|
Malarska natura Stanisława Pokryszki w BWAWernisaż wystawy "Malarstwo" Stanisława Pokryszki, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, mieszkającego i tworzącego w Biłgoraju, to kolejna udana prezentacja twórczości - po malarstwie Macieja Sęczawy - przedstawiciela zamojskiego środowiska plastycznego w BWA Galeria Zamojska (24.01).
- Żyjemy w regionie, w którym otacza nas nienaruszona jeszcze przyroda i próbujemy z nią współistnieć. Zjawiskiem harmonijnie współbrzmiącym z naturą jest sztuka Stanisława Pokryszki. I choć Stanisław Pokryszka jest z wykształcenia artystą malarzem, to trudno jego obrazy jednoznacznie kojarzyć z malarstwem. Tworzy on obrazy powstające w oparciu o materię i struktury pochodzące z natury. Posługuje się odmianami surowego płótna lnianego o zróżnicowanym kolorze i bogatej fakturze. Wykorzystuje mikstury powstałe na bazie piasku i reliefowo nakłada je na płótno. Wszystko to przepojone wyszukanymi ciepłymi barwami, przywodzącymi na myśl bliskie artyście okolice roztoczańskiej przyrody. W warstwie formalnej jest też Pokryszka wiernym zwolennikiem tradycyjnie pojmowanego pejzażu.
Na wystawie pojawiają się również obrazy z nowego cyklu p.t. "Stworzenie świata", z szeregiem stylizowanych postaci ludzi i zwierząt. Trzeba to zobaczyć, by się zakochać - mówił Jerzy Tyburski dyrektor BWA Galerii Zamojskiej zapowiadając wystawę Stanisława Pokryszki.
Rekomendacja okazała się wielce zachęcająca ponieważ na otwarcie wystawy artysty plastyka z Biłgoraja, pomimo mroźnej pogody, przybył komplet gości. Jak nakazuje dobry zwyczaj - Stanisława Pokryszkę oraz jego żonę i córki, także absolwentki Liceum Plastycznego w Zamościu oraz przybyłych miłośników sztuki - powitał Jerzy Tyburski. Dyrektor BWA Galeria Zamojska przybliżył zgromadzonym sylwetkę artysty plastyka podkreślając, że studiował i obronił dyplom w wybitnego kolorysty prof. Jana Szancenbacha.
Prace Stanisława Pokryszki od lat można było podziwiać podczas prezentacji zamojskiego środowiska plastycznego, w których bardzo aktywnie artysta uczestniczył. Jest autorem szeregu wystaw indywidualnych i zbiorowych. Jak zdradził Jerzy Tyburski - Stanisław Pokryszka w tym roku obchodzi jubileusz 40-lecia pracy twórczej. Pod adresem dostojnego jubilata skierowano gratulacje oraz życzenia dalszych sukcesów.
Jak dodał dyrektor Tyburski - wystawa, która zagościła w salach wystawowych BWA, czyli w późnorenesansowych wnętrzach usytuowanej przy unikatowym Rynku Wielkim kamienicy - to wystawa piękna, energetyczna, bardzo ciepła, doskonale koreluje z ciepłą osobowością artysty. Warto się "przytulić" do tego malarstwa, również do samego artysty - zachęcał Jerzy Tyburski.
- Przyznam, że nie umiem mówić, nie lubię mówić - tym bardziej o swojej pracy - powiedział poproszony o głos nad wyraz skromny Stanisław Pokryszka. Artysta żartobliwie prostował, że 40. lat działalności artystycznej nie odnotowuje, ponieważ ZUS nie uznał mu dwóch lat pracy. Podziękował również za umożliwienie zaprezentowania się w BWA, ponieważ od pewnego czasu nigdzie się nie pokazywał - ani fizycznie, ani na wystawach. Tradycyjnie już artysta plastyk otrzymał List gratulacyjny od Prezydenta Zamościa Marcina Zamoyskiego.
- Doskonale pamiętam, że Stasiu Pokryszka maturę zrobił w 1973 r. W tym samym roku maturę kończyła jego żona. Miałem przyjemność być nawet na ich zaręczynach. Potem na świat przyszły ich córki i tak też się złożyło, że je uczyłem w Liceum Plastycznym. Nie będę się chwalił, ale kogo ja nie uczyłem tu w tym mieście... - zauważył nieco sentymentalnie artysta rzeźbiarz Bogusław Bodes.
- Stanisław Pokryszka nie używał wtedy piasku, malował pejzaże. Wówczas malował, dzisiaj tworzy. W szkole był lubiany przez nauczycieli. To bardzo wrażliwy facet i bardzo wrażliwy uczeń, dzisiaj wrażliwy malarz, po prostu - dobry człowiek o bogatym wnętrzu. Ja znam jego sztukę. On jest bardzo szczery w tym co robi i to jest jeden z ważniejszych walorów jego twórczości. Ja lubię i cenię jego twórczość. Akceptuje tę sztukę, taką sztukę dlatego, że to jest jego sztuka. Że to nie jest podpatrzone czy zapożyczone. Taki jest Stach, taką ma duszę i tak tworzy. On się wywodzi z Zamojszczyzny, zawsze był blisko tej natury i to się w nim ostało przez lata - z sukcesem. I życzę mu tych sukcesów nadal - mówił z nutą refleksji o bohaterze wystawy Bogusław Bodes, długoletni nauczyciel Liceum Plastycznego w Zamościu.
Na wystawie Stanisław Pokryszka pokazał wielkoformatowe prace z ostatnich piętnastu lat, które pozwalają stwierdzić, że dusza artysty jest bliska natury i tego co otrzymaliśmy od Stwórcy. Najstarszą pracą jest "Autoportret" z 1981 r., który zaliczam do gatunku "3D". Jest także dużo późniejszy przewrotny, nieco humorystyczny "Autoportret trumienny" z fakturami.
Uwagę widza przykuwają obrazy z cyklu "Stworzenie świata", cyklu uzupełnianego przez artystę plastyka na przestrzeni lat po sprzedaży któregoś z obrazów. Jak mówi Stanisław Pokryszka - niektóre prace z tego cyklu malował po kilka razy, a ostatnie pochodzą z ostatniego roku. Piękny jest "Ikar" i sąsiadujący z nim obraz "Wygnanie z Raju". Dalej można podziwiać Arkę Noego. Sądzę, że na każdym z widzów wrażenie zrobi nie tylko temat, ale także kolor zastosowany na obrazach z cyklu "Stworzenie świata". Trochę uduchowione, ale przede wszystkim potraktowane z rozmachem palety barw przez kolorystę Stanisława Pokryszkę. Nie mam wątpliwości, że każdy zachwyci się obrazami, których tematyka czytelna jest od pierwszego spojrzenia - to przepiękny "Raj" oraz równie doskonały obraz - "Wygnanie z Raju" według Stanisława Pokryszki.
Wśród uczestników wernisażu spotykam także miłośników jego prac o tematyce pejzażowej. Są nieco surowe, monochromatyczne, bliskie naturze, która jest determinantem twórczości artysty. Taką technikę zastosował artysta plastyk także w jednym z obrazów cyklu "Stworzenie świata", czyli "Dzień siódmy". Z obrazu płynie spokój i wymiar uporządkowania po tygodniu tworzenia świata.
Jak zauważył Jerzy Tyburski - w obrazach można wydzielić kilka mniejszych, które z powodzeniem mogłyby stanowić odrębne dzieła. Ja odczytuję to jako formę witrażowego malarstwa połączonego w znakomitą, skończoną całość. Na wystawie kilkanaście budzących zainteresowanie miniaturek, które jak stwierdził artysta plastyk - są dla niego okazją do zabawy kolorem.
Warto osobiście przekonać się do jakiego stopnia wyszukane prace tworzy Stanisław Pokryszka. Najnowsza wystawa w BWA - to wyjątkowa okazja, by poczuć i zobaczyć malarską naturę artysty plastyka z Biłgoraja. Kolor i dobry duch bijący z okazów - bezcenne.
Wystawa "Malarstwo" Stanisława Pokryszki w BWA Galeria Zamojska będzie czynna do 23 lutego br.
autor / źródło: Teresa Madej, fot. Janusz Zimon dodano: 2014-01-26 przeczytano: 5744 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|