www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 26 kwietnia 2024, w 117 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marzeny, Klaudiusza, Wiliama.
Kwietniowe przysłowia: Na świętego Justyna siew się w polu zaczyna. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




36 ZLT: Ścibakówna i Królikowski w "Hipnozie"

"Hipnoza" w reżyserii Wojciecha Malajkata, z udziałem znakomitych aktorów: Beaty Ścibakówny i Rafała Królikowskiego, podbiła serca publiczności szczelnie wypełniającej salę Zamojskiego Domu Kultury. Brawurowy spektakl odbył się w ramach 36. Zamojskiego Lata Teatralnego (1.07.).

To była popisowa rola zamościanki Beaty Ścibakówny, również producentki spektaklu. Rolę partnera scenicznego znana aktorka powierzyła koledze ze studiów, Rafałowi Królikiewiczowi, by z nim stworzyć kunsztowny spektakl i rozrywkę na najwyższym poziomie. Gwiazdorska obsada plus znakomity, arcyzabawny tekst sprzed ponad pół wieku Antoniego Cwojdzińskiego, komediopisarza, aktora i reżysera teatralnego, z wykształcenia fizyka, kresowiaka rodem z Brzeżan (dziś Ukraina), a potem emigranta, dała zadziwiający efekt - wprost zahipnotyzowała zamojską publiczność.

A czego przede wszystkim doświadczyła publiczność podczas "Hipnozy"? Przede wszystkim zobaczyła na żywo dwójkę znanych z teatru, kina i telewizji aktorów: piękną i zgrabną rodaczkę Beatę Ścibakównę oraz niezwykle przystojnego Rafała Królikowskiego. Już dla tej dwójki warto było wybrać się na spektakl. Ale to nie wszystko. Beata Ścibakówna staranie wybrała sztukę, nazywaną przez samego Cwojdzińskiego "komedią naukową", którą na nowo zinterpretował Wojciech Malajkat. To wszystko gwarantowało przedsięwzięciu sukces. I tak się stało. Już pierwsze chwile aktorskiej gry pokazały, że to będzie to rewelacyjny spektakl.



Beata Ścibakówna na starcie rzuciła Zamość na kolana. Zagrała nie tylko głosem, ciałem, ale uwiodła doktora i publiczność swoimi pięknymi nogami. To zapewne jedne z najpiękniejszych scenicznych nóg w Polsce. I jak powiedział jeden z widzów, nogami zagrała ...erotyczną grę wstępną.

Sztuka bardzo kameralna, toteż uwaga widza skoncentruje się na grze aktorów - ich świetnie rozgrywanych błyskotliwych dialogach i scenach. Jeśli na scenie kobieta i mężczyzna to łatwo przewidzieć, że będzie to historia ...miłosna. I tak jest, choć na drodze do szczęśliwego finału czeka dwójkę bohaterów wiele zaskakujących zwrotów akcji, ponieważ autor sztuki nieźle skomplikował relacje dwojga ludzi, pomiędzy którymi chemię widz zauważy już od pierwszych scen.

Do gabinetu lekarskiego doktora Jana, terapeuty specjalizującego się w hipnozie przychodzi pacjentka, rozkapryszona artystka, świadoma swoich walorów i talentu, która od pewnego czasu mając problemy z gardłem nie może występować w teatrze, tym samym tracąc sens życia. W celu wyleczenia przypadłości decyduje się poddać niekonwencjonalnej metodzie leczenia - hipnozie.

Widz ma okazję obserwować rodzące się uczucie między aktorką a psychiatrą, od pierwszej niezbyt udanej wizyty niezdyscyplinowanej pacjentki poprzez kolejne, kiedy pomimo niepowodzeń udaje mu się uśpić za pomocą hipnozy pacjentkę i zdiagnozować przyczynę schorzenia, aż po ostatnią scenę kończącą się odwzajemnieniem uczucia. Pikanterii opowieści dodaje fakt, że pacjentka jest zaręczona z kolegą po fachu. Wycofany wcześniej i nie liczący na zbyt wiele Jan w decydującej rozmowie z narzeczonym Ireny jednoznacznie artykułuje swoje status quo - "Mogę oddać pacjentkę, ale kobiety nie oddam".



Niezwykle przewrotny tekst posłużył dwójce aktorów do przedniej zabawy teatralnej. Celne dialogi co raz wychwytywała publiczność i żywo reagowała na skrzącą się dowcipem słowną szermierkę Ścibakówny w roli aktorki Ireny i Królikiewicza w roli lekarza Jana.

Sztuka jest niezwykle dynamiczna, pełna energii, wprost zmysłowa. Każda scena rozegrana jest po mistrzowsku. Nikt się nie nudzi, ani aktorzy, ani widownia. Właściwie scenę wprost rozsadza kreacja tej doborowej dwójki aktorów. Co więcej, to co na scenie zaprezentowała Beata Ścibakówna było niesamowite. Kiedy po nieudanych, arcyzabawnych próbach pacjentka wreszcie zapadła w sen hipnotyczny, pojawił się problem z jej wybudzeniem. Aktorka śni, że jest na scenie w teatrze i gra różne postaci: wciela się w postać Balladyny, Panny Młodej w "Weselu" i Lady Makbet, przeistaczając się perfekcyjnie w jednej chwili w zupełnie inną osobę. Niezwykle wyrazista, w mimice, sposobie poruszania się, gestykulacji i modulacji głosu. Prezentuje się także atrakcyjnie w znakomitych kostiumach zaprojektowanych przez Izabelę Łapińską. Jest po prostu boska!

Beata Ścibakówna dobrze wie, że musi dać z siebie wszystko. Gra bowiem przed mieszkańcami miasta, w którym się urodziła i zdobywała pierwsze szlify aktorskie. Ogromna fascynacja na scenie udziela się widowni. Uczucia i emocje zakochanych oraz kreacje aktorskie stworzone przez Ścibakówną i Królikiewicza zyskują ogromną sympatię publiczności. Świetny spektakl nagrodzony owacjami na stojąco.



PS
Nie mieliśmy do tej pory okazji podziwiania gry Pani Beaty podczas Zamojskiego Lata Teatralnego. Jak nam powiedziała - parę lat temu proponowała organizatorom wystawienie sztuki "One" z udziałem Małgorzaty Kożuchowskiej, Doroty Landowskiej, Edyty Olszówki i swoim własnym, traktującej o trzydziestolatkach poszukujących w życiu szczęścia i miłości. Nie udało się, choć w innych miastach tłumy waliły na tę sztukę. Całe szczęście, że przy okazji objęcia patronatem honorowym 36. Zamojskiego Lata Teatralnego przez Beatę Ścibakówną i Jana Englerta w repertuarze znalazła się niesamowita sztuka "Hipnoza". Polecam ją wszystkim. A sobie życzę kolejnego spektaklu z udziałem Beaty Ścibakówny w Zamościu. I nie ma potrzeby czekać z tym do przyszłego ZLT.

* * *

W przygotowaniu materiał z konferencji prasowej z udziałem Beaty Ścibakówny i Jana Englerta, poprowadzonej przez Bartłomieja Miernika, sekretarza redakcji miesięcznika "Teatr", poświęconej spektaklom, w tym "Hipnozie" oraz rozmowa z "urodzoną" aktorką.

Zamość onLine jest patronem medialnym 36. Zamojskiego Lata Teatralnego


autor / źródło: Teresa Madej
fot. Wojciech Czerwieniec
dodano: 2011-07-05 przeczytano: 3937 razy.



Zobacz podobne:
     Lady Makbet to ja - rozmowa z Beatą Ścibakówną / 2011-07-05

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet