Zjawiskowy koncert "Osiecka po męsku" Marcina Januszkiewicza z zespołem był prezentem dla zamościan od organizatorów ZLT, którzy podziękowali także sponsorom przedsięwzięcia. "Buławę Hetmańską" 46. ZLT otrzymała sztuka "Boska" Teatru Ludowego w Krakowie (3.10.).

Koncert "Osiecka po męsku" był doskonałym pomysłem Zamojskiego Domu Kultury na podziękowanie za trudne, bo w warunkach obostrzeń sanitarnych, spotkania z teatrem. A dokładnie spotkania aktorów i reżyserów z widzami w przestrzeni "Siły opowieści" płynącej ze sceny. Można nawet przyjąć, iż koncert Marcina Januszkiewicza z zespołem stanowił spójną całość z przesłaniem tegorocznej edycji Zamojskiego Lata Teatralnego.

fot. zdk.zamosc.pl

-"Osiecka po męsku" Marcina Januszkiewicza z zespołem jest naszym ukłonem w kierunku Państwa, widzów, bo bez widzów nie ma teatru, w stronę naszych partnerów i sponsorów. Ale, ale Szanowni Państwo, życie jest nieprzewidywalne. Chcielibyśmy pierwszy utwór dzisiejszego koncertu zadedykować pani Stanisławie Igras. Pani Stanisława Igras zmarła w ten piątek. Była stałym, wytrawnym i wymagającym uczestnikiem nie tylko Zamojskiego Lata Teatralnego, ale śmiało mogę powiedzieć - wszystkich wydarzeń kulturalnych w mieście Zamościu. Zapraszam na koncert - powiedział Janusz Nowosad, dyrektor Zamojskiego Domu Kultury.

Płyta "Osiecka po męsku" to debiutancki album Marcina Januszkiewicza, który zaprezentował ją zamojskiej publiczności. Zabiegał o jego wydanie 6 lat. Od debiutu albumu minęło już cztery lata. Podczas koncertu, ku radości słuchaczy, zagrano wszystkie utwory z płyty.  

Utworem, jednym z największych przebojów Maryli Rodowicz, ze słowami Agnieszki Osieckiej "Niech żyje bal", na cześć pamięci Stanisławy Igras, rozpoczął się doskonały, oryginalny i autorski koncert Marcina Januszkiewicza, wokalisty o wyjątkowym głosie. Artyście na zamojskiej scenie towarzyszył zespół w składzie: Łukasz Czekała - skrzypce elektryczne, Bartek Alber - gitara, Jacek Kita - instrumenty klawiszowe. Kolejno publiczność mogła wysłuchać "A ja wolę moją mamę" i "Diabły w deszczu" w niekonwencjonalnej interpretacji.

- Śmiech przez łzy. Albo łzy przez śmiech. I ta część koncertu "Osiecka po męsku" jest odtąd. A druga o czym innym. Ale to potem. "Części zamienne" - zapowiadał artysta wyjątkowo melodyjny i klimatyczny utwór.  Śliczne było wykonanie "Kołysanki dla okruszka". Niespodzianką było wykonanie "Deszcze niespokojne". Artyście towarzyszył na gitarze Bartek Alber. Następnie - "Pokochaj mnie z całych sił", czyli przepiękny Walc z Nocy i dni "Od nocy do nocy".

- Z piosenką Agnieszki Osieckiej po raz pierwszy stanąłem na estradzie w 2011 r. A później były dwa ważniejsze przeglądy - "Debiuty w Opolu" i Przegląd Piosenki Aktorskiej. I nie ukrywam, że te nagrody pozwoliły, że ten kwadracik z kółkiem, wkładany do tego urządzenia co gra, powstał. A razem z Łukaszem Czekałą w 2013 roku stanęliśmy na scenie Debiutów w Opolu z , a wtedy był repertuar Maryli Rodowicz. I wtedy znaleźliśmy się z naszą aranżacją utworu "Na kulawej naszej barce". Prosto z Opola, na scenie w Zamościu - mówił pan Marcin.

I to była kolejna fenomenalna interpretacja piosenki, która zyskała sobie powszechne uznanie.

-Ponieważ program tego koncertu, a dzisiaj jeszcze bardziej wyjątkowo niż zawsze ze względu na tę wyjątkową sytuację, ... nie mam odpowiedniego określenia na tę dedykację. To jest tak, że im bliżej końca koncertu, tym bardziej jest nostalgicznie, refleksyjnie i smutno. W związku z tym, to jest idealny moment, że jeśli ktoś z Państwa, ktoś z Was - jak już pozwoliłem sobie - będzie miał ochotę po koncercie "zabrać" nas do domu, to ja po koncercie podpisze płytę. Ufff, mam to za sobą - mówił Marcin Januszkiewicz, za co otrzymał sympatyczne oklaski.

A potem były utwory, dzięki którym udało się Marcinowi Januszkiewiczowi zostać laureatem ważniejszych dla niego festiwali, czyli "Pamiętajmy o Osieckiej" i Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. "Cyrk nocą", "Wybacz mamasza" i "Wariatka tańczy" to zjawiskowo zaśpiewane piosenki. Słowa piosenek autorstwa Agnieszki Osieckiej to ponadczasowość, a wykonanie Marcina to majstersztyk. Wybitna odwaga interpretatorska i aranżacyjna.

Jak powiedział Marcin Januszkiewicz piosenka "Wariatka tańczy" dla niego jest o wykluczeniu. Artysta poprosił ze sceny, żebyśmy wszyscy dbali o siebie. I byli uważni, jeden na drugiego. Wykonanie utworu "Nim wstanie dzień" przyniosło również słuchaczom wyjątkowe emocje.

Koncert Marcina Januszkiewicza był niezwykle interesujący i wzruszający. Artysta znakomicie ukazał cały klimat i styl tekstów Osieckiej, ich specyfikę, złożoność i prześmiewczość. I choć nadał swojej płycie tytuł "Osiecka po męsku", to można odnieść wrażenie, że jest tu pewna przewrotność. Takiej bowiem dawki liryzmu, nostalgii i głębokiej wrażliwości raczej trudno się było spodziewać po męskim wykonaniu przebojów Agnieszki Osieckiej. Cudowny głos, wspaniałe aranżacje, niezwykłe osobiste teksty wywarły na publiczności wyjątkowe wrażenie.

Po owacjach, już na bis, Marcin Januszkiewicz wraz z zespołem wykonał utwór z drugiej płyty "Zawsze tam, gdzie ty" Lady Pank. Koncert "Osiecka po męsku" był niezapomnianą wisienką na torcie 46. Zamojskiego Lata Teatralnego, jednoznacznie mocno wpisując się w przesłanie tegorocznej edycji. Siła opowieści muzycznej płynąca ze sceny ZDK była nie do przecenienia. Natomiast, jeśli miało to być w wykonaniu Marcina Januszkiewicza spojrzenie na piosenki poetki z męskiej perspektywy, to gros słuchaczy odpowie, taka perspektywa jest nam bliska.

Marcin Januszkiewicz opowiadał, że twórczość największej poetki, której nie poznał osobiście, ale poznaje ją przez teksty i ludzi z nią związanych, jest mu bliska od zawsze. To z jej utworami odnosił swoje największe sukcesy i dlatego to Agnieszce Osieckiej poświęcił swój debiutancki album. Nie dziwi więc, iż wykonaniom tych utworów oddał tyle serca, swoich emocji i talentu. Dzięki temu, szczęśliwi nabywcy tej płyty mogą częściej obcować z jego magicznym, cudnym głosem i mądrymi tekstami nieśmiertelnej Agnieszki Osieckiej.