|
Mistrz i Magdalena Koncert "Bach, Vivaldi i Harry Potter" w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego (12.12.) zadziwił i wzbudził zachwyt - za pomysł, za wykonanie, za ujmującą atmosferę. Zasłużone pochwały padały pod adresem Piotra Redeła - koncertmistrza Orkiestry i czarującej, młodej skrzypaczki Magdaleny Magoń za solowe wykonanie Bacha i Vivaldiego.
Co na temat "magicznego koncertu" mówią sami muzycy, zapytałam już po koncercie.
- Jak długo należy ćwiczyć do koncertu, by osiągnąć taki efekt, czyli grac na pamięć, bez partytury?
- Nie tak długo - stwierdziła Magdalena Magoń i szukała potwierdzenia lub zaprzeczenia w osobie doświadczonego koncertmistrza. Kilka dni - ćwiczenia i próby z Orkiestrą - doprecyzował Piotr Redeł.
- Rozumiem, że najlepszym muzykom to nuty same zapadają w pamięć, że nie ma potrzeby, na tym etapie zaglądania do partytury - pytam panią Magdalenę.
- Nie, nie trzeba - skromnie i z uśmiechem odpowiadała znakomita skrzypaczka.
- Miała pani - jak zauważyłam - wspaniałą frajdę grając doskonałe utwory Bacha i Vivaldiego podczas tego koncertu?
- Oczywiście, bardzo dużą. Przede wszystkim zaszczyt grania z kolegą, naszym wspaniałym koncertmistrzem.
- A kto jest autorem pomysłu by w taki sposób zbudować koncert?
Na to pytanie odpowiedział Piotr Redeł.
- Pomysł był mój, ale nic nowego nie wymyśliłem. Każdy na moim miejscu by tak zrobił. Jest potencjał w Orkiestrze, Orkiestra chce grać, publiczność chce słuchać. To pierwszy taki koncert ze mną w takiej roli, mam nadzieję, że nie ostatni. Dyrektor obiecał.
- To ulubione pana utwory?
- Te dwa utwory to są wyjątkowe hity. Tego typu utworów jest mnóstwo - na orkiestrę kameralną czy bez solistów. Będziemy grać!
- Ponieważ siedzimy razem "w pulpicie" - uzupełniła Magdalena Magoń - to tak nam się spodobało razem grać i stąd taki pomysł.
* * *
Magdalena Magoń urodziła się w Przeworsku, a maturę zdobyła w Przemyślu. Wcześniej pracowała w szkole w Biłgoraju, następnie w Szczebrzeszynie w szkole muzycznej. Uczelnię muzyczną ukończyła we Wrocławiu. Przez pięć lat grała w Orkiestrze, później była przerwa na studia, powróciła do "Namysłowiaków" w czasach dyrygentury Tadeusza Wicherka.
Na pytanie o plany na 2009 rok Magdalena Magoń odpowiada:
- 6 stycznia gramy "Koncert Kolęd" w Katedrze Zamojskiej. Będą gwiazdy i duży chór, złożony z dzieci zamojskich szkół. Następnie, także w styczniu "Koncert Karnawałowy" z muzyką Straussa. Będzie to muzyka rozrywkowa. Na pytanie czy dyrektor Wicherek zatańczy - pani Magda odpowiada, że dyrektor jest wielofunkcyjny, albo zatańczy albo coś wymyśli, bo to omnibus.
* * *
O potencjał Orkiestry dopytuję jeszcze Piotra Redeła, który przybył do Zamościa ponad rok temu i przyjął wakującą posadę koncertmistrza. Ukończył szkoły muzyczne w Łodzi uzyskując dyplom w klasie skrzypiec Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w 1978r. Drogę zawodową rozpoczął w 1977r. w orkiestrze Państwowej Filharmonii Łódzkiej. W latach 1981-83 był koncertmistrzem Orkiestry Symfonicznej w Bari (Włochy), 1983-87 koncertmistrzem Teatru Wielkiego w Łodzi i w latach 1987-2007 I koncertmistrzem Filharmonii Łódzkiej im. A. Rubinsteina. W latach 1993-2007 był I skrzypkiem Kwartetu Smyczkowego im. A. Rubinsteina. Od września 2007 jest koncertmistrzem Polskiej Orkiestry Włościańskiej im. K. Namysłowskiego w Zamościu. Jest założycielem i I skrzypkiem Kwartetu Smyczkowego "OPTIMUM".
- Co było tutaj dla pana atrakcyjnego - Tadeusz Wicherek czy Orkiestra?
- Pociągało mnie Roztocze, Zamość i okolice. Mieliśmy zamiar, razem z żoną, przenieść się tutaj. Mamy tutaj mnóstwo rodziny, co drugi dom to ciocia albo wujek. Przyjeżdżałem tu od dwudziestu lat na wakacje i postanowiliśmy zrobić to wcześniej.
- Pan znalazł Wicherka czy Wicherek pana?
- Przeczytałem ogłoszenie, że dyrygent Wicherek potrzebuje koncertmistrza. Zadzwoniłem i dogadaliśmy się w dwie godziny. Z żoną w dwa dni znaleźliśmy tutaj dom, a w miesiąc -byliśmy już w Zamościu.
- Czy jest pan zadowolony? Czy po roku nie zmieniłby pan zdania?
- Nie. Bardzo mi się tutaj podoba, a dzisiejszy koncert potwierdził, że Orkiestra jest naprawdę dobra?
-...dyrygent i koncertmistrz bardzo dobry?
- Żaden koncertmistrz nie pomoże, jak nie ma dobrej orkiestry - uzupełnił Piotr Redeł. Cieszę się, że ten koncert się udał. Mam nadzieję, że następne będą równie piękne.

* * *
O stopień trudności w przygotowaniu przepięknego koncertu pytam dyrektora i dyrygenta Tadeusza Wicherka.
- Czy muzycy polubili kompozycje od razu?
- Tak. To jest świetna muzyka. Mimo, że muzyka filmowa, to są świetne poematy symfoniczne. Dobrze się to gra, jest to dobrze napisane, dobry kompozytor, dobry aranżer - wszystkie aranże zakupione - oryginalne, amerykańskie. To się tak podoba, że trzeba grać.
- A pomysł, że Orkiestra zagra bez dyrygenta był innowacyjny?
- W takich barokowych rzeczach - jak najbardziej występuje. Zresztą pan Piotr sobie świetnie radzi jako skrzypek prowadzący od instrumentu. W dawnych czasach była taka tendencja i to się sprawdzało.
- Pani Magda zagrała z koncertmistrzem rewelacyjnie. To dlatego, że z jednej partytury korzystają ci muzycy, czy dlatego, że najlepsza?
- W tej chwili - tak. Pani Magoń w ubiegłym roku skończyła studia instrumentalne, choć gra u nas od dłuższego czasu. Zaproponowali taki program. Teraz mam plan, żeby dorobić do tego koncertu jeszcze ze dwa utwory i zrobić z tego pełny koncert, który by mogli gdziekolwiek zagrać, w każdym miejscu. Tutaj akustyka nie pomagała. Barok wymaga pewnego pogłosu, a tutaj tego pogłosu nie ma, ale zagrali świetnie.
* * *
Nasze dalsze plany to Koncert karnawałowy, 25 stycznia 2009 r., który poprowadzi Marek Czekała, dyrygent i skrzypek. Będzie prowadził, częściowo grając na skrzypcach - tak jak Namysłowski robił to kiedyś. Potem szykuję program z Abbą, nasz koncert symfoniczny z utworami zespołu Abby. To będzie na Walentynki.
- Gratuluję koncertu. Dziękuję za rozmowę.
Rozmowę z muzykami przeprowadziła Teresa Madej
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2008-12-18 przeczytano: 17221 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|