www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 22 listopada 2024, w 327 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Cecylii, Filomeny.
Listopadowe przysłowia: W połowie listopada deszczy, a w połowie stycznia trzeszczy. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Słowo o pewnych balach

Już niedługo styczeń Roku Pańskiego 2009 przejdzie do historii. Dla sporej części Polaków miesiąc ten stał pod znakiem piłki ręcznej - jeśli nie od początku mistrzostw świata w tej dyscyplinie sportu, to już na pewno od ich drugiej fazy. Niemniej jest też wcale niemała grupa tych, którzy przynajmniej tak samo wysoko stawiają pewne wydarzenie, które jest nieodłącznym elementem ostatniej klasy szkoły średniej. Mam tu na myśli, rzecz jasna, bale studniówkowe i to o nich będzie dzisiejszy tekst.

Swoją studniówkę miałem już dobre kilka lat temu, gdy jeszcze Polska nie była członkiem Wspólnoty Europejskiej (tak, będę to mówił swoim dzieciom i wnukom). Oczywiście w klasowych rozmowach był to temat wiodący praktycznie od września. Wprawdzie starałem się unikać dyskusji o tym, gdyż byłem zdania, że są zdecydowanie ważniejsze sprawy, ale nie bardzo się dało. Mieliśmy zresztą z początku pewien uraz do organizacji tej imprezy od czasu, gdy rok wcześniej dowiedzieliśmy się, że w naszym liceum jest zwyczaj, iż klasy trzecie dorzucają się klasom czwartym na dekoracje sali balowej. Ulegliśmy wprawdzie presji i zapłaciliśmy po kilka złotych, ale dla mnie to do dzisiaj jest nie do końca zrozumiałe. Innym to przeszło, gdy trzeba było organizować własną studniówkę i zdarzało mi się słyszeć różne wyrzuty na młodszy rocznik, który też miał opory przed płaceniem wspomnianego haraczu. Im było bliżej balu, tym zwłaszcza dziewczęta żyły nim, jak powietrzem i aż dziw niekiedy brał, że mają one jeszcze czas na to, by zajrzeć do książek. Zresztą często się okazywało, że jednak tego czasu nie miały. Sama impreza była całkiem udana. Pomijając podawanie niezbyt ciepłych dań pierwotnie gorących, jarmarczną muzykę i paru młodzieńców, którzy przeholowywali z napojami wyskokowymi i czynili "naloty na Rygę", a właściwie na odzież współbiesiadników - bawiliśmy się nieźle.

Ale tak było kiedyś. Teraz mamy kompletnie inne realia. Jak mogłem przeczytać w jednej z zamojskich gazet: "Bale maturalne (...), to przedsięwzięcie, które kosztuje". Dalej zaś mamy opisy cudów i cudeniek. Napiszę w skrócie: sprowadzanie sukienki na ten jeden wieczór aż z Anglii albo chociaż z Warszawy lub Krakowa, dbanie nie tylko o obecność każdego szczegółu (np. korali czy torebki), ale także o odpowiednie dopasowanie kolorystyczne stroju obojga partnerów (sukienka musi obowiązkowo pasować do krawata, a koszula do biżuterii), obowiązkowe wywalenie kilkudziesięciu złotych na wizytę u fryzjera i kosmetyczki, wynajęcie na czas balu białej limuzyny, w której jest możliwość zrobienia sobie zdjęć (co zresztą uważam za kompletny bezsens), a nawet urządzenie studniówki nie tylko poza granicami swojego miasta, ale w sąsiednim powiecie. To ostatnie uczynił Zespół Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących w Biłgoraju - impreza odbyła się w Pałacu Królewskim w Janowie Lubelskim.

Biorąc powyższe pod uwagę, chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować:
  1. Mojej Partnerce studniówkowej za to, że nie tylko zaakceptowała brak krawata w moim stroju, ale swoją kreację przygotowała bez konsultacji ze mną i bez sprowadzania jej elementów z nie wiadomo skąd, co nie przeszkodziło jej prezentować się bardzo ładnie.
  2. Moim Koleżankom i Kolegom za to, że nie wpadli na pomysł wynajęcia limuzyny, przez co studniówka trzymała fason i nie zapisała się w naszej pamięci jako potańcówka rodem z remizy.
  3. Dyrekcji mojego LO, która zdecydowała, że bal odbędzie w hali zamojskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i nie szukała na tę okazję specjalnego pałacu poza miastem.
A przede wszystkim owa studniówka oznacza nic innego, jak ostatnią prostą przed egzaminami maturalnymi. Moim zdaniem zresztą lepiej byłoby urządzać tak huczny bal już po nich. Wtedy jest po pierwsze zdecydowanie cieplej, po drugie nie ma już człowiek w sobie tego stresu egzaminacyjnego, a po trzecie - nie byłoby też i tak wiele czasu, by latać za sukienką czy dodatkami, przez co snobizm ustąpiłby nieco miejsca czemuś na kształt rodzinnej atmosfery, bo chyba o to najbardziej chodzi. Tak, wiem - bale pomaturalne w dzisiejszych czasach, gdy świadectwo dojrzałości odbiera się indywidualnie z rąk szkolnej sekretarki, są nierealne.

Cóż, pozostaje zatem wspominać dawne czasy i mieć nadzieję, że kolejne roczniki będą mieć bardziej gustowne studniówki.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2009-01-30 przeczytano: 11985 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet