www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 22 listopada 2024, w 327 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Cecylii, Filomeny.
Listopadowe przysłowia: W listopadzie grzmi, rolnik dobrze śpi. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home >


- - - - POLECAMY - - - -




Tanecznym krokiem po świecie, czyli Wielka Gala Taneczna

Z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca Zamojski Dom Kultury zorganizował Wielką Galę Taneczną, przybliżającą zamojskiej publiczności bogactwo i różnorodność form tanecznych. Międzynarodowy Dzień Tańca służy podkreśleniu uniwersalnego wymiaru tańca i propagowaniu tej formy sztuki, jako wspólnego ludziom języka, mogącego przekraczać polityczne, kulturalne i etniczne bariery.

I w taką właśnie wędrówkę, tanecznym krokiem po całym świecie, zabrali nas tego wieczoru organizatorzy i prowadzący galę Jolanta Kalinowska-Obst i Janusz Myka. Zaczęło się od krótkiej podróży w czasie, do roku 1727 - to właśnie wtedy 29 kwietnia przyszedł na świat we Francji mały chłopiec. Jak się potem miało okazać - wielki talent, reformator współczesnego tańca, wielki tancerz i choreograf. Nieco później - to kolejna mała podróż w czasie - w roku 1982 Międzynarodowy Instytut Teatralny UNESCO dzień narodzin Jeana-Georgesa Noverre?a ustanowił Międzynarodowym Dniem Tańca.



Na wstępie odczytano tegoroczne przesłanie dla świata. Co roku, w tym szczególnym dniu publikowane jest ono przez Komitet Międzynarodowego Instytutu Teatralnego UNESCO. Każdego roku przesłanie pisane jest przez inną sławną postać ze świata tańca. W tym roku swoje przesłanie ogłosił Akram Khan - wybitny choreograf i światowej sławy tancerz. Przesłanie odczytała przedstawicielka Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna":

"Ten niezwykle szczególny dzień, Międzynarodowy Dzień Tańca, jest poświęcony językowi, którego każdy człowiek na świecie może się nauczyć - przyrodzonemu językowi naszego ciała i duszy, językowi naszych przodków i naszych dzieci. To dzień poświęcony każdemu z bogów, mistrzów i seniorów, którzy kiedykolwiek nas uczyli i stali się dla nas źródłem inspiracji. Każdej pieśni, każdemu impulsowi i każdej chwili, która nas poruszyła, wprawiając w ruch. Ten dzień jest poświęcony dziecku, które marzy o tym, by tańczyć jak prawdziwa gwiazda i matce, która mówi: Przecież to już potrafisz. Ten dzień jest poświęcony każdemu, kto przekuwa tradycje przeszłości w opowieści o teraźniejszości i marzenia o przyszłości, bez względu na wyznanie, kolor skóry i krąg kulturowy, z którego się wywodzi. Ten dzień jest poświęcony tańcowi, jego niezliczonym dialektom i ogromnej potędze ekspresji, transformacji, jednoczenia i niesienia zachwytu."



Taneczna wędrówka rozpoczęła się w Polsce, mazurem ze "Strasznego Dworu" Stanisława Moniuszki, naszym najpiękniejszym tańcem narodowym.

Następnie przenieśliśmy się do Wiednia, w czasy, gdy królował Johann Strauss i jego najwspanialsze walce. I tu właśnie zobaczyliśmy walca z "Barona Cygańskiego" Johanna Straussa. W atmosferę XIX-wiecznego Wiednia przenieśli nas soliści Teatru Muzycznego z Lublina pani Beata Kamińska i Marcin Marzec. Drugim tańcem, który również zatrzymał nas w Wiedniu, była polka z "Zemsty nietoperza", również Johanna Straussa. Pozostaliśmy więc w klimacie XIX-wiecznego podwiedeńskiego kurortu, gdzie rozgrywa się akcja tej operetki. Taniec ten wykonał balet z Teatru Muzycznego w Lublinie.



Następnie w naszej tanecznej podróży przyszła pora na zmianę stylu tanecznego - powędrowaliśmy do Anglii. Anglicy niestety miłują się w tańcach wolnych i spokojnych, bez wątpienia nie są aż tak żywiołowym narodem. Kolejnym tańcem był więc także walc, ale tym razem walc angielski.

Pozostając nadal w kręgu tańców towarzyskich, nastrój po raz kolejny uległ zmianie, a to za sprawą argentyńskiego tanga. To narodowy symbol Argentyny i jej mieszkańców, a o tym tańcu często mówimy, że obrazuje on małżeńską kłótnię. Para, którą zobaczyliśmy na parkiecie, małżeństwem nie była, ale pokazała, jak byśmy się chcieli w takim związku pokłócić, w jaki sposób należało by to zrobić. Komentarz po ich występie mógł być tylko jeden - jak pięknie wyglądałby świat, gdyby kłótnie wyglądały w ten właśnie sposób. To właśnie jest jeden z tych elementów, które taniec ze sobą niesie i który można do swojego życia zaszczepić. Gorąco polecał to prowadzący Janusz Myka. Młodzi ludzie często o tańcu mówią, że to spacer, są też tacy, co mówią, że to najpiękniejszy ze spacerów świata. Jeden z nich nazywa się foxtrot i w turniejowej wersji obejrzeliśmy go w rytmie wszystkim znanego utworu Raya Charlsa "Fever".



Latem 1816 roku londyński The Times donosił: "Z wielką przykrością odnotowaliśmy, że w piątek na dworze angielskim pojawił się, jak nam się zdaje po raz pierwszy, nieprzyzwoity taniec zwany walcem. Wystarczy rzucić okiem na zmysłowe splątanie ramion podczas tego tańca, żeby dostrzec, że jest on daleki od skromnej powściągliwości. Teraz jednak, kiedy podejmuje się próbę narzucenia takich zachowań szanowanym klasom, czujemy się w obowiązku ostrzec każdego rodzica, przed znalezieniem się córki w tak fatalnym położeniu" - to pierwszy komentarz do wiedeńskiego walca. Dziś już oczywiście nie uważa się, iż to położenie córki jest tak fatalne, ale swego czasu, walc wiedeński był tańcem zakazanym, uważanym za bardzo nieprzyzwoity właśnie dlatego, iż to w tym tańcu po raz pierwszy mężczyzna otoczył kobietę ramieniem. Wręcz przeciwnie, dziś mówimy, że to król tańców salonowych. Walc wiedeński w takt utworu "Oczi cziornyje" zaprezentowali tancerze ze Szkoły Tańca Janusza i Magdaleny Myka. Z roztańczonego Wiednia przenieśliśmy się ponownie na drugą półkulę, gdzie powstało najsłynniejsze urugwajskie tango - tango La Cumparsita. Wykonali je soliści baletu Teatru Muzycznego w Lublinie.



Wracając ponownie do Europy, tanecznym krokiem przeszliśmy na zielone wyspy, a przez ten urokliwy zakątek poprowadził nas zespół tańca irlandzkiego Ellorien z Wrocławia. W pierwszej części pokazu zobaczyliśmy, to co najbardziej charakterystyczne jest dla tańca irlandzkiego, czyli stepowanie w twardych butach.

Po charakterystycznych rytmach muzyki irlandzkiej ponownie zawitaliśmy do roztańczonego Wiednia, do Johanna Straussa i do walca wiedeńskiego, gdzie temperament przeplata się z wiedeńska elegancją. Tym razem zobaczyliśmy taniec z trzeciego aktu "Barona cygańskiego" w wykonaniu baletu Teatru Muzycznego w Lublinie.

Następnie trepak z baletu "Dziadek do orzechów" Piotra Czajkowskiego. W przepięknej baśni przedstawiającej świat dziecięcych zabaw i marzeń wraz z baletem przeniesiemy się w słowiańskie klimaty Rosji.





Pozostając nadal w słowiańskich klimatach, wróciliśmy do Polski i do polskich tańców narodowych. Polskie tańce narodowe zaprezentowane zostały w trochę innej formie, niż ogólnie oglądane są dzisiaj na scenie - w formie towarzyskiej, bardzo popularnej w XIX i początkach XX wieku. W XIX wieku kiedy powstawały pierwsze szkoły tańca, to ówcześni mistrzowie w szkołach tych uczyli właśnie polskich tańców narodowych: oberka, krakowiaka, kujawiaka. I właśnie te trzy tańce zaprezentowane zostały przez tancerzy Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Zobaczyliśmy kujawiaka, czyli piękny polski taniec zakochanych, taniec miłości, następnie oberka, pełnego temperamentu i żywiołowości, pokaz zaś zakończono krakowiakiem, który nie tylko był tańczony w Krakowie i na krakowskim rynku, ale także we wszystkich wspaniałych salonach mieszczańskich i szlacheckich. Szkoda, że dziś mało kto potrafi tak wspaniale zatańczyć i że tańce te na balach dziś nie są już tańczone. Choć wszystko jeszcze przed nami - jak dodała Jolanta Kalinowska-Obst.



Następnie za sprawą najsłynniejszego włoskiego awanturnika i uwodziciela, ponownie wróciliśmy do Anglii. Caton walc w wykonaniu Ludomira Różyckiego z opery Casanova przeniósł nas tanecznym krokiem do Anglii, a wykonała go para solistów z Teatru Muzycznego w Lublinie.

Ponownie też na scenie pojawił się zespół Ellorien z Wrocławia, zostaliśmy więc na wyspach na dłużej.

Z pięknej Irlandii przenieśliśmy się do równie pięknej, słoneczniej Hiszpanii. Ale Hiszpania to nie tylko piękne piasek i morze, to nie tylko gorące plaże, ale także corrida. Ten temat budzi wiele emocji, a taneczną wersją hiszpańskiej corridy jest pasodoble. To taniec, w którym torreador, czyli partner wprowadza na parkiet swoja partnerkę a jej rola jest różna: czasami pełni rolę mulety, czasami byka, a czasami odgrywa jeszcze zupełnie inna rolę. Popatrzmy... oczami wyobraźni. W tej tanecznej wersji hiszpańskiej corridy nie ma zwycięzców, nie ma pokonanych, są tylko zadowoleni tancerze, którzy przy wykorzystaniu swych umiejętności mogą w ten sposób bawić się tańcem.

Dalej także pozostaliśmy w kręgach rytmów latino-amerykańskich. Brazylijska gorąca samba to oczywiście karnawał i ponownie wielka radość z tańca, o czym przekonali nas tancerze ze Szkoły Tańca Janusza i Magdaleny Myka.

Z Brazylii powędrowaliśmy na Kubę, by przyjrzeć się kubańskiej salsie. I tu zobaczyliśmy, że nie zawsze do tańca potrzeba partnera.

Z gorącej, słonecznej Kuby wróciliśmy do naszego wschodniego sąsiada. Taniec z butelkami ze "Skrzypka na dachu", jednego z najsłynniejszych musicali, osadzonego w realiach carskiej Rosji, ukazującego codzienne życie mieszkańców Anatewki, Żydów i Rosjan, wykonał balet Teatru Muzycznego z Lublina.



Tego wyjątkowego wieczoru mieliśmy okazje zobaczyć różne formy tańca, podróżować po świecie i zaglądać na różne kontynenty. I ponownie zawitać na kontynent amerykański, i ponownie zatrzymać się na Kubie. Kolejny taniec pochodził z tego właśnie kraju, z tej pięknej wyspy - kubańska cha-cha.

Kolejnym tańcem, który został zaprezentowany, był także taniec amerykański. Taniec, który do Europy zawitał w połowie minionego stulecia, dokładnie w 1944 roku za sprawą amerykańskich żołnierzy - a mowa to o radosnym, wesołym jive.

I jeszcze jeden taniec kubański, oparty na fabule tak starej, jak dzieje ludzkości. Ona-kobieta próbuje zainteresować jego-mężczyznę swoimi wdziękami. Tu Janusz Myka przytoczył pewien wierszyk: "Rumba to kobiety taniec, jeśli jej w nim nie zobaczysz, cała rumba na nic". Zapowiadający miał nadzieję, że to zobaczymy i tak też się stało. Pozostając jeszcze na kontynencie amerykańskim, zobaczyliśmy układ choreograficzny przedstawiający charlestona - amerykański taniec towarzyski stworzony przez afroamerykańska wspólnotę zamieszkującą w Stanach Zjednoczonych.



Niesamowita taneczną podróż zakończyliśmy w gorącej, pięknej Hiszpanii. A to za sprawą suity z opery Carmen Georga Bizeta.

Taneczna wędrówka odbyła się, dzięki zaproszonym artystom, a byli to soliści i balet z Teatru Muzycznego z Lublina, Zespół Tańca Irlandzkiego "Ellorien" z Wrocławia, pary mistrzowskie ze Szkoły Tańca Janusza i Magdaleny Myka oraz członkowie Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Wszystkie tańce zapierały dech w piersiach, a siedząc na widowni i słysząc te taneczne rytmy, nogi same rwały się do tych wyszukanych kroków.



Miejmy nadzieję, podobnie jak i organizatorzy tego tanecznego wieczoru, że to początek nowej, wspaniałej tradycji i że obchody Międzynarodowego Dnia Tańca na stałe zagoszczą w kalendarzu zamojskich imprez kulturalnych. A dzięki temu będziemy mogli się tu spotkać ponownie, i ponownie powędrować przez kontynenty tanecznym krokiem, i ponownie podziwiać ten triumf duszy nad ciałem, jakim niewątpliwie jest taniec.


autor / źródło: Renata Bajak
dodano: 2009-05-03 przeczytano: 19798 razy.



Zobacz podobne:
     Włodawa szczęśliwa dla "Zamojszczyzny" / 2012-05-30
     Mistrzowie Polski z Zamojszczyzny! / 2012-04-17
     Wytańczyli w Puławach nagrody / 2012-02-28
     To była roztańczona sobota / 2011-06-09
     Wytańczone nagrody Zamojszczyzny / 2011-05-30
     Sukcesy tancerzy "Zamojszczyzny" w Wieliczce / 2011-01-18
     Koncert Noworoczny "Biała pastorałka" / 2011-01-10
     Nabór dzieci do "Zamojszczyzny" / 2010-10-06
     Medale dla ZPiT "Zamojszczyzna" / 2010-09-23
     Srebrne Gody "Zamojszczyzny" / 2010-09-22
     Jolanta Kalinowska-Obst: Przygoda z "Zamojszczyzną" / 2010-09-20
     Z kart historii ZPiT "Zamojszczyzna" / 2010-09-08
     "Zamojszczyzna": Wspomnień czar / 2010-09-08
     Tańcem i śpiewem przepełnieni - 25 lat "Zamojszczyzny" / 2010-09-08
     Srebrne gody "Zamojszczyzny" - program / 2010-08-27
     "Rzeczpospolita Taneczna" - Jolanta Kalinowska-Obst o ZPiT "Zamojszczyzna" / 2010-04-07
     "Zamojszczyzna" śle życzenia / 2010-01-18
     Koncert Noworoczny "Zamojszczyzny" / 2010-01-05
     Zatańczy "Zamojszczyzna" / 2009-09-15
     Zatańczy "Zamojszczyzna" / 2009-09-07

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet