|
Spłacam dług Leśmianowi - rozmowa z Krzysztofem M. BednarskimŚwiatowej sławy artysta rzeźbiarz Krzysztof M. Bednarski przyjął, złożoną przez Towarzystwo Leśmianowskie, propozycję realizacji pomnika Bolesława
Leśmiana w Zamościu. Pomnik wybitnego polskiego poety, który spędził w Zamościu trzynaście lat, powstałby już w 2012 r.
Wizyta "rzeźbiarza wyszukanych dzieł" Krzysztofa M. Bednarskiego w Zamościu związana była z poznaniem naszego miasta, poszukiwaniem inspiracji i optymalnej
przestrzeni dla postanowienia pomnika poety - rejenta, którego artysta pozostaje miłośnikiem od wielu lat.
Teresa Madej - Dzieli Pan czas na Warszawę i Rzym. Znalazł Pan czas by zobaczyć Zamość.
Krzysztof M. Bednarski - Zamość nie po drodze, ale można też dojechać do Zamościa. Tutaj się te "Włochy rozciągnęły". Jestem pod urokiem Zamościa.
Wyobrażałem sobie, że to jest mniejsze miasteczko. Szkoda, że tak trudne połączenie bo miasto jest bardzo atrakcyjne. Bardzo mi się podoba. Chodziłem
szukając miejsca odpowiedniego pod przyszły pomnik, którego wykonanie mi zaproponowano.
TM - Zaraz o tym powiemy. Ale ja chciałabym sięgnąć do Pana przeszłości. Już jako student związał się Pan z Teatrem Laboratorium Grotowskiego i to było
wyznacznikiem na następne kilkanaście, kilkadziesiąt lat.
Krzysztof M. Bednarski - Mówimy o roku 1976, a więc odległym czasie. To co się zdarzyło wówczas na pewno miało silny wpływ na moją drogę twórczą i moje
wybory.
TM - Był czas, tak jak Pan to określa: "prądów i wiatrów, które Pana niosły". Teraz przechodzi Pan do etapu "syntezy". Czy to z kolei wyznacza kolejne
etapy twórczości - okazałe pomniki: Felliniego, Chopina w Wiedniu (2010r.), praca nad pomnikiem Czesława Miłosza, po drodze pomnik Krzysztofa Kieślowskiego,
któremu Pan przyobiecał pomnik. Teraz przyjmuje Pan propozycję Towarzystwa Leśmianowskiego w Zamościu i będzie chciał zaprojektować pomnik Leśmiana.
Krzysztof M. Bednarski - Leśmiana jest mi bardzo bliski. Od dawna jest obecny wśród tych poetów, których ja sobie wyjątkowo cenię. Dlatego jest to dla
mnie bardzo ciekawe wyzwanie, zresztą bardzo trudne wyzwanie. W każdym razie chciałbym spłacić dług Leśmianowi, jaki zaczerpnąłem u niego. Muszę powiedzieć,
że wielokrotnie w jakiś sposób odwoływałem się do tej ontologii negatywnej leśmianowskiej w swojej twórczości, w sensie - myśląc o rzeźbie jako miejscu
pomyślanym jako negatyw aktywny, czyli coś takiego, że było życiem, albo życie się domaga zaistnienia. Miejsce, które jest jakby odwróceniem przestrzeni.
Coś takiego co zrobiłem z moją pracą "Moby Dick", która jest inspirowana Melville'm, ale Melvill i Leśmian nie są tak dalecy od siebie. Borges (Hawk),
Karpowicz, przez którego odkryłem Leśmiana, a przez Leśmiana Karpowicza. Tutaj mógłbym tych poetów wymienić wielu, którzy pojawiają się w mojej twórczości,
i których jestem w jakiś sposób dłużnikiem. Ja ich wykorzystuję, ale oni i mnie do swoich celów.
TM - Sądzę, że wizytując Zamość, zresztą po raz pierwszy, ma Pan już wstępną ocenę potencjalnego miejsca pod pomnik Leśmiana. Są już w Zamościu
dwa okazałe pomniki: pomnik Jana Zamoyskiego i Dawida Psalmisty. Czy znalazł Pan przestrzeń dla Leśmiana?
Krzysztof M. Bednarski - Na pewno formalnie będzie to zupełnie inny pomnik. W każdym razie nie w kategorii pomnika martwej bryły brązu. Najbardziej
sprzyjający klimat dla Leśmiana jest w Parku. Widziałem ten "zdziczały" parki. Chyba on mnie najbardziej inspiruje. Sam jeszcze nie wiem jak podejść do
tematu, chociaż zaczyna to we mnie obsesyjnie żyć, Leśmian wraca i domaga się zaistnienia. Myślę, że dzikość tej zieleni już coś mi podpowiedziała, jakiś
trop. Teraz trzeba jeszcze wejść w temat, oczywiście nie słowami, ale przełożyć to na materię, na język rzeźbiarski. Też myślę raczej o rzeźbie negatywowej,
o tym co jakby bardziej z "powietrza" będzie niż z materii.
TM - Jak wiadomo Leśmian określany jest jako liryczny poeta. Natomiast o Panu mówi się - "liryczny poeta tworzący w materii i przestrzeni". Czy to dobrze
rokuje, czy trzeba będzie uciec się do "cudu zaistnienia pomnika". To też Pana słowa, czyli "wprząc w to moce kosmiczne"?
Krzysztof M. Bednarski - Ja myślę, że bardzo istotne w przypadku Leśmiana jest pomieszać te wymiary - nasz tutaj materialny, naszą małą obecność na tej
ziemi z tym kosmicznym wymiarem. W zasadzie ten pomnik powinien wyglądać jakby życie obserwowane przez szkoło powiększające, a jednocześnie to szkło powinno
być szkłem lunety kosmicznej.
Leśmian jest fascynujący. W różnych okresach życia powracałem do niego i teraz znowu musiałem jakby od nowa spotkać się z nim. Odkrywa ciągle przede mną
nowe pokłady niewypowiedzianego. To jest wielki poeta, to jest niezaprzeczalnie wielki poeta. I bardzo inspirujący poeta. Ja chcąc nie chcąc jak
powiedziałem - już w mojej twórczości jakby używam języka leśmianowskiego, mimo, że nie z tej "bajki". Ale jednak czuję, że jakoś tutaj się spotykamy,
ja oczywiście w języku rzeźbiarskim, a on to robiąc w słowie, znaku, który jest bardziej abstrakcyjny.
TM - Czy będzie pewna "lekkość" tego projektu, tego pomysłu, bo wiem, że nie chciał Pan "przycisnąć głazem zmarłych kolegów", projektując pomnik.
Czy fakt, że Leśmian jest panu bliski oznacza, że będzie Panu łatwiej poprowadzić ten projekt?
Krzysztof M. Bednarski - Myślę, że jestem artystą w okresie dojrzałości, więc mam inny zupełnie stosunek do wielu spraw i tak jak się wzbraniałem przed
robieniem nagrobków moim przyjaciołom, teraz nie powiem, że to robię z przyjemnością, ale czuję się zobowiązany. I mówię, że wolę zrobić dobry nagrobek
mojemu zmarłemu bliskiemu niż żeby to ktoś inny za mnie zrobił i źle to zrobił.
Natomiast z pomnikiem jest tak, ponieważ jest to w jakiś sposób twórczość na zamówienie, czyli medialna - artysta bardzo często - można przyjąć, że idzie
na pewien kompromis ze swoją sztuką w sensie, że jednak jest to rzeźba taka, która zaistnieje w przestrzeni publicznej i w jakiś sposób musi być
zaakceptowana. W związku z tym wydawałoby się, że artysta nakłada sobie pewne ograniczenia. Myślę, że nie można wychodzić z takiego założenia. Wprost
przeciwnie, trzeba pamiętać, że rzeźba, która zaistnieje w przestrzeni publicznej potem, niestety, na wieki wieków, będzie tą przestrzeń zaśmiecać, jeżeli
będzie złym pomnikiem i będzie szkodzić temu społeczeństwu. I czasami trzeba wyjść ponad przeciętny gust odbiorcy, tak jak Leśmian był ponad przeciętnym
gustem, nie był poetą dla wszystkich i nie będzie. Tak jemu należy się zrobić coś, co by w jakiś sposób było godne tej poezji. Mam nadzieję sprostać temu.
TM - Liczymy na to, że to się powiedzie. Myślę, że to dobrze przemyśleli również członkowie Towarzystwa Leśmianowskiego, którzy tę ideę chcą urzeczywistnić.
Krzysztof M. Bednarski - Obdarzyli mnie zaufaniem. Myślę, że zaufaniem na bazie moich innych dokonań, ale sam przyznaję, że nie jest to temat łatwy.
TM - Dziękuję za rozmowę. Myślę, że spotkamy się jeszcze niejednokrotnie.
Krzysztof M. Bednarski - Mam nadzieję, że zobaczymy i dotkniemy to "coś", co wykreuję. Dziękuję.
* * *
Krzysztof M. Bednarski - rzeźbiarz, akcjoner, twórca instalacji i obiektów, plakacista, poeta, aktor urodził się w Krakowie (1953 r.). Akademię Sztuk
Pięknych ukończył w Warszawie. Pracę dyplomową zatytułowaną "Portret totalny Karola Marksa" (1978 r.) wykonał pod kierunkiem prof. Jerzego Jarnuszkiewicza.
Mieszka i pracuje w Rzymie i Warszawie.
Artysta jest laureatem kilku prestiżowych wyróżnień: m.in. stypendium włoskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (1988 - 1989), nagrody-stypendium Ministra
Kultury i Sztuki za wkład w promocję sztuki polskiej za granicą (1998r.), nagrody im. Katarzyny Kobro - nagroda przyzna artyście przez artystów (2004 r.)
i Nagrody Artystycznej Kwartalnika "Exit" (2005 r.).
"Chuliganem z Warszawy" hulającym po artystycznych kanonach nazwała Krzysztofa M. Bednarskiego Anna Rottenberg we wstępie do monografii Krzysztofa M.
Bednarskiego autorstwa wybitnego włoskiego krytyka sztuki Achille Bonito Olivy "ABO ? KMB" (Sztuka jest formą obrony) pod redakcją Mateusza Salwy, wydanej
pod patronatem Instytutu Polskiego w Rzymie.
Zawiera teksty z ostatnich 20 lat poświęcone twórczości Krzysztofa M. Bednarskiego oraz przede wszystkim podejmujące wiele istotnych zagadnień współczesnej
sztuki. Okazją do wydania książki było wręczenie Achillo Benito Olivie i Krzysztofowi M. Bednarskiemu medali Gloria Artis (2011), nadawanych przez ministra
kultury i dziedzictwa narodowego RP za zasługi w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej i ochrony kultury oraz dziedzictwa narodowego.
Prace Krzysztofa M. Bednarskiego znajdują się w kolekcjach najważniejszych muzeów polskich i kolekcjach zagranicznych.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-06-19 przeczytano: 16307 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|