Dzisiejszy tekst znów będzie traktował o sporcie, ale w zupełnie innym wymiarze aniżeli poprzedni. I nie stanie się tak dlatego, że Juventus finał Ligi Mistrzów znów przegrał, a Arka Gdynia jednak nie pojedzie do Głogowa, Suwałk czy Niepołomic między wypadem na San Siro czy Matmut Atlantique. Ciekawe rzeczy dzieją się bowiem na zamojskim podwórku. Oto bowiem w tym tygodniu odwiedziły nas bądź odwiedzą prawdziwe gwiazdy światowego formatu. Gościła u nas już Małgorzata Glinka, zaś w najbliższą sobotę (10 czerwca) przyjadą do Zamościa Artur Siódmiak i Michał Jurecki.

Co prawda ostatnio przeżywam coś na kształt kryzysu wieku średniego i mam obawy czy aby na pewno najmłodszemu pokoleniu coś powyższe nazwiska mówią, ale myślę, że przynajmniej części z tych osób coś się jednak z tymi osobami kojarzy. Małgorzata Glinka to zdaniem wielu fachowców najlepsza siatkarka w historii tej dyscypliny w Polsce. To ona właśnie była jedną z "lokomotyw" w drużynie "Złotek" śp. Andrzeja Niemczyka. I zarazem zawsze stanowiła ważne ogniwo w każdym klubie, w jakim występowała. Artur Siódmiak zaś był jednym z najważniejszych filarów defensywnych reprezentacji prowadzonej przez Bogdana Wentę. Aczkolwiek najbardziej jest chyba kojarzony z ostatnich sekund meczu z Norwegami podczas mistrzostw świata w 2009 roku, kiedy to rzutem przez całe boisko zdobył bramkę decydującą o wygranej i awansie "biało-czerwonych" do półfinału tej imprezy. Michał Jurecki zaś - popularny "Dzidziuś" - to jeszcze niedawno jeden z najlepszych lewych rozgrywających świata. On w kadrze regularnie rzucał mnóstwo bramek, a przed rokiem walnie przyczynił się do zwycięstwa Vive Tauronu Kielce w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Sobotnie wydarzenie na Rynku Wielkim (co też należy podkreślić, bo piłka ręczna to sport zazwyczaj kojarzony z halą) to pokazowa lekcja piłki ręcznej w ramach cyklu "Artur Siódmiak Summer Tour". Organizatorzy zaplanowali udział w lekcji treningowej z gwiazdą dnia, blok aktywności sportowej, turnieje piłki ręcznej i występy artystyczne. Początek imprezy wyznaczono na godzinę 10.00, a rejestracja uczestników rozpocznie się pół godziny wcześniej.

Siatkówka jak siatkówka - tu niestety Zamość wielkich tradycji nie ma i choć potencjał mamy nie mniejszy niż choćby Ostrowiec Świętokrzyski, to trudno chyba liczyć na to, że pojawi się u nas drużyna na podobnym poziomie co tamtejszy zespół żeński. Ale w przypadku piłki ręcznej jest inaczej. Można powoli zaryzykować tezę, że dzięki występom Padwy w naszym mieście pojawiła się możliwość, aby rozsławić Zamość poprzez sport zespołowy. Na przyzwoite występy piłkarzy Hetmana jeszcze jakiś czas musimy poczekać, ale trzeba przyznać, że ostatnie miesiące nie były dla kibiców wyłącznie udręką. Mecze Padwy stanowiły naprawdę ciekawą alternatywę. Spotkania były często zacięte do ostatnich sekund, a końcowe miejsce naszych zawodników w środku tabeli II ligi pozwala wierzyć, że w kolejnym sezonie będzie lepiej. Sęk w tym, że nie jesteśmy wciąż jeszcze ośrodkiem, który pozwalałby zatrzymać wielu zawodników po zakończeniu nauki w szkole średniej, a o ściąganiu wzmocnień tym bardziej możemy tylko pomarzyć. Trzeba zatem dbać o narybek, a jednym ze sposobów na to są właśnie takie wydarzenia, jak treningi z gwiazdami. Oby naprawdę służyło to ukształtowaniu zamojskich młodych kadr.