www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Jak długo żaby przed Markiem rechoczą, tak długo deszczu po Marku nie zoczą. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




22. Sacrofilm: Krzysztof Zanussi - przed przebaczeniem musi być pokajanie

"Rozważania o przebaczeniu i pojednaniu" wygłosił podczas 22. Sacrofilmu prof. Krzysztof Zanussi - polski reżyser i scenarzysta filmowy, teatralny i telewizyjny, producent filmowy, publicysta, pedagog oraz filozof, patron honorowy Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego w Zamościu (7.03.).

Prezentacji prof. Krzysztofa Zanussiego i przesłania 22. Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego Sacrofilm dokonał ks. Wiesław Mokrzycki, dyrektor i pomysłodawca Sacrofilmu.



-Chciałbym mówić troszkę na przekór, bo zbyt łatwo jest się zgadzać. Czasem wiemy, że pojednanie i przebaczenie są czymś uwarunkowane, bo stoimy wobec - teolodzy mogą to ładniej powiedzieć - takiego dylematu sprawiedliwość a miłosierdzie. Sprawiedliwość domaga się kary, zło powinno zostać ukarane. Zło nie ukarane i nie wykorzenione odradza się nadzwyczaj łatwo. I dlatego kara jest częścią sprawiedliwości. I we wszystkich przykazaniach i przesłaniach ewangelicznych o karze jest mowa. To nie jest tak, żeby kary miało nie być. I ta dobrotliwa wizja Boga, który wszystko przebacza, jest fałszywa, jeżeli się zapomni, że przed przebaczeniem musi być pokajanie. Trzeba najpierw własną winę uznać, przyznać się do niej, pożałować jej i dopiero wtedy można powiedzie , że ta wina może zosta przebaczona.

-Przebaczenie jest bardzo często fałszywym przebaczeniem. Proces pewnego typu lenistwa. Otóż, jak sprawa przestaje nas obchodzić, jak krzywda przebrzmiała, to wtedy po prostu przebaczamy dla świętego spokoju, żeby się tym więcej nie zajmować. Czyli następuje przebaczenie bez przyznania się do winy, bez żalu. Bardzo łatwo przebaczamy w cudzym imieniu, w imieniu zamordowanych, w imieniu pokrzywdzonych. Jak ich już nie ma, to mówimy - No dobrze, dobrze, już było, minęło, zapomnijmy. I z tego właśnie wynikają nieszczęścia na świecie.

-Ja mam w pamięci zdumiewające dla mnie spotkanie sprzed lat. Wtedy pan Schroeder był kanclerzem Niemiec, ministrem sprawa zagranicznych Joschka Fischer. Taki rewolucjonista 68 r., wtedy anarchista, potem przeszedł do Partii Zielonych i w imieniu tej partii w kolacji z SPD był ministrem spraw zagranicznych. I mieliśmy spotkanie Trójkąta Weimarskiego. (...) Mnie tam zawieziono i wypłynął ten temat. I teraz cała pikanteria, którą chcę Państwu przekazać jest w tym, że ten lewacki i bardzo rewolucyjny Joschka Fischer mówił nam, Polakom, że jeśli my chcemy zapomnieć zbrodnie komunizmu i przebaczyć tak hurtowo bez zastanawiania się kto winien, jeśli chcemy oczekiwać jakiegoś pokajania, to zrobimy to samo głupstwo, które zrobili Niemcy, którzy także po wojnie, ze względów oportunistycznych - wygodnie było w l. 50. zamknąć rozdział hitlerowski i powiedzieć: Nie pamiętamy, przebaczamy, zapomnijmy. Okazało się to szalonym błędem i ta rewolucja 68 r. zatrzęsła całą Europą. Kto wie, czy dzisiejszy kryzys Europy to nie są ciągle konsekwencje tamtej rewolucji, gdzie zawaliły się wszystkie wartości. To m. in. dlatego, że nie tylko Niemcy, ale Francja, Włochy, wielkie kraje - wszystkie zgodziły się z tym, żeby zapomnieć przeszłość z okresu II wojny, a więc przebaczyć w czambuł wszystkim kolaborantom. - Dobrze, już nie pamiętamy. Nie muszą się kajać, nie muzą w jakiś sposób przyznać się do żadnej winy, już zapomnijmy. Mamy innego nowego wroga, mamy większe problemy. I tenże Joschka Fischer mówił do naszej władzy, właściwie mówił jakby broniąc lustracji, jako rzeczy potrzebnej. Ja sam też byłem przekonany, że jakaś lustracja powinna była nastąpić. Nie nastąpiła. To, co się stało, było pokręceniem całej idee. I myśmy zostali tacy na wpół rozliczeni z tą przeszłością totalitarną. I teraz pytanie. Czy tak można przebaczyć bez pokajania? Czy to jest zdrowe dla społeczeństwa? Tak się nie powinno stać. Tak, jak nie wolno przebaczać w cudzym imieniu. W imieniu ofiar. Trzeba poczekać, aż ci, którzy sprawili krzywdę sami przyznają się do winy.



-Teraz, za naszą wschodnia granicą w ogóle nie ma pojęcia żadnego, żadnej winy za rewolucję bolszewicką. W ogóle nie mówi się o tym, czy ktoś jest winien temu, że Rosja wybrała tak zły los dla siebie. Bo Rosja odstawała od świata. W 1914 r. szacowano, że jest na 50 lat cofnięta w rozwoju do krajów, dziś się mówi, że jest to już 70 lat. Tzn., że przez cały wiek Rosja się cofnęła w stosunku do krajów rozwiniętego świat. Ktoś jest temu winien, jakaś klasa polityczna, jakieś partie i jacyś politycy. A tymczasem pomniki Lenina stoją wszędzie. To są pomniki przegranej, pomniki zacofania, pomniki wyniszczenia narodu. Bo nikt się za to nie pokajał, nie zażądał rozliczeń. Nikt nie powiedział - zaraz, zaraz, co ten dziadek czy pradziadek tam wyprawiał w czasie rewolucji, do czego nas doprowadził? Sprawę Rosji zostawiam Rosjanom, niech oni się z tym liczą. Tylko, że to, że oni tak dzisiaj nie mogą się ze światem dogadać, to wynika, że żyją w jakimś kłamstwie, bo czegoś szczerze nie powiedziano. I to jest to, nad czym my też powinniśmy się zastanowić. Nie dlatego, żeby robić połowy czarownic, nie, żeby wygrzebywać wszystkie świństwa, które stały się wokół nas, ale żeby każdy człowiek miał poczucie, że w sumieniu musi zrobić rachunek i powiedzieć: Tu coś zrobiłem źle, proszę o przebaczenie.

-Nasi biskupi, w nieoczekiwany zupełnie sposób odważyli się powiedzieć, na przekór opinii publicznej, na przekór wszystkim prawie w Polsce katolikom - "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie." Bo proszenie o przebaczenie Niemiec po II wojnie to było coś, co przez gardło nie mogło przejść. Bo jest taka dysproporcja krzywdy - jak nas skrzywdzili Niemcy, a w czym myśmy ich kilka razy skrzywdzili. Nieproporcjonalne zupełnie, nie do porównania. Ale jednak w rachunku moralnym biskupi zdobyli się na zdanie, które nie stwarza znaku równości, ale mówi - każdy z nas grzeszny, każdy z nas jest niedoskonały i dlatego my też jesteśmy gotowi, jako ofiary, uderzyć się w piersi. Wtedy było to niezrozumiałe, dzisiaj patrzymy na to jako przejaw ewangelicznego geniusza, który natchnął tych biskupów, którzy ten List wtedy wydali. A wtedy wydawało nam się, że to jest taktyczne i polityczne głupstwo - wielu katolikom, i mnie w tej liczbie także. Wstydzę się swoich ograniczeń, wstydzę się, że nie zrozumiałem. Dzisiaj wiem, że biskupi mieli rację. Żal mi, że takiej odwagi i takiego głębokiego spojrzenia dzisiejszy Episkopat już nie ma i tak mocno przeciwstawić się opinii publicznej nie potrafi i nie chce, a taka jest rola chrześcijan. Chrześcijanie mają być znakiem sprzeciwu.

W dalszej części rozważań - prof. Krzysztof Zanussi zaprezentował drugą połowę filmu, nakręconego dla telewizji w l. 90. To antologia, osiem Opowieści weekendowych, które opowiadały o wydarzeniach będących wyborem moralnym.

-Historia odcinka "Damski interes" rozgrywa się w weekend, gdzieś za miastem. Spotykają się trzy koleżanki zaangażowane w działalność Solidarności. Jedna z nich najbardziej waleczna została pokrzywdzona, ponieważ na uczelni pewna partyjniaczka zablokowała jej możliwość wyjazdu, co spowodowało, iż rozpadł się jej związek z Francuzem. Kobieta z komórki partyjnej jest już osobą biznesu, tak jak cała nomenklatura, która szybko przestawiła się na nowe tory. Jest pytanie, czy to łajdactwo, jakim było zatrzymanie czyjegoś paszportu, czy to ujdzie bezkarnie? Czy to tak można się z tym pogodzić? Panie mają pomysł na dokonanie samosądu na winnej tej sytuacji. Rzecz prawnie naganna, prawnie nie zawsze, czasem jak nie ma kto wymierzyć sprawiedliwości, to musimy ją wymierzyć sami. A lincz z amerykańskiego to jest brutalny sposób wymierzania sprawiedliwości tam, gdzie nie ma sędziego. I one troszkę podobnie postępują - mówił prof. Zanussi.

Pod pozorem zrobienia interesu panie zwabiają bizneswoman (niegdyś partyjną aktywistkę) do siebie, obiecując jej dobry zarobek. Kobieta przyjeżdża do domu, w którym zebrały się trzy koleżanki. Po jej wejściu, zamykają drzwi na klucz, a z jej płaszcza zabierają klucze od auta. Po kurtuazyjnej rozmowie, proponują jej koniak. Kobieta broni się, ale sięga po alkohol, bo jak twierdzi ma jeszcze znajomych po komendach i nie obawia się kontroli podczas jazdy pod wpływem alkoholu. Pojawia się też koleżanka, której pracownica uczelni zrobiła świństwo, zabierając jej paszport. Winna zaprzecza, że czuje się za to odpowiedzialna. Panie, które ją ściągnęły, zamierzają się z nią rozliczyć za świadome złamanie życia jednej z nich, a nie z powodu zagrożenia państwa, tylko z powodu chęci "udupienia" człowieka. -Rozliczenie jest konieczne, by po 15 latach od obalenia komunizmu można było żyć obok siebie - pokrzywdzeni i wini tej krzywdy. Żyć tak, aby nie czuć do siebie nienawiści - mówi jedna z bohaterek filmu.



Była partyjna aktywistka stwierdza, że nie czuje nienawiści, a jeśli one czują, to ich problem. -Chcę móc przebaczyć - mówi pokrzywdzona przez partyjną działaczkę Zofia. -A kto pani broni? - odpowiada bizneswoman. -Pani, ponieważ nie chce pani powiedzieć, że zrobiła coś złego - usłyszy w odpowiedzi była działaczka PZPR. Ta jednak nie zamierza się tłumaczyć i chce opuść dom, ale bez powodzenia. Dochodzi do kłótni. Gospodynie spotkania żądają sprawiedliwości. Bizneswoman odpowiada: - Wasza sprawiedliwość jest na tamtym świecie. Nie powalają jej zawiadomić policji, przykuwają kajdankami, uniemożliwiając jej ucieczkę. Poszkodowana Zofia relacjonuje przebieg zdarzeń sprzed piętnastu lat. Winna krzywdy przyznaje się, że zrobiła to specjalnie, aby jej zniszczyć życie jako działaczce Solidarności. Kobiety postanawiają się zemścić i złamać jej rękę lewarkiem z jej auta, tak jak niszczyli ludziom zdrowie i życie ubecy. Aktywista w złości rzuca, że za mało zgnoili tych, co podskakiwali. I dodaje, że ci, co nie podskakiwali, nie mieli żadnych problemów.

-Co pani myśli, że my jesteśmy takie dobre, bo religia od nas tego wymaga? - wykrzykuje Zofia i wymienia krzywdy jakie wyrządzili komuniści. Padają kolejne mocne słowa skierowane do bizneswoman. -Co pani myśli, że ja jestem taka wielkoduszna, że przebaczę jeżeli nawet nikt mnie o to nie poprosi? -Co pani zakładała, że może wszystko robić bezkarnie i nawet nie powiedzieć słowa przepraszam? Winowajczyni wykrzykuje: -To wyście głosiły wyższość moralną. Wy jesteście k... i złodzieje, a ja znałam pośród Was porządnych ludzi! Poszkodowana Zofia sugeruje, żeby wypuścić byłą komunistkę bez wymierzania jej kary, za słowa, które wypowiedziała, że "wierzy, że na świecie są jacyś porządni ludzie". Panie uwalniają bizneswoman z kajdanek. Ta wybiega z domu i przewraca się na rękę. I zaskakujący finał filmu. Panie chcą jej pomóc w dotarciu do przychodni, aby prześwietlić rękę. Zofia proponuje jej pomoc i wsiada do auta wraz ze swoją oprawczynią z przeszłości.

Profesor przyznał, że za ten film oberwał już w tamtych czasach. Atak w Internecie przypuścił na niego Jerzy Urban, niegdyś rzecznik prasowy gen. Jaruzelskiego, a potem redaktor naczelny gazety, w której zatrudnił bezpiekę - za to, że tym filmem reżyser wzywa do samosądów, że jest faszystą.

-Natomiast pytanie - czy my, jako społeczeństwo, mając obok siebie ludzi, którzy zrobili nam krzywdę, możemy tak żyć spokojnie świadomi, że oni są zadowoleni z siebie i uważają, że żadnej krzywdy nie było? Że wszystko było w porządku, bo wtedy były inne czasy? Mamy te zaszłości sięgające aż do wojny... - mówił prof. Zanussi.

-Na zakończenie chciałbym Państwu powiedzieć coś nieprzyjemnego. Jest takie powiedzenie, że jak ludzie zaczynają zapominać poprzednie doznane krzywdy, to wtedy zaczynają wyrządzać sobie nowe. Coś takiego jest i z przykrością to mówię. Z różnych tekstów, które czytam, z różnych analiz bardzo wyraźnie wynika, że my już jesteśmy w takim momencie krytycznym gdzie bardzo łatwo nam się może przytrafić jakaś poważniejsza katastrofa. Katastrofa polityczna, katastrofa gospodarcza i społeczna. To wszystko wisi w powietrzu i musimy mieć tego świadomość. Bo żyjemy tak dobrze, jak nigdy nie żyliśmy w historii. I natychmiast wszystko zapominamy. A przebaczyć, zapomnieć to są dwie różne rzeczy. Przebaczyć można, zapomnieć - nie można. W tej chwili jest bardzo wielkie narastające napięcie z powodu nieodpowiedzialnego zapomnienia. Każda cywilizacja musi być oparta na prawdzie - podkreślił Krzysztof Zanussi, patron honorowy Sacrofilmu, za swoje zaangażowanie w promowanie idee ważnego przedsięwzięcia kulturalno-religijnego uhonorowany w Alei Sław w Zamościu w 2010 r.

Prof. Zanussi swoje rozważania o przebaczeniu i pojednaniu rekapitulował oceną współczesnych wydarzeń wydaną przez politologów, zgodnych z teorią "czarnego łabędzia", czyli zdarzeniach najbardziej nieprzewidywalnych, które mogą się nam przydarzyć, np. wybuch Wezuwiusza, albo wulkanu w Yellowstone, i ludzkość natychmiast zostanie zdziesiątkowana. Zapasy żywności na świecie obliczane są na trzy miesiące, więc zacznie się głód i kanibalizm, a potem wojna. Zawsze się ich boimy, ale liczymy, że to się teraz nie zdarzy. Są także inne scenariusze, które nie byłyby zaskoczeniem dla politologów - mówił pan Krzysztof rozwijając dramatyczną wizję świata kolejnych lat. Mam głębokie przekonanie, że te czarne scenariusz jednak się nie spełnią.

-Trzeba zapytać, jaką siłę moralną mamy w sobie, żeby temu wszystkiemu spojrzeć w oczy? - stawiał pytanie prof. Krzysztof Zanussi. Żeby nie zostawiać słuchaczy zgromadzonych w auli Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Zamościu z poczuciem beznadziejności - patron honorowy Sacrofilmu odczytał modlitwę znalezioną w brewiarzu zmarłego nagle w Rzymie bp. Józefa Życińskiego, z którą, jak zapewniał pan Krzysztof, możemy się poczuć trochę lepiej.



''Gdy budzę się rano, mówię:
jak celnik Zacheusz będę rozdawać,
jak Szymon będę nosić krzyże innych,
jak Weronika będę ocierać twarze,
jak Szczepan dam się kamienować,
jak Jezus na krzyżu będę przebaczać,
jak Franciszek będę kochać.
Wieczorem spoglądam w lustro, widzę:
Adama, który dopiero co zjadł owoc,
Kaina, który dopiero co zabił,
Judasza, który dopiero co zdradził,
Piotra, który dopiero co się zaparł,
Piłata, który dopiero co obmył ręce
i zasypiam
na mokrej od łez poduszce.
A w nocy:
przychodzi Jezus i pyta:
Miłujesz Mnie?"


"Rozważania o przebaczeniu i pojednaniu" wygłosił prof. Krzysztof Zanussi, opracowała Teresa Madej.

Zamość onLine był patronem medialnym 22. MDFR "Sacrofilm"


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2017-03-12 przeczytano: 12625 razy.



Zobacz podobne:
     SACROFILM wyróżniony w Terni / 2021-11-18
     25. MDFR Sacrofilm: Rozważania o wdzięczności prof. Krzysztofa Zanussiego / 2020-03-04
     25. MDFR: Quo vadis "Sacrofilmie" - rozmowa z ks. Wiesławem Mokrzyckim / 2020-03-02
     25. MDFR Sacrofilm: Inauguracja festiwalu / 2020-03-01
     25. MDFR Sacrofilm: program festiwalu / 2020-02-21
     25. MDFR Sacrofilm: "O wdzięczności w spotkaniach w drodze do jednego Ojca" / 2020-02-21
     25. Międzynarodowe Dni Filmu Religijnego SACROFILM / 2020-02-21
     Zakończenie 24. Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego SACROFILM / 2019-03-14
     Inauguracja 24. edycji Sacrofilmu / 2019-03-10
     24.MDFR Sacrofilm: O nadziei w spotkaniach w drodze do Jednego Ojca / 2019-02-24
     24.MDFR Sacrofilm: "Mocni nadzieją" / 2019-02-24
     23. Międzynarodowe Dni Filmu Religijnego SACROFILM - podsumowanie / 2018-02-24
      23. Sacrofilm: Krzysztof Zanussi - bez prawdy żyć się nie da / 2018-02-23
     "Niemiłość" Zwiagincewa zainaugurowała 23. Sacrofilm / 2018-02-19
     Andrzej Bubeła o 23. Sacrofilmie / 2018-02-18
     23. Sacroflim: Ks. Wiesław Mokrzycki o problemie prawdy / 2018-02-18
     23. MDFR SACROFILM - program / 2018-02-06
     23. MDFR SACROFILM: O prawdzie w spotkaniach w drodze do Jednego Ojca / 2018-02-06
     22. Sacrofilm - podsumowanie / 2017-03-13
     22. Sacrofilm: "Milczenie" o heroicznej wierności wierze / 2017-03-11

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet