|
Bohaterowie naszych bajek tematem konkursu dla całej rodzinyBardzo podoba mi się pomysł rodzinnego konkursu plastycznego. Książnica Zamojska im. Stanisława Kostki Zamoyskiego Oddział dla Dzieci i Młodzieży zorganizowała taki konkurs już drugi raz.
W ubiegłym roku tematem był Miś Uszatek, bo on świętował wtedy swe sześćdziesiąte urodziny. Tym razem zespoły rodzinne zmierzyły się z "Bohaterami polskich bajek, baśni i legend".
Taki konkurs popularyzuje naszą rodzimą literaturę, propaguje ideę głośnego czytania, ale przede wszystkim, przez wspólne tworzenie prac plastycznych, wzmacnia rodzinne więzi. Poszukiwanie różnych rozwiązań plastycznych rozwija twórczą inwencję, rozbudza wyobraźnię, kształtuje poczucie estetyki. Regulamin nie narzucał specjalnych ograniczeń.
Można było wykonać pracę zarówno płaską jak i przestrzenną z różnorodnych materiałów. Oczywiście uwagę przyciągają zwykle te największe. Tak było tym razem, bo Bolek i Lolek, półmetrowej wysokości, niemal "zasłonili" pozostałe dzieła zdobywając jedną z pięciu głównych nagród. Twórcy tej realizacji - czyli cała rodzinna drużyna w składzie: Eliza i Izabela wraz z mamą Anną i tatą Adrianem, to laureaci poprzedniej edycji - autorzy niezapomnianego Misia Uszatka. Zespół, który wykonał "zestaw" krasnali z "Roztoczańskiej Księgi Krasnali" Lusi Ogińskiej był także wśród nagrodzonych w ubiegłym roku.
Drużyna, w składzie której znalazła się najmłodsza uczestniczka (roczna Helenka) bardzo pomysłowo zilustrowała "Legendę o pięknej pasterce i księciu z Raciborza" Wandy Chotomskiej; to także laureaci z poprzedniej edycji. Czteroletnia Hania i jej rodzice startowali natomiast po raz pierwszy - baśniowa "Szklana Góra" znalazła się również pośród nagrodzonych prac. Te najlepsze realizacje można było oglądać na przełomie maja i czerwca, na wystawie w holu Zamojskiej Książnicy.
Podsumowanie konkursu odbyło się 5 czerwca (to taki finisaż wystawy) i podobnie jak w ubiegłym roku przebiegało w prawdziwej, rodzinnej atmosferze. Na wręczenie nagród i wyróżnień zespoły przybyły prawie w komplecie, a jeden - w składzie "rodzicie i córki" - był "powiększony" o nowego - zaledwie rocznego - członka rodziny. To na pewno będzie uczestnik kolejnych edycji, bo z kuluarowych rozmów wynikało, że zainteresowanie taką formułą konkursu jest duże.
Nie wypada mówić, ile lat miał najstarszy uczestnik, bo w zespołach byli nie tylko rodzice, ale także dziadkowie. Wśród dzieci najliczniejszą była grupa siedmiolatków.
Wszyscy odbierali dyplomy i nagrody z takim samym - dużym - przejęciem. Potem były sympatyczne pogawędki, przy ciastku i herbacie, z których wynikało, iż młodzi rodzice mają świadomość, jak ważny jest kontakt z dobrą książką, do tego jeszcze pięknie ilustrowaną. Dlatego tak często i chętnie odwiedzana jest wypożyczalnia dla dzieci i młodzieży, bo zanim milusińscy nauczą się czytać, chętnie robią to ich rodzice i dziadkowie.
Fragmenty bajek czytano także głośno na tej "podsumowującej" imprezie.
Miejmy nadzieję, że konkurs stanie się naszą zamojską tradycją, a z roku na rok przybywać będzie nie tylko uczestników, ale i sponsorów, bo w młodych czytelników warto inwestować i o tym nie trzeba chyba specjalnie przekonywać. autor / źródło: Izabela Winiewicz-Cybulska, fot. Marek Sadło dodano: 2018-06-06 przeczytano: 13149 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|