|
Szarża pod Komarowem, bolszewik został pobityNa pytanie "Czy chcecie żebyśmy tu w przyszłym roku byli?" z tysięcy gardeł padła odpowiedź "TAK!!!". No ale jakaż inna mogłaby być odpowiedź, skoro duża większość z przybyłych na pola Wolicy Śniatyckiej ludzi była tu tylko dla nich.
Tysiące ludzi oklaskujących popisy ułańskie nawet nie zdawało sobie sprawy, że pielęgnujący tradycje kawaleryjskie II RP oraz pamięć o uczestnikach bitwy pod Komarowem przybyli tutaj na własny koszt. Często pokonując kilkaset kilometrów, ciągnąc ze sobą fechtunek i konie. W zależności od dnia, kondycji koni i umiejętności ułanów w kilkudniowym przedsięwzięciu wzięło udział ok. 120 konnych.
W zestawieniu z tymi informacjami skierowane do publiczności słowa "Pomóżcie nam!" wypowiedziane przez pułkownika Tomasza Dudka, Dowódcy Komarowskiej Potrzeby są jak najbardziej na miejscu.
Najbardziej widowiskowa część obchodów 91. rocznicy bitwy pod Komarowem, a więc rekonstrukcja historyczna wybranych scen przedpołudniowej części bitwy z 31 sierpnia 1920 roku, z udziałem ponad setki konnych współczesnych ułanów, została zorganizowana praktycznie bez pieniędzy. Bez sponsoringu, dofinansowania czy różnych rodzajów dotacji. Jedynymi pieniędzmi jakimi wsparto imprezę była kwota tysiąca zł przekazana przez właścicieli spółki BUDMAT. Sprawa wydaje się tym bardziej przykra, że patronat honorowy nad uroczystością 91. rocznicy bitwy pod Komarowem objęli: prezydent RP, wojewoda lubelski, marszałek województwa lubelskiego oraz biskup diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
Kiedy zapytałem Tomasza Dudka, Dowódcy Komarowskiej Potrzeby a zarazem prezesa Stowarzyszenia "Bitwa pod Komarowem" czy zwracał się do różnych instytucji o dofinansowanie, zaśmiał się i powiedział "pewnie, że tak, jedna nawet zaoferowała nam pomoc w wysokości... 500 zł". Tych pieniędzy Dudek nie przyjął, bowiem propozycja z instytucji obracającej milionami publicznych pieniędzy, wydawała się co najmniej śmieszna. Chodzi o dofinansowanie zadania publicznego ze Starostwa Powiatowego. Pozostałe składane wnioski o dofinansowanie zostały odrzucone.
- Impreza odbyła się dzięki naszym prywatnym funduszom, zaangażowaniu lokalnej społeczności oraz Gminy Komarów - Osada. Jest to przykre, że największa impreza kawaleryjska w kraju, a jak twierdzą goście z Niemiec, największa tego typu w Europie nie ma odpowiedniego finansowania. Widocznie instytucje państwowe nie widzą potrzeby wspomagania działań jakie prowadzimy - nie kryje żalu Dowódca Komarowskiej Potrzeby.
Pomocy natomiast nie odmówili mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy przez kilka dni gościli przybyłych na uroczystości kawalerzystów. Dzięki nim, zarówno oni jak i ich konie, mieli co jeść i gdzie spać. Przybyłą do Komarowa kawalerię ochotniczą wsparł również 3 batalion zmechanizowany z Zamościa, użyczając ułanom namioty, kuchnię polową i zapewniając opiekę medyczną.
- Ten rok był absolutnie wyjątkowy, był aktem wielkiego zaangażowania społecznego a tym samym pokazał jak wielka jest potrzeba tego co robimy - mówi Dudek. Nie mając funduszy udowodniliśmy sobie nawzajem, że przede wszystkim potrzeba - ta nasza wspólna - ułańska, jest najważniejsza. W dzisiejszej dobie komercji gdy częstokroć próżny lans bryluje na salonach, tu pod Komarowem pokazaliśmy czyste i szczere oblicze.
Od kilku już lat uroczystości upamiętnienia uczestników największej kawaleryjskiej bitwy XX wieku rozpoczynają się kilkudniowymi manewrami w terenie, tak by przyjeżdżający tutaj współcześni kawalerzyści mogli poczuć trud służby swoich przodków.
- Komarów 2011 to 3 dni zmagań w terenie. W piątek miały miejsce całodzienne manewry na terenach na południe od stanicy. Odziały dostały niezależne zadania opanowania konkretnych punktów współdziałając ze sobą. Rozkazy były przekazywane przez gońców i łączników ze sztabu. Zadania były dosyć trudne a obserwatorzy oceniali wykonanie zadań - relacjonuje pułkownik Dudek.
Manewry wygrała Konna Grupa im 7 Pułku Ułanbów Lubeslkich z Lublina. Natomiast zwycięzcą Biegu Gońca okazał się Grzegorz Wojtaczka również z tej formacji. Drugie miejsce zajął Peter Lachenmayer z Niemiec.
- W sobotę rano odbyła się rekonstrukcja porannej bitwy z przemarszem od Komarowa zgodnie z historycznym szlakiem VII Brygady Jazdy. Następnie odbyły się zawody we władaniu szablą, lancą, musztra konno oraz cross, który został po raz pierwszy przez nas wprowadzony - kontynuuje relację Dudek.
Wieczorem wszyscy kawalerzyści spotkali się na pamiętnym wzgórzu 255 gdzie miał miejsce capstrzyk oraz liturgia poprowadzona przez kapelana ks. Błażeja Górskiego. Po zakończeniu uroczystości na wzgórzu 255 oddziały nocnym marszem udały się do Komarowa, by oddać hołd poległym w wojnie 1920 roku ułanom spoczywającym na miejscowym cmentarzu.
Główne uroczystości, z udziałem zaproszonych gości i wielotysięcznej publiczności, miały miejsce w niedzielę w miejscu pamięci w Wolicy Śniatyckiej. Pośród zaproszonych gości nie zabrakło, odwiedzających to miejsce od kilku lat, majora Zbigniewa Makowieckiego przedwojennego oficera 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego oraz wielkiego miłośnika kawalerii Lesława Kukawskiego.
W tegorocznych uroczystościach uczestniczyła również grupa kawalerzystów austriackich i bawarskich pod dowództwem oficera sztabu armii austriackiej pułkownika Ewalda Hausdorfa.
Goście z Niemiec i Austrii byli pod wielkim wrażeniem tego co zobaczyli. Zarówno wyszkolenie, umundurowanie jak i wielka spontaniczność zachwyciły ich do tego stopnia, że już zapowiedzieli swój przyjazd na przyszłoroczne uroczystości. Przekonali się o tym, o czym wszyscy od dawna już wiedzą.
No bo nie jest wielką tajemnica, że Komarów "zaraża". Ten, kto raz przyjedzie do Komarowa na uroczystości ku czci kawalerzystów 1920 roku, będzie przyjeżdżał tutaj w kolejnych latach. Ta "choroba" dotyczy zarówno publiczności jak i głównych bohaterów pokazów kawaleryjskich.
W tegorocznym święcie upamiętniającym bohaterskich uczestników bitwy pod Komarowem uczestniczyli: Konna Grupa im. 7 Pułku Ułanów Lubelskich i 1 Pułku Kawalerii KOP, reprezentacja barw 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, Szwadron Ziemi Radomskiej w barwach 11 Pułku Ułanów Legionowych, Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji 7 Dywizjon Artylerii Konnej, Stowarzyszenie Kawaleryjskie imienia 22 Pułku Ułanów Podkarpackich, Szwadron Niepołomice w barwach 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego, Podkarpackie Towarzystwo Konne Szwadron Podkarpacie w barwach 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego, Jazda Polska im. Jana III Sobieskiego w barwach 3 Pułku Ułanów Śląskich, 8 Harcerska drużyna Jeździecka, Szwadron Toporzysko w barwach 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana, Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego, Kona Grupa im. 2 Pułku Strzelców Konnych, Roztoczańska Straż Ochrony Przyrody w barwach 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich, 8 Pułk Piechoty Legionowej, Szwadron Kawalerii Ochotniczej w barwach 9 Pułku Ułanów Małopolskich z Zamościa, Ochotniczy Szwadron Ułanów Ziemi Tomaszowskiej w barwach 1 Pułku Kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza, Świętokrzyski Szwadron Kawalerii Ochotniczej im. Henryka Dobrzańskiego "Hubal" w barwach 13 Pułku Ułanów Wileńskich, Szwadron Jazdy RP im. 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego.
Do kolejnej rocznicy bitwy pod Komarowem pozostało już niespełna rok. A zatem do zobaczenia na polach Wolicy Śniatyckiej tradycyjnie w ostatni weekend sierpnia (2012).
[ ]autor / źródło: wald dodano: 2011-09-02 przeczytano: 19557 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|