|
Jaka Unia? Finisz kampanii wyborczej do UEJak ważna jest Zamojszczyzna dla komitetów wyborczych, można było się przekonać podczas konwencji podsumowującej kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego na Lubelszczyźnie, która odbyła się na dwa dni przed wyborami w Zamościu.
W konwencji udział wzięli kandydaci do Parlamentu Europejskiego: Lena Kolarska - Bobińska, Zbigniew Zaleski i Jan Wójtowicz, a także posłowie PO Janusz Palikot, Joanna Mucha i Mariusz Grad oraz Henryka Strojnowska, wicewojewoda lubelski z listy PO od stycznia 2008.
Zanim rozpoczęło się spotkanie z kandydatami do UE, poseł Janusz Palikot spotkał się z przedstawicielami zamojskich mediów, by przekazać informację o złożonych pozwach do sądu przeciwko osobom, które zarzucają mu, iż ukrył pieniądze w "rajach podatkowych" i otrzymuje pożyczki od nieznanych firm. Takie działania - zdaniem posła - są elementem nagonki politycznej i doprowadzeniem do jego "politycznej śmierci". Przed kamerami zaprezentował dokumenty potwierdzające wniesione opłaty do sądu.
Dlaczego wybrano Zamość na miejsce wielkiego finiszu - zapytano posła Janusza Palikota.
Jak odpowiadał poseł Palikot, piątek był dniem, kiedy kandydaci odwiedzili wiele miejscowości na terenie dawnego województwa zamojskiego. Wcześniej PO nie zaznaczyła tu tak intensywnie swojej obecności. Zdecydowały względy logistycznie, ale nie tylko. Ważnym powodem wg Janusza Palikota był fakt, że Zamość nie ma w tych wyborach nie ma swojego kandydata, nad czym poseł ubolewa. W związku z tym, warto w tym miejscu przekonywać do glosowania na kandydatów PO, czyli odbyć jak największą liczbę spotkań.
Poseł Palikot podkreślił także fakt bardzo bliskiego związku prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej z Marcinem Zamoyskim, Prezydentem Zamościa. Z tego także powodu Zamość został wybrany jako zwieńczenie całej trasy.
Na pytanie czy poseł Janusz Palikot udzielił takiego samego poparcia innemu kandydatowi z listy PO prof. Zbigniewowi Zaleskiemu z pięcioletnim doświadczeniem w Parlamencie - poseł odpowiedział.
- Ja osobiście namawiam do glosowania na wszystkich kandydatów z naszej listy, od jedynki do dziesiątego miejsca. To zależy czy ktoś popiera młodego demokratę z dziesiątej pozycji, czy radnego z Krasnegostawu, czy też profesora z KUL-u, czy też jedynkę.
Następnie rozpoczęła się konferencja prasowa z udziałem trzech kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Wszyscy kandydaci deklarowali gotowość służenia regionowi i Polsce w swojej pracy eurodeputowanego i wpływania, by Unia Europejska nie była "Unią papierową".
Pytania, które padły z sali dotyczyły: zmiany przekłamanego napisu na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, współpracy z Niemcami w ramach frakcji i szansach Jerzego Buzka na przewodniczącego PE.
Kampanię jako trudną, z uwagi na krótki okres jej prowadzenia - zaledwie siedem tygodni - podsumowała Henryka Strojnowska, wicewojewoda lubelski. Był to największy obszar, na którym kandydaci powinni spotkać się z wyborcami - powiedziała. Kandydaci są zmęczeni, ale czas na odpoczynek będzie możliwy po wzięciu udziału w wyborach. Sondaże są optymistyczne i dają komfort, że PO można te wybory wygrać. Wyraziła jednak obawę, że niektórzy wyborcy popierający mogą to uznać już za sukces i do urn się nie wybiorą - a to może być błędem.
Pani wicewojewoda wyraziła nadzieję, że Polacy zechcą ponownie wziąć udział w "Święcie demokracji". Liczy na wysoką frekwencję na Lubelszczyźnie i na trzy - cztery mandaty dla swojej partii. Podziękowała wszystkim osobom zaangażowanych w prowadzenie kampanii wyborczej. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2009-06-08 przeczytano: 15290 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|