W sobotni wieczór Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego wystąpiła w krakowskim Kinie Kijów wykonując muzykę do filmu "Generał" Bustera Keatona. Orkiestrę poprowadził Rafał Rozmus - dobrze już w Zamościu znany kompozytor, dyrygent, aranżer - autor utworu. Przypomnijmy, że premiera dzieła miała miejsce na tegorocznej "Letniej Akademii Filmowej" w Zwierzyńcu, a dzień później "Generała" pokazano na zamojskim Rynku Wielkim. Obydwa koncerty-seanse spotkały się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem licznie zgromadzonej publiczności, co stało się inspiracją do zorganizowania krakowskiego koncertu.

"Niecodzienne wydarzenie filmowo - muzyczne", jak określono wieczór z zamojską orkiestrą, nie obyło się bez drobnych problemów technicznych. Dla kina przyjęcie 50-osobowego zespołu z pewnością nie należy do codzienności, co odbiło się m. in. w braku odpowiedniej garderoby, a opóźnienie wcześniejszych seansów zredukowało czas na rozstawienie sprzętu do minimum. W efekcie seans - koncert rozpoczął się z 20-minutowym opóźnieniem. Na szczęście publiczność okazała się cierpliwa.

Muzyka Rafała Rozmusa do filmu Generał jest niezwykle drobiazgowa. Oddaje każdy najdrobniejszy szczegół akcji, wymaga od wykonawcy absolutnego skupienia przez całe 70 minut dzieła. Kompozytor bawi się rytmiką, instrumentacją, efektami sonorystycznymi, wykorzystuje nietypowe dla danych grup instrumentów rejestry, wprowadza unikatowe kombinacje instrumentów (np. solo skrzypiec z waltornią) - to wszystko sprawia, że muzyka i akcja filmu stają się równorzędnymi składnikami dzieła. Rafał Rozmus często podkreśla jak duże możliwości daje kompozytorowi pisanie do filmów niemych, gdzie w przeciwieństwie do filmu dźwiękowego, muzyka może wyjść poza ramy tła. Nie można zaprzeczyć, że Rafał Rozmus w tej stylistyce czuje się jak przysłowiowa "ryba w wodzie", a jego energia i zaangażowanie udzielają się pracującym z nim muzykom, co widać i słychać na przykładzie zamojskiej orkiestry.

W trakcie sobotniego seansu wśród publiczności wielokrotnie wybuchały salwy śmiechu, potęgowane jeszcze przez poszczególne elementy muzyczne. Brzmienie orkiestry przywodziło na myśl duży repertuar symfoniczny i pomimo, że czasem słuchaczowi mogło brakować niuansów dynamicznych, wydawało się to być spowodowane jedynie nadmiarem temperamentu tkwiącego w zespole. Po koncercie, w kuluarach dało się słyszeć wiele pozytywnych opinii o Rafale Rozmusie i "Namysłowiakach". Uwagę zwrócono również na brak dostatecznej reklamy tak unikatowego wydarzenia - organizatorzy najwyraźniej nie do końca wierzyli w powodzenie projektu i Duża Sala Kina Kijów nie została do końca wypełniona. Miejmy nadzieje, że niebawem nadarzy się okazja, żeby to niedopatrzenie nadrobić.