www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w poniedziałek, 25 listopada 2024, w 330 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Erazma, Katarzyny, Józafata.
Listopadowe przysłowia: Na Stanisława Kostkę ujrzysz śniegu drobnostkę, a na Ofiarowanie przydadzą się i sanie. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home >


- - - - POLECAMY - - - -




Dowód na istnienie Zamościa - rozmowa z Piotrem Szewcem

Piotr Szewc, niezwykle wrażliwy człowiek, pisarz i poeta, urodził się w Zamościu, który niezmiennie od lat jest obecny we wszystkich jego powieściach i tomikach wierszy.

Ulica Listopadowa w Zamościu, jest stale obecna w moim życiu. Nie lubiłem kiedyś tego miejsca, a teraz kiedy jej zabrakło, zdałem sobie sprawę, że to ważki fragment mojego życia.

Teresa Madej - Pana pierwsza książka "Zagłada", wydana w 1987 r. zyskała bardzo dobre recenzje i została przetłumaczona na kilka języków.

Piotr Szewc - Była dobrze przyjęta i przetłumaczona na siedem języków.

Teresa Madej - W tej powieści udało się panu wykreować cos niezwykłego, coś co porównywane jest z dziełami największych mistrzów pióra.

Piotr Szewc - Pisząc tę książkę, nie sądziłem, że to będzie porównywane z dziełami mistrzów, również moich. Nie wiedziałem jaki będzie rezultat końcowy. Pisałem tę książkę w bardzo specyficznych okolicznościach. Byłem świeżo upieczonym studentem pierwszego roku polonistyki. To był rok 1981. Studia zacząłem w październiku a w grudniu ogłoszono stan wojenny. Studentom kazano jechać do domu. Żeby zagospodarować czas w sposób przyjemny, zacząłem pisać. W takich okolicznościach powstawała książka. Nie miało to wówczas najmniejszego związku z czymś, co się później zaczęło nazywać modą na wątki żydowskie w literaturze polskiej. Dla mnie była to książka o mieście, w którym się urodziłem, wychowałem, które znałem, a które takie było przed wojną. Pisząc starałem się wyobrazić sobie tamten czas, okoliczności i miasto. Czy też przedstawić to tak, jak to moim zdaniem, wyglądało.

Teresa Madej - To ogromna wyobraźnia.

Piotr Szewc - Ale oparta na konkrecie. Jednak miasto to samo, ulice te same, budowle te same i okoliczności tego życia. W jakimś sensie, miejsce to samo.

Teresa Madej - Umieszcza pan tamten dzień, akcję, ten opis miasta przed wojną w Zamościu.

Piotr Szewc - To jest umownie, któryś dzień lipca, roku trzydziestego czwartego. Ta data mogłaby być przeniesiona obojętnie w którą stronę. Chodziło mi o to by ukazać Zamość w dzień letni, lipcowy - bo lubię lato, z okresu przed wojną, tak jak myślałem, że Zamość mógłby wyglądać. Jeszcze nietknięty tymi nieszczęściami.

Teresa Madej - Czy zapachy były takie same?

Piotr Szewc - Zapachy to w pewnym sensie odrębna sprawa. Ja nie wiem jakie były dokładnie zapachy, jakie mogły być wówczas. To są zapachy jakie mnie interesowały. Ja mam bardziej sensualny odbiór świata. Zapachy, kolory, kształty - jak coś odczuwam palcami, to są rzeczy dla mnie bardzo ważne. One były - starałem się je opisać - w zakamarkach, ulicach, domach i sklepach.

Teresa Madej - Na kolejną książkę czekaliśmy trzynaście lat.

Piotr Szewc - Tak. Ta książka powstała niejako efekt tego, że nie pisałem. Ale to nie jest zupełnie tak, ponieważ ja starałem się wcześniej napisać drugą powieść, drugą prozę, tylko to nie spełniało moich oczekiwań, a mówiąc kolokwialnie - to mi nie wychodziło. Zaczynałem pisać, rzucałem, nie publikowałem, ponieważ nie czułem tego, ze jestem na właściwym literackim tropie, że to jest to, co mam naprawdę do napisania. Aż przyszedł pewien dzień połowy roku 1998, kiedy zacząłem pisać "Zmierzchy i poranki". I proszę sobie wyobrazić, że po napisaniu jednego czy dwóch akapitów miałem taką całkowitą, absolutną pewność, że to jest to, na co ja tyle lat czekałem.

Teresa Madej - To była iluminacja.

Piotr Szewc - Iluminacja i to potem poszło. Pisałem około półtora roku.

Teresa Madej - Troszeczkę inaczej jest postawiony temat?

Piotr Szewc - Jest inaczej. Wprawdzie pisał ten sam człowiek ale nie taki sam. To jest naturalną konsekwencją. Byłem kilkanaście lat starszy i dojrzalszy. "Zagładę" pisałem jako człowiek dwudziesto dwu letni, natomiast "Zmierzchy i poranki" już jako trzydziesto kilkulatek. To musiało mieć wpływ.

Teresa Madej - Ale głębia emocjonalna, te różne emocje jakie tam są, pozostają takie same. Piotr Szewc - One są podobne, może niektóre nieco spłycone. To jest ta sama osoba. Piszę stale co mnie na bieżąco zajmuje, co mi się wydaje uwagi warte albo, że może być ciekawe w literackim ujęciu tego zagadnienia.

Teresa Madej - To jest tak bardzo ciekawe i tak bardzo realistyczne, że ma się wrażenie - mówię z pozycji czytelnika - jak by się było w tym miejscu i tego dotykało.

Piotr Szewc - Tak powinno być. Zadaniem pisarza jest tak napisać aby czytelnik odebrał to jako reportaż na bieżąco z miejsca zdarzenia. Tak widzę sens podobnego typu pisania.

Teresa Madej - Wiem, że sen ma pewną rolę w pana życiu. Tak wynika nie tylko z wiersza "Całkiem prywatnie", tylko można to wychwycić czytając "Zagładę". Czy pan przywiązuje wagę do snu, czy panu śnią się ważne rzeczy?

Piotr Szewc - Przywiązuję mierną wagę do snów, ponieważ za wiele się o snach nasłuchałem jako dziecko i bardzo młody człowiek. Te rodzinne, domowe opowieści co się komu śniło - to mnie odstręczyło od snów i prób mówienia o tym czy pisania. Nie mniej śni mi się coś tam, nie za często, czy też nie wszystkie sny pamiętam. Czasem okazało się to na tyle istotne, żeby to zapisać. Opisuję swoje sny, jakoś to odnotowuję.

Teresa Madej - Miałam na uwadze ten pierwszy sen, który występuje w "Zagładzie". To sen proroczy. Ale ta książka miała posłużyć czemuś innemu. Miała pokazać, ze świat nie popadnie w zagładę, że jednak jest wieczny.

Piotr Szewc - To jest taka cudowna literacka sprzeczność, że życie choćby najokrutniejsze - swoja drogą, a literatura i to, co zostaje albo nie, to ma większą moc od tych potwornych zniszczeń, od tego unicestwienia. I na przekór temu zniszczeniu i upływowi czasu świat jakiś tam jest, jakąś cząstkę uda się odebrać i ocalić.

Teresa Madej - Ocalić społeczność żydowską, żydowsko - polską w Zamościu przed 1939, ale również tamten klimat i nastrój, tak wiernie.

Piotr Szewc - Powiem, że mi się udało. Nie powiem, że myślałem nad tym pisząc. Myślałem, co chcę osiągnąć. To są rzeczy których zasadniczo nie można wykonać, jeśli to się zamierzy. To przychodzi albo nie. Tak się zdarzyło, że to w tej książce dostałem.

Teresa Madej - To co jeszcze jest bardzo czytelne w pana książkach, to to, że pan swoich bohaterów darzy ogromną sympatią.

Piotr Szewc - Wszystkich lubię. Oni są nazwani z imienia i nazwiska. Wszyscy są jednakowo ważni, co może prowadzić do fałszywego zarzutu, że nie ma hierarchii ważności. Otóż ona jest. Wszystko jest bardzo ważne. Stawianie kogoś wyżej wydaje mi się nieuprawnione z mojego punktu widzenia. I tu jest taka specyficzna hierarchia.

Teresa Madej - I co mnie jeszcze uderza czytając pana książki, a właściwie studiując. Wszystkie przedmioty, cała przyroda/natura, drobny kamień ździebełko - one żyją. Obłokom każe pan otwierać oczy.

Piotr Szewc - One żyją, one są bohaterami, czują, coś widzą, mają swoje do opowiedzenia, albo samym istnieniem są pewną historią, którą w sposób taki czy inny chcą wyrazić. Choćby w "Zmierzchach i porankach" złamana dachówka, która leży. Ona sobie żyje i jest nie mniej ważna od tych bohaterów, którzy są ludźmi.

Teresa Madej - Jeden z bohaterów zwraca szczególnie uwagę?

Piotr Szewc - Kto taki?

Teresa Madej - Walek w "Zagładzie". Czy myślał pan tutaj o sobie?

Piotr Szewc - A z kolei Piotruś w "Zmierzchach i porankach". Do pewnego stopnia tak. Te postaci są literackie. Ja nikogo nie odtwarzam. W jakimś stopniu daję im pewne swoje cechy, tak jak ja je widzę, może błędnie. Mnie się wydaje, że ja taki byłem jak miałem osiem, dziesięć lat. Tak siebie pamiętam, chłopca o pewnej spostrzegawczości, wrażliwości na świat i zwierzęta. Jeśli ja to przekazuję tym bohaterom to w jakimś sensie są cząstką mnie.

Teresa Madej - Dziś będzie dla pana ważny dzień, jest pan w Zamościu. Zresztą pisze pan w wierszu "Jadę do Zamościa". Będziemy mówić o najnowszej pana książce "Moje zdanie". To książka poetycka, choć trudno oddzielić u pana prozę od poezji.

Piotr Szewc - Podział na poezję i prozę jest nieistotny. To może ma walor klasyfikacyjny czy księgarski, że to jest tom poezji a to tom prozy. Natomiast kiedy piszę utwór to się kompletnie nad tym nie zastanawiam. Spotykam się z taką opinią, że moje powieści są poetyckie, natomiast tzw. wiersze czy poezja jest reportażem, prozą.

Teresa Madej - Odnosząc się do zawartych tutaj wierszy, wierszyków. W dużej części poświęca pan wiersze swojej rodzinie. Są tu głębokie emocje, wspomnienia wspaniałe i smutne, z którym pan się już oswoił. Jest babcia, mama.

Piotr Szewc - To są emocje w trakcie oswajania. To są rzeczy pisane na bieżąco tego co się dzieje.

Teresa Madej - Bardzo to piękne - to rodzaj hołdu, pamięci. Odchodzą ale nie całkiem. Mnie interesuje wiersz tytułowy. Czy rzeczywiście pan sądzi, że świat nie liczy się z pana zdaniem?

Piotr Szewc - Pisząc ten utwór miałem wrażenie, że właściwie nic nie muszę i to w pewnym sensie lepiej dla mnie. Oczywiście nie traktuję tego w taki sposób żeby mnie to umniejszało, redukowało. Absolutnie nie. To, że świat idzie swoją drogą a ja swoją, to jest dobrze i w jakimś sensie to jest prawidłowe. Napisałem to z pewnym przekonaniem. Tak jest.

Teresa Madej - To jest przekornie, bo z pana zdaniem, wieloma zdaniami zawartymi w tych tomikach, czytelnik liczy się.

Piotr Szewc - To jest ten dialog, jaki powstaje pomiędzy tymi zdaniami, słowami a opinią trochę prowokacyjną, na wyrost, jednakowoż taką zawarłem i tak nazwałem całą książkę: "Moje zdanie". Tutaj czytelnik otwiera pewną furtkę, interpretacja zależy od człowieka i może się poruszać w tym co autor ma do powiedzenia i jak to świat traktuje.

Teresa Madej - Czyni pan ze swoich książek obrazy. Opisy są plastyczne, kolorowe.

Piotr Szewc - Ja piszę tak, jak świat postrzegam. To jest naturalną konsekwencją. Najbardziej zaangażowany jest zmysł wzroku. Rysować ani malować nie potrafię. Rekompensuję sobie to zainteresowaniem grafiką. Piszę wiersze oparte o prace, które sobie cenię. Mam taką grafikę na okładce tomiku.

Teresa Madej - Jest pan redaktorem wydawnictwa "Nowe Książki". Jak to jest z tymi książkami?

Piotr Szewc - Daje mi to komfort obcowania z tym co się na bieżąco ukazuje, dzień po dniu. Do mojego miesięcznika docierają książki z całego kraju. Dokonujemy pewnego wyboru z całej obfitości wydawniczej. Wybieramy książki najciekawsze, najważniejsze, ponieważ miesięcznik "Nowe Książki" poświecony jest nowościom książkowym, opiniowanym przez recenzentów.

Teresa Madej - Jaka jest kondycja książki?

Piotr szewc - Różna. Są okresy obfite i ciekawsze, są lata chude. Biadanie, że jest źle, jest bezsensowne, bo w każdej chwili może się ukazać bardzo dobra książka. Z mojego punktu widzenia obserwuję, że o wiele jest ciekawsza poezja polska niż proza. Więcej się dzieje ciekawego w poezji.

Teresa Madej - Chciałabym zapytać o marzenia. Czy nie marzył pan, by powstał film/serial na podstawie pana książek. Ja tak myślę z pozycji mieszkanki Zamościa. Nie myślał pan o scenariuszu na podstawie pana powieści?

Piotr Szewc - Jeśli by to się okazało na tyle ciekawe, że warto? Scenariusza nie napiszę, bo przypuszczam, że nie potrafię. Dla mnie jest istotne jeśli to żyje w umysłach i we wrażliwości czytelnika. Jeśli się uda przełożyć to na język obrazu filmowego to może być bardzo ciekawe. Jest tylko taka kwestia czy znajdziemy w dzisiejszym Zamościu dość odpowiednich miejsc. Gdyby takie coś powstało sam byłby zaciekawiony, żeby to zobaczyć, nie dlatego, że ja to pisałem, tylko jako zamościanin.

Teresa Madej - Z nadzieją, że to się przydarzy, gratuluję nowego tomiku. Choć coraz rzadziej sięgamy po książki, ja sądzę, że po pana książki sięgają wszyscy zamościanie, ale jeśli nie, to będą wkrótce sięgać.

Piotr Szewc - Dziękuje. Oby pani słowa stały się ciałem. Bardzo sobie tego życzę. Dziękuję bardzo.

Teresa Madej - Dziękuję za interesującą rozmowę.

* * *

Piotr Szewc urodził się w 1961 r. w Zamościu. Jako małe dziecko mieszkał z rodzicami w Czołkach, u rodziców Mamy. Dziadkowie nazywali się Alfreda i Edward Twardziszewscy. W 1966 lub w 1967 wyjechał do Tomaszowa Lub. (mieszkał przy ul. Petera). Tam rozpoczął naukę w szkole podstawowej. Był w II klasie, gdy rodzice przeprowadzili się do Zamościa (kwiecień 1970). Zamieszkali na Listopadowej 45, a Piotr zaczął uczęszczać do Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Lwowskiej. Do IV klasy jego wychowawczynią była Teresa Ćmil, od V-VIII Lucyna Segieda. Od 1976 roku przez dwa lata uczył się w Zasadniczej Szkole Rolniczej, potem przez 3 lata w technikum. W 1981 zdał maturę i rozpoczął studia na KUL. Od 1986 mieszka w Warszawie. W planach wydawniczych nowa książka małych próz/wspomnień zamojskich, nosząca tytuł  "Ulica Listopadowa", z dołączonym do nich quasidziennikiem-esejem. Bez pośpiechu - mówi pan Piotr - niech się powiększy i cukruje.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2009-11-01 przeczytano: 13059 razy.



Zobacz podobne:
     Piotra Szewca "Moje zdanie" / 2009-10-25

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet