www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 23 listopada 2024, w 328 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adeli, Klemensa, Felicyty, Oresta.
Listopadowe przysłowia: Od świętej Salomei zima jest w nadziei. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home >


- - - - POLECAMY - - - -




Twórca i wykonawcy o pop-oratorium "Moja Miłość"

O radosnym, dynamicznym i nasyconym życiem pop-oratorium "Moja Miłość" mówią: Zbigniew Małkowicz - kompozytor, Anna Cios - kierująca połączonymi chórami Szkoły Muzycznej i zespołu "Signum Spei", Tadeusz Wicherek - dyrygent Orkiestry Symfonicznej oraz Aleksander Machalica - poznański aktor, występujący w charakterze narratora.



Zbigniew Małkowicz - kompozytor pop-oratorium "Moja Miłość"

Teresa Madej - Zauważyłam, że bardzo przeżywał Pan ten koncert, chociaż oczy się radowały i miały pewność, że wszystko pójdzie dobrze. Wychwyciłam także spojrzenia w kierunku syna. Koncert sprawił Panu satysfakcję?

Zbigniew Małkowicz - Tak. W końcu jest to katedra, tu brałem ślub, tu chodziłem na lekcję religii, a uczył mnie ks. Galek, który dziś wysłuchał koncertu, do tego - młodzież z mojej szkoły i Orkiestra Symfoniczna. Czego chcieć więcej. Jest to czwarty projekt, taki najbardziej nowoczesny. Sekcja ma dużo do powiedzenia, gitara, gitara basowa, perkusja. Dlatego na syna spoglądałem, bo on tam "nabijał", dawał tempo - więc tak naprawdę to on wszystko trzymał i oczywiście Tadeusz Wicherek, emanował całym sobą i zachęcał dzieci i młodzież w chórach.

TM - Można więc chwalić Pana Boga nowoczesnymi rytmami?

Zbigniew Małkowicz - Ja coś tam dostałem i chcę oddać tam, skąd dostałem. I robię to najlepiej jak potrafię. A jak chcą słuchać, to tylko cieszy. Oratorium sprawdza się i w plenerach. Mam nadzieję, że będzie można tego posłuchać na płycie. Głos Aleksandra Machalicy był ważny, wspaniała interpretacja. Myślę, że gitarzyści też byli wspaniali.

TM - Mam wrażenie, że wszystkim wykonawcom towarzyszyło niezwykłe uduchowienie i natchnienie?

Zbigniew Małkowicz - Dla mnie moment najbardziej autentyczny, natchniony - to kiedy jestem na działce, sam na sam ze św. Siostrą Faustyną. Pop-oratorium "Moja Miłość" to aranżacja najbardziej współczesna, aczkolwiek zróżnicowana, są niektóre tematy stonowane, ale są rytmy nowoczesne, popowe i sądzę, że to z kolei młodych ludzi chwyta. Może jak coś jest fajne, to wszystkich chwyta. Ja się w tym najbardziej odnajduję i może to, że widzę, że ludzie tego potrzebują, i to mnie inspiruje do dalszej pracy.



Anna Cios - kierująca połączonymi chórami i Zespołem "Signum Spei"

TM - Jak liczny był chór, który wystąpił w koncercie? Jak pracowało się Pani z tak duża grupą młodzieży?

Anna Cios - Wystąpiło 110 chórzystów, oprócz chórów naszych Szkół Muzycznych, wystąpił także Zespół "Signum Spei". Nie dojechali "Lechici" i musieliśmy sami popracować dzisiaj. Ćwiczyliśmy dwa razy w tygodniu od marca. Z dwoma chórami oddzielnie, z Zespołem oddzielnie, a w ostatnich tygodniach łączyliśmy to wszystko razem. Kompozycja nie była dużym stopniem trudności dla chóru, gorzej z proporcjami głosowymi. Największym problemem było to, że w końcówce to się wszystko nawarstwiło. W środę próba ze Zbigniewem Małkowiczem, w czwartek z Orkiestrą Symfoniczną, w piątek ponownie z Orkiestrą, a dzisiaj rano - generalna. Uważam, że młodzież spisała się rewelacyjnie, jak zwykle.



Tadeusz Wicherek - dyrygent Orkiestry Symfonicznej

TM - To było wielkie przedsięwzięcie muzyczne. Czy pop-oratorium sprawiło jakieś niespodzianki? Było trudniej niż zwykle przygotować muzyków?

Tadeusz Wicherek - Za każdym razem jest jakieś nowe wyzwanie, szczególnie przy pierwszym "odczytaniu" dzieła. Jest zawsze pewna doza ścierania się poglądów, ścierania się koncepcji. Ale Zbyszek to tak jasno, klarownie napisał, że tutaj problemów nie mieliśmy. Natomiast zebranie tego w całość, przy tak dużej liczbie wykonawców, to jest zawsze problem, przede wszystkim akustyczny w Katedrze, gdzie chóry są daleko, sekcja jest w jednym końcu świątyni, orkiestra jest gdzieś w środku, soliści jeszcze z drugiej strony i ich odsłuchy. Zebranie tego do poziomu takiego żeby można było wydać nagranie - to jest ważkie zadanie.

TM - Rozumiem, że Pan dyrygent jest zadowolony?

Tadeusz Wicherek - Jak najbardziej. Chórzyści się sprawdzili bardzo dobrze, bo to zawsze było pytanie, czy chór da radę wejść w to, co robią zawodowcy. Ale chór był przygotowany bardzo zawodowo, świetnie. Zawsze mogą się jeszcze więcej uśmiechać, bo to bardziej porywa serca słuchaczy. Ale były też takie przejęte skoncentrowane maksymalnie żeby to dobrze wypadło,.



Aleksander Machalica - aktor, narrator

TM - Najbliższy jest Panu teatr. Jak doszło do Pana udziału w tym pop-oratorium?

Aleksander Machalica - To nasza pierwsza duża współpraca z Panem Małkowiczem. Wcześniej krzyżowały się nasze drogi artystyczne, natomiast Zbyszek po praz pierwszy zaprosił mnie do takiego dużego przedsięwzięcia. Próbujemy się w tym znaleźć, a ponieważ to jest niezwykła muzyka, przez to, że bardzo sugestywna, bardzo dynamiczna, nasycona życiem. Nawet jeżeli były dramatyczne historie w życiu św. Faustyny, to jednak ta muzyka jest pełna radości i afirmacji życia. I to jest wspaniałe i takie niezwykle nośne.

TM - Było to dla Pana ważne?

Aleksander Machalica - Za każdym razem, każdy występ. Cała trudność polegała na tym, żeby znaleźć to co jest najistotniejsze w tym tekście, żeby siebie zagubić, żeby to nie była prezentacja siebie, czy moja interpretacja tego tekstu, ale żeby wyważyć najwłaściwsze proporcje w przekazaniu tego słowa. Tutaj o żadnej interpretacji nie można mówić, nie powinno się myśleć, a co dopiero mówić.

TM - Jak to warsztatowo wyglądało? Najpierw zapoznał się Pan z tą muzyką?

Aleksander Machalica - Nie, najpierw był tekst, nie znałem tej muzyki. Nie było to w tym momencie konieczne. Dopiero jak odbyła się próba to wchodziłem w klimat tej kompozycji.


autor / źródło: Teresa Madej
fot. Renata Bajak
dodano: 2011-04-20 przeczytano: 14108 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet