|
Wyśpiewana "spowiedź" Haliny Kunickiej"Hymn pochwalny na cześć życia" lub "Oda do życia" - tak można określić charakter koncertu z okazji Dnia Kobiet pt.: "Wieczór z Gwiazdą", w którym wzięła udział wielka dama polskiej estrady Halina Kunicka. Artystce towarzyszył Jerzy Derfel oraz Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego w Zamościu (8.03.).
Przepełniony znakomitą muzyką i mądrym tekstem, przesycony ciepłem i optymizmem oraz niezwykłą nostalgią - koncert, który dwa razy się nie zdarza. Tak w skrócie można zrecenzować występ Haliny Kunickiej w Zamościu. Gwiazda o fenomenalnym głosie i wspaniałej kulturze scenicznej nic nie musi udowadniać, po prostu, śpiewa. Śpiewa tak od dziesiątek lat przy pełnej sali, a wraz z nią, jej piosenki śpiewa cała sala. Tak było również tym razem.
Koncert z Orkiestrą Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego to powrót Haliny Kunickiej w wielkim stylu. Już na długo przed koncertem piosenkarka w wywiadach radośnie podkreślała - wracam do wielkiego śpiewania, zachwycona czekającą ją współpracą z zamojską Orkiestrą i jej dyrygentem Tadeuszem Wicherkiem.
Zadowolenia z udziału w koncercie Haliny Kunickiej, osoby non stop nastawionej do życia pozytywnie, niosącej ze sobą ogromną energię i cudowny śpiew, nie krył dyrektor naczelny i artystyczny Orkiestry Symfonicznej, gdy witał publiczność szczelnie wypełniającą krzesła i dostawki w Zamojskim Domu Kultury.
Wielkie granie i śpiewanie rozpoczęła Orkiestra Symfoniczna. To pomysł Tadeusza Wicherka aby koncert rozpocząć instrumentalnie, wiązanką melodii świata. Potem estradą i publicznością zawładnęła wielka diwa Halina Kunicka oraz Jerzy Derfel, kompozytor, pianista i muzyk, genialnie grający na fortepianie.
Rozpoczęła piosenką "Szczęście" ze słowami Wojciech Młynarskiego i muzyką Jerzego Derfla. Szczęście to jest iść do celu, w drodze być (...) To się liczy i jest ważne to, że się było w drodze, że się pięknie szło - śpiewała Halina Kunicka.
- Jestem szczęśliwa, że tu jestem razem z Państwem, że mogę wystąpić w tak wspaniałym towarzystwie. A szczęście to być w drodze, istnieć, funkcjonować, coś robić, być w drodze. Ja jestem w drodze od wielu, wielu lat, a na tej drodze napotkałam niezliczoną ilość różnych piosenek. A są wśród nich i takie, które powinnam kochać, lubić i szanować. I tak jest, dlatego, że dzięki tym piosenkom zaistniałam, dzięki tym piosenkom są tu niektórzy z Państwa, którzy kiedyś mnie poznali, kiedyś nawet polubili i może do tej pory pamiętają, mnie i moje piosenki. Pomyśleliśmy sobie, prawda Panie Tadeuszu, że trzeba będzie, jeżeli chociaż nawet jedna, dwie osoby będą pamiętać te piosenki, to kilka z nich, jako wiązankę, rzucimy Państwu do stóp - tak Halina Kunicka zapowiedziała wykonanie kolejnych przebojów i za chwilę uraczyła nas cudnym walcem "Od nocy do nocy" z filmu "Noce i dnie".
Następnie dokonała muzycznej/śpiewanej spowiedzi" piosenką "Co się nażyłam". Wspaniała interpretacja, mądry tekst i szczery, nieustający zachwyt publiczności nad zjawiskiem zwanym "Halina Kunicka".
- Dodam jeszcze, ze to całe moje życie to "Były piękne dni" - oznajmiła Halina Kunicka i żywiołowo wykonała ulubiony przebój znacznej części publiczności, bowiem piosenkarce towarzyszył wielogłosowy chór. Piosenka została wykonana dokładnie tak samo pięknie jak zapewne podczas premiery. Z piosenek sprzed lat artystka zinterpretowała także "Lato, lato czeka".
- To była dla Państwa powtórka, tego co znamy. Jakie piosenki lubimy? Te, które znamy. Teraz będą piosenki, który być może Państwo nie znają, ale chciałabym żeby Państwo posłuchali i zachwycili się pięknym słowem, niebanalną muzyką - zapraszała do słuchania wybitna piosenkarka.
Halina Kunicka zaproponowała nowe piosenki poetyckie do tekstu Ernesta Brylla, wszystkie z muzyką Jerzego Derfla. Popłynęła cudna muzyka w wykonaniu muzyków Orkiestry Symfonicznej i niezwykłe, refleksyjne słowa utworu "Uchroń mnie Panie":
Uchroń mnie Panie przed zakłamaniem, przed smutkiem, niemiłowaniem
I przed zazdrością, przed nienawiścią i przed bezmyślną myślą...
Następną była piosenka ze słowami Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej: "Przebyta droga". Niezwykle romantyczna muzyka i aktorskie, urzekające wykonanie nagrodzone burzą oklasków.
Wędrujemy cygańskim obozem, nocujemy w gwieździstej grozie,
dzisiaj pod Wielkim Wozem, jutro na Wielkim Wozie...
Piosenkarka uraczyła nas także ulubioną swoją piosenką "Co się stało", z tekstem Ernesta Brylla i muzyką Jerzego Derfla. Kultowy, bardzo długi utwór wykonała artystka fenomenalnie wraz z towarzyszeniem fortepianu, na którym mistrzowsko zagrał Jerzy Derfel.
Po przewie kolejna popisowa wiązanka melodii świata wykonana przez Orkiestrę Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego, która dyrygował Tadeusz Wicherek. Oczywiście wśród dźwięków odnaleźliśmy również piosenki z repertuaru Haliny Kunickiej.
Zmiana anturażu i piosenkarka ponownie zniewala nas swoim wspaniałym głosem. Drugą część koncertu rozpoczyna piosenką z repertuaru legendarnej gwiazdy Hanki Ordonówny - "Ja śpiewam piosenki".
- Ja też nazbierałam kilka piosenek i będę dalej śpiewać Państwu swoje piosenki - skromnie mówiła Halina Kunicka, a za chwilę znów rozbrzmiały dźwięki Orkiestry i padły słowa bardzo optymistycznego utworu - "Niby jest źle, a jednak fantastycznie". Na scenie żywioł i dużo pozytywnej energii.
Przepiękna, nastrojowa, głęboko nas przenikająca i czarownie zaśpiewana piosenka ze słowami Agnieszki Osieckiej, z muzyką Włodzimierza Korcza - "Kochać za młodu się nie chciało" urzekła publiczność. Rytm tanga wygrywany przez Orkiestrę Symfoniczną, dyrygowaną przez Tadeusza Wicherka, zdawał się nie mieć końca.
Kolejna, w tonacji poetyckiej "Jeżeli możesz zrób coś dobrego", to rodzaj "Ody do życia" lub hymnu na cześć dobrego życia. Rewelacyjne słowa i muzyka niosą przesłanie ze sceny: "Nie czyń złego".
Bez chwili przerwy Halina Kunicka przywołuje przebój sprzed lat i śpiewa "O gwiazdo miłości". Z piosenkarką śpiewa publiczność i zapewne wspomina cudną młodość. Następnie wykonanie "Świat nie jest taki zły", a widownia z ochotą wystukuje rytm piosenki. Jeszcze z większym zapałem przyłącza się do wykonania piosenki sprzed czterdziestu lat i śpiewa wraz z Haliną Kunicką "Młodym być". Okazuje się, że wszyscy bez wyjątku znają słowa tej piosenki: "Zakochanym być i kochanym być i mieć wciąż dwadzieścia lat". Rozmarzyliśmy się ogromnie.
Na słowa Tadeusza Wicherka - Wdzięczni jesteśmy, że zechciała Pani Halina przyjąć nasze zaproszenie na ten koncert i dała nam tak wiele radości - publiczność zareagowała aplauzem, a dyrygent zapowiedział - Następna piosenka nosi tytuł - "Spotkamy się za 10 lat". Ten właśnie optymistyczny utwór zamykał wspaniały koncert, którym Halina Kunicka i Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego uświetniła Dzień Kobiet w Zamościu.
Kwiaty, ukłony, kolejne owacje i oczywiście bis, czyli "Orkiestry dęte", których nie mogło zabraknąć na wielkim koncercie. Jak się okazuje, ta wielka siła jest nie tylko w orkiestrach dętych, ta wielka, magiczna siła jest także w Halinie Kunickiej. I oby tak zostało na dłużej.
* * *
Uśmiechnięta Pani Halina, osoba o niespożytej energii, długo jeszcze podpisywała płyty i plakaty. Zainteresowanie płytami było tak duże, że przyobiecano zamościanom dodatkową dostawę. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-03-11 przeczytano: 13240 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|