www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w niedzielę, 5 maja 2024, w 126 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Ireny, Waldemara, Irydy.
Majowe przysłowia: Gdy w maju plucha, w czerwcu posucha. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Fotoreportaż


- - - - POLECAMY - - - -




Wojownicza białogłowa

Usłyszałam o niej pięć lat temu po tragicznej śmierci jej syna Bartosza Orzechowskiego, oficera BOR, który zginął tragicznie w zamachu w Iraku, osłaniając naszego ambasadora. Osobiście poznałam Bożenę Orzechowską podczas czerwcowego "Szturmu Szwedów na twierdzę Zamość" gdy po staropolsku gościła przy "szwedzkim stole" turystów i mieszkańców zapłaty nie oczekując. Urodziwa zamościanka, ubrana w strój szlachecki, z chochlą w dłoni prezentowała się jakby żywcem wyjęta ze scen "Ogniem i mieczem" albo "Potopu" Henryka Sienkiewicza. Jest w jej obliczu coś wojowniczego, jednym słowem harda białogłowa. I jest coś na rzeczy. Kiedy jako uczennica II LO w Zamościu spędzała wakacje u kuzynki w Zawalowie i smalił do niej cholewki kawaler będący postrachem okolicy, w obronie czci niewieściej rozkwasiła mu nos. Zdarzyło się, że stanęła w obronie syna z kijem bilardowym gdy jeden z gości w restauracji szukał zaczepki.

Całe życie spędziła w rodzinnym Zamościu. O sobie mówi skromnie - Jestem nieśmiała. Wiadomym jest jednak, że Bożena Orzechowska nigdy się nie poddaje. Kiedy w imię bliźniego ma sprawę do załatwienia znajdzie sposób żeby dopiąć swego. Cierpliwością, wrodzoną łagodnością, uśmiechem i siłą charakteru, bo z reguły jak podejmie się zadania - nie odpuszcza. To natura wojownika. I dodaje, że jej charakter odziedziczył po niej syn Bartosz. Bożena Orzechowska na propozycję zaciągu do Zamojskiego Bractwa Rycerskiego odpowiada - nie to zdrowie. Ale kto wie. Od półtora roku pełni społeczną funkcję przewodniczącej Osiedla Stare Miasto Zamość.



Teresa Madej - Co spowodowało, że wyraziłaś zgodę na społeczną funkcję, jaką jest przewodnicząca Osiedla Stare Miasto w Zamościu?

Bożena Orzechowska - To był marzec 2011 r. Ta decyzja związana jest z tragiczną śmiercią syna Bartosza, funkcjonariusza BOR-u w Iraku. W środku było ogromne cierpienie pomimo upływu ponad trzech lat. Pomyślałam, że jeżeli nie umarłam, jeżeli nie pękło mi serce, to może mogę być jeszcze komuś potrzebna na tym świecie. Może dam radę, może te swoje myśli i wolny czas, który mam, zmienię w realizację. Nie dla siebie, bo ja już niczego już nie potrzebuję, mnie mogłoby już nie być, ale może akurat będę komuś potrzebna. Tylko dlatego.

Teresa Madej - Czy miałaś już jakieś doświadczenie w takiej działalności? Czy znałaś czekające cię zadania?

Bożena Orzechowska - Mój teren pracy to Starówka i Podgroble. Przez jedną kadencję byłam w zarządzie i przypatrywałam się działalności przewodniczącego. W 2007 r., przed zamachem na syna, nie zgodziłam się na pracę w zarządzie. To tak, jakby mi coś mówiło: Nie, nie, absolutnie. Odmówiłam kategorycznie, chociaż byłam namawiana. Tak jak bym przeczuwała, że nie będę w stanie działać w zarządzie. Po zamachu w październiku 2007 r. zostałam wyrzucona poza życie na cztery lata. Teraz się już pozbierałam. I jeżeli padła moja kandydatura i ktoś postawił na mnie, zaufał, że sobie dam radę - to uznałam, że ja muszę spróbować te cztery lata pracować na ile będę mogła. Bo jak mam coś zrobić to sprężam się, nic mnie wtedy nie boli i staram się zrobić to na pewnym poziomie.

Teresa Madej - Z jakimi prośbami i potrzebami spotykałaś się ze strony mieszkańców twojego Osiedla? Zadania, interwencje jakie udało ci się zrealizować?

Bożena Orzechowska - Była na przykład prośba od kilku lat, żeby rondo, które może będzie w przyszłości, nazwać imieniem Braci Pomarańskich. Mieszkańcy byli za tym, udało mi się to przeprowadzić, że jeżeli będą takie rozwiązania - to rondo przy kościele franciszkanów przyjmie tę nazwę. Na Starówce występują różne drobne sprawy z którymi borykają się mieszkańcy, a to z sąsiadem, a to z sąsiadką, które udało się załatwić. Ale sama nie przeskoczysz, sama tego nie zrobisz. Są plany, że w tym roku ZGL robi tę cześć, tę ulicę, tą kamienicę - to się to robi. Dużo się w tym roku odnowiło bram - na ulicy Żeromskiego, Centralka, na Zamenhofa pomalowane bramy i sienie, okna wymienione na ulicy Pereca. Jeszcze jest sporo do zrobienia ale trzeba mieć cierpliwość , na przykład ulica Żeromskiego 11. Mieszkańcy będą musieli opuścić swoje mieszkania, a kamienica będzie remontowania, ale jeszcze nie w tym roku. Podobnie będzie z mieszkańcami dawnego pałacu/sądu. Mieszkańcy będą musieli otrzymać mieszkania.

Teresa Madej - A co z zakłócaniem spokoju mieszkańców Starego Miasta?

Bożena Orzechowska - Sądzę, że z nastaniem nowego komendanta Straży Miejskiej to się zmieni. Mamy zaplanowane spotkanie. O melinach nie wiem, nikt tego nie zgłaszał. Było głośno i to zgłaszano, ale starówki w każdym mieście mają to do siebie. Mieszkańcy muszą się liczyć z tym, że tam życie, zabawa toczy się też w nocy, szczególnie latem. Jeśli chodzi o przesiadujących podchmielonych gości pod kościołem św. Katarzyny to sądzę, że temat rozwiąże nowy komendant Straży Miejskiej. Natomiast nikt się nie poskarżył na funkcjonowanie melin na Starówce. Gdyby ktoś zgłosił - ja bym wiedziała o tym. Większość starówek ma podobne problemy, głośno w nocy, zabawa do późna, ale to jest tylko w czasie letnim. Trzeba to wytrzymać.

Teresa Madej - Jak wygląda współpraca z radą Osiedla, radnymi?

Bożena Orzechowska - Przykro powiedzieć, ale po zmianie siedziby z ulicy Kolegiackiej na Bazyliańską (od podwórza) radny ze Starówki jeszcze się nie pojawił. Mogę polegać na Jadwidze Czerw z Zarządu. Razem dokonałyśmy tej zamiany lokalu, odnowiły, pomalowały.

Teresa Madej - Czy można mówić, że mieszkańcy mają świadomość obywatelską? Czy wiedzą, że w przewodniczącej osiedla mogą mieć pomoc?

Bożena Orzechowska - Niektórzy tak, myślą, że zadzwonię do MCPR-u bo np. chciałaby dostać węgiel bo ma syna niepełnosprawnego. Wzięłam 10 najbardziej potrzebujących rodzin pod opieką. Robiłam paczki na Święta Bożego Narodzenia i na Wielkanoc, a dzieciom - paczki na Mikołaja. Było ponad 50 sztuk. Rodziny były bardzo zadowolone bo paczki bogate. Jak robiłam poczęstunek "Stół szwedzki" podczas "Szturmu Szwedów na twierdzę" w czerwcu br. to też byłam pod wrażeniem tego, co nam sponsor podarował. I w zasadzie sama to organizowałam. To się udało, choć nie wszyscy chcieli pomóc. Ja to rozumiem. To stanowisko społeczne i zajmuje dużo czasu. Nie boję się wyzwań. Mobilizuję się i daję radę. Na wiosennym spotkaniu z mieszkańcami zgłoszono problemy, więc wraz z administratorem ZGL objechałam teraz czy te zgłoszenia zostały załatwione. Na ulicy Żeromskiego 11 i usłyszałam, że niektórzy nie chcieliby stamtąd odchodzić. Podwórze jakby włoskie, dużo kwiatów, stolik, miła sceneria, ale to trzeba odnowić, a mieszkańcy muszą odejść przed remontem.

Teresa Madej - Jak wygląda sprawa obrony drzew na Rynku Wodnym i likwidacji "zielonego rynku"?

Bożena Orzechowska - To trudne sprawy. Zapadły już decyzje. Szkoda drzew i rynku, ale może chociaż ta zabytkowa studnia zostanie zabezpieczona i przetrwa na jakimś patio. Szkoda, ale jeśli ma powstać coś ładnego w to miejsce - to dobrze. Kupcy wyszli z pismem o pomoc, ratunek. Przedstawiłam to na komisji. Oni wiedzą, że to nieuniknione. Zaproponowałam aby na Rynku Solnym wygospodarować miejsce na przenośne "drabiny" z koszami owoców, warzyw i kwiatów. Taki rodzaj ładnych straganów. To by żyło, było estetyczne. Przecież kiedyż tam był rynek, za mojego dzieciństwa były budki - warzywniaki. Idziemy z duchem czasu, są nowe rozwiązania, które można podejrzeć i zastosować u nas. Nie robić całkowitej czystki bo potem nie ma życia na Starówce. Jesienią i zimą popołudniami nie ma ludzi, więc i handlowcy się nie utrzymają, nie poradzą sobie z konkurencją marketów. Co do boksów w murach twierdzy to opinia handlowców jest taka, że czynsze są tam za drogie. Ciężko zarobić na wszystko. Część pewnie zakończy handel. Jestem za tym, żeby to funkcjonowało w nowoczesnym wydaniu ale z głową.

Teresa Madej - Czyli przewodnicząca Osiedla jest do dyspozycji, trzeba tylko skierować kroki do siedziby?

Bożena Orzechowska - Powiem, że czasami jak są zebrania mieszkańców to frekwencja nie dopisuje. Ja co wtorek jestem, nie ma od tego urlopu, jak mnie nie ma, to ktoś mnie zastąpi. Nieraz po fakcie mówią o sprawie ale nie przyjdą i nie porozmawiają wcześniej.

Teresa Madej - Jakie są dalsze plany/pomysły na działalność przewodniczącej Osiedla?

Bożena Orzechowska - Chciałabym zrobić wieczorki integracyjne, wypełnić czas starszym kobietom. Myślę, że jesień i zima to pory nostalgiczne i wtedy można się spotykać. Chcę zapowiedzieć referat historyczny, zaprosić historyka. Może też spotkania na temat zdrowia, zdrowego odżywiania. Mieszkańcy proszą aby na podwórzach udostępnić im stolik by mogli zagrać w szachy, karty. Lubią się integrować. Czasem są ograniczenia, ale przecież trzeba działać dla dobra społeczeństwa, dla tych ludzi. Nie trzeba tworzyć barier, szczególnie dla osób niepełnosprawnych. Jest podcienie Staszica i na wysokości numeru 31/33 jest schodek. Można by chociaż z jednej strony, na szerokość wózka, zrobić podjazd. Tłumaczą mi, że może jechać bokiem, po ulicy. Byłam świadkiem jak starsza kobieta przewróciła się w tym miejscu. A plany? To jak zdrowie pozwoli. Co bym chciała? Dać tym ludziom, którzy zgłoszą się do mnie poradę, pomoc. A życie nam wymyśla dobre i złe sprawy. Więc ja po dobroci, nie "palę mostów" i załatwiam to co trzeba.
Teraz poszukuję sponsorów XVIII konkursu plastyczno-literackiego "Kościół naszym domem", realizowanym przez Akcję Katolicką, który kierowany jest do dzieci i młodzieży. Powoli ale z sukcesem znajduję sponsorów nagród. I zapraszam na wernisaż wystawy do Kościoła O.O. Franciszkanów 25 września 2012 r.

Teresa Madej - Dziękuję za rozmowę.

Bożena Orzechowska - Dziękuję bardzo.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2012-09-03 przeczytano: 4360 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet