|
Prof. Jerzy Kowalczyk: Guru historyków i przewodnikówSpecjalnością prof. Jerzego Kowalczyka, urodzonego w Goraju w 1930 r., pracownika naukowego Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, jest historia sztuki nowożytnej. Jako Honorowy Przewodnik Turystyczny Zamościa wziął udział w sesji naukowej z okazji jubileuszu 50-lecia działalności Koła Przewodników Terenowych PTTK w Zamościu.
Teresa Madej - Czym jest, czym stał się dla Pana Profesora Zamość?
Prof. Jerzy Kowalczyk - Niemałą częścią mojego życia. Zamość to jest część mojego życia. I też niemałą część mojego dorobku naukowego. Mogę powiedzieć w taki sposób - 25% mojego bogatego dorobku, który liczy około 400 publikacji, jest poświęcona Zamościowi i Ordynacji Zamojskiej. Z Zamościem jestem związany od czasów doktoratu. Ja podjąłem pracę nad Zamościem, Kolegiatą Zamojską w 1957 r. Ukończyłem pracę w 1963 r. i doktoryzowałem się. I od tego czasu, w trakcie przygotowania tej monografii, tej rozprawy, już wtenczas zacząłem publikować szczegółowe artykuły dotyczące problematyki Zamościa, Zamojszczyzny i rodu Zamoyskich. W tej chwili mam około 80 artykułów, w tym również są artykuły poświęcone problematyce konserwacji Zamościa, bo ta problematyka też mnie interesuje. Zresztą byłem konsultantem przy wielu pracach. Brałem udział w tej wielkiej akcji odrestaurowania Zamościa zakończonej w 1980 r. na jubileusz Miasta. Później sam organizowałem sesje naukowe. Nazbierało się tego naprawdę dużo.
Teresa Madej - Na czym, zdaniem eksperta w tej dziedzinie - historyka sztuki, członka Polskiej Akademii Nauk, polega fenomen Zamościa?
Prof. Jerzy Kowalczyk - Ja porównałem Zamość z ówczesnymi renesansowymi włoskimi miastami i doszedłem do wniosku, że Włosi stworzyli znakomitą teorię urbanistyki ale nie zrealizowali żadnego miasta równego Zamościowi. To jest dziwna sprawa, bo oni mieli ogromną ilość miast w Italii. Natomiast Palma nova jest późniejsza od Zamościa.
Na czym też polega fenomen Zamościa? Na tym, że Zamoyski zrealizował pewien ideał miasta renesansowego, ale też bym powiedział - podbudowanego teorią dawną, że dobre dzieło musi być kompletne. Jak powiedział Alberti (włoski filozof i architekt żyjący w XV w. - przyp. autora) - miasto to jest wielki dom, a dom to jest takie małe miasto. Inni wysunęli tezę, że jeśli miasto mam być harmonijne, musi być tak kompletne jak ciało ludzkie i musi mieć swój kręgosłup. I wie pani co, ja porównałem Zamość do człowieka. Włoski teoretyk Francesco di Giorgio Martini przedstawił takie miasto - człowiek. Niektórzy najpierw w to powątpiewali czy to jest możliwe, ale im powiedziałem: To trzeba znać kto to był Jan Zamoyski i jakie było jego przygotowanie.
To był człowiek wielce uczony, on prowadził dialog z teologami włoskimi, z kardynałami. Był niesamowicie oczytany - to odkryłem zajmując się Zamościem i Kolegiatą Zamojską. To coś niesłychanego - świątynia, która została opisana dookoła literami od A do Z. Cóż to znaczy w symbolice sakralnej? Alfa i omega - początek i koniec. To jest też miasto Boga, bo cóż to jest alfa? To jest Chrystus. To cały program teologiczny - udowodniłem to też na wypowiedziach Jana Zamoyskiego.
Zajmuję się tyle lat, nie tylko Zamościem, w ogóle sztuką europejską, zwłaszcza renesansową. Jak do Zamościa przyjechali Włosi to byli zdumieni, że jest tu takie dzieło jak Kolegiata, o której nie wiedzą ludzie w Europie. Dlaczego? Bo brakuje publikacji w językach obcych. Teraz mam zamówienie na duży artykuł o Kolegiacie po angielsku, a ukaże się w światowej klasie półroczniku "Atticus et historia".
Przygotowuję także drugie wydanie monografii "Kolegiata w Zamościu". Powinienem w przyszłym roku oddać do druku. To II wydanie będzie niezwykłe dlatego, że pozwoli wprowadzić te wszystkie odkrycia, które zostały dokonane w ostatnich latach. Ta Kolegiata była istotnie świątynią wotywną hetmana - to co ja napisałem. A to jeszcze się poprzez odkrycia w elewacjach potwierdza i także przez odkrycie kruchty, która ma kształt łuku triumfalnego. To jest moja owocna współpraca z architektem Andrzejem Cygnarowskim. Korpus Kolegiaty, nawa główna była podparta rzędem wolut, co nadawało bryle niesłychaną wymowę, tak jak w miastach włoskich. To wszystko składa się na wielkość świątyni, na wielkość tego miasta i jego fundatorów.
Teresa Madej - Sławę miasto Zamość zawdzięcza w pewnym stopniu także Panu. I nie tylko myślę o monografii "Kolegiata w Zamościu", ale także o wydawnictwie "Zamość Przewodnik", z którego wiedzę czerpią przewodnicy turystyczni Zamościa, turyści oraz badacze przeszłości "Hetmańskiego Grodu".
Prof. Jerzy Kowalczyk - Dla mnie to przedwojenny przewodnik Zofii Serafin-Sochańskiej jest pięknie napisany i oparty na archiwaliach. Jednak ta literackość nie pozwoliła jej jednak ująć Zamościa w sposób bardziej dokładny, bardziej naukowy. Ja wysoko cenię ten przewodnik.
Natomiast jeśli chodzi o mój "Przewodnik Zamość" to ja już miałem publikowane artykuły, książkę i pomyślałem, że ja przewodnik napiszę w ciągu dwóch miesięcy. Prawdą jest, że nad tym przewodnikiem pracowałem dwa lata, ponieważ ja poznawałem miasto od podszewki, całą infrastrukturę, wszędzie byłem. Prezydent dał mi samochód i ja objeżdżałem wszystkie przedmieścia, byłem tam gdzie budowano oczyszczalnię ścieków, bo to wszystko składa się na miasto. Ja ten przewodnik napisałem trzydzieści lat temu. Dzisiaj okazuje się być już dokumentem dlatego, że te zakłady przemysłowe, które ja opisałem nie istnieją, Balcerowicz wszystko załatwił.
Wtedy ja chciałem utrwalić miasto w sposób precyzyjny. Dla przykładu - była na kamienicy w Rynku Wielkim, pod nr 5 w pierzei zachodniej, tablica z napisem: "22 lipca 1951 r. zlikwidowano analfabetyzm". Czy pani wie, że tablicę wyrzucono w 1980 r. podczas remontu kamienicy. Domagałem się jej powrotu, bo to też jest historia Miasta Zamościa.
Teresa Madej - Dziękuję za rozmowę.
Prof. Jerzy Kowalczyk - Dziękuję.
* * *
Podczas Jubileuszu 50-lecia Koła Przewodników Terenowych PTTK w Zamościu prof. Jerzy Kowalczyk podziękował Przyjaciołom Przewodnikom za lata współpracy i za to, że są wiernymi adresatami jego badań, prac naukowych i książek. Jak powiedział - ciągle ma jeszcze coś do napisania z powodu statusu generalnego konsultanta przy odtworzeniu szaty renesansowej Katedry Zamojskiej.
I dodał: W Warszawie wszyscy koledzy utożsamiają mnie z Zamościem, do tego stopnia, że podarowano mi ostatnio książkę "Między Padwą a Zamościem".
* * *
Ważne miejsce w dorobku prof. Jerzego Kowalczyka zajmują badania dziejów sztuki rodzinnego regionu - Zamojszczyzny i Lubelszczyzny. Wśród najważniejszych publikacji o Zamościu są: "Kolegiata w Zamościu", "W kręgu kultury dworu Jana Zamoyskiego", "Kultura i ideologia Jana Zamoyskiego" oraz trzykrotne wydanie przewodnika po Zamościu. W języku włoskim ukazała się m.in. "Zamość citta ideale. Il fondatore Jan Zamoyski e l?architetto Bernardo Morando".
Za zasługi dla Zamościa i Zamojszczyzny prof. Kowalczyk otrzymał medal Bernarda Moranda (1984) i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1985). Za całokształt działalności naukowej i dydaktycznej na 70-lecie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2000). autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-07-12 przeczytano: 17608 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|