|
CZAT z ŻyciaPoniżej zapis dzisiejszego czatu w Życiu Warszawy.
Nie było czasu na myślenie - popędzali - a zatem moje odpowiedzi są... nieprzemyślane. No, nazwijmy je spontanicznymi.
Posłuchajcie...
Jaki był najbardziej dramatyczny dzień pańskiego życia?
Wojciech_Cejrowski: Jeszcze nadejdzie.
Czy czuje się pan obywatelem świata? Gdzie ma pan dom?
Wojciech_Cejrowski: Mam 3 domy, nigdy nie byłem i nie mam zamiaru być obywatelem - jestem człowiek wolny.
Czuje się pan człowiekiem renesansu?
Wojciech_Cejrowski: Nie czuję się dzisiaj najlepiej; może raczej
barokowo, bo burczy mi w brzuchu na trzy tony.
Co było najobrzydliwszym posiłkiem w pana życiu?
Wojciech_Cejrowski: Rosół babci.
Czy zdarzyło się panu złapać jakąś groźną egzotyczną chorobę?
Wojciech_Cejrowski: Nie, ale zdarzyło mi się kilka chorób wypędzić. Z kogoś.
Jeździ pan między Indian dlatego, że ma pan duszę odkrywcy, czy z
wewnętrznej potrzeby?
Wojciech_Cejrowski: Nie lubię śniegu, jesieni i nie przepadam za
Słowianami. Jestem Latynos.
Czy po miesiącach spędzonych w Ameryce Płd, gdy wraca pan do Polski, ma pan czasem ochotę zawrócić i lecieć od razu z powrotem do Indian?
Wojciech_Cejrowski: Od 10 lat już nie wracam do Polski tylko tu
przyjeżdżam. I natychmiast mam ochotę wracać do domu, czyli w tropiki.
W czym się pan spełnia? W podróżowaniu, pisaniu książek, publicystyce?
Wojciech_Cejrowski: W pisaniu i czytaniu. Lubię też bardzo radio. Natomaist nie przepadam za występowaniem w TV.
Czy Polacy czytają książki podróżnicze?
Wojciech_Cejrowski: Niektórzy tak, moją przeczytało 50 tys. osób.
Skąd u pana zainteresowanie indiańskimi plemionami?
Wojciech_Cejrowski: A bo ja wiem... Naprawdę nie wiem.
Jest takie miejsce w Polsce, w które jeździ pan równie chętnie, jak do
Amazonii?
Wojciech_Cejrowski: Niestety nie - nie ten klimat.
Zabiera pan ze sobą do dżungli muzykę country? ;)
Wojciech_Cejrowski: Owszem - czasami sobie gwiżdżę pod nosem.
Jest pan przeciwnikiem aborcji - czy popiera pan wpisanie jej zakazu do
konstytucji?
Wojciech_Cejrowski: Popieram wszystko, co może zapobiec aborcji. Także przemoc państwa w tym zakresie.
Powiedział pan kiedyś, że dzisiejsi politycy to brudy, społeczna
szumowina, swołocz - po obu stronach sceny politycznej?
Wojciech_Cejrowski: A są tylko dwie strony?
Czy jest takie miejsce na ziemi, w które nigdy by pan nie pojechał?
Wojciech_Cejrowski: Wszędzie, gdzie leży śnieg.
Którą z pana książek podróżniczych poleciłby pan komuś, kto nie czytał
żadnej?
Wojciech_Cejrowski: Na początek Gringo wśród dzikich plemion, Rio Anaconda dopiero potem.
Czy cywilizacja Zachodu to dzikusy w porównaniu ze społecznościami
plemiennymi Indian?
< Wojciech_Cejrowski > Dzikusy są wszędzie, w Warszawie najwięcej. A ulica Wiejska ma bardzo obraźliwą nazwę - ja jestem ze wsi i sobie wypraszam! To powinna być ul. Swołocz.
Jak porozumiewa się Pan z plemionami, które nigdy nie miały kontaktu z
białymi?
Wojciech_Cejrowski: Ustami. Gestami. Spojrzeniem w oczy. Przyjaznym pomrukiem. Wyglądaniem jak niegroźna pierdoła, której nie warto zastrzelić z łuku.
Kiedy czuł pan największy strach?
Wojciech_Cejrowski: Odsyłam do Rio Anaconda.
Czy był pan w wojsku?
Wojciech_Cejrowski: Kilka razy. Byłem na wojnie partyzanckiej w
Hondurasie i Gwatemali. Byłem na wojnie w Izraelu i Palestynie. Byłem na wojnie - to więcej niż byłem w wojsku.
Gdzie wyjechał pan na swoją pierwszą wyprawę?
Wojciech_Cejrowski: Do Meksyku. Miałem 18 dolarów w kieszeni. Nie miałem biletu powrotnego. I pierwszą noc spędziłem na kratkach od metra z żebrakami, którzy uczyli mnie hiszpańskiego.
Jakiego aparatu pan używa? Czy jest to aparat cyfrowy?
Wojciech_Cejrowski: Nie, nie cyfrowy. Półamatorski Cannon, bo mnie potrzebny jest przede wszystkim aparat szczelny. A te z wyższej półki są zbyt delikatne.
Witam. Czasami pisze pan, że tęskni za mszą przedsoborową. A co sądzi pan o lefebrvystach?
Wojciech_Cejrowski: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Zbyt mało o nich wiem.
Czy mówi pan czasami po kociewsku?
Wojciech_Cejrowski: Mówię. Z Kociewiakami.
Czego najbardziej brakuje panu w dżungli?
Wojciech_Cejrowski: Niczego.
Kto jest pana ulubionym politykiem?
Wojciech_Cejrowski: Margaret Thatcher
Kto wygra supertalent?
Wojciech_Cejrowski: Ja?
Ma pan wyraźnie zainteresowania humanistyczne. A czy w czasach szkolnych był pan dobry z matematyki?
Wojciech_Cejrowski: Chodziłem do klasy mat-fiz., a w podstawówce wygrywałem olimpiady matematyczne. Za to z polskiego byłem zawsze wielka szara dupa.
Którego z polityków lepiej pan ocenia: Piłsudskiego czy Dmowskiego?
Wojciech_Cejrowski: Z historii też byłem szara dupa.
Jest pan przeciwnikiem aborcji. A co z eutanazją, popiera pan?
Wojciech_Cejrowski: Nie wolno zabijać. I nie chciałbym być zabity w szpitalu, nawet jeśli zamieniłbym się w roślinę, a rodzina wyraziła zgodę.
Prosił pan raz na swojej stronie o oddanie głosu na Janusza
Korwina-Mikke. Czy nie przeszkadzają panu jego pozytywne opinie o stanie wojennym i Jaruzelskim?
Wojciech_Cejrowski: Przeszkadzają, ale w polityku szukam skuteczności i nienawiści do socjalu, a nie trafnych refleksji na temat historii.
Jak kosztowna jest jedna wyprawa WC???
Wojciech_Cejrowski: Do dżungli? Do Indian, którzy wciąż chodzą na
golasa? 20 tys. dolarów.
Jakiego rodzaju mate Pan pija?
Wojciech_Cejrowski: Jaka mi wpadnie w ręce, bo w Polsce nie ma
wielkiego wyboru marek ani gatunków. W Paragwaju kupuję Pajarito, a w Polsce najczęściej Oracion.
Co sądzi pan o przywróceniu w Polsce monarchii?
Wojciech_Cejrowski: Kocham sytuacje, gdy wiem kto jest właścicielem. Dotyczy to w równym stopniu kawałka gruntu, fabryki, psa, czy państwa.
Z czego się pan utrzymuje?
Wojciech_Cejrowski: Z majątku.
Czy chciałby pan jeszcze poprowadzić program nie o podróżach, a o
tematyce społeczno-politycznej, publicystyczny?
Wojciech_Cejrowski: Chętnie, ale nie na każdych warunkach i na pewno nie pod tytułem WC Kwadrans. To był najlepszy program w moim życiu, ale nie da się go przywrócić. Można zrobić kolejny najlepszy na dzisiejsze czasy.
Jadł pan kiedyś świnkę morską?
Wojciech_Cejrowski: Och, bardzo je lubię, pyszne! Pieczone na ruszcie, mięciutkie mięso, roślinożercy - świnki morskie to praktycznie pożywienie wegetariańskie.
Wiem, ze nie cierpi pan Europy. Ale gdyby jednak musiał pan wybrać jakiś kraj tego kontynentu (poza Polską), który lubi pan najbardziej, to co by pan odpowiedział?
Wojciech_Cejrowski: Mało ich znam, ale pewnie jakiś odpowiednio ciepły i bałaganiarski... Hiszpania, Włochy, Grecja.
A czy popiera pan legalizację narkotyków?
Wojciech_Cejrowski: Nie popieram.
Pana ulubiony owoc z Ameryki Południowej?
Wojciech_Cejrowski: Prozaicznie: wygrzany w słońcu ananas prosto z krzaka w moim ogrodzie. A egzotycznie: zielone mango z ostra papryką chili.
Połowa listopada za nami, pierwszy śnieg też... czy to znak ze czas
wrócić do dżungli? Kiedy pan wyjeżdża? :)
Wojciech_Cejrowski: Już dawno byłbym odleciał - razem z bocianami - ale trzyma mnie tu kontrakt na Supertalent. Odlatuję na święta do Meksyku, 10 XII o świcie.
Czy ceni pan Waldemara Łysiaka?
Wojciech_Cejrowski: Tak.
Kiedy jest pan w Polsce, to jakie gazety pan czytuje?
Wojciech_Cejrowski: Nie czytam żadnych polskich gazet. Do kilku piszę.
Jadł pan kiedyś człowieka?
Wojciech_Cejrowski: Raz. Odsyłam do książki Gringo wśród dzikich plemion.
Czy palił pan jakieś halucynogenne zioła w dżungli?
Wojciech_Cejrowski: Nie paliłem nigdy niczego. Nie miałem w ustach nawet nie zapalonego papierosa.
Pija pan rum? Jeśli tak to: sam czy np. w postaci Cuba Libre?
Wojciech_Cejrowski: W postaci mojito jest duuuuuuuuużo lepszy.
Sam pan gotuje?
Wojciech_Cejrowski: Najczęściej sam. Czasami z kimś. A czasami pozwalam komuś ugotować sobie.
Czemu ciągle chodzi Pan w kwiecistych koszulach? Rozumiem, ze to część Pana image, ale nie są one ani ładne, ani modne, ani nie jest w nich Panu do twarzy.
Wojciech_Cejrowski: Zgadzam się - niemodne i nie do twarzy -natomiast ubieram się dla siebie, a nie dla Pani. I mnie w tych brzydkich koszulach jest miło. Przypominają mi dom - tropiki.
Należy pan do Królewskiego Towarzystwa Geograficznego, do czego to
zobowiązuje?
Wojciech_Cejrowski: Do tych samych zeczy co szlachectwo w Wlk. Brytanii.
Czy naprawdę wierzy Pan w moc mate?
Wojciech_Cejrowski: Jeżeli chodzi o tę moc którą ma każda kawa
herbata i mate to tak.
O czym będzie kolejna Pana książka?
Wojciech_Cejrowski: Niespodzianka!
Czy żuł pan kiedyś kokę? I co sądzi pan o sytuacji która miała miejsce w
jednym z programów TVP2, gdzie przewodnik po Peru dawał uczestnikom liście tej rośliny do poczęstowania. O ile pamiętam w Podróżniku WC krytykował pan jej spożywanie przez białych.
Wojciech_Cejrowski: Krytykuję spożywanie kokainy, natomiast koka to nie kokaina. I to ja w programie Podróże z żartem dawałem Prokopowi kokę. Zeżarł ciut za dużo i dostał głupawki, a program zamienił się w Mój pierwszy raz.
Często zabiera pan turystów do dżungli?
Wojciech_Cejrowski: Ze dwa razy w roku.
Hej, nie wiem czy nie za późno? Ale koniecznie chciałabym zapytać Pana
WC, czy zrezygnował juz z funkcji Naczelnego Kowboja RP? Jakoś nigdzie nie widzę, by występował pod tym mianem...
Wojciech_Cejrowski: To był tytuł związany z WC Kwadransem. Poglądów nie zmieniłem, ale tego programu już nie ma, zniknęły więc postaci z nim związane.
Dlaczego nie startuje Pan w żadnych wyborach, do sejmu czy lokalnych?
Wojciech_Cejrowski: Bo się brzydzę.
Jaka jest pana ulubiona książka?
Wojciech_Cejrowski: Bardzo lubię i czytam często - dla frajdy! - Stary Testament. Natomiast Nowego Testamentu nie rozumiem i pewnie dlatego nie lubię.
Czy jest pan za legalizacją prostytucji i pobieraniu przez państwo
podatku od tego typu usług?
Wojciech_Cejrowski: Nie. Nie chcę, by moja ojczyzna była alfonsem.
Czy naprawdę wierzy Pan w czary? Przecież wiele zjawisk można
wytłumaczyć naukowo! Indianie być może tego nie wiedzą, ale Pan...?
Wojciech_Cejrowski: Odsyłam do Rio Anaconda.
Oglądam Pana w Supertalencie". Czy nie jest Pan zbyt srogi dla uczestników?
Wojciech_Cejrowski: Chcę być sprawiedliwy i nie mogę udawać, że chałowe jest OK. Więc mówię im prosto twarz, że chała to chała. Szukamy supertalentu, a nie byle talentu, prawda?
Czy pisze pan swoje książki w trakcie podróży, czy po tym, jak wróci do
domu?
Wojciech_Cejrowski: W trakcie. W zeszycie. W kratkę. Po hiszpańsku. A potem przepisuję do komputera.
Którą z podroży wspomina Pan, jako najwspanialsza?
Wojciech_Cejrowski: Następną. Wspominam ją przy każdym śniadaniu, bo już się nie mogę doczekać wyjazdu.
Czy przyjął by pan zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego?
Wojciech_Cejrowski: Już byłem. I po tamtym występie dostałem kontrakt w Polsacie.
Czy znał Pan Grzegorza Przemyka? Słyszałem że uczyliście się w tym samym liceum.
Wojciech_Cejrowski: Tak, znałem. Robiliśmy maturę w tym samym roku. W trakcie matur Grzesiek został zakatowany na śmierć przez milicjantów.
Jak można zostać podróżnikiem? To trochę trudne kiedy ma się tylko urlop w pracy. Czy skąd wziąć na to pieniądze?
Wojciech_Cejrowski: Ja wyjeżdżałem bez pieniędzy, rzucałem pracę albo studia, a potem wracałem i czekały na mnie spokojnie. A pieniądze zarabia się w drodze.
A czemu tak często odmawia pan udzielenia komentarza w Supertalencie? Mówi pan go dopiero przy wystawianiu oceny...
Wojciech_Cejrowski: Odmówiłem dopiero dwa razy a było 7 odcinków po 55 minut. Kiedy się nie ma nic do powiedzenia, to lepiej to otwarcie powiedzieć niż gadać.
Czy lubi Pan komedie Barei?
Bardzo zależy mi, żeby Pan odpowiedział. :)
Wojciech_Cejrowski: Bardzo NIE lubię. Podobnie NIE lubię... nie cierpię Rejsu, Grechuty, Kabaretu Starszych Panów - doceniam kunszt, ale to absolutnie nie moja estetyka.
Jakiej muzyki lubi pan słuchać?
Wojciech_Cejrowski: W samochodzie: RMF Classic rozkręcony na full przy otwartym dachu (latem). W domu: cisza. W autobusie: muzyka tropikalna. W Ameryce: wyłącznie country i blues. Nocą: arabska.
Pana życiowe motto?
Wojciech_Cejrowski: Dekalog.
Jest Pan inteligentny, wykształcony, komunikatywny, ale nietolerancyjny
dla odmiennych poglądów. Czasami mam wrażenie, że pogardza Pan ludźmi, szczególnie tymi cywilizowanymi. Dlaczego?
Wojciech_Cejrowski: Wrażenie mylne - nie gardzę ludźmi, natomiast nie zawsze dobrze jest być tolerancyjnym, no np. nie toleruję spóźnialskich, niechlujów, drobnych kłamczuszków, zdrady, nielojalności, Pani pewnie też czegoś nie toleruje, prawda?
Czemu często bywa Pan obcesowy? Przecież tak naprawdę, jest Pan równy GOSC i chyba nie lubi Pan robić nikomu przykrości?!!!
Wojciech_Cejrowski: Przykrości nie, ale bardzo lubię być obcesowy.
Ja bardzo chce podróżować, ale równocześnie trudno mi zostawiać rodzinę i przyjaciół w kraju. Czy pan ma takie problemy i jeśli tak, to jak pan je rozwiązuje?
Wojciech_Cejrowski: Rodzinę zabieram ze sobą, a przyjaciół mam za granicą.
Czy planuje pan wydanie swoich książek np. w języku hiszpańskim? lub
innym...
Wojciech_Cejrowski: Tak.
Co jest Pana zdaniem najważniejsze w życiu?
Wojciech_Cejrowski: Zbawienie duszy.
Co na to pana żona kiedy wyjeżdża pan na 3, 4 miesiące?
Wojciech_Cejrowski: Cieszy się. Bo... albo jedziemy razem, albo ma okazję odpocząć sobie ode mnie.
Czy jest Pan dumny z tego, że jest Polakiem?
Wojciech_Cejrowski: Za granicą tak, w Polsce nie.
Jak Pan to robi że stać pana na takie podróże?
Wojciech_Cejrowski: Zarabiam.
Czy to prawda, ze często chodzi Pan bez butów? Jeśli tak, to dlaczego?
Wojciech_Cejrowski: Często - kiedy tylko klimat pozwala. Twarde podeszwy stóp są mi potrzebne w dżungli, bo tam chodzę wyłącznie boso - jak Indianie.autor / źródło: Wojciech Cejrowski
dodano: 2006-11-24 przeczytano: 15540 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|