|
Robert Cray przed Rawa Blues Festival: "To siła współczesnego bluesa!"Robert Cray, pięciokrotny zdobywca Grammy, żywa legenda bluesa, będzie główną gwiazdą październikowej, 32. edycji Rawa Blues Festival. Mieliśmy okazję z nim porozmawiać przed jego pierwszym występem dla polskiej publiczności.
Na kilka dni przed premierą najnowszej płyty artysty dowiedzieliśmy się jakie są jego plany dotyczące koncertu w Spodku, poznaliśmy jego zdanie na temat kierunków rozwoju współczesnego bluesa, a także kogo uważa za nadzieję młodego pokolenia bluesmanów. Premiera jego nowego albumu w Europie (a także w Polsce) zapowiadana jest na 28 sierpnia. Recenzje szczęśliwców którzy mogli usłyszeć nową płytę przed jej premierą są bardzo pozytywne. Koncert artysty w sobotę 6 października w katowickim Spodku będzie finałem 32. Rawa Blues Festival.
- Witaj Robert. Jesteś ostatnio dość zajęty... masz pewnie sporo zajęć przed premierą nowego albumu. Jak sobie radzisz?
- Tak, w ostatnich latach nie przywykliśmy do aż takiego zainteresowania mediów. To nie jest coś, co robi się każdego dnia. Obecnie udzielamy wielu wywiadów, trochę koncertujemy i mamy jeszcze kilka innych zajęć, które wypełniają nasz czas w związku z premierą nowej płyty. Cieszymy się teraz naprawdę bardzo dużym zainteresowaniem dziennikarzy, a po ukazaniu się albumu na dobre zacznie się nasza trasa koncertowa.
- No właśnie, co możesz nam powiedzieć o nowym albumie "Nothin But Love", który ukaże już wkrótce? Z fragmentów dostępnych w internecie wynika że zabierzesz nas z powrotem w lata 80.
- Tak, jestem bardzo szczęśliwy że nagraliśmy ten materiał. Ten album to będzie tak naprawdę cały Robert Cray. Płyta jest wynikiem połączenia różnych stylów i naszego podejścia do muzyki. Jest tam przede wszystkim blues, ale również trochę eksperymentalnych nut. Na liście utworów jest m.in. "Side Dish", osadzony w klimacie rock'n'rolla lat 50.
- W zeszłym roku zostałeś wprowadzony do Bluesowej Izby Sław (Blues Hall of Fame), w trakcie swojej kariery pięciokrotnie otrzymałeś nagrodę Grammy. Co tak naprawdę te osiągnięcia oznaczają dla ciebie jako artysty?
- Wiesz, to nie jest coś o czym myślisz na co dzień. Statuetki stoją na półce w biurze, na nieszczególnie wyróżnionym miejscu. To dla mnie ważne osiągnięcia, ale ważniejsze jest to, że przed nami wciąż kolejne dni. A w tym biznesie nigdy nie wiesz czy będziesz w grze, na jakimkolwiek poziomie.
- Grałeś i nagrywałeś z wielkimi gwiazdami - Johnym Lee Hookerem, Muddy Watersem, Steviee Ray'em, Ericem Claptonem, Tiną Turner - by wymienić tylko niektórych z nich. Które z doświadczeń współpracy z innymi muzykami i gwiazdami bluesa najbardziej zapisało się w Twojej pamięci?
- Szczególnie wspominam Johna Lee Hookera. Był ciepłą i bardzo otwartą osobą. Mieliśmy okazję zagrać naprawdę bardzo dużo wspólnych koncertów, a także nagrywać w studiu... John Lee był po prostu moim dobrym przyjacielem, bardzo często rozmawialiśmy przez telefon. Swoją drogą wczoraj były jego urodziny... (wywiad przeprowadzano 23 sierpnia - przyp. red.)
- A kto miał na Ciebie największy wpływ?
- Albert Collins. Miałem okazję go usłyszeć podczas imprezy z okazji ukończenia szkoły średniej, ale kto by wówczas pomyślał że kilka lat później będziemy grali z nim i jako jego support. To był również wyjątkowy człowiek. Traktowaliśmy go jak swojego opiekuna, był dla nas jak ojciec, prawdziwy mentor. Mieliśmy niesamowitą okazję, bardzo wiele się od niego nauczyliśmy.
- Czy uważasz że to dobra metoda dla młodych muzyków - uczyć się od mentorów?
- Tak, ale wiadomo że nie każdy ma taką możliwość i sprzyjające okoliczności. Uważam że dla młodych artystów ważne jest grać wspólnie, rozmawiać o muzyce, uczyć się wzajemnie od siebie. Poznawać różne techniki gry i przede wszystkim ćwiczyć.
- Wprawdzie w swojej muzyce łączysz wiele różnych stylów, ale fundamentem jest blues. Jak uważasz, co jest przyszłością bluesa? W jakim kierunku będzie podążał?
- Wiesz, blues to wyjątkowy gatunek muzyki. Muzycy bluesowi w zasadzie nigdy nie mogli liczyć na dużo czasu antenowego w radiu czy telewizji. Ale fenomenem bluesa jest to, że jest bardzo wiele bluesowych kapel. W Ameryce ale również i na świecie. Także w Europie. To jest współczesna siła bluesa! Wiele z tych zespołów szuka własnego stylu. Uważam, że silnym trendem jest łączenie wielu różnych stylów, a nie przywiązywanie się do jednej definicji bluesa.
- Miałeś okazję usłyszeć ostatnio jakiegoś młodego muzyka który wywarł na tobie wrażenie?
- Tak, Gary Clark Junior. Pokazał mi go pewnego razu Keb Mo na YouTube. To artysta młodego pokolenia, który wykorzystuje znakomicie możliwości współczesnego świata. I wyjątkowo łączy bluesa z gatunkami młodzieżowymi jak na przykład hip-hop. Z tego co wiem jest już bardzo popularny w internecie i wśród młodzieży słuchającej bluesa.
- W bluesie poezja i muzyka to jedność. Również w twojej twórczości teksty i muzyka są nieodłączne. Czy zdarza Ci się słuchać muzyki wykonawców innych niż anglojęzycznych?
- Tak oczywiście, bardzo często. Uwielbiam słuchać muzyki hiszpańskiej, wyjątkowa jest muzyka brazylijska której najczęściej słucham prowadząc samochód w drodze do domu. Oczywiście nie zawsze wszystko rozumiem z tekstów utworów w obcych językach. Myślę, że język w którym muzyk pisze teksty ma duży wpływ całokształt i to jak sama muzyka jest odbierana.
- Jesteś znany ze swojego słodkiego, czystego brzmienia gitary. Możesz zdradzić jakiej gitary obecnie używasz?
- Tak, gram na gitarze firmy Fender, model Robert Cray Signature Stratocaster.
- No właśnie, masz sygnowanego własnym imieniem Stratocastera legenedarnego producenta!
- Tak, jestem bardzo zadowolony zarówno z pełnej wersji jak i nieco tańszego modelu w wersji Standard. Firma Fender zaproponowała w 1989 stworzenie tego modelu. Od tamtej pory tak naprawdę gitara niewiele się zmieniała, powiedziałbym że wprowadzone zmiany były kosmetyczne.
- Co prawda Rawa Blues Festival odbędzie się dopiero za ponad miesiąc, ale może już masz jakiś plany na koncert dla polskiej publiczności? Zagrasz przekrojowy materiał czy głównie utwory z nowej płyty?
- Zdecydowanie stawiamy na przekrojowy materiał. Będą nasze największe przeboje, ale zagramy też kilka utworów z nowego albumu. Generalnie nie planujemy co dokładnie zagramy podczas koncertu. Bardzo wiele zależy od reakcji publiczności i od tego przy jakich utworach najlepiej będzie się bawić.
- To doskonała wiadomość! To będzie Twój pierwszy występ w Polsce.
- Tak, bardzo się z tego powodu cieszę. Mam wielu przyjaciół z Polski, dzięki nim z niecierpliwością oczekuje na tę pierwszą wizytę.
- Dziękuję Robert za Twój czas i do zobaczenia na Rawa Blues Festival!
- Dzięki!
* * *
Wywiad przeprowadził Remigiusz Orłowski. Pytania: R. Orlowski & Roland Krybus.
32. edycja Rawa Blues Festival odbędzie się w sobotę, 6 października w katowickim Spodku. Główną gwiazdą wieczoru jest Robert Cray Band, pięciokrotny zdobywca Grammy, wielki artysta bluesa który do Polski przyjedzie po raz pierwszy w miesiąc po premierze najnowszego albumu "Nothin But Love". Oprócz niego podczas koncertu finałowego zagrają Eric Sardinas & Big Motor, Roomful of Blues, The Reverend Peyton's Big Damn Band, Davina & The Vagabonds oraz Irek Dudek Big Band. W sumie przez 14 godzin na dwóch scenach zagra tego dnia 18 zespołów.
autor / źródło: mat. promocyjne dodano: 2012-08-27 przeczytano: 15514 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|