik artystyczny Zamojskiego Lata Teatralnego, mówiła o serdecznej współpracy (od 2002 r.) ze Szkołą Aktorską Haliny i Jana Machulskich. Podkreślała znakomite relacje Mistrza-pedagoga i studentów szkoły, świadczące o wielkiej otwartości Pana Jana i Jego miłości do ludzi.



"Z mojej praktyki wynika, że doskonałe efekty daje "otwarcie na widza" już w czasie prób. Reakcje publiczności były dla mnie często wskazówkami inscenizacyjnymi. Wręcz sam je prowokowałem, aby się utwierdzić w słuszności pewnych rozwiązań. Festiwal upadł. Utrącili go miejscowi "krytycy" i samo Miasto. Zagraliśmy tam jeszcze raz "Romeo i Julię", ze Stryjkówną i Mędrzakiem w rolach głównych, "Balladynę" i "Zapiski więzienne" kardynała Wyszyńskiego. I na tym koniec" - odnotował Jan Machulski gorzkie słowa w pamiętniku.

Prowadząca spotkanie Teresa Madej przypomniała kulisy uhonorowania Jana Machulskiego w Alei Sław. Pierwsze zapytanie: Co powiedziałby Jan Machulski na propozycję uhonorowania Go w Alei Sław? - zostało skierowane do Haliny Machulskiej. Pani Halina, o której Jej mąż mówił, że "jest z tej samej planety, co on" - odpowiedziała: - Janek byłby zaszczycony! Jan Machulski, na informację o uhonorowaniu, odpowiedział: -Czym sobie zasłużyłem?

Jako Człowiek Wielkiej Sławy i przynoszący wielką sławę naszemu miastu Pan Jan Machulski rozpoczyna korowód postaci idących Aleją Sław w Zamościu. Z wrodzoną sobie skromnością i poczuciem humoru odcisnął w pamiątkowej tablicy z brązu ślady swoich butów, bo nie ma chyba uliczki ani podwórka, gdzie nie stanęła stopa Mistrza. Nie krył On swojego podziwu i miłości do Hetmańskiego Grodu i jego mieszkańców. Uczynił nam wielki zaszczyt, przyjmując zaproszenie do Alei Sław. A my, zamościanie zdążyliśmy powiedzieć Panu Janowi jak bardzo jest dla nas ważny!

-To mój Mount Everest! - mówił 5 września 2008 r. w Alei Sław Jana Machulski.



Pochodził ze skromnej rodziny. Od wczesnych lat pracował, a każdy zarobiony grosz wydawał na bilety do kina. Marzył, żeby być aktorem. Jego wielkie marzenie się spełniło. Swoimi kreacjami bawił, wzruszał, zachwycał. Prywatnie Jan Machulski był podobny do bohaterów, których najczęściej grywał w kinie. Inteligencja, spokój, kindersztuba.

Kultową role zagrał w filmie wyreżyserowanym przez syna Juliusza Machulskiego. To rola, która przeszła do historii polskiego kina. Kwinto z "Vabanku" będzie miał zawsze jedyny i niepowtarzalny wdzięk Jana Machulskiego. Syn doskonale wiedział o talencie muzycznym ojca i postanowił to wykorzystać.

- Wiedziałem, że on całe życie marzył, żeby grać na trąbce, to wymyśliłem, że w filmie będzie grał na trąbce. To oczywiście nie byłoby możliwe, gdybym nie był z nim tak blisko - mówił Juliusz Machulski.

Słynny motyw muzyczny z filmu "Vabank" Juliusza Machulskiego, zagrany na trąbce przez Wojciecha Pudełko, ucznia Państwowej Szkoły Muzycznej w Zamościu, zakończył spotkanie wspomnieniowe.

* * *

Jan Machulski urodził się 3 lipca 1928 r. w znaku Raka we wtorek o godz. 2.00 w nocy w Łodzi na ul. Młynarskiej 99, w skromnej rodzinie. Ojciec Antoni był sezonowym murarzem. Matka Janina pracowała jako szwaczka. Dzieciństwo spędził w zaniedbanej dzielnicy Łodzi.

-Wszystko najlepsze miałem od niej. Kochana, wspaniała, uczyła mnie miłości do ludzi - napisał Jan Machulski w pamiętnikach.

-Składałem każdy grosz. Od dziecka pasjonowało mnie kino. Żyłem wtedy w innym świecie. W latach 1935-39 w kinie Wars na Bałutach oglądałem wszystkie ciekawsze filmy. W szkole szło mi dobrze. Nie lubiłem samotności. Miałem wielu kolegów. W całym domu wszyscy znali się jak jedna wielka rodzina. Miało to chyba wpływ na moje wychowanie. Jestem otwarty, ufny i lubię ludzi - podkreślał Mistrz Jan.



Jan Machulski podczas II wojny światowej przebywał w Grabieńcu pod Łodzią. Jego Ojca zabrano na roboty do Niemiec, jednak szczęśliwie powrócił do domu. Jako czternastolatek rozpoczął pracę w zakładach samochodowych "Polski Fiat" w Łodzi. Po wojnie pracował w tym samym warsztacie, dla swoich, ale... postanowił się uczyć. Zdał egzamin z języka polskiego i matematyki i został przyjęty do gimnazjum. Kupił perkusję i zarabiał graniem nocami na zabawach i weselach. Uprawiał sport - biegał, boksował, grał w piłkę nożną. Maturę zdał w III LO im. T. Kościuszki. Absolwent klasy o profilu matematyczno-fizycznym próbował dostać się do Wojskowej Politechniki, jednak nie został przyjęty. Przeszkodą dla kierownictwa uczelni był dziadek Pana Janka, przed wojną pracujący jako granatowy policjant (w 1990 r. Pan Jan znalazł jego nazwisko na liście zamordowanych w Katyniu).

Z obawy przed powołaniem go do wojska, zdecydował o zdawaniu do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej, ale na parterze tego gmachu mieściła się Wyższa Szkoła Aktorska. Najpierw trafił tam. Zawsze marzył, ażeby być aktorem, takim jak w kinie. Było 200 kandydatów. Został przyjęty. Spełniło się jego marzenie. Jak wspominał - studia aktorskie były cudowne (studiował w l. 1950-1954). Na studiach poznał Halinę Brzezińską, studentkę Wydziału Pedagogiki.

-Wiedziałem, że jest z tej samej planety co ja - mówił. Zakochał się. Pobrali się w 1954 r. Pani Halina zaczęła studia aktorskie eksternistycznie, ponieważ na świat przyszedł ich syn, Juliusz Machulski.

Pojawiły się pierwsze Jego role w filmie. Pierwszym teatrem był Olsztyn, potem teatr w Opolu, i na zastępstwo za Stanisława Mikulskiego - przyjął zaproszenie do zespołu Teatru im. J. Osterwy w Lublinie (lata 1957-1963). Aktorstwo było powołaniem Pana Jana Machulskiego. Jak wspomina Pan Jan w swojej książce "Chłopak w Hollyłódź", był zachwycony pracą w teatrze, a także równolegle na planie filmowym.

W latach 70-tych i 80-tych zrealizował szereg ambitnych projektów reżyserskich (często z żoną, Haliną) w Teatrze Ochota. Reżyserował klasykę dramatu, ale też sztuki własnego autorstwa. Był aktorem telewizyjnym, teatralnym i filmowym, reżyserem i pedagogiem PWSFT i TV w Łodzi (od 1974 r.), wieloletnim dziekanem Wydziału Aktorskiego tej uczelni (1982-84 i 1989-96, od 1996- prodziekan). Zagrał w kilkuset spektaklach teatralnych i ponad osiemdziesięciu filmach. Tych znanych, jak obie części "Vabanku" i "Kingsajz" syna Juliusza, "Ostatni dzień lata" Tadeusza Konwickiego czy "Sublokator" Janusza Majewskiego, ale też amatorskich, offowych, u debiutantów.

"Jako starszy kolega mam obowiązek podawać rękę tym, którzy dopiero zaczynają. Mnie się poszczęściło, los czuwał nade mną i stworzył mi szansę, a ci ludzie też szukają takiej szansy" - tłumaczył Pan Jan.

"I trzeba uczynić coś takiego, by każdego wieczora ludzie poczuli, że są razem, by stali uczestnikami jakiego wydarzenia!" - pisał w swoich pamiętnikach o roli teatru - Jan Machulski.

W 1988 r. odebrał Nagrodę Publiczności "Buławę hetmańską" za spektakl "Balladyna" Teatru Ochoty na XIII ZLT w Zamościu, w 1991 r. otrzymał tytuł profesora sztuk teatralnych, w 2000 r. wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela Zamościa (11.11). W 2002 roku podczas VII Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach odcisnął dłoń na Promenadzie Gwiazd, rok później otrzymał nagrodę dla polskiego aktora podczas festiwalu Camerimage w Łodzi.



Z okazji osiemdziesiątych urodzin został uhonorowany Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. W 2008 r. przyznano Janowi Machulskiemu Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi dla rozwoju polskiej kultury oraz za osiągnięcia w pracy artystycznej i dydaktycznej"; nadany pośmiertnie - Medal "Pro Memoria" przyznawany przez Kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych za "wybitne zasługi w utrwalaniu pamięci o ludziach i czynach w walce o niepodległość Polski podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu" za udział w filmie "Generał polskich nadziei... (Władysław Anders 1892-1970)".

* * *

Jan Machulski zmarł 20 listopada 2008 r. na zawał serca w warszawskim Szpitalu Bielańskim w wieku 80 lat. Dziewięć dni wcześniej odwiedził Zamość. Przyjechał na zaproszenie Władz Miasta i wziął udział - jako Honorowy Obywatel Zamościa - w uroczystej sesji z okazji 90-rocznicy Odzyskania Niepodległości. W pewien sposób pożegnał się z Miastem, któremu poświęcił wiele lat swojego życia.

Dzisiaj, po latach, nadal odwzajemniamy tę Jego wielką miłość do nas zamościan i z wdzięcznością składamy hołd, przywołując nieustannie Jego artystycznego i ludzkiego ducha! Pan Jan - zawsze uśmiechnięty, pełen życia, najwspanialszy ambasador Zamościa - jest w naszej pamięci, w dziesiątkach filmów i na tysiącach zdjęć z Zamojskiego Lata Teatralnego i Alei Sław w Zamościu.

A teatr w Zamościu? Zamojskie Lato Teatralne musi trwać, bo w tym dziele zaklęta jest dusza i serce Mistrza Jana Machulskiego! To dzieło jest dla nas największą pamiątką po nieodżałowanym Mistrzu Janie! Może więc Zamojskie Lato Teatralne mogłoby nosić imię Jana Machulskiego?


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Mirosław Chmiel
dodano: 2016-12-31 przeczytano: 5177 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet