|
Kino wzbogaca - rozmowa z Andrzejem BubełąO roli kina w życiu człowieka, kontynuacji uznanych przedsięwzięć kulturalnych
i najnowszym, komfortowym budynku Centrum Kultury Filmowej w Zamościu, mówi znawca sztuki filmowej Andrzej Bubeła, dyrektor kina "Stylowy".
Teresa Madej - Kino to instytucja kulturalna, samorządowa. Dlaczego potrzebujemy kina?
Andrzej Bubeła - Bardzo trudne i jednocześnie łatwe pytanie - bo lubimy oglądać filmy. To taka banalna odpowiedź, ale wgłębiając się w to zagadnie - to poszukujemy też innych rzeczy - emocji, oderwania się od życia codziennego, zabawy, przemyśleń. Jest to współczesna sztuka i popularna dzięki swojej atrakcyjności. Łączy wiele sztuk - muzykę malarstwo, taniec i słowo, i w tym tkwi popularność kina i ono jest rzeczywiście dziś niezbędne, a kojarzy się głównie z filmem.
Teresa Madej - Krzysztof Zanussi pytany, dlaczego kręci filmy - odpowiedział, że pokazuje ludzkie historie, ponieważ my sami tylu historii nigdy byśmy w swoim życiu nie poznali. Myślę, że bardzo dobrze udało się panu tą istotę kina przedstawić. Proszę powiedzieć, jaki był rok 2009 w działalności kina. Czy udany?
Andrzej Bubeła - Udany. Kino odwiedziło 67 tysięcy widzów. Jest to niezły wynik jak na zapowiedzi kryzysu. Nie rewelacyjny, bo w naszej historii, gdzie pokazywaliśmy w sezonie "Pana Tadeusza" i "Ogniem i mieczem", nasze kino odwiedziło 110 tysięcy widzów, ale to dzięki tylko tym tytułom. W roku 2009 jedyną lokomotywą, która przyniosła nam duży sukces komercyjny i frekwencyjny był film "Popiełuszko". Ten film zgromadził prawie 11-tysięczna widownię, czyli prawie, co szósty widz wybrał film "Popiełuszko" ze wszystkich widzów odwiedzających kino.
Teresa Madej - Kino to nie tylko rozrywka, nie tylko spędzanie wolnego czasu, to również działalność edukacyjna.
Andrzej Bubeła - Tak. Od lat prowadzimy program edukacyjny Zamojska Akademia Filmowa, gdzie wykładowcą jest dr Waldemar Kuśmierczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, z Instytutu Kultury Polskiej a słuchaczami jest młodzież z naszych liceów ogólnokształcących. Jest to program edukacyjny, który zawiera wykład multimedialny i projekcje filmowe. Wykład dotyczy języka i analizy filmowej a także współczesnych nurtów w kulturze współczesnego świata, dotyczy zjawisk społecznych, bo jak wiadomo - film odzwierciedla to wszystko. Projekcje filmowe opierają się na prezentacji klasyki polskiej, europejskiej i światowej.
Teresa Madej - Jest jeszcze Dyskusyjny Klub Filmowy "Kadr".
Andrzej Bubeła - Dyskusyjny Klub Filmowy "Kadr" jest i w zasadzie go nie ma. Wznawiamy działalność 25 lutego filmem "Dom zły". Ciężko jest utrzymać Klub, ponieważ aktyw działający przy DKF-ie wyprowadza się z Zamościa na studia, bo na ogół jest to młodzież ze szkół licealnych. Czasami brakuje tej zmiany pokoleniowej i tej siły napędowej. Bardzo dużo osób, które działały w poprzednim DKF-ie, jest na akademiach filmowych. Brakuje nam też w tym budynku miejsca na to, gdyż jak gramy film premierowy nie można sali przeznaczyć na inne cele. Wiąże się to z umowami z dystrybutorem. Czasami jest ten przyjemny przymus i przez trzy tygodnie gramy tylko jeden tytuł. W przypadku filmu "Popiełuszko" nie straciliśmy na tym finansowo. Tracimy programowo, bo jesteśmy monotematyczni. Z chwilą, gdy będziemy mieli trzy sale kinowe, to się diametralnie zmieni.
Teresa Madej - Są przedsięwzięcia, które wpisały się już w tradycję kina "Stylowy", po raz piętnasty w tym roku "Sacrofilm", czyli Międzynarodowy Przegląd Filmu Religijnego i jedenasta edycja Letniego Festiwalu Filmowego. Proszę powiedzieć o tych imprezach. Z tego co wiem, "Sacrofilm" odbywał się w styczniu, w tym roku ulegnie to zmianie.
Andrzej Bubeła - To już opublikowaliśmy w kalendarzu imprez miasta Zamościa. Termin październikowy to jest świadome przeniesienie. Ja przypomnę, że niektóre edycje "Sacrofilmu" odbywały się w listopadzie, na początku był to maj. Poszukujemy dogodnego terminu nie tylko dla nas, jako organizatorów, także dla naszych widzów i naszych gości. Od kilku lat współpracujemy z Włochami z Terni, z Festiwalem "Popoli e Religioni". Taka pogoda jak tej zimy jest dla nich straszna, bo mieszkają blisko Rzymu i śnieg oglądają tylko w telewizji. Ale nie tylko to. Na początku roku jest bardzo ciężko uzyskać fundusze od sponsorów, od programów, od Instytutu Sztuki Filmowej, gdyż dopiero trwają nabory wniosków. Termin jesienny powoduje, że wcześniej mamy informację, że dostaliśmy dotację i wtedy łatwiej i bogaciej możemy przygotować się do realizacji "Sacrofilmu".
Teresa Madej - Jaki będzie temat przewodni tej piętnastej edycji?
Andrzej Bubeła - Ja polegam na dyrektorze "Sacrofilmu", którym jest ks. Wiesław Mokrzycki. On odpowiada za nadawanie tematu kolejnym edycjom festiwalu. Budowanie takiego tematu jak sacrum, jak religijność - ja nie śmiałbym podjąć się tego działania.
Teresa Madej - Jest pan przecież znawcą filmu, polskiego i nie tylko.
Andrzej Bubeła - To prawda, jednak tutaj współpracujemy z Kościołem, nie tylko z katolickim, także prawosławnym, pokazujemy judaizm. Ks. Wiesław Mokrzycki był w Yad Vashem i poznał na miejscu kulturę judaizmu. Zapraszamy też islamistów. Tutaj osoba duchowna, jaką jest ks. Mokrzycki jest jak najbardziej kompetentna do nawiązywania dialogów międzyreligijnych. Ja dostarczam materiał filmowy, proponuję różne filmy, pomagam zorganizować przyjazdy gości, załatwiam kopie filmowe. Teraz się to rozbudowuje w kierunku międzynarodowym, więc też się staram. W ubiegłym roku byłem w Terni we Włoszech jurorem na festiwalu. Nawiązałem kontakty z Rumunią, z Francją, i mam nadzieję, że moja praca będzie procentować. Ks. Wiesław ma także swoje pomysły w kierunku Ukrainy i Białorusi, więc tak jak z nazwy - Festiwal rozwija się w kierunku międzynarodowym.
Teresa Madej - Kiedy mówimy o gościach festiwalu to nasuwa się ważna postać Krzysztofa Zanussiego. Jego rola, jego udział, wsparcie i miano "ojca chrzestnego" "Sacrofilmu".
Andrzej Bubeła - Postać Krzysztofa Zanussiego jest nie do przecenienia przy naszym festiwalu, gdyż już od dziesięciu edycji skutecznie nam pomaga przy programie, w nawiązywaniu kontaktów, także międzynarodowych. Krzysztof Zanussi jest bardzo znany poza granicami Polski. Włochy, oczywiście w cudzysłowie, to jego druga ojczyzna. Jest tam znaną osobą, także w Rosji i krajach Ameryki Południowej, a nawet w krajach Dalekiego Wschodu. Jeździ tam, obserwuje, jest zapraszany na wiele festiwali. Tendencje dialogu obserwuje na różnych kontynentach. Stąd nasza współpraca ma solidne fundamenty.
Teresa Madej - Większość kinomanów, tych, którzy polubili X muzę, myśli o tym dniu, kiedy będą mogli zobaczyć film w nowym obiekcie, w Centrum Kultury Filmowej.
Andrzej Bubeła - I jeszcze na dodatek - trójwymiarowy.
Teresa Madej - Czy wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem?
Andrzej Bubeła - Jest małe opóźnienie wynikające z warunków atmosferycznych. Ta zima nie powinna nas zaskoczyć, ale była wyjątkowo sroga. To opóźnia prace budowlane, ale nie na tyle, żebyśmy nie mogli już planować czerwcowych seansów w nowym obiekcie.
Teresa Madej - Czy jest już data oficjalnego otwarcia?
Andrzej Bubeła - To jest jeszcze za wcześnie na tego typu deklaracje. Ja bardzo bym chciał pokazać 18 czerwca "Toy Story" w 3D, to najnowszy trójwymiarowy film, co by pozwoliło ładnie otworzyć kino i rozreklamować w naszym regionie. Nasze kino nie tylko oddziaływuje na Zamość, ale na całe byłe województwo zamojskie. Mamy klientów z dużego stu trzydziesto tysięcznego obszaru. A naszym zadaniem jest, aby raz w roku statystyczny mieszkaniec z tych okolic przyjechał do kina.
Teresa Madej - Proszę jeszcze przypomnieć, co znajdzie się w tym pięknym obiekcie?
Andrzej Bubeła - Zacznę od poziomu numer minus jeden. Na tym poziomie będzie garaż podziemny. Na parterze trzy sale kinowe o ilości miejsc: 360, 170 i 108, bar kawowy, bar popcornowy i duży hol. Pierwsze piętro to studio filmowe, projektornia i garderoba dla artystów. Drugie piętro - galeria wystawowa, kawiarenka internetowa, biura, pomieszczenia dla DKF-u. Biur za dużo nie mamy, ponieważ nasza administracja nie jest liczna.
Teresa Madej - Od pewnego czasu pojawiły się dyskusje na temat nazwy Centrum Kultury Filmowej. Były różne propozycje w związku z ogłoszonym konkursem na nazwę. Proszę powiedzieć, czy już coś wiadomo - będzie nowa nazwa?
Andrzej Bubeła - Jeśli chodzi o stronę formalną to my jako kino "Stylowy" będziemy proponować zmiany statutowe, w tym nazwę i nowy adres - Odrodzenia 9 - Radzie Miasta, która ma decydujący głos. Ze społecznej dyskusji przeważa pogląd, żeby jednak nazwa "Stylowy" znalazła się w nazwie nowej instytucji. Osobiście się z tym zgadzam, ponieważ kino "Stylowy" powstało w 1926 roku i jest jednym z najstarszych kin w Polsce. Ciężko się od takiej tradycji odcinać. Ja chodziłem do kina "Stylowy" w dawnym kościele i przypominam sobie ten dawny klimat. Miałem zaszczyt pracować w nim jeszcze przed przenosinami do Klubu Garnizonowego. I nie miałbym odwagi proponować innych rozwiązań i uważam, że ta tradycyjna nazwa powinna znaleźć się w nazwie CKF.
Teresa Madej - I zapewne tak będzie. Podsumowując, proszę powiedzieć, jakie nowości zobaczymy w nowym kinie, w drugiej części roku?
Andrzej Bubeła - Nasza działalność filmowa będzie się opierać przede wszystkim na nowościach filmowych. Z uwagi na ilość ekranów będzie tego bardzo dużo. Zaczniemy "Toy Story 3", później będzie następny film z serii "Zmierzch", a 9 lipca trójwymiarowy "Shrek Forever", ostatnia część "Shreka". Będziemy pokazywać repliki różnych festiwali i tak w lipcu zaproponujemy Etiudę i Animę - replikę festiwalu, w sierpniu - jedenasty Letni Festiwal Filmowy. Na pewno pokażemy przedstawienie operowe z Metropolitan Opery na żywo. Potem Mistrzostwa Euro 2012 w piłce nożnej a może i inne duże imprezy sportowe. Wprowadzenie technologii cyfrowej do obrazu, wyposażenie kina w nowoczesne projektory - umożliwiają to. W zasadzie, dzięki satelicie można pokazać na wielkim ekranie wszystko.
Teresa Madej - Już nie możemy się doczekać. Jeszcze Sylwester w kinie i imprezy dla dzieci.
Andrzej Bubeła - To imprezy okolicznościowe. Rozszerzymy działania edukacyjne na szkołę podstawową i gimnazja. To będą bardzo duże programy edukacyjne. Z racji tej, że należymy do sieci kin studyjnych, będziemy pokazywać bardzo dużo filmów europejskich, przeglądów. Proszę już oszczędzać na bilety do kina.
Teresa Madej - Czy bardzo wzrosną ceny biletów?
Andrzej Bubeła - Postaram się by ceny nie wzrosły. Widzowie, którzy bywają w innych miastach to potwierdzą, że cena w kinie "Stylowy" w Zamościu nie jest wygórowana na tle rynku kinowego w Polsce.
Teresa Madej - Dziękuję za rozmowę. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2010-03-06 przeczytano: 13091 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|