|
Capella Numer 1 w Polsce - rozmowa z Krzysztofem ObstemPokazali się z najlepszej strony koncertując na Przeglądach i Festiwalach dla profesjonalistów, choć Zespół Muzyki Dawnej działa amatorsko. Zdobyli wszystko, co można było zdobyć w swojej kategorii. Złota Harfa Eola AD 2008 w Kaliszu potwierdziła mistrzostwo "Capelli all' Antico" w roku Jubileuszu 25-lecia działalności .
O wczoraj, dziś i jutro Zespołu Muzyki Dawnej "Capella all Antico" rozmawiam z założycielem i kierownikiem zespołu Krzysztofem Obstem.
Teresa Madej - Koncertujecie na wszystkich imprezach związanych z muzyką dawną. Jakie trzeba mieć kwalifikacje by odnosić sukcesy na skalę ogólnopolską?
Krzysztof Obst - Z wykształcenia jestem nauczycielem wychowania muzycznego. Ukończyłem kierunek muzyczny, nauczycielski na UMCS w Lublinie i taką pracę podjąłem, w swoim kierunku, z dziećmi. Muzyka dawna to dyscyplina, której mnie nie uczono, do tej pory nie ma jej w programach szkół muzycznych.
Teresa Madej - Nie uczono tego pana, a jednak postanowił pan 25 lat temu założyć Zespół Muzyki Dawnej? Jak do tego doszło?
Krzysztof Obst - Był już taki Zespół "Scolares Minores" w Poniatowej. Ja ten zespół widziałem jeszcze w czasie studiów. Już wtedy mi taka myśl zaświtała, żeby taki zespół założyć. Po studiach jeszcze trzy lata pracowałem w Lublinie. Przyjechałem do Zamościa i założyłem Zespół.
Teresa Madej - Skąd zainteresowania muzyczne? To rodzinne?
Krzysztof Obst - Najpierw zacząłem studia na ekonomii, jestem wdzięczny im, że mnie wyrzucili ze studiów. Potem grałem i śpiewałem w przeróżnych zespołach w czasie studiów. Duży wpływ miał na mnie akademicki chór.
Teresa Madej - Capella all'Antico funkcjonuje przy Zamojskim Domu Kultury. Mam pan tam etat?
Krzysztof Obst - Mam w ZDK pół etatu, jestem na emeryturze. Cały czas pracowałem w oświacie - Młodzieżowym Domu Kultury, Studium Nauczycielskim. Praca z Zespołem Muzyki Dawnej jest moim dodatkowym zajęciem. Zespół powstał przy Młodzieżowym Domu Kultury w 1983 r. Ówczesny inspektor oświaty stwierdził, że nie da grosza na instrumenty i rok później zabrałem zespół do WDK. Dyrektor Stanisław Rudy znalazł pieniądze nie tylko na instrumenty ale i kostiumy. Wtedy zaczęło się poważniejsze granie.
Teresa Madej - Jak pan zachęcił wówczas młodzież do udziału w tworzonym zespole? Jak pan ich zmotywował?
Krzysztof Obst - Wydaje mi się, ze wtedy to było łatwe. W tej chwili jest trudniejsze. Poza tym, byłem młody. To ma znaczenie.
Teresa Madej - Jak pozyskał pan dawne instrumenty, to przecież rzadkość?
Krzysztof Obst - Na początku była zbieranina. Były pożyczane. Po dwunastu latach kupiliśmy w Hanowerze porządne instrumenty firmy Moeck. Miasto mi dało 2 tys. marek, a kupiliśmy instrumenty za 4 i pól tysiąca marek. Resztę dofinansowali nam Niemcy. Wszystko zaczęło grać czyściutko i precyzyjnie.
Teresa Madej - Capella występuje w bardzo pięknych kostiumach. To także zasługa sponsora?
Krzysztof Obst - Z kostiumami było łatwiej wówczas niż z instrumentami. W 1986 roku Dom Kultury zamówił w Firmie "Copia" w Warszawie, która szyje kostiumy dla teatrów, kostiumy dla Zespołu. Większość tych kostiumów używamy do dziś, niestety, to były małe kostiumy, szyte dla dzieci, a Zespół nam wydoroślał, w tej chwili jest to głównie młodzież.
Teresa Madej - Ile osób liczy "Capelli all'Antico" i jaka jest aktualnie średnia wieku członków Zespołu?
Krzysztof Obst - Na koniec września średnia wieku wynosi ok. 17-18 lat. Niestety, odchodzą trzy maturzystki, więc średnia wieku wyniesie ok. 15-16 lat. Więcej osób ćwiczy, a mniej występuje na scenie. Występujemy jako malutki Zespół, pięć osób. Na Koncercie Jubileuszowym będzie ośmioosobowy skład i zapewne pokażą się "Oldboye".
Teresa Madej - Przeglądając kronikę Zespołu Muzyki dawnej zauważam, że więcej występuje dziewczyn.
Krzysztof Obst - Miałem chłopców w Zespole, zdarzały się jednostki wybitne - Marek Pasieczny wyszedł z naszego Zespołu. Wiek dorastania stanowi jednak dużą przeszkodę. Dziewczyny są "praktyczniejsze", choć też następują zmiany.
Teresa Madej - Notujecie same sukcesy. Czy jest jeszcze cos do wygrania? Jest już Złota Harfa Eola.
Krzysztof Obst - Jest jedna Złota Harfa, trzy Srebrne, dwie Brązowe. Są nagrody z innych Festiwali, z Festiwalu Kultury Dawnej w Malborku, to dość poważny konkurs muzyczny.
Teresa Madej - Jak pan ocenia swoją "Capellę all'Antico? na tle innych w Polsce?
Krzysztof Obst - Ten rok - zdecydowanie jesteśmy Numer jeden w Polsce, i tego nikt nie kwestionuje. W Kaliszu było szalenie widoczne. Taki program, jaki zaprezentowaliśmy w tym roku, do tej pory się nie zdarzał w Kaliszu.
Teresa Madej - Co było takiego szczególnego w repertuarze?
Krzysztof Obst - Pierwszy raz w Kaliszu zespół amatorski wykonał modety średniowieczne, które tam się nie pokazują, XIV-XV wieczne. To jest bardzo trudna muzyka i wymaga dużych umiejętności i muzykalności. Jest to trudne nawet dla muzyków zawodowych. Pierwsze spotkanie z takimi utworami przeważnie kończy się niepowodzeniem. Trzeba kilka lat pracować, żeby wiedzieć jak wykonać te utwory. Moje dziewczyny są bardzo utalentowane. Włożyły także dużo pracy. Wysyłałem je na różne warsztaty muzyczne muzyki dawnej, takie odbywają się przed Festiwalem w Starym Sączu, Jarosławiu. Myśmy bardzo pracowicie spędzali ostatnie lata z moimi dziewczynami. To zaowocowało najlepszym rezultatem. W Kaliszu to było widać, różnica klas była niesamowita. Konkurowaliśmy tam z trzydziestoma kilkoma zespołami.
Teresa Madej - Pisaliśmy o sukcesie w lutym Przypomnimy nazwiska "złotek", czyli dziewcząt, które zdobyły "Złotą Harfę Eola" w Kaliszu.
Krzysztof Obst - W Kaliszu Zespół Muzyki Dawnej Capella all'Antico zaprezentował się w składzie: Paulina Lipska - flety proste, Katarzyna Kalinowska- fidel, Ewa Kalinowska-mandora, Aleksandra Zwolan - bas-fidel, rebek, Paulina Lupa - rebek, Marta Kusiak -flety proste, Emilia Płaneta - instrumenty perkusyjne, Małgorzata Neścior - instrumenty perkusyjne. Współautorką tego wielkiego sukcesu zespołu jest Agnieszka Obst (dawny, wieloletni członek zespołu, aktywnie współpracująca z nim do dziś - obecnie kierownik artystyczny warszawskiego Zespołu Muzyki Dawnej "Sabionetta") - uhonorowana na festiwalu oddzielną nagrodą.
Teresa Madej - Ile osób liczył zespół w szczytowym okresie?
Krzysztof Obst - Był czas, gdy w zespole było trzydzieści osób. W tej chwili wygląda jak profesjonalny, które nie są duże i liczy 5-6 osób, i w takim składzie teraz gramy. Jeśli chcemy coś osiągnąć, to nie na ilość tylko na jakość trzeba liczyć.
Teresa Madej - Jak pozyskuje pan dawne partytury z XIV i XV wieku?
Krzysztof Obst - Najwięcej materiałów zdobyłem w czasie warsztatów, w których dziewczyny brały udział, przywoziły zawsze. Takie warsztaty organizują festiwale i uczelnie muzyczne, choć rzadko. Takie warsztaty organizują nasze czołowe zespoły - Jacek Urbaniak z "Ars Nova" i Tadeusz Czecha z warszawskiego Zespołu "Dekameron". I co jest fajne. Moje dziewczyny zaczęły grać w tych zespołach, trzy z nich gra już w najlepszych polskich zespołach zawodowych. Moja Agnieszka także jest już profesjonalistką.To zespoły z tradycjami i ja się bardzo cieszę, że do tych zespołów zapraszają dziewczyny z "Capelli all' Antico". Sporo robią tych koncertów, które mnie cieszą.
Sukces w Kaliszu to jedno, ale najwięcej zadowolenia daje mi, że zapraszają nas na Festiwale, na które nie zapraszaj amatorów. Gramy z najlepszymi zawodowymi zespołami w Polsce.
Ostatnio w lipcu występowaliśmy w Wilanowie. To było strasznie trudne zadanie. Festiwal bardzo poważny, międzynarodowy. Kiedy pokazała się nam publiczność, blady strach mnie obleciał, co to będzie. Wolałem, żeby dziewczyny nie widziały dla kogo grają, cały autokar wirtuozów z całego świata. Profesorzy muzyczni z całej Europy, w tym nasi, polscy.
Teresa Madej - I dla nich graliście?
Krzyszto Obst - I dla nich graliśmy, także oczywiście Agata Sapieha ze swoim "Il Tempo". Po pierwszych dwóch utworach był spokój, było tak jak trzeba.
Teresa madej - A jak wyglądają takie zespoły w Europie ?
Krzysztof Obst - W Europie bardzo trudno spotkać amatorski zespół muzyki dawnej. Konkursy właściwie się nie odbywają. Działają i jest ich sporo zespoły profesjonalne., szczególnie we Francji, Włoszech, Hiszpanii i Anglii. To są zespoły prywatne ze swoimi managerami.
Teresa Madej - Kiedy tak wszystko zostało już zdobyte, jaka jest motywacja do prowadzenia zespołu?
Krzysztof Obst - Jest inna motywacja. Szkoda wielka, że jak tych dziewcząt nie ma dłużej w zespole. One dochodzą do najfajniejszego momentu, pięknie zaśpiewają i zagrają i w tym najlepszym momencie odchodzą, i tego żal. I ciągle trzeba od nowa budować. I tak nie można powiedzieć, że jesteśmy najlepsi w Polsce, owszem - w tym momencie jesteśmy, jak się tylko skład zmieni, trzeba od początku pracować i znowu jeździć do Kalisza..
Teresa Madej - Na czym pan gra najlepiej?
Krzysztof Obst - Ja jestem gitarzystą. Z dawnych instrumentów to sam zrobiłem kilka i dziewczyny grają na nich - mówię o mandorze. W składzie zespołu używanych jest cztery moje instrumenty - mandora, rebek i lira korbowa.
Teresa Madej - Czego życzyć "Capelli all'Antico" w roku Jubileuszu? Uzdolnionej młodzieży i panu dużo zdrowia. Czy może pan uchylić rąbka tajemnicy jaki program zaprezentuje Zespół Muzyki Dawnej na Koncercie z okazji 25-lecia działalności?
Krzysztof Obst - Wiem co będzie. Ale zawsze zdarzają się takie spontaniczne produkcje. To jest nie do przewidzenia. Pięć lat temu na scenie pojawił się Zespół "Pankharita" i złożył nam muzyczne życzenia.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować Szkole Muzycznej w Zamościu. Jest kilkoro nauczycieli, którzy mi bardzo pomagają. Jest dobry klimat, za to dziękuję.
W imieniu Zespołu Muzyki Dawnej zapraszam wszystkich na Jubileuszowy Koncert, który odbędzie się 27 września o godz. 18.00 w Zamojskim Domu Kultury.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2008-09-25 przeczytano: 14652 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|