www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Kiedy w kwietniu słonko grzeje, rolnik nie zubożeje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




35. lat Teatru Performer - rozmowa z Pawłem i Bożeną Dudzińskimi

Po ośmiu latach powrócił do Zamościa Międzynarodowy Festiwal Sztuk Intuitywnych - Fortalicje. Organizatorem trzydniowego przedsięwzięcia artystycznego "Fortalicje Intuitive Art Festival" był założony i kierowany przez Pawła Dudzińskiego Teatr Performer. Poniżej przedstawiamy rozmowę z Pawłem i Bożeną Dudzińskimi.

Teresa Madej - Proszę powiedzieć co dla Państwa znaczy te 35. lat Teatru Performer?

Bożena Dudzińska - Teatr Performer, Teatr "Ale wiocha" z Lubiąża, współorganizator po raz 29. Fortalicji, a po raz 21. w Zamościu.

-Przez minione 35. lat bardzo dużo zyskaliśmy, bardzo dużo stworzyliśmy, przydarzyły się nam wspaniałe rzeczy, m.in. Fortalicje, które rozpoczynają się w Zamościu po długiej przerwie. To też jest "dziecko" Teatru Performer. To jest także praca z młodzieżą. Nasi wychowankowie, także nasze dzieci, zasilają filmy i teatry w całej Polsce. Te 35. lat to także to, co myśmy uzyskali od młodzieży i to, co myśmy przekazali młodzieży od siebie. Mam nadzieję, że dumni są z tego, co wynieśli z naszych nauk.

Teresa Madej -Największy sukces Teatru Performer?



Bożena Dudzińska: -Naszym spektakularnym sukcesem było namalowanie największego obrazu świat w 1994 roku, a w 1997 roku wpisano nas do Księgi rekordów Guinnessa. To była pięciodniowa akcja. Śmialiśmy się, że Pawła wykończyło pięć "dób". Bo myśmy całymi dobami malowali i koncertowali. Jedni schodzili z planu, inni wchodzili. Było wspaniale, ale było i trudno, bo były takie momenty, że od rana do godziny 15tej malowaliśmy, a o 15tej przychodził pan i mówił: -Zwijać się i szykować się do szorowania malowidła. Przychodziła także Straż Miejska. Potem, następnego ranka prezydent pozwalał nam malować. Do 15tej malowaliśmy bez przeszkód, a potem powtarzała się historia z panem, który zakazywał nam malować. Wreszcie prezydent dał nam glejt, że nikomu nie wolno nas przeganiać i spokojnie mogliśmy dokończyć dzieła. To były dni pełne emocji, bo jakiś urzędnik nas przeganiał, ale przychodzili zamościanie i przynosili nam placki ziemniaczane, naleśniki, racuchy i mówili: -Wy tu malujecie, śpiewacie i męczycie się, więc trzeba Was podtrzymać - na duchu i dodać też sił, czyli wzmocnić na ciele. Byli więc ludzie, którzy trzymali za nas kciuki, byli tez tacy, którzy krzyczeli: -"Paweł chce zatruć Zamość, bo maluje farbami, które natychmiast spłyną i zatrują wodę." Różnie to bywało, ale dobrze się skończyło.

Teresa Madej - Jakie to uczucie świętować 35-lecie Teatru Performer w Zamościu?

Bożena Dudzińska: -Czuję się jak u siebie. Jestem jak u siebie. Wnętrze Bramy Lubelskiej Starej nieco zmienione od czasu gdy pracował tu Teatr Performer. Jest trochę emocji, tym bardziej, że pierwszy taniec, to taniec Pawła. Więc już trzymam kciuki za Pawła i za Ankę Jędrzejewską i za wszystkich, żeby to się udało. A przede wszystkim za to, żeby publiczność dopisała, ponieważ jak przyjechaliśmy z Lubiąża, to trwała kampania wyborcza i wszystkie słupy ogłoszeniowe zalepione były kandydatami do samorządów. Mogliśmy plakatować dopiero od poniedziałku, ale mam nadzieję, że Zamość dopisze.

"Paweł Dudziński, Artysta intuitywny" - tak przedstawia się Paweł Dudziński. Dokładnie tak brzmi tekst na tablicy pamiątkowej, którą uhonorowaliśmy Pawła w 2015 roku w Alei Sław w Zamościu.

Teresa Madej - Pawle, skąd zaczerpnęliście pomysł na nazwę Waszego wydarzenia?

Paweł Dudziński: - Za tą nazwą stoi Zagłoba i Sienkiewicz - fortalicje (dwory obronne - przyp. autora). Coś. co jest obrończe, coś, co broni czegoś, W tym przypadku - broni naszej sztuki, która jest unikatem w skali światowej - można powiedzieć, bo niewiele zespołów w świecie podejmuje ten temat.

-Przeglądałem wczoraj Internet. Najnowsze osiągnięcia to międzynarodowej sławy dyrygent Wiktor Kociuban i dyrygent, kompozytor Paweł Mykietn. Oni robią wszystko z partyturą, gdzie jest wszystko zapisane. Robią też do tego taniec z tancerką, która występowała na Fortalicjach. Myśmy to wszystko robili 30 lat temu bez partytur, bez scenariusza, "na żywca", intuitywnie.

-Dlaczego powstał ten festiwal? Żeby to wszystko pokazać, że są tacy ludzie, że Dudziński może nie ma, wiadomo - "nikt nie jest prorokiem we własnym kraju", a tym bardziej w mieście - przebicia, więc zacząłem ściągać ludzi, zacząłem się kontaktować z ludźmi z Zachodu. Wiadomo, Zachód to jest Zachód, kompleksy itd. Pojawili się ludzie, tutaj też są artyści ze "zgniłego" Zachodu. To się nadal ciągnie... My nadal działaliśmy, nie tu, ale w Lubiążu. To jest 29. edycja tej idei - intuitywności w sztuce. Kilka zrobiliśmy we Wrocławiu i jest jakiś tam comeback.

Teresa Madej - Piękny comeback.

Paweł Dudziński: -Dziękujemy prezydentowi Andrzejowi Wnukowi bo dał kasę, nie solidną, ale taką przyzwoitą. Przecież ja robiłem festiwal za 9 tys. zł. Ludzie z Centrum Jurka Grotowskiego zachodzili w głowę: -Za ile? Mówili: -Przecież to koszt bankietu, a nie festiwalu. A ja za takie pieniądze rozbiłem międzynarodowy festiwal. Dlaczego ludzie tu przyjeżdżali "za miskę ryżu"? Bo Teatr Performer jest słynny, znany, akceptowalny. A dlaczego Ci ludzie tu przyjechali? Przecież ja nie mam delegacji, aby lecieć do Paryża aby zaprosić panią Annie (Lam - przyp. autora), tylko oglądam ją w Internecie. Zapytuję, czy by nie przyjechała na mój festiwal i pokazuję jej mój festiwal, siebie, moje działania. I ona przyjeżdża. Proste.

Teresa Madej - Jakie towarzyszą Ci emocje tu i teraz w Zamościu? Co przygotowaliście?



Paweł Dudziński: -Wracamy, ale tu prawie nic nie ma ze sprzętu. Tu są ludzie ze Stowarzyszenia "Wszystko Gra". Oczywiście jest gorączka, jestem zagoniony. Tu w Starej Bramie Lubelskiej wymieniona jest podłoga, na tej poprzedniej trudno było tańczyć.

-Nic nie przygotowujemy, przecież to ma się dziać. Nie mam czasu się pomalować z powodu tego rozgardiaszu. Musze wystąpić au naturel. Mam też dzisiaj kostium. Kupiłem sobie, bo była kasa na scenografię. Jest to płaszcz rock metal. Może się młodzi będą nabijać, że dziadek występuje w płaszczu nabijanym ćwiekami.

-Nie ma łez, łzy mi nie ciekną, ale jest sentyment do tego miejsca. Dzisiaj poszedłem na górę Bramy krętymi schodami po ośmiu latach nieobecności. Tam było przecież nasze biuro. Nie ma wielkiego szoku, jesteśmy zawodowcami. Tu, tam się występowało. Teraz jest wymalowane na biało, a wtedy tynk spadał nam na głowę. Jest sympatycznie.

Teresa Madej - Jak dobierałeś artystów na te trzy dni Festiwalu? Czym się kierowałeś?

Paweł Dudziński: -Intuicją. Wrzucam do wyszukiwarki hasło action painting czy body action painting, czyli to, co ja uprawiam. I znalazłem dziewczynę Annie Lam, która robi taniec butoh z action painting. Widziałem jej filmiki, ona występowała na formatach z papieru, a tu jest zagruntowane płótno. Ona występuje na tym płótnie jako trzecia, ja jako pierwszy na tej stronie niezagruntowanej. Ona zaskoczona, bardzo mi dziękuje. Dostosowujemy do każdych prawie okoliczności. To jest po prostu nawet inspirujące. Więc oglądam tych artystów i akceptuje, bądź nie i dalej szukam. Potem wysyłam komunikat czy przyjedzie, jak wiem ile mam kasy. I wysyłam monit ile mogę zapłacić. Ktoś się godzi, bądź nie.

Teresa Madej - Gdybyś Pawle miał przywołać jedno ważne dla Ciebie wydarzenie z tych 35. lat Teatru Performer, to wskazałbyś na...?

Paweł Dudziński: -Malowanie największego obrazu w Zamościu. Ktoś mi dzisiaj powiedział: -"Życzymy, żebyście pobili własny rekord!" Nie ma żadnego problemu. Jest kasa, kupuje się farby i się robi. Proste! -"Paweł, czy Teatr Performer wraca do Zamościa?" - ludzie mnie pytają. Jest kasa - mówię - i wracamy. Nie ma kasy, czekamy. Napisałem ile trzeba - osiem etatów plus 100 tys. rocznie. No i pomieszczenia. To jest do wzięcia. Rozmawialiśmy z właścicielem czy administratorem. Jest też dawny Jazz Klub Kosz. Też do wzięcia. Etaty i koszty to jest pół miliona. Cóż to jest pól miliona dla prawie stutysięcznego miasta? Maja zawodowy teatr, który się sprawdził, znają wszystkich uczestników, wszyscy uczestnicy nadal się rozwijają, dokształcają, eksperymentują. Zobaczycie jak Anka (Jędrzejewska gra na fortepianie - przyp. autora). Ale zgroza, Zamojski Dom Kultury nie ma fortepianu akustycznego.

Teresa Madej - Czego możemy Ci życzyć Pawle?

Paweł Dudziński: - ...Kasy! Sponsorów. Nie musi być osiem etatów, mogą być cztery etaty. Może być taki układ, że my tam działamy, robimy sztukę, przyjeżdżamy do Zamościa i gramy.

- Staramy się, żeby jak najwięcej pozytywów tutaj wnieść. Wydaje mi się, że te dzisiejsze i nie tylko dzisiejsze wystąpienia to będą pełne pozytywnej energii wniesionej do Zamościa. I że Zamość też zatęskni.

Bożena Dudzińska: - O cholera, szkoda, że ich nie ma. Tak fajnie, jakby byli z nami stale. I nie tylko my będziemy marzyć, ale i Zamość . Chociaż z drugiej strony i Wrocław zaczyna narzekać, jak to? To was nie będzie? Może być tak, że do Zamościa zjeżdżamy, to możemy zjeżdżać i tam. Na razie cieszmy się tym, że jesteśmy razem.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2018-11-02 przeczytano: 9219 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet