www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 25 kwietnia 2024, w 116 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Jarosława, Erwiny, Kaliksta.
Kwietniowe przysłowia: W dzień Wojciecha świętego ptaki przylatują jego. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Turystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Podróż za jeden uśmiech i 200 DM...

Było to gdzieś pod koniec lat 80-tych, bądź na początku 90-tych. Straciłem już rachubę. Byłem wtedy zafascynowany twórczością zespołu the Doors. Gdzieś usłyszałem, że w Paryżu na Pere la Chaise leży sobie frontman kapeli Jim Morrison. Wpadłem na genialny pomysł, żeby odwiedzić idola... Zorganizowałem ekipę podróżniczą w liczbie dwóch osób, a wiec Wafel i ja. Jako środek lokomocji wybraliśmy autostop. A ha, jeszcze problem skąd wziąć kaskę (przecie byli my na utrzymaniu rodziców, nie pracujący). Tu z pomocą przyszli rodzice. Wafel dostał 120$, ja 200DM. Pieniędzy starczyło nam na 2 tygodnie. Starczyło by na dłużej ale w Niemczech policja oskubała nas z 40DM- kara za zatrzymywanie pojazdów na autostradzie! Do granicy polsko-niemieckiej dojechaliśmy za sprawą kochanego PKP, a dalej już machajką. Wzięliśmy ze sobą mały namiot, ale tylko raz w nim żeśmy spali. Nocowaliśmy w różnych miejscach, w lasach, na parkingach, a nawet na środku ronda w Liege w Belgii. Czasami jak wspominam te czasy to aż sam nie mogę w to uwierzyć.

Wyjeżdżając z Polski wzięliśmy ze sobą trzy tanie wina z myślą, że choć jedno dotrze z nami do Paryża i tam przy grobie Jima zostanie skonsumowane. Tak się jednak nie stało. Pierwsze dwa "pękły " już w pociągu, no ale trzeciego pilnowaliśmy, aby zostało dowiezione do celu podróży.

Ale... nadszedł feralny dzień Jesteśmy w Belgii, machamy, machamy i nic. Mijały godzina za godzina. Pada postanowienie:" Wypijamy winko, przechodzimy na drugą stronę i machamy w stronę Polski". Wino poszło, wstali my i na pożegnanie zamachaliśmy i o dziwo zatrzymała się kaczka (citroen 2cv). Tak wiec polskie nasze wino nie dotarło do Paryża, ale dzięki niemu myśmy się tam znaleźli. Jeżeli chodzi o "zabieranie" autostopowiczów to w Niemczech bezproblemowo, nawet zdarzało się, że Niemiaszki stawiali nam żarcie, pyfko.
W Belgii było już trochę gorzej, a we Francji tragedia. Przy przekraczaniu granicy belgijsko-francuskiej zdarzyła nam się śmieszna przygoda. Wziął nas jakiś gostek, samochód na belgijskich numerach. Cos tam gadamy łamaną angielszczyzną, no ale o kraj pochodzenia nas nie pytał.

Na granicy podchodzi celnik i prosi o paszporty. Dajemy mu, kierowca je przyuważył no i mówi "to już możemy porozmawiać po polsku". Okazało się, ze jest to Polak, pracuje w Belgii, no i akurat jechał do Paryża. Poczęstowałem go polskim papierosem, marki "popularne"- jakiż był zadowolony. W Paryżu byliśmy 3 dni. Trochę łaziliśmy, trochę jeździliśmy metrem. Najważniejsze zabytki zobaczyliśmy, na Pere la Chaise byli.
Przy grobie Morrisona (byliśmy kilka razy) kupa ludzi, co rusz przyjeżdżała Policja (antynarkotykowa). A ha... Wino żeśmy wypili przy grobie, lecz nie polskie a francuskiego sikacza.
Drugą noc spędziliśmy (pierwsza w parku), właściwie chcieliśmy spędzić na dworcu kolejowym. Leżymy sobie gdzieś w tunelu, podchodzi gostek (żabojad) i pyta czy nie mamy papierosów. Miałem jeszcze moje popularne, z tym ze strasznie pogniecione, pożółkłe od deszczu, no ale jak mnie proszą to częstuje. Klient patrzy, oczy mu się zaświeciły i pyta "grass"???. Tak więc rozreklamowałem trochę markę "Popularne". W nocy nagle ktoś mnie kopie, budzę się stoi przy nas dwóch SOK-istów (ichniej produkcji)z psami każą zjeżdżać z dworca, szczując psami. Tak, że noc spędziliśmy przed dworcem, na kartonach, jak w "zgniłym kapitalizmie" (nocowało nas tam chyba z 50 sztuk). Powrót był ciężki, pieniędzy zaczęło brakować, za dużo poszło na "piankę". Dodatkowo nie było jak wydostać się z Paryża, wiec ok. 40 km na piechotkę drałowaliśmy do rogatek miasta. Później to już gładko.

Wszystkim polecam takie przygody. Parę złotych, dzisiaj już o nie łatwiej, zawsze można zbajerować rodziców, trochę fantazji i odjazd.


autor / źródło: Waldemar Brzyski
dodano: 2006-10-05 przeczytano: 2910 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet