www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w wtorek, 23 kwietnia 2024, w 114 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Jerzego, Wojciecha, Ilony.
Kwietniowe przysłowia: Śnieg kwietniowy - trawie i koniowi zdrowy. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > W naszym mieście


- - - - POLECAMY - - - -




Witold Paszt: Nie tak serio

Zamościanin. Muzyk, lider Zespołu VOX, męskiego tercetu wokalnego, który swymi korzeniami sięga lat 70-tych ubiegłego stulecia. Muzyka od dawna jest nieodłączną towarzyszką jego życia, związała się z nim na "dobre i złe". Aktualnie przed zespołem VOX interesujące tournée po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Teresa Madej - Jak to jest być na scenie przez prawie 35 lat? Czy nie czuje Pan "zmęczenia materiału", wypalenia? Czy ciągle jest błyski w oku i apetyt na nowe projekty?

Witold Paszt - Zawsze jest apetyt na nowe projekty, zawsze jest błysk w oku. A jeżeli chodzi o zmęczenie, powiem tak: jeżeli publiczność nie jest nami zmęczona to my nie mamy prawa do zmęczenia. A dzieje się tak, że jak do tej pory, mogę powiedzieć, jest bardzo dobrze. Myślę, że w dalszej części rozmowy opowiem pani jakie mamy zamiary i jakie niespodzianki spotkały nas w tym roku, muzyczne oczywiście niespodzianki. Byliśmy trochę zestresowani ale w konsekwencji całe nasze przedsięwzięcie było bardzo dużym sukcesem. Nie ma zmęczenia, jest cały czas błysk, tym bardziej, że zbliżamy się, całe szczęście nie do okrągłej rocznicy, bo nie chcemy robić takich jubileuszy 35-lecia, 30-lecia. Robimy sobie "chrystusowy" jubileusz - 33-lecia. Właśnie się zbliża.

Teresa Madej - Czego życzył sobie Pan witając Nowy 2012 rok?

Witold Paszt - Szczerze? Nie pamiętam. Na pewno życzyłem sobie żeby mój wnuk Maciuś żył w pięknym, słonecznym kraju. Maciuś ma 4 lata, jeszcze wszystko przed nim. Ja troszeczkę historii w tym kraju przeżyłem. Miałem kilka możliwości i okazji, żeby wyemigrować z tego kraju i mieszkać gdzie indziej, ale nigdy się na to nie zdecydowałem i nie żałuje tego. Mam nadzieję, że mój wnuk będzie te same zasady wyznawał.

Teresa Madej - Często podkreśla pan dobre relacje rodzinne i godzi Pan życie rodzinne i rodzinny biznes w Zamościu z karierą w Polsce, w Europie. To szczęście czy wynik ogromnej pracy i jednak poświęcenia?

Witold Paszt - Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, to raczej przychodzi samo. Jeżeli ktoś sobie układa w jakiś sposób życie to pewne rzeczy przychodzą same, pewne rzeczy trzeba wypracować. Tak się złożyło, ja się z tego cieszę, że udało się nam stworzyć rodzinny interes. Wydaje mi się, że to jest marzenie każdego człowieka, jeżeli decyduje się na prowadzenie jakiegoś biznesu/działalności gospodarczej. Ja jestem z tego powodu szczęśliwy. Mało tego, to moje córki prowadzą również moje sprawy artystyczne. W sumie mam ogromne szczęście.

Teresa Madej - A może uchylając rąbka tajemnicy - ten dalszy proces inwestowania w Zamościu. Czy może pan powiedzieć coś więcej na ten moment?

Witold Paszt - Wie pani, idą święta. Nie chciałbym za dużo mówić, bo nie chciałbym paru osobom zrobić przykrości.

Teresa Madej - Rozumiem, W takim razie zapytam o najbliższe plany artystyczne/muzyczne? Czy "trzej muszkieterowie" polskiej sceny artystycznej mają się dobrze? Czy ciągle wierni swoim klimatom muzycznym?

Witold Paszt - "Trzej zamojscy muszkieterowie" mają się świetnie. Plany artystyczne, to o czym mówiłem na początku rozmowy. Zdarzyła się nam niespodzianka w tym roku. Zaproszenie było już w ubiegłym roku, ale realizacja tego projektu nastąpiła na początku tego roku. To było zaproszenie do zagrania kilku koncertów z orkiestrą filharmoniczną. To była Orkiestra Filharmonii Koszalińskiej. I szczerze powiem, że mieliśmy wszyscy duży stres, ponieważ pierwszy raz przydarzyła się nam taka okazja. Nie za bardzo wiedzieliśmy jak to "ugryźć", ponieważ nasze aranżacje muzyczne są dosyć bogato rozbudowane i akurat nie w kierunku orkiestry filharmonicznej tylko w stronę big-bandową. Ale okazało się, że był ogromny sukces. W związku z tym zagraliśmy parę koncertów na początku stycznia, co spowodowało, że po kilku tygodniach odezwała się Filharmonia Zabrzańska, potem Płocka i znowu Koszalińska z planami na cykl koncertów na wrzesień. A potem następna edycja - kolędy, ponieważ aranżacje kolęd są na skład filharmoniczny. Bardzo się ucieszyliśmy bo zawsze bardzo nas to kusiło, ale baliśmy takich projektów. Okazało się, że nie ma się czego bać.
Jeżeli chodzi jeszcze o plany to czeka nas bardzo przyjemna trasa koncertowa, dość długa, bo prawie dwumiesięczna po Stanach Zjednoczonych i po Kanadzie. Jedziemy z wielkimi naszymi przyjaciółmi, my jesteśmy ich fanami, on są naszymi fanami. To jest Kabaret Rak i Krzysztof Hanke. Odwiedzimy 23 miasta. Mordercza to będzie trasa ale... . Będzie Zachodnie i Wschodnie Wybrzeże Ameryki, Kanada - tam gdzie niedźwiedzie nocują. Zapowiada się pięknie.

Teresa Madej - Cóż, powiem "dziecko szczęścia".

Witold Paszt - Zapracowaliśmy sobie.

Teresa Madej - Tak. Jakimś sposobem znajduje pan czas i jest pan zawodnikiem Reprezentacji Artystów Polskich w piłce nożnej. Jak pan ocenia szanse polskiego zespołu na wyjście z grupy podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej?

Witold Paszt - Pani wie, pani Tereso, że przypadki się zdarzają. Cuda? Cuda też. Ja będę trzymał kciuki, chociaż szczerze powiem, że nie chciałbym aby tak się stało, żeby nasza reprezentacja zawojowała te Mistrzostwa. Nie chciałbym, ponieważ to by był absolutny przypadek i sukces nie do końca zasłużony. Nie dawno odwiedził mnie trener Andrzej Strejlau z Leszkiem Ćmikiewiczem. Powiedziałem panu Andrzejowi tak. Pani trenerze - na uzdrowienie polskiej piłki nożnej ja mam znakomity pomysł - w moim przekonaniu. Zainteresował się tym pomysłem. Ponieważ Polacy są bardzo przekorni, z natury. Jeżeli czegoś im nie wolno to oni zrobią wszystko, żeby to zrobić. W związku z tym zakazuję uprawiać piłki nożnej w Polsce. Ci, którzy chcą grać w piłkę nożną będą się chowa po lasach. Żeby złamać zakaz będą szkoli technikę tak, że wyjdą jak Brazylijczycy, jak Argentyńczycy, tylko im zakazać. Polakowi trzeba tylko coś zakazać.

Teresa Madej - Dobrze pan rozpoznał tę naszą naturę.

Witold Paszt - Tak. Tak jest. Pan Andrzej omal z krzesła nie spadł, ale zauważył, że pomysł jest przedni. Ale teraz poważnie. Myślę, że grupa jest "do przejścia", chociaż za dużych szans nie daję naszym piłkarzom. Myślę, że Rosja, Grecja, Czesi to są zespoły, już nie chodzi o ranking, że są wyżej notowane, ale są konsekwentne. U nas, niestety, mamy 4 zawodników, którym się nogi nie będą telepały na boisku. Tylko czterech. Ale trzymam kciuki.

Teresa Madej - My także będziemy trzymać kciuki. Śpiewa pan, że "mimo fal i raf płyniemy wciąż, bo gdzieś tam jest brama tęczy i ląd". Czy opracował pan receptę na życie? Czy chce pan przez to powiedzieć, że do życia to należy podchodzić - "Nie tak serio"?

Witold Paszt - Poniekąd tak, bo trzeba mieć dystans, pomimo wszystko. Bo wszystko co nas otacza jest tak poważne, tak smętne, tak nadęte. Jeśli się nie ma dystansu i nie znajdzie się jakiegoś wentyla w sobie, który spowoduje, że człowiek przestaje być "serio" i musi po prostu odreagować, znaleźć w sobie odrobine luzu, fantazji, żeby się nie napinać... Nie politykujmy pani Tereso. Bo w tym kraju nic funkcjonuje poza polityką

Teresa Madej - Trzeba się samemu jakoś ratować.

Witold Paszt - Tak. Trzeba mieć dystans do życia, jeżeli się tego dystansu nie ma, to póki co, w naszym kraju jest trudno żyć.

Teresa Madej - Prawdopodobnie gdyby Pan nie był muzykiem, byłby Pan kucharzem. Co zaserwuje pan na Święta Wielkiej Nocy rodzinie, gościom?

Witold Paszt - Wielkopostną golonkę, wielkopostne żeberka. tradycyjnie, po prostu.

Teresa Madej - "Żeberka a la Paszt".

Witold Paszt - Tak. Ja uwielbiam święta, uwielbiam jak siadamy sobie do stołu. Jest wtedy czas tego wentyla, że można sobie nie tak serio podejść do życia, poopowiadać sobie troszkę bzdur, pośmiać się, bo potem trzeba wracać do pracy. To są momenty, które sobie bardzo cenię i zawsze się starałem, żeby na święta być z rodziną, nie wyjeżdżać. Raz mi się zdarzyło z kolegami być za Oceanem, to było bardzo dawno temu, nie byłem z tego powodu zadowolony.

Teresa Madej - Zbliża się czas pięknych Świąt Wielkiej Nocy. Jest okazja do złożenia życzeń.

Witold Paszt - Moi drodzy, kochani krajanie. Cierpliwości, miłości i ... nie tak serio. Wszystkiego najlepszego! Wesołych Świąt!

Teresa Madej - Ja chciałabym też dołączyć życzenia: Pogody ducha i wiary, że będzie lepiej! Na Święta Wielkiej Nocy i na cały rok. Wesołych Świąt!


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2012-04-07 przeczytano: 6497 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet