www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 20 kwietnia 2024, w 111 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Czesława, Agnieszki, Amalii, Nawojki, Teodora.
Kwietniowe przysłowia: Gdy na Wojciecha rano plucha, do połowy lata będzie ziemia sucha. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




ZFF: Ryszard Bugajski nie tylko o "Układzie zamkniętym"

Pokazany w ramach retrospekcji "Układ zamknięty" był przyczynkiem do spotkania z reżyserem obrazu Ryszardem Bugajskim oraz aktorką Marią Mamoną - prywatnie żoną reżysera - podczas Zamojskiego Festiwalu Filmowego "Spotkania z historią" w CKF "Stylowy" (17.08.).

Goście honorowi ZFF spotkali się z widzami w chwilę po końcowych napisach informujących, że bezwzględna machina urzędnicza ma się dobrze. Przestępstwo z chęci zysku, popełnione przez urzędników, skutkuje dla niewinnych przedsiębiorców uratą filmy, środków do życia i zdrowia - a odpowiedzialni za to stróże prawa nie tylko nie ponieśli kary, ale zostali awansowani i nagrodzeni.

Na pierwsze pytanie widza: Dlaczego tak mało dobrych filmów produkuje się w Polsce? - reżyser odpowiedział anegdotą. - Dawno temu Edward Gierek zapytał jakiegoś szefa kinematografii: Ile robicie filmów rocznie? A on - jakieś 25. A ile z tego jest dobrych? No - pięć. No to tylko róbcie te 5.

- Teoretycznie można by, ale to się nie udaje. Jest w tej chwili duża ilość filmów w produkcji - około 40 filmów rocznie. A nawet więcej wliczając w to filmy niezależne czy może nawet te ekstra niezależne. A dobrych jest trochę, uważam, że coraz więcej - powiedział reżyser głośnych filmów.

Kaszubska saga

Ryszard Bugajski powiedział także o swoim nowym projekcie. - Każdy reżyser powinien mieć coś w przygotowaniu. W tej chwili mam kilka gotowych scenariuszy ale to zawsze zasadza się na pieniądzach. Kto da na to środki. Niektóre tematy znajdują inwestorów, chętnych producentów, inne - nie. W jednym przypadku jest szczęśliwe połączenie, że scenarzysta, nota bene napisał scenariusz do "Układu zamkniętego" - Mirosław Piepka, jest także producentem i pisze kolejny scenariusz. Tytuł roboczy "Kamerdyner", którego akcja zaczyna się ok. 1900 roku i kończy w 1945. Jest to wielka saga dziejąca się na Kaszubach. To uwikłanie mieszkających tam Polaków i Niemców. W jednych rodzinach ci Niemcy nosili polskie mundury, ale brat polskiego oficera nosił mundur Wermachtu. Ten film kończy się dość ponuro. Ale jesteśmy jeszcze na etapie przygotowań. Jak zauważył dyrektor Andrzej Bubeła - byłby to kolejny film na Zamojski Festiwal Filmowy.

Żona o warsztacie filmowym męża

Do Marii Mamony, prywatnie żony Ryszarda Bugajskiego, skierowano pytanie dotyczące pracy z reżyserem: czy jest wymagający i jaki jest na planie filmowym?
Maria Mamona: Jest bardzo wymagającym reżyserem. To nie jest taka praca, że się przychodzi na plan i się gra, jak to bywa często w polskim filmie. Wcześniej są rozmowy, próby, charakteryzacja i kostiumy, omówienie postaci. Po prostu - długa żmudna praca. Przede wszystkim długie rozmowy z poprawianiem dialogów, bo każdy aktor - poza tym, że każdy może się nauczyć napisanego dialogu, ma czasem swoje uwagi do postaci, którą gra. W związku z czym czasem minimalnie zmieniamy dialogi - oczywiście za zgodą reżysera, bo to reżyser jest najważniejszy, to jest jego film. To jest bardzo interesująca i ciekawa praca. Mam nadzieję, że w następnych filmach też będę grać. Więc bardzo się z tej współpracy cieszę. Jak uzupełnił pan Bugajski - w jego najnowszym filmie Maria Mamona zagra jedną z wiodących ról i będzie to rola Niemki.

Klucz doboru obsady

Ryszard Bugajski: W Polsce nie ma aż tylu aktorów żeby można swobodnie wybierać. Reżyser wybiera najlepszych. Nie znaczy to, że jak kogoś nie wybiorę, że jest zły. Chodzi o to, że pisząc scenariusz, myśląc o scenariuszu cudzym - wytwarza się jakaś wizja postaci. Jak ta postać powinna wyglądać, jak powinna się zachowywać, jaką ma psychikę. Ja szukam osoby o podobnych parametrach. Z głównymi postaciami nie ma takiego problemu bo ich się zna, pamięta, oni są wszędzie. Chociażby Janusz Gajos. On nie był moim pomysłem, tylko pomysłem producenta.

Moja żona Marysia, aktorka Teatru Współczesnego w Warszawie - na kilka innych ról, których obsady szukałem - zaproponowała mi swoich kolegów z teatru, których dobrze znała. Młody prokurator Słodowski z mojego filmu nazywa się Wojciech Żołądkowicz. To aktor, który nigdy przedtem nie grał w filmie. Może mały epizodzik. Ja się z nim spotkałem i zobaczyłem faceta w grubych okularach, z wielką szopą włosów afro, z pięciodniowym zarostem. Wyglądał na hipisa. Nie bardzo mi pasował do tej roli, ale dostrzegłem w nim talent. Patrzyłem jak gra w teatrze. On chciał to zagrać. Dokonano pewnej przeróbki, ostrzyżono, ubrano w odpowiednie stroje - jak to prokurator może wyglądać.



Szukamy też aktorów nieogranych telewizyjnie. Nie zawsze to się udaje. Ja uważam, że do filmu fabularnego są trochę i inne wymagania. Seriale telewizyjne, telenowele właściwie aktorów psują. Wielu bardzo znanych aktorów, którzy byli świetnymi aktorami, grając w telenowelach od wielu, wielu lat - "zepsuli się". To już nie są aktorzy. Ja już brałem kiedyś jednego z moich ulubieńców i zobaczyłem, że ona gra tak "skrótami", przeskakuje z emocji na emocje, że dla niego nie ma problemu. Tak - to dobrze, a tak - to też dobrze. On nie ma problemów. Ale jak tu mówi Marysia - rozmowy, dyskusje, itd. Ja tak to sobie wyobrażam, że aktor buduje swoją postać, dość żmudnie i ma wątpliwości.

"Układ zamknięty" bez misji

Na pytanie widza: czy kręcąc ten film i znając jego tematykę reżyser miał misję przekazania pewnych treści, czy nic za tym się nie kryło - Ryszard Bugajski odpowiedział:
- Nie miałem misji, ponieważ ja unikam misji. Uważam, że filmy nie powinny być dydaktyczne, nie powinny też w sposób dydaktyczny przedstawiać tez politycznych. Od tego jest widownia. Ja chcę widownie pobudzić do myślenia. Niech każdy obejrzy i sam pomyśli co uważa, jakie ma własne odczucia. Niepokój intelektualny, który udaje mi się czasem wzbudzić - jest moim celem. Nie jakaś konkretna misja, ani przekazanie wiedzy politycznej o jakiejś sytuacji czy systemie politycznym.

Bez cenzury

W epilogu filmu znalazła się wypowiedź kooperanta z Danii, który proponował bohaterom po ich wyjściu z więzienia - udział we wspólnym biznesie. Jego wypowiedź na temat prowadzenia biznesu w Polsce nie została przetłumaczona na język polski. Czy to za sprawą cenzury filmu? - pytano z widowni.

Ryszard Bugajski: Nie ma cenzury w Polsce. Ja i producent robimy to, co chcemy. Jest bardzo trywialny powód, że nie ma tłumaczenia tej wypowiedzi. Rzeczywiście, na każdym spotkaniu pada to pytanie, a teraz bardzo dużo jeździmy po festiwalach odbywających w Polsce. Powód? Po pierwszym pokazie, tuż przed premierą, kiedy film pokazaliśmy różnym znajomym, fachowcom - ludziom z branży - kilka osób stwierdziło jednomyślnie, że tekst który pada: Dania jest krajem gdzie nikogo się nie każe za inicjatywę, oryginalność i odwagę w biznesie - brzmi dydaktycznie, zbyt bezpośrednio i niestety - trywialnie. Ja tego unikam i w związku z tym trzeba to było usunąć. Ale za dwa dni była premiera "Układu zamkniętego". Przemontowanie filmu, wycięcie tego fragmentu to jest skomplikowany proces. Były wykonane kopie do kin i nie można było tego zrobić. Jeden z moich współpracowników rzucił pomysł - nie przetłumaczmy tego, usuńmy polski napis z filmu. Do części ludzi dotrze, do części - nie. Przynajmniej to osłabi taka oczywistość, taką trywialność tego stwierdzenia.

Kadry "drgnięć duszy"

Reżysera zapytano także o operowanie dużymi zbliżeniami, portretami. Czy to był świadomy wybór uzgodniony z Piotrem Sobocińskim sposób obrazowania? - pytał jeden z widzów.
Ryszard Bugajski: Zapewniam, że każdy kadr w tym filmie jest przemyślany, nic tam nie jest przypadkowe. Jest pełna zgodność pomiędzy mną a operatorem. Czasami on mówi - zróbmy to w ciasnym, bliskim planie, ja mówię - zróbmy to w ogólnym. Czasami idziemy na kompromis i robimy jedno i drugie. Dopiero w montażu ja decyduję, który plan jest lepszy. Natomiast zbliżenia to metoda filmu psychologicznego. To co się na twarzy człowieka dzieje jest w sumie najciekawsze. Czasami trzeba pokazać szeroki plan żeby widz poznał miejsce akcji, co tam się dzieje - jeśli występuje szereg osób w scenie, ale przy tego typu sprawach zbliżenie umożliwia obserwowanie "drgnięć duszy".

Jeśli nie Gajos - to kto?

Ryszard Bugajski: Michał Pruski i Mirosław Piepka napisali scenariusz i dali go Januszowi Gajosowi do przeczytania. Na początku nie chciał tego zagrać. Uważał, że postać prokuratora Kostrzewy jest zbyt jednowymiarowa, czarno-biała. Że on nie widzi dla siebie pola do popisu. Powiedział im - dajcie ten scenariusz Bugajskiemu, zobaczymy co on powie.

- Scenariusz mi się spodobał, widziałem że jest w nim duży potencjał - kwestia poprawienia i rozbudowania niektórych rzeczy. Zacząłem go rozbudowywać. Potem z Januszem Gajosem zaczęliśmy rozmawiać i wspólnie omawiać ten scenariusz, zmienione dialogi i wówczas Janusz Gajos zgodził się zagrać tę rolę. Uważam, że to wybór najlepszy, jaki mogłem mieć.

Teatr wzbogaca aktora

Pojawiło się także spostrzeżenie widza, że teatr niszczy polskich aktorów, wyrabia w nich schematyzm gry, grają pewną manierą. Ryszard Bugajski zaprzeczył. - Ja myślę, że nie. Kiedyś może tak było, kiedy teatr był taki "sztywny", używający klasycznych form ekspresji. Uważam, że nowoczesny polski teatr - wzbogaca aktora. Do tej uwagi odniosła się również Maria Mamona, aktorka teatralna:

- Uważam, że najlepszymi aktorami filmowymi są aktorzy teatralni. Ja bardzo cenię aktorów brytyjskich, którzy są aktorami teatralnymi. Jeśli w Ameryce jest coś do zagrania - nie mówię o filmach akcji - bo tam się mało gra, tam się "fotografuje" aktorów - to zapraszani są najlepsi, czyli Brytyjczycy. Grają w Amerykańskich filmach - bo tam się lepiej zarabia, ale grają i w brytyjskich. Uważam, że doświadczenie teatralne jest najlepsze. Al Pacino gra w filmach i w teatrze. Teatr daje doświadczenie i największą świadomość. Mówię o rolach w filmie ale nie w filmach akcji czy telenowelach. Nie biorę pod uwagę, że to jest kino. Mówię o rolach do zagrania, kreacyjnych rolach.

"Jeszcze warkniemy"

Na pytanie: Czy film daje światełko nadziei, że w Polsce rządzić będzie prawo czy pozostaje już tylko bezprawie - reżyser "Układu zamkniętego", po upewnieniu się że chodzi o słowa prokuratora Kostrzewy, adresowane do ulubionego wilczura: "Jeszcze warkniemy", wypowiedzialne po fakcie upublicznienia w mediach patologii wśród urzędników - odpowiedział:

- Ja pokazałem sytuację istniejącą. To przypadek - był wielokrotnie opisywany w gazetach, telewizji - Pawła Reja i Lecha Jeziorngo - przedsiębiorców z Karkowa, którzy tak dokładnie zostali potraktowani. W 2003 r. zostali aresztowani, siedzieli w więzieniu bez postawienia im jakiegokolwiek zarzutu. To jest dość bliskie temu, co się z nimi stało. Scenarzyści odnaleźli kilkanaście czy kilkadziesiąt takich przypadków o różnym stopniu drastyczności. Zmieniliśmy ich nazwiska, nie chcieliśmy używać tych prawdziwych, chociaż nie ma powodu ich ukrywać. Akcje przenieśliśmy do Gdańska, tam jest ciekawiej - Kraków jest za bardzo obfotografowany. Tym samym ten film nabrał pewnego uogólnienia, jest bardziej uniwersalny.

- Czy on jest optymistyczny czy nie - tego ja nie wiem i nie chcę tutaj powiedzieć: Nie martwcie się, tak źle nie jest, albo - Poprawi się to wkrótce. Tego ja nie wiem. Kto wie, czy po następnych wyborach - jeśli ten facet wróci do władzy, który u mnie w filmie daje łapówkę temu przedsiębiorcy - tutaj się nazywa Chwedczuk, a tak naprawdę to jest Tomasz Kaczmarek, poseł PiS - i jeżeli tego typu ludzie będą Polską rządzić - to ja myślę, że to będzie jeszcze gorzej. Oczywiście, my jesteśmy krajem demokratycznym i możemy wybrać tych ludzi albo nie.

Reakcja zwrotna

Pytano czy reakcja przedsiębiorców, palestry - widzów na film była zaskoczeniem dla reżysera?
- Przyznam, że zaskoczyła mnie reakcja widowni. Jest silniejsza, niż myślałem. Zaskoczyła także producentów, scenarzystów. Myśleliśmy, że jakieś zainteresowanie wzbudzi, natomiast reakcja była bardzo silna i nadal jest, bo to się czuje na różnych pokazach. Ludzie są bardzo wzburzeni, że tego typu wypadek się zdarzył. Ja podkreślam, że to nie chodzi o znajomość faktów, bo te fakty były opisywane wielokrotnie, ludzie wiedzieli, że to się dzieje, ale to spłynęło jakby po kaczce. Dopiero film buduje całą dramaturgię - ludzie się wzruszają, inni śmieją albo łezkę popuszczają. Film powoduje, że ludzie są pobudzeni, przerażeni i może coś zmienią w swoim życiu, bo oglądają go również prokuratorzy, sędziowie, posłowie, którzy tworzą prawo. Wyborcy mogą być ogłupieni, zdezorientowani. Mieliśmy w historii kilka takich przypadków - sprawa wyboru Tymińskiego na prezydenta Polski i 40 proc. w I turze zagłosowało na niego - powiedział Ryszard Bugajski.

Padła także opinia, że ludzie zmieniają się po dojściu do władzy, niestety, na niekorzyść i wyborcy mają na to ograniczony wpływ.
- Praca w polityce korumpuje - ja się z tym zgadzam. Każdy kraj ma jakąś grupę polityków. W jednych krajach dzieją się takie rzeczy jak u nas, we Włoszech był Berlusconi, ale są kraje - ja mieszkałem wiele lat w Kanadzie - gdzie od czasu do czasu jest jakiś skandal, afera korupcyjna, ale generalnie polityka jest tam bardziej uczciwa niż w Polsce. A prawo w Polsce pozwala, że prokurator, który taką rzecz zrobił nie został usunięty ze swojego stanowiska - podsumował reżyser Bugajski.

Zamość onLine jest patronem medialnym
Zamojskiego Festiwalu Filmowego "Spotkania z historią"


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2013-08-21 przeczytano: 9586 razy.



Zobacz podobne:
     "Spotkania z historią" dofinansowane przez MKiDN / 2017-04-23
     4.ZFF: Gala festiwalu, "Dotknięcie Anioła" z Grand Prix / 2016-08-15
     "Spotkania z historią" po raz czwarty w Zamościu! / 2016-07-19
     3. Zamojski Festiwal Filmowy "Spotkania z historią" - program / 2015-08-04
     3. Zamojski Festiwal Filmowy "Spotkania z historią" / 2015-07-22
     2.ZFF: Zamość we władzy filmu historycznego / 2014-08-15
     2. Zamojski Festiwal Filmowy "Spotkania z historią" - program / 2014-07-31
     Trwają przygotowania do 2. Zamojskiego Festiwalu Filmowego "Spotkania z historią" / 2014-06-24
     ZFF: Wręczono filmowe statuetki "Zamość Perła Renesansu" / 2013-08-19
     ZFF: Kolejne "Spotkania z historią" z udziałem Jerzego Hoffmana / 2013-08-18
     Muzycznie i filmowo. Zapraszamy na Galę Zamojskiego Festiwalu Filmowego / 2013-08-16
     ZFF: De Press - koncert legendarnej grupy / 2013-08-07
     ZFF: Niemy film z 1922 roku z muzyką na żywo / 2013-08-06
     ZFF: Goście specjalni - Ryszard Bugajski oraz Maria Mamona / 2013-08-06
     Zamojski Festiwal Filmowy - program / 2013-08-05
     Warsztaty filmowe w ramach "Spotkań z historią" / 2013-07-31
     ZFF "Spotkania z historią" - filmy festiwalowe / 2013-07-29
     Zamojski Festiwal Filmowy "Spotkania z historią" / 2013-07-26
     "Perła Renesansu" nagrodą Zamojskiego Festiwalu Filmowego "Spotkania z historią" / 2013-03-28
     Konkurs na nazwę nagrody Zamojskiego Festiwalu Filmowego "Spotkania z historią" / 2013-03-04

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet