www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 26 kwietnia 2024, w 117 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marzeny, Klaudiusza, Wiliama.
Kwietniowe przysłowia: Śnieg kwietniowy - trawie i koniowi zdrowy. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Unijne sieroctwo

1 maja 2004 roku Polska stała się członkiem Wspólnoty Europejskiej. Jedną z szeroko głoszonych korzyści było otwarcie rynków pracy dla Polaków najpierw w niektórych, a następnie stopniowo we wszystkich państwach WE. Nic zatem dziwnego, że nasi rodacy, zniechęceni trudną sytuacją ekonomiczną w naszym kraju, zaczęli masowo korzystać z możliwości pracy na Zachodzie. Taki exodus jednak nie obył się bez kosztów.

Proces decyzyjny w polskich rodzinach, odnośnie do wyjazdu do pracy za granicę, nie mógł pomijać kwestii tego kto wyjedzie, na jak długo i co w takiej sytuacji zrobić z dziećmi. Bywało, że decydowano się na wyjazd od razu całą familią, ale nie zawsze było to możliwe. Najczęściej więc dzieci zostawały w domu. Gdy wyjeżdżał tylko jeden z rodziców, to zazwyczaj drugi zajmował się pociechami w kraju, co w przyszłości często skutkowało nawet rozpadem małżeństwa. Kiedy jednak Polskę opuszczali matka z ojcem, z reguły dzieci musiały zostawać pod opieką dziadków lub kogoś innego z rodziny. Tak czy owak najmłodsi z takich rodzin zostawali połowicznymi lub całkowitymi, jak nie najładniej nazwano, "eurosierotami".

Nie trzeba chyba tłumaczyć jak istotny dla dziecka jest kontakt z rodzicem. W przypadku rodzin, gdzie rodzice wyjechali do pracy za granicę, ów kontakt w oczywisty sposób został ograniczony. Czasem na kilka tygodni, miesięcy, a bywa, że i na dłużej. Schemat jest z reguły podobny. Często na samym początku rodzice obiecują, że szybko wrócą albo rychło ściągną dzieci do siebie. Potem się okazuje, że nader rzadko ten scenariusz jest realizowany. Dziecko tęskniąc zaczyna głosić, że też wyjedzie za granicę. Kiedy? Jak się skończy rok szkolny, jak będzie po I komunii, jak skończy podstawówkę, gimnazjum... Kiedy zbliża się kolejny, obiecany wcześniej termin wyjazdu, dziecko popada w coraz większe kłopoty emocjonalne. Wielomiesięczna rozłąka z rodzicami oznacza radykalną zmianę dotychczasowego życia dziecka. Opowiada ono o rodzicach, tęskni, ale tak naprawdę rodzice zaczynają się kojarzyć z upominkami przesyłanymi w paczkach - słodyczami czy ubraniami, którymi można się pochwalić wśród rówieśników. Cena, jaką rodzina płaci za emigrację zarobkową, jest bardzo wysoka. Często są nią zaniedbania w nauce dziecka czy późniejsze kłopoty wychowawcze. - Czasami widać, że dziecko po prostu tęskni i przeżywa, a czasami odbija się to w jego gorszych zachowaniach - tłumaczy Elżbieta Koman z zamojskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Lublinie.

Jak wielkie jest zjawisko "eurosierot" w naszym regionie? - Na stronie kuratorium opublikowaliśmy ankietę dla dyrektorów szkół, a także dla jednostek samorządu terytorialnego, poświęconą temu zagadnieniu. Jej wyniki opublikujemy w drugiej połowie września - mówi Olga Gilewicz z Kuratorium Oświaty w Lublinie. Na jakich danych opierać się mają dyrektorzy? - Przecież wiadomo kto przychodzi w sprawach dziecka na wywiadówki: rodzice, dziadkowie, rodzeństwo czy ktoś inny. Dyrektorzy zbiorą dane od wychowawców klas, którzy najlepiej wiedzą jak wygląda sytuacja danego ucznia.

Pewne szacunkowe dane znane są już teraz. Elżbieta Koman: - Choć skala zjawiska jest dopiero diagnozowana, to mogę powiedzieć, że z moich obserwacji wynika, że ona na pewno nie maleje. Przynajmniej w moim rejonie. Jak sobie z tym problemem radzą szkoły? - Przede wszystkim roztaczana jest opieka wychowawcza, świetlica, a także usiłuje się nawiązać kontakt z rodzicami przebywającymi za granicą. Wspólnie podejmuje się starania, by rozwiązać problem. Po prostu staramy się, by była taka ludzka reakcja, która pozwoli zaradzić zaistniałej sytuacji.

Ankieterzy fundacji Prawo Europejskie dotarli do 110 tysięcy środowisk rodzinnych, w których dzieci zostały opuszczone, bo rodzice wyjechali za chlebem. To skala ogólnopolska. Oczywiście nie wszystkie ich przypadki są dramatyczne. Są rodziny, którym taki wyjazd wyszedł autentycznie na lepsze, gdzie większy napływ gotówki nie był celem samym w sobie, ale szedł on po prostu w parze z odpowiednim zadbaniem o więzy rodzinne, gdzie rodzice potrafią przyjeżdżać do domu na tyle często, że rozłąka nie jest aż tak dokuczliwa. Niemniej nie zawsze efekt jest tak dobry.

Tydzień przed rozpoczęciem igrzysk w Pekinie obejrzałem na TVN24 dokument, w którym pokazano chińskie małżeństwo, które wyemigrowało z zachodu kraju aż pod Szanghaj, by pracą w tamtejszej fabryce mogło zarobić na spłatę swych długów. Po półtorarocznym okresie ci ludzie przyjechali do swej rodzinnej wsi (a przede wszystkim do swoich dzieci w wieku szkolnym) na obchody chińskiego Nowego Roku. Zapadła mi głęboko w pamięć scena, gdzie po wszystkim matka żegna się z córką słowami: "Musisz być grzeczna i dobrze się uczyć, bo ja następnym razem przyjadę aż za trzy lata". Oczywiście aż tak źle u nas nie jest, a i zawsze można się pocieszać, że ci Chińczycy i tak mają gorzej od mnóstwa polskich rodzin. Jednakże nie możemy zapominać, że i w naszym regionie istnieje problem dzieci, które skazane są na żywot w zdekompletowanych rodzinach za sprawą stawiania ich w sumie poniżej dochodów materialnych.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2008-08-29 przeczytano: 2941 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet