Z laureatami i organizatorem o "Sukcesie Roku 2011"

Gala Osobowości i Sukcesy Roku 2011 to nie tylko wręczenie statuetek i dobra zabawa. Zgodnie z intencjami pomysłodawcy Mariusza Pujszo i organizatora Excellent Events to okazja do spotkania, poznania potencjalnych partnerów biznesowych i rozmów.

Jak uzasadniano podczas gali - W kategorii "Sukces" postanowiono nagrodzić firmy, organizacje i przedsiębiorstwa, które oferują najbardziej luksusowe produkty i usługi, tych, którzy w ciągu minionego roku wyróżnili się czymś spektakularnym. Dodawano, że jeśli jeszcze laureaci nie są bardzo znani, to niebawem będą słynni.

Wśród wyróżnionych prestiżową nagrodą znalazło się także, jako jedyne miasto - Zamość. O reakcji na zacne wyróżnienie rozmawiam z Tomaszem Kossowskim, wiceprezydentem Miasta Zamościa.

Teresa Madej - Przyznanie statuetki Zamościowi w kategorii Sukces Roku 2011 dowodzi, że Miasto ma w Warszawie wielu sympatyków. Jak pan przyjmuje to wyróżnienie?

Tomasz Kossowski - Jeśli chodzi o dzisiejszą imprezę, dzisiejsze wyróżnienie to jestem bardzo mile zaskoczony. Dziękuję kapitule i organizatorom. Muszę przyznać, że jest to kolejne wyróżnienie za to co Miasto robi w ostatnich latach, za realizowane wszystkie projekty unijne.
Liczymy, że nasza tutaj obecność przełoży się na większą liczbę turystów w naszym mieście, a zapraszaliśmy wszystkich do Zamościa, do odwiedzenia tego pięknego miasta. Stajemy się perłą, która zaczyna nabierać blasku. Natomiast jestem zaskoczony, że tak dużo przedstawicieli znanych firm i sławnych osób z pierwszych stron gazet i telewizji pojawiło się tutaj. Mam nadzieję, że to będzie owocowa rozwojem Zamościa, współpracą z różnymi firmami, których przedstawicieli podczas tej gali poznałem. Zarówno wszystkim mieszkańcom Zamościa i jak sobie gratuluję tej nagrody.

* * *

Wśród nagrodzonych tytułem i statuetką Sukcesy Roku 2011 odnotowaliśmy aktora Emiliana Kamińskiego, założyciela i dyrektora Teatru Kamienica w Warszawie, który powstał 3 lata temu.

Teresa Madej - Pomysł na teatr to recepta na sukces?

Emilian Kamiński - Cieszę się, że mój teatr został zauważony. To jest bardzo dla mnie ważne. Jest to nagroda prestiżowa i mam nadzieję, że ona zwiększy nam frekwencję, wzbudzi większe zainteresowanie wśród np. firm. Mój teatr jest również przystosowany do działalności eventowej. To pomysł o charakterze biznesowym, w związku z tym mamy własną restaurację i kuchnię. Zaproponowane wydarzenia połączone są ze spektaklami. W dużej części żyjemy z widza. Nie będę skromny, ale już bardzo dużo ludzi wie o nas i do nas przychodzi. Teatr jest także otwarty na wszystkie działania społeczne, które także z moją żoną, Justyną Sieńczyłło podejmujemy. Wiele fundacji znajduje u nas pomoc, również dzieci niepełnosprawne, domy dziecka. Nawet dla bezdomnych co jakiś czas organizujemy spotkania.

- Jaki repertuar proponuje teatr? Co chce dzisiaj oglądać widz?

Emilian Kamiński - Repertuar jest "wachlarzowy", mamy bardzo różne propozycje repertuarowe. Od sztuk mocno dramatycznych, np. związanych z historią Warszawy, historią Polski po rzeczy lżejsze, z pogranicza teatru muzycznego. Są spektakle dla dzieci. Każdy widz znajdzie coś w teatrze dla siebie. Jest to też, jak podkreślałem, miejsce towarzyskie. Widzowie już się przyzwyczaili, że u nas przed spektaklem można zjeść obiad lub po sztuce zostać na kolację, czyli "teatr towarzyski", ale też teatr zwrócony w stronę tradycji w wymiarze np. powitania widza. To miejsce, które warto odwiedzić.

- Kto jest dla pana osobowością, mistrzem?

Emilian Kamiński - To człowiek, który troszkę wyrasta ponad normalność, w dobrym tego słowa znaczeniu. Robi więcej niż potencjalnie można na jego miejscu zrobić, oczywiście rzeczy szlachetne. Choć zdarza się, że ludzie dla sławy robią straszne głupoty. To nie są osobowości dla mnie, to głupcy. Osobowość to człowiek rozumny, np. pan Bartoszewski. Ale moi "Majstrzy" już poodchodzili, niestety: Tadeusz Łomnicki, Aleksander Bardini, Janusz Warmiński, Helmut Kajzer, Zofia Mrozowska. Żyje jeszcze i oby jak najdłużej żył Andrzej Łapicki. To bardzo ważne dla mnie osoby. "Oni są we mnie", oni mnie uczyli. I jeżeli ja mam ucznia, któremu ufam, to mu tę wiedzę przekazuję. Ale z uczniami różnie jest. Świat się zmienił, ale jeszcze dużo jest ludzi szlachetnych.

* * *

O powodach organizacji i kryterium wyboru zwycięzców gali rozmawiam z Mariuszem Pujszo, aktorem, reżyserem, scenarzystą i właścicielem "Pujszan" k/Skierbieszowa na Zamojszczyźnie.

Teresa Madej - Każdego roku na twojej gali pojawia się mnóstwo gwiazd i celebrytów. To powód do uznania gali za sukces?

Mariusz Pujszo - Ciężko mi mówić o sobie. Sukces to jest to, że przychodzą fajni ludzie, spędzają mile czas, nawiązują fajne kontakty, spotykają swoich przyjaciół, jest miła atmosfera. To jest największym sukcesem. Staram się i tutaj pokazuję, że trzeba być normalnym, czasami na luzie, uśmiechniętym, nie musimy cały czas być poważnymi osobami, nie musimy być smutni. Wszystko jest normalne i naturalne, tylko trzeba być uśmiechniętym.

- Wyróżnione w tym roku osoby to bardzo "gorące" nazwiska. To zasługa kapituły czy twoja?

Mariusz Pujszo - Nie chwaląc się, generalnie moja, bo jestem szefem kapituły. Sugestie, które przedkładam kapitule są dosyć ważne. Na pewno nie wybrałbym osoby, której nie lubię. Nawet gdyby była nie wiem jaką osobowością, bo uważam, że jeśli jej nie lubię to po co mam ją nagradzać. Chciałem, żeby to były osobowości, chciałem żeby się czymś wyróżnili od innych.

- Zrobiłeś wspaniały ukłon w kierunku Zamościa.

Mariusz Pujszo - Zamościowi to się należy, po prostu. Miasto odniosło wielki sukces. Za taki uważam to co się dzieje w Zamościu od roku, dwóch. Ta rewitalizacja pozwoli nam zobaczyć jaki Zamość jest piękny. Uważam, że to jest krok do pozyskania wielu turystów. Trzeba trochę popracować nad PR, nad pomysłami, żeby w jakiś sposób ludzi ściągnąć, a zaplecze jest. Potem trzeba jeszcze wymyśleć, kto wie, może stworzyć kapitułę w Zamościu żeby myślała w jaki sposób promować to miasto, żeby ludzie zaczęli tam przyjeżdżać, np. jak ściągnąć artystów, jak ściągać biznesmenów i turystów. Uważam, że merytorycznie miasto jest do tego przygotowane i zrobiło wielki krok do przodu, żeby być najpiękniejszym miastem w kraju.

- Tego byśmy sobie wszyscy życzyli bo bliski - zarówno tobie jak i nam - jest Zamość.

Mariusz Pujszo - Dorota Gardias też powiedziała, że jest jej bliski Zamość. Jeżeli dwie osoby na gali to mówi to już jest coś. Pozdrawiam Zamość.

Zobacz podobne:
     Wygraj wejściówkę na film pt. "Komisarz Blond i Oko Sprawiedliwości" / 2012-08-27
     Pujszo jako komisarz Blond już w kinie / 2012-08-18
     Mariusz Pujszo ponownie w Cannes / 2012-05-30
     Ci wspaniali mężczyźni: Mikulski, Dziędziel i kpt. Wrona / 2012-02-26
     Nie tylko o miłości: Zawadzka, Wojciechowska i Rabaczewska (Doda) / 2012-02-24
     Zamość na Gali Osobowości i Sukcesy Roku 2011 / 2012-02-21
     Statuetka "Sukces Roku 2011" dla Zamościa / 2012-02-16
     Pujszo i Wyrwas: W życiu jak w kinie / 2011-07-21
     Mariusz Pujszo i "Królowie życia" w "Efemerosie" / 2011-07-11
     Mariusz Pujszo promuje Polskę w Cannes / 2011-05-30
     O sobie: Minge, Grochola, Resich-Modlińska, Torzewski i Turski / 2011-03-07
     Statuetki za "Osobowość 2010 Roku" wręczone / 2011-03-03
     Mariusz Pujszo i jego książka "Królowie życia" / 2011-02-18
     Mariusz Pujszo idzie po Oscara / 2010-05-25
     Miss Air Show w Pujszanach / 2010-05-18
     Piotr Zelt: Aktorstwo to sinusoida / 2010-02-23
     Katarzyna Sowińska: Wyznania celebrytki / 2010-02-20
     Marek Włodarczyk: Zeznania komisarza Zawady / 2010-02-14
     Miss Zimy w "Pujszanach" / 2010-02-12
     Czy Borys Szyc wypromuje Zamość? / 2009-11-06

Warto przeczytać:

[do góry]