|
Zginął śmiercią lotnikaTo lakoniczne zdanie, które zastępuje zwyczajową formułkę nagrobną o treści: "Zginął śmiercią tragiczną", odbiera tragicznej śmierci jej dramatyczny, szokujący wymiar. Uznano ją za powszednią, zwyczajną śmierć w środowisku lotniczym. Taką śmiercią zginął 23 stycznia br. por. pil. Robert Kuźma pochodzący z Lipska koło Zamościa. W katastrofie lotniczej pod Mirosławcem odszedł "kwiat polskiego lotnictwa".
Porucznik pilot Rober Kuźma miał 35 lat. Tego feralnego dnia był dowódcą załogi lotu z Warszawy do Mirosławca.
Wiadomość o tragedii wstrząsnęła mieszkańcami Lipska. Tu się urodził, tu skończył szkołę podstawową. Od dzieciństwa marzył o lataniu. Jak mówi Emilia Grela, jego nauczycielka - już w zerówce na wszystkich zeszytach rysował samoloty. Później wszystkie zadania układał z samolotami.
Od małego prosił nas o kupowanie papierowych modeli samolotów - opowiadają pogrążeni w rozpaczy rodzice Roberta Kuźmy. Precyzyjnie je potem sklejał. Zawsze chciał latać, na początku były szybowce w Aeroklubie Ziemi Zamojskiej. Potem wybrał Liceum Lotnicze w Dęblinie, studia ukończył na Politechnice Warszawskiej.
Uczył się bardzo dobrze, zawsze czekał na skoki - to była jego życie - mówił dyrektor Liceum w Dęblinie. Promocję na pilota wojskowego uzyskał w 1995 r. zanim zasiadł za sterami samolotu CASA, latał w 13. eskadrze lotnictwa transportowego rosyjskimi maszynami AN-26. W powietrzu za sterami spędził ponad 2,5 tys. godzin. Niejednokrotnie lądował w wyjątkowo trudnych warunkach pogodowych, zawsze szczęśliwie, głównie dzięki fantastycznym umiejętnościom pilota. Miał w planach krótki urlop na narty. Mieszkał w Krakowie, do ośnieżonych stoków było tak blisko.
Ostatni raz rozmawialiśmy z synem na początku stycznia. Nie minęło od wesela nawet dwóch lat. To było wesele na 350 osób. Przed ślubem przyleciał do narzeczonej, na niebie serce zatoczył, kwiaty jej zrzucił z samolotu - łamiącym się głosem o swoim kochanym synu lotniku opowiada matka Genowefa Kuźma. Baliśmy się o każdy jego lot, ale nawet z wojny z Iraku wracał cały.
Robert Kuźma zostanie pochowany na cmentarzu w rodzinnym Lipsku k. Zamościa. Nie jest jeszcze znana data uroczystości pogrzebowej. Rodzice nie mają informacji od przedstawicieli władz państwa i wojskowych.
* * *
W największej katastrofie wojskowego statku powietrznego od II wojny zginęło 20 osób. Wśród nich byli oficerowie lotnictwa - uczestnicy konferencji "Bezpieczeństwa Lotów", lecący do domów z Warszawy. Kadra lotnictwa podróżowała hiszpańską CASA C-295M, który jest podstawowym i najnowocześniejszym samolotem polskiego lotnictwa transportowego. Eksperci hiszpańskiej firmy produkującej CASY udali się już do Polski, by pomóc w badaniu przyczyn pierwszej w historii firmy katastrofy tego modelu.
* * *
Wiem, że nie ma słów ani czynów, które mogłyby złagodzić ból. Ale jest lżej, gdy nie jesteśmy w takich chwilach osamotnieni - zwrócił się gen. Błasik do rodzin ofiar. - Robimy wszystko, co możemy, by pomniejszyć ból rodzin ofiar - powiedział dodając, że została im zapewniona pomoc psychologów. - Dokonania wszystkich, którzy polegli w katastrofie, nie zostaną zapomniane - podkreślił.
* * *
Prezydent Lech Kaczyński ogłosił żałobę narodową. Będzie obowiązywać do godz. 19.00 w sobotę. Flagi na urzędach zostały opuszczone do połowy masztów.
Redakcji Zamość on Line składa wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie Roberta Kuźmy, pogrążonej w bólu po stracie syna i męża.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2008-01-26 przeczytano: 3785 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|