www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 25 kwietnia 2024, w 116 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Jarosława, Erwiny, Kaliksta.
Kwietniowe przysłowia: Jak na święty Wojciech rosa, to siej dużo prosa. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Motł mąż Cejtl - rozmowa z Rafałem Wróblewskim

- Na co dzień jest Pan artystą Opery Wrocławskiej. Jak to się stało, że zagrał Pan w Zamościu, nie będąc aktorem Teatru Muzycznego w Łodzi?

Rafał Wróblewski: Kiedy zaczynałem pracę w Operze Wrocławskiej, wtedy jeszcze Dolnośląskiej, kierownik chóru, Pani Małgorzata Orawska powiedziała mi : "Niech Pan pamięta, że trzeba być zawsze gotowym do występu". 23 lutego w piątek ok. 22 odebrałem telefon od Pana Bartłomieja Majchrzaka, szefa koordynacji artystycznej łódzkiego teatru z zapytaniem, czy mam wolną sobotę i niedzielę. Okazało się, że Tomasz Rak, który kreuje Motla w Teatrze Muzycznym w Łodzi zachorował, a inni artyści, którzy grali już z zespołem łódzkim są zajęci. I tak po pozytywnej odpowiedzi bardzo krótka noc - bo trzeba było przypomnieć sobie rolę - potem ciężki dzień za kierownicą w drodze do Zamościa.
W drodze - przyznam się szczerze - modliłem się, żeby sceny aktorskie były wyreżyserowane choć w części podobnie do tych, w których już grałem. Miałem świadomość tego, że będę miał niecałą godzinę na próbę całego spektaklu i potem od razu na scenę. Dzięki jednak bardzo ciepłemu przyjęciu przez zespół teatru łódzkiego i ich wielką pomoc szybko odnalazłem się na scenie.

- W jakich teatrach i jakich sztukach dotychczas Pan zagrał i jakie role najbardziej się Panu podobały?

RW: Mam szczęście mieszkać we Wrocławiu, w którym wiele się zawsze dzieje. Pracuję w Operze Wrocławskiej, w której mnóstwo spektakli jest granych, współpracuję z wrocławskim Teatrem Muzycznym "Capitol" ( m. in. w "Skrzypku na dachu" również ) oraz biorę udział w wielu projektach przeróżnych agencji artystycznych. Na co dzień zajmuję się również zawodowo tańcem - jestem instruktorem tańca towarzyskiego, a więc na wyjazdy z Wrocławia nie często mogę sobie pozwolić. Współpracowałem jednak z kilkoma teatrami muzycznymi w Polsce oraz dwoma teatrami operowymi za granicą. W swoim repertuarze mam więc i opery ( "Aida", "Nabucco", "Carmen", "Halka", "Wolny strzelec", "Antygona", "Czarodziejski flet" ), jak i operetki czy musicale ( "Zemsta nietoperza", "Księżniczka Czardasza", "Kraina uśmiechu", "Wesoła wdówka", "Skrzypek na dachu", "Jesus Christ Superstar" ). Koncertuję również z repertuarem oratoryjnym - kantatowym.
A jakie role najchętniej gram? Najbardziej przypadł mi do gustu Boni - tancerz i hulaka - z "Księżniczki czardasza" ( to ze względu na jego charakter <śmiech> ), lubię śpiewać również partię Heroda w "Jesus Christ Superstar".

- Czy podejmując się gry w "Skrzypku?" zapoznał się pan z kulturą i tradycjami żydowskimi?

RW: Może nie tyle w momencie podjęcia się gry w "Skrzypku", ile podczas prób do tego spektaklu, w miarę poznawania tradycji żydowskich, których w "Skrzypku" można wiele odnaleźć. Z czasem zacząłem czytać o kulturze żydowskiej, rozmawiałem z kilkoma Żydami, chcąc dokładnie zrozumieć sens pewnych gestów czy też symboli ( choćby słynnego kiwania się, stroju, używania takich a nie innych sprzętów obrzędowych ). Aktor najlepiej czuje się na scenie, kiedy dokładnie zna sens sytuacji, których jest bohaterem.

- "Sztuka wybroni się sama". Czy zgadza się pan z takim stwierdzeniem, że tego typu sztuki, bez względu na grę aktorów, solistów są "skazane" na sukces? Skąd bierze się taka popularność tego rodzaju spektakli?

RW: Bałbym się bronić stwierdzenia, że "sztuka wybroni się sama". Na pewno muzyka wybroni się sama, o ile jest dobrze wykonana <śmiech>. Natomiast uważam, że nawet tak popularny musical, jakim jest "Skrzypek" mógłby skutecznie być zepsuty właśnie grą aktorów. Od kreacji artysty na scenie zależy jednak bardzo wiele - to on tworzy postać danego bohatera i musi to zrobić tak, aby być wiarygodnym dla publiczności.
Pytał Pan skąd się bierze popularność tego rodzaju sztuki?Myślę, że musical czy też operetka są dużo prostsze w odbiorze niż opery. Poza tym w znakomitej większości są to komedie towarzyskie ( jeśli mówić o operetkach ), w których bawią zręczne intrygi, niepoprawni bohaterowie, a dominuje muzyka, która w zasadzie nie jest nam obca - bo któż nie zna polek czy walców choćby Straussa, które dla przykładu, w "Zemście nietoperza" pojawiają się bardzo często.

- Jak się Pan czuje w roli nieporadnego krawca Motł? Czy jest to łatwa rola? W sztuce ożenił się Pan z Cejtl, a w rzeczywistości, która z 5 córek Tewiego się Panu najbardziej podobała? Czy nie marzyło się Panu zagrać np. Tewiego?

RW: <śmiech > Zacznę od środka. Oczywiście, że najbardziej musi się Motlowi podobać Cajtla < śmiech >. Rewelacyjna gra Agnieszki Greinet sprawiła, że Cajtla była właśnie taka, jaką sobie wyobrażałem - bardzo konsekwentna, czasem może oschła dla swego nieboraka Motla, ale bardzo go kochająca i bardzo opiekuńcza. A prywatnie, każda z każdą z córek Twego mógłbym się zaprzyjaźnić <śmiech >
Na co dzień jestem bardzo energicznym człowiekiem, lubię się śmiać, wszędzie mnie pełno i do nieśmiałych nie należę. Motl więc jest jakby moim przeciwstawieństwem, ale do tego bohatera czuję wielki sentyment. Czasem muszę uważać, aby nie nadać mu swoich cech, żeby pamiętać o jego nieporadności, która tak śmieszy publiczność. Dopiero po weselu Motl zaczyna się robić prawdziwym mężczyzną < smiech >
Jeśli chodzi o inne role w "Skrzypku", to ze względu na warunki głosowe ( jestem tenorem ), na Tewiego raczej nie mam szans, ale chciałbym niebawem zagrać Perczyka - młodego rewolucjonistę, którego postać też bardzo lubię.

- Gdzie na spektakle przychodzi więcej osób - na sztuki wystawiane "na miejscu", czy raczej na sztuki "objazdowe"?

RW: Na to nie ma reguły. W Operze Wrocławskiej zawsze jest komplet widzów na tytuły najbardziej popularne ( dla przykładu, na "Zemstę nietoperza", która ma być grana 30 i 31 grudnia 2007r. już nie ma biletów ! ), a to właśnie najbardziej popularne tytuły są wożone. Myślę więc, że frekwencja jest porównywalna.
W związku z tym pytaniem przypomina mi się wydarzenie związane z wyjazdem do Lubania ( niedaleko Jeleniej Góry ). Nie było to przedstawienie, ale bardzo znana IX Symfonia Beethovena. Wykonywała ja cała duża orkiestra, duży chór i oczywiście soliści - w sumie ok. 150 osób. Jakież było nasze zdziwienie, gdy wyszliśmy na przygotowaną w kościele scenę i zobaczyliśmy na widowni ok. 40 osób. Pierwszym odruchem były uśmiechy, ale w miarę grania utworu zdaliśmy sobie sprawę, że te 40 osób przyszło nas słuchać i dla nich trzeba tak zaśpiewać, jakby siedziało 400 czy więcej osób.

- Czy grał pan w "Skrzypku" wystawianym przez inne teatry? A może inną postać?

RW: Jak już wyżej wspomniałem, innej postaci jeszcze nie grałem, ale zaczynam uczyć się roli Perczyka.
Natomiast grałem "Skrzypka" w Teatrze Muzycznym CAPITOL we Wrocławiu oraz w Operze Wrocławskiej, która "Skrzypka" wystawiała w postaci tzw. superwidowiska. Na potężnej scenie znalazły się prawdziwe chaty, było wiele zaskakujących elementów reżyserskich ( dla przykładu Fruma Sara zjeżdżała na scenę na linie spod kopuły Hali Ludowej, a więc z wysokości ok. 40 metrów). W zagrodach stały jak najbardziej żywe konie, owce, kozy. Jednorazowo oglądało nas 5000 widzów.

- Wiadomo, że głównym przekazem "Skrzypka" jest tradycja. Czy poszczególne postacie są symbolami? Jeśli tak, to co np. symbolizuje grany przez pana Motł, no i tytułowy skrzypek?

RW: Ja odbieram "Skrzypka" przede wszystkim jako przepiękną opowieść o biednych ludziach, którzy starają się normalnie żyć, bawią się i smucą i są niezwykle pogodni. To także opowieść o zderzeniu nowego ze starym, o nieuniknionych zmianach.
Przecież w głowie Tewiego nie mogło się pomieścić, że Cajtl chce wyjść za Motla nie dlatego, że nie kochał czy nie rozumiał córki, ale dlatego, że tradycja nakazywała coś zupełnie innego. Na oczach widzów "na emeryturę" odchodzi swatka, która przestaje być potrzebna. Świat Tewiego i jego przyjaciół to jeszcze świat tradycji, świat Motla i Cajtl to już nowe spojrzenie na życie, małżeństwo. Z tradycją, ale taką, która nie determinuje życia jednostki, ale uczestniczy w nim.
Myślę, że ten spektakl jest jak najbardziej aktualny.
Pewnie problemy się zmieniły, ale cały czas widzimy, jak ściera się świat starszych ze światem młodszych, którzy zupełnie inaczej patrzą na swoją przyszłość. Ileż to razy nasi rodzice powtarzają " Za moich czasów?" Jednak zawsze obecna jest tradycja - bo ona jednak łączy pokolenia za sobą, daje poczucie przynależności do danej grupy społecznej, narodowej.
Tytułowy Skrzypek, snujący się po scenie w barwnym kostiumie, jakby motyla, to właśnie symbol tradycji.


autor / źródło: Waldemar Brzyski
dodano: 2007-03-01 przeczytano: 5726 razy.



Zobacz podobne:
     Teatralne zaklęcia / 2011-06-06
     Rozszyfruj teatralny kod / 2011-05-18
     Techniki improwizacji teatralnej / 2009-10-04
     Program 34. Zamojskiego Lata Teatralnego / 2009-05-15
     Zamojskie Premiery Teatralne / 2009-03-31
     Hanna Śleszyńska jako "Kobieta pierwotna" wkrótce w Zamościu / 2009-02-27
     "Zamojskie Premiery Teatralne" dla zespołów amatorskich / 2009-02-18
     Czy uda się odnaleźć polskiego Szekspira? / 2009-02-06
     Niedziela Teatralna: "Och Tośka!" / 2008-12-22
     Uczniowie na scenie. Młodzieżowe Spotkania Teatralne 2008 / 2008-12-08
     "Nieobecni" Sympatycznych Hardkorowców / 2008-12-06
     Niedziela Teatralna: "Cudowna lampa Aladyna" / 2008-12-04
     Młodzieżowe Spotkania Teatralne po raz drugi / 2008-12-01
     Niedziela teatralna ze "Śpiącą Królewną" / 2008-10-31
     Wojciech Pszoniak w monodramie "Belfer" / 2008-09-11
     Wiosna z teatrem- zapraszamy na spektakle / 2008-04-28
     Teatralna wiosna na Kresach  / 2008-04-17
     Finał wojewódzki bez zamojskich teatrów / 2008-04-14
     Wojewódzki Przegląd Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych / 2008-04-06
     Teatry na start / 2008-02-12

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet