|
|
 Derby Lubelszczyzny dla Hetmana. Hetman - Avia 2:0 W ostatnim, rozgrywanym na własnym obiekcie spotkaniu trzecioligowego sezonu 2007/2008 Hetman pokonał sąsiada zza miedzy- świdnicką Avię 2:0.
Patrząc na układ tabeli, każdy inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy byłby sporą niespodzianką. Avia zajmuje niechlubne ostatnie miejsce, Hetman jest wiceliderem i już od tygodnia może się cieszyć z gry w nowej drugiej lidze.
Cieszą się działacze, cieszą się trenerzy i piłkarze, cieszą się kibice. Jednak patrząc na działania władz miasta można postawić tezę, że im ten awans jest nie na rękę. Hetman po latach marazmu w końcu zdołał wznieść się na wyżyny. Została zmontowana silna ekipa, którą kieruje młody ambitny trener. Dobra gra drużyny przyciąga na trybuny tysiące kibiców.
Ludzie przeżywają chwile radości, miasto się promuje. Jednak wiadomo, że za tym wszystkim stoi kasa. To co udało się teraz zrobić, może być szybko zaprzepaszczone jeśli klub nie będzie miał za co utrzymać drużyny. Jest wielu ludzi dobrej woli, wiele firm, które wspierają nasz kochany klub. Bardzo szkoda, że wśród tych osób brakuje włodarzy miasta.
Zawodnicy Hetmana wyszli na murawę z kilku minutowym opóźnieniem, chcieli w ten sposób zwrócić na siebie, na klub uwagę pewnych osób.
- Chłopaki chcieli zwrócić uwagę urzędników na sytuację w klubie, chcieli pokazać, że jest ciężko, że jest źle. Myśle, że to spowoduje pozytywny odbiór, bo my już nie wiemy co robić, żeby miasto się do nas uśmiechnęło - powiedział trener Hetmana Przemysław Cecherz.
Wracając do meczu...
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Hetman od pierwszych minut atakuje, tym razem było inaczej. Zamościanie oddali inicjatywę i to goście od pierwszych minut prowadzili grę. Optyczna przewaga przyjezdnych nie przekładała się na wypracowanie sytuacje bramkowych.
W pierwszym kwadransie świdnicznie mieli jedną dobrą sytuację, po której mogli pokusić się o prowadzenie.
Z rzutu wolnego bardzo groźnie strzelał Maciej Kleszcz, ale na szczęście Jakub Skrzypiec zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką. Chwilę później, po rzucie rożnym niebezpiecznie strzelał Sebastian Orzędowski i ponownie zamojski bramkarz staną na wysokości zadania.
Pięć minut później Hetman wypracował pierwszą bramkową sytuację. Z prawej strony do linii końcowej boiska przedarł się Prejuce Nakoulma, strzelił wzdłuż bramki, ale zamykający akcję Serges Kiema nie zdołał sięgnąć piłki.
Kolejna groźna sytuacja pod bramką gości zakończył się już powodzeniem.
W 31 minucie spotkania z rzutu wolnego dośrodkowywał Dawid Bartos. Piłka trafiła na głowę zamykającego akcję Wojciecha Wolańskiego i tuż przy słupku wpadła do bramki.
Po zdobyciu gola Hetman przejął inicjatywę, jednak sytuacji podbramkowych było niewiele.
W 33 minucie z 15 metrów minimalnie niecelnie strzelał ?Prezes?. W ostatniej minucie pierwszej połowy atomowym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Bartos. Zmierzającą do bramki piłkę w dobrym stylu wybił Kamil Ryłka.
Gra w drugiej połowie nie zyskała na atrakcyjności, dalej toczyła się w środku boiska.
Jednak kilka sytuacji zasługuje na uwagę.
Pierwsi bliscy zdobycia wyrównującej bramki byli świdniczanie. Bardzo przytomnie zachował się Serges Kiema i praktycznie w ostatniej chwili zdołał zabrać piłkę wychodzącemu sam na sam z bramkarzem napastnikowi gości. W odpowiedzi rajdem z prawej strony zakończonym strzałem po ziemi popisał się Łukasz Sękowski. Piłka minimalnie minęła bramkę gości.
W 61 minucie Hetman podwyższył na 2:0. Na indywidualną akcję zdecydował się ?Prezes?. Z dwoma obrońcami na plecach wpadł w pole karne i nie dał szans Ryłce.
Na 10 minut przed końcem spotkania z rzutu wolnego w spojenie słupka z poprzeczką huknął Dawid Bartos.
Trzy minuty później ponownie rzut wolny wykonywał Bartos. Tym razem idealnie zagrał na pole karne do Wojciecha Wolańskiego, ale piłka po strzale z 7 metrów zamojskiego obrońcy przeszła ponad poprzeczką.
32. regionalne derby pomiędzy Hetmanem i Avią zakończyły się zwycięstwem Hetmana 2:0.
Za tydzień zakończenie sezonu. Hetman rozegra kolejne derby, tym razem derby Zamojszczyzny z Ładą. Mecz odbędzie się w Biłgoraju.
Hetman Zamość - Avia Świdnik 2 : 0 (1:0)
Bramki: Wolański (31 min), Nakoulma (61 min)
Żółte kartki: Wachowicz (H), Gralewski, Rusiecki (A)
Hetman: Skrzypiec - Sękowski, Wolański, Wachowicz, Chałas - Nakoulma (78 Osuch), Kiema, Bartos, Piotrowicz (87 Kasperek) - Migalewski, Polniak (55 Turczyn)
Avia: Ryłka - Paluszek, Pielch, Kleszcz, Paździor, Gralewski, Orzędowski, Chmielnicki, Rusiecki (82 Chmura), Nowak (71 Boniaszczuk), Białek (85 Boniecki)
Widzów: 2 tys.
Po meczu powiedzieli
Wiesław Kołodziej (Avia)
Na wstępie chciałbym pogratulować gospodarzom zwycięstwa oraz awansu do II ligi. Dzisiejszy mecz nie był porywającym widowiskiem, wygrała drużyna piłkarsko lepsza.
Hetman dysponuje dzisiaj piłkarsko lepszym składem, warunkami fizycznymi, co było dzisiaj widać na boisku. Mieliśmy inicjatywę od początku meczu i w najmniej oczekiwanym momencie dostaliśmy bramkę na 1:0 ze stałego fragmentu gry. Uczulałem na to swoich zawodników przed meczem, bowiem we wcześniejszych meczach tez traciliśmy wiele bramek właśnie ze stałych fragmentów gry. Mówiłem, że przy stałych fragmentach nie ma przekazywania zawodników, jest krycie każdy swego. Popełniliśmy dziecinny błąd, gdzie nasz młodzieżowiec został zostawiony z dwoma zawodnikami Hetmana i wszyscy widzieli jak to się skończyło. Dokładnie uderzona piłka głową wylądowała tuz przy słupku w naszej bramce.
Po zdobyciu bramki Hetman przejął inicjatywę i posiadał ją do końca pierwszej połowy. W przerwie mówiłem chłopakom, że pozostało jeszcze 45 minut i jeszcze wszystko można zrobić, tym bardziej, że nie byliśmy zespołem gorszym.
Na początku drugiej połowy, kiedy przejęliśmy inicjatywę, podstawowy błąd środkowego obrońcy przy wyprowadzeniu piłki i dostaliśmy drugą bramkę. Przy stanie 2:0 zdołaliśmy się jeszcze podnieść, mieliśmy sytuacje i tę jedną przynajmniej bramkę mogliśmy jeszcze zdobyć.
Mieliśmy sytuację najpierw Konrada Nowaka, a później Sebastiana Orzędowskiego.
Strzał Orzędowskiego znakomicie obronił Skrzypiec.
Przemysław Cecherz (Hetman)
Derby nie były porywającym widowiskiem, ale tak zazwyczaj jest, że derby nie są wielkim meczem. Może poza meczem z Łeczną u siebie.
Zaczęliśmy słabo, zamiast w piłkę zagraliśmy w szachy. Udało nam się strzelić bramkę po stałym fragmencie gry i od tej pory zaczęliśmy prowadzić mecz. Szanuję zespół gości za to, że pomimo ostatniego miejsca przyjechali do Zamościa nie po to by się bronić i czekać na skarcenie tak jak robiły to inne zespoły. Avia przyjechała grać w piłkę, grali cały czas do przodu. Przenosili szybko piłkę do ataku, tam mieli swoje atuty. To się chwali, że zespół chciał grać w piłkę i dzięki temu stworzyli kilka sytuacji i widowisko zyskało na atrakcyjności.
Dzisiaj faktycznie stały fragment gry był decydującym momentem meczu. Jak już Hetman prowadzi to naprawdę ciężko jest mu wyrwać prowadzenie. Później poprawka po pięknym rajdzie Nakoulmy i było po meczu.
Co dalej z zespołem?
Wiadomo, gramy już w nowej drugiej lidze. Będzie to silniejsza liga, kilka najlepszych drużyn z naszej grupy i kilka z warszawskiej. Dlatego myślę, że zespół powinien zostać wzmocniony. Musi być rotacja w składzie, jest wtedy rywalizacja co wpływa pozytywnie na zespół.
Nie ukrywam, to jest naszym celem.
Liczę na zarząd, ze pozbieramy się. Z zawodnikami, którzy już są będziemy rozmawiać w tym tygodniu, szczególnie tymi, którym kończą się kontrakty. Liczę na 3-4 wzmocnienia i na taką samą, a może nawet lepszą jesień.
Opóźnione wyjście zawodników na mecz nie było żadnym protestem. Chłopaki chcieli zwrócić uwagę urzędników na sytuację w klubie, chcieli pokazać, że jest ciężko, że jest źle. Myśle, że spowoduje pozytywny odbiór, bo my już nie wiemy co robić, żeby miasto się do nas uśmiechnęło. Nie był to protest przeciwko zarządowi. autor / źródło: wald
dodano: 2008-06-08 przeczytano: 13586 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|
